FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Sound of Asia Strona Główna
->
Tasiemce
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Azjatycka muzyka, filmy, dramy i wiele innych
----------------
Świat Korei
Świat Japonii
Świat Chin
Świat dram i filmów azjatyckich
Azja
----------------
Najpiękniejsze miejsca w Azji
Japonia
Korea Południowa i Północna
Chiny
Jedzenie i gotowanie
Dla zabawy
----------------
Forum plotkarskie
Twórczość literacka fanów
Sztuka według fanów
Polecam!
Aktualne
Nieaktualne
Administracja
----------------
Nowości
Ogłoszenia
Sugestie
Coś o nas
Wasze kłopoty
Świat offtopiarzy xD
Gry i zabawy
Tasiemce
Krótkie historie
Pojedyńcze mp3
MV
Koncerty i inne filmiki
Japońskie
Japońskie
Newsy/dyskusje
Newsy/dyskusje
Galeria koreańska
Nie
aktualne
Galeria japońska
Newsy/dyskusje
REGULAMIN
Galeria chińska
Korea
Japonia
Chiny
Relacje
Relacje
Relacje
Teledyski
Albumy, Single, pojedyncze mp3
Koncerty, pojedyncze występy
Albumy, single, etc.
PV, makingi, etc.
Koncerty
Inne
Albumy, single, etc.
PV, makingi, etc.
Koncerty
Inne
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Emiko
Wysłany: Sob 22:59, 19 Lip 2008
Temat postu:
Daleeeeej ~~!!!
Nie robmy z Jae takiej cioty XDDDDDDD
Taaaaak ,wiem samo sie ;pp
Ale samo sie nei napisze wiec Meg łap wene i jazda dalej ~~ XD
Megan
Wysłany: Sob 19:56, 19 Lip 2008
Temat postu:
Rozdział 8 „Dla Ciebie zrobię wszystko”
Wongie wyszedł ze swojego pokoju w poszukiwaniu Chishii. Przeszedł przez wielki hol i skierował się do baru, w którym zauważył Justynę. Ale nie była sama. Była z Heechulem.
-Kurde… - mruknął sam do siebie chłopak i dziarsko ruszył w kierunku pary. Stanął przy ich stoliku i z niewinnym ale perwersyjnym uśmieszkiem zapytał:
-Mogę się dosiąść?
-No pewnie, siadaj. – odparł wesoło Hee, a Wong uśmiechnął się sztucznie. Już wiedział że dziewczyna nic nie powiedziała Heechulowi.
-Jesteście głodni? Ja strasznie! Zamówmy coś smacznego! – odezwał się jako pierwszy Wongie gotowy do atakowania.
-Bardzo chętnie! Też jestem głodny jak wilk! A ty kochanie? – spojrzał znacząco na Chishię.
-Nie, dziękuję. Wystarczy mi kawa. Mocna… i to bardzo!
-No to co? Chodź stary idziemy zamówić. – Wongie pociągnął za sobą kolegę i oboje skierowali się w kierunku blatu.
Changmin szedł wolno ścieżką w lesie. Wiatr rozwiewał mu rozpuszczone włosy. Na nosie miał okulary i czytał jakąś książkę. W końcu potknął się o kamień i książka wypadła mu z rak.
Pochylił się żeby ją podnieść i w momencie w którym miał się podnieść jego wzrok spotkał się z wzrokiem jakiegoś psa. Szczerzył groźnie kły i nie wyglądał na przyjaźnie nastawionego. Z pyska kapała mu na ziemie ślina. Na grzbiecie miał sporą ranę, wyglądało to tak jakby inny pies go zaatakował. Głośno warczał wpatrując się swoim wzrokiem mordercy w spokojne oczy Mina.
-Tylko spokojnie stary… - powiedział cicho ale stanowczo chłopak wyciągając dłoń przed siebie. Pies jednak nie zrozumiał jego gestu, przestraszył się, bojąc się że chłopak chce mu zrobić krzywdę, zaatakował Maxa.
Rzucił się na niego, wbijając kły w ramię chłopaka który starał się z całych sił zwalić z siebie psa. Czuł straszny ból, gdy pies szarpał jego ramie.
Po chwili zapanowała ciemność…
Meg przetarła dłonią oczy i ujrzała przed sobą Em która ze łzami w oczach machała jej przed oczami ręką. Yunho siedział na fotelu i się cały czas śmiał, Emiko siedziała na oparciu fotela na którym siedział chłopak i też chichotała.
-Ejże!! O co chodzi?! – Anne wyraźnie zdenerwowana spojrzała na Em. – Co jest?!
-Musisz cos zobaczyć!! – dziewczyna pociągnęła Meg za ramię, zwalając ja z kanapy. Dziewczyna wściekła rozcierając sobie bolące miejsce, poszła na górę za Emenemsbis. Weszła do jej pokoju i o mały włos nie krzyknęłaby ze strachu.
-A co tu się dzieje? – zapytała szeptem widząc jak Junsu wtula się w piersi Dory, a ta mocno się w niego wtula trzymając ręce pod jego koszulką. Oboje mocno spali…
-No wiesz… poszłam wczoraj do łazienki a jak wróciłam to on tu już był a Dora kazała mi wyjść. No to spałam u niej w pokoju a ona tu z Sia… - powiedziała cicho Em nie chcąc zbudzić „pary”.
-Ha, ha oni to wyglądają tak jakby w nocy nie próżnowali… ale szkoda że nie mam aparatu! – Meg zachichotała spoglądając na Dore która z zadowoleniem szemrała rękoma po plecach chłopaka a on ślinił zaciekle jej piersi.
-Ja mam! – powiedziała Magda, podchodząc do komody i sięgając po urządzenia, spojrzała roześmianym wzrokiem na Meg.
-Dawaj! Robimy! – Meganne uśmiechnęła się przebiegle. – Albo czekaj! Mam pomysł! – dodała po chwili i podeszła do łóżka. Delikatnie starając się nie zbudzić Sia, ściągnęła mu koszulkę i spodnie, co nie było łatwym zadaniem. W momencie gdy spodnie mu spuściła do kolan do pokoju wszedł Yunho.
-Ej ty… zdradzasz mnie?! – zaśmiał się widząc jak dziewczyna stara się ściągnąć spodnie jego kumplowi a Em umiera ze śmiechu.
-Pomóż mi! – syknęła Meg a po chwili Uno z triumfem stał nad Meg ze spodniami Xiaha w dłoni.
-Dobry chłopiec! – zaśmiała się dziewczyna i poklepała Uno po policzku a Em w tym momencie pstryknęła im zdjęcie. Yunho pomógł z radością rozebrać też Dorę a dziewczyny znacząco na siebie spojrzały.
-Perwers! – powiedziały równocześnie gdy ułożyły w sexowną pozycje przyjaciół.
-No to pstrykaj! – Uno otarł łzy ze śmiechu a Magda zaczęła pstrykać zdjęcia z różnych stron. Gdy skończyła wszyscy zeszli na dół podśmiewając się z kumpli.
-I co z nim?! – krzyknęła Madzia robiąc przerażona minę.
-Nie wiem… kiepsko to wygląda… - Micky pochylił się nad Minem i poklepał go po twarzy. – Stary ocknij się!! Nie rób mi tego!!
Jednak żadna reakcja nie nastąpiła. Micky zaczął panikować gdy lekarza nadal nigdzie nie było widać, aż karetka przyjechała. Sanitariusze wybiegli z pojazdu i od razu skierowali się do holu gdzie leżał na ławce Max.
-Co mu się stało? – spytał spokojnie lekarz wyciągając ampułkę z jakimś lekiem.
-Pies go pogryzł. – odparł zrozpaczony Yoo.
-Czyj?
-Nie wiem! Jakiś bez pański! Wyglądał na wściekłego albo się po prostu bał… nie wiem!! – krzyknął Yoochun wpatrując się w przyjaciela.
-Dajcie mu coś na uspokojenie. – powiedziała młoda lekarka, jednak Yoo od razu się cofnął.
-Nic mi nie dacie! Chcę wiedzieć, co z moim przyjacielem!! – i się rozpłakał. Madzia podeszła do niego i mocno go do siebie przytuliła chociaż sama też była roztrzęsiona tym co się wydarzyło.
Gdyby oni nie znaleźli się w tym lesie to nie wiadomo co by było z Maxem..
Micky mocno objął dziewczynę wtulając się w nią z ufnością.
-Zabieramy go do szpitala. – odezwał się sanitariusz gdy Min już był na noszach.
-Jakiego? – spytała płaczliwym głosem Magda.
-W Poznaniu. Na Lutycka. Tam się nim dobrze zajmą. – powiedział i wyszedł z motelu.
-Jedziemy z nim! – krzyknął Yoo wybiegając z Madzią za lekarzem.
-Niestety ale nie możecie jechać. Mamy za mało miejsca. Jedźcie samochodem.
-Ale my nie wiemy gdzie jest ten szpital. My nie jesteśmy stąd…
-Co do ciebie to zauważyłem. – zaśmiał się lekarz patrząc na Chunniego a po chwili dodał poważnie. – To znajdźcie kogoś kto was zawiezie.
-Dobrze… - odparła cicho Madzia widząc rozpacz w oczach Yoo. – Będzie dobrze.. – wyszeptała gdy karetka już odjechała na sygnale.
Tymczasem w barze sytuacja wykańczała Chishię.
-Co za cholerna krowa z niego! – myślała w głębi duszy dziewczyna patrząc jak Wongie najzwyczajniej w świecie rozmawia sobie z Chullem. Gdy wpatrywała się w jego usta on odwrócił wzrok w jej stronę i uśmiechnął się perwersyjnie. Chi odwróciła szybko wzrok i wlepiła go w filiżankę czarnej kawy.
-Głupi dupek.. – mruknęła cicho zapominając się gdzie jest. I z kim.
-Coś mówiłaś? – spytał uroczo Jaejoongie. W jego oczach ukrywał się chłód i coś… coś czego Justyna nie potrafiła odczytać. Bawiła się uszkiem filiżanki aż niechcący ją przewróciła, kawa się wylała na stolik, spływając na krocze Wongiego.
-Kurwa!! – wydarł się czując parzącą substancję na swoim kroczu. Pobiegł szybko w kierunku pokoi motelowych, a Chishia długo nie zastanawiając się nad tym zaczęła się głośno śmiać.
Jae wbiegł do swojego pokoju i od razu skierował się do łazienki. Szybko pozbył się ubrań i wskoczył pod prysznic, po czym chłodna woda oblał swoje obolałe miejsca. Przeklinał w duchu tę mała za to że wylała na niego kawę.
-Na pewno to zrobiła specjalnie!! – wykrzyknął a echo jego głosu rozniosło się po łazience.
Yunho usiadł na kanapie obejmując Meg a Em zajęła się laptopem i zrzucaniem fotek na niego. Po kilkunastu minutach wszystkie były na dysku twardym i w salonie rozległ się ponowny wybuch śmiechu przyjaciół. Emiko zeszła do nich na dół, słysząc śmiechy. Przetarła oczy dłonią i usiadła obok Meganne, odpychając ramiona Uno, wtuliła się w przyjaciółkę.
-Ej no… - syknął Ho i odsunął od Anne Miko. Ta jednak spojrzała na niego z żalem i chłopak odpuścił. W rezultacie Emiko tuliła się do prawej strony Anne a Uno do lewej. Zaś sama Meg nabijała się z nich obojga.
-Jakie dzieciaki!! – powiedziała.
-A co wy tu macie…? – spytała Emiko spoglądając na ekran laptopa. Po chwili zrobiła wielkie oczy. – Oni, oni… oni?!
-Spokojnie, spokojnie… zrobiliśmy im zdjęcia dla jaj i ich rozebraliśmy! – zachichotała Magda. Jednak reszta już siedziała cicho. Zapanowała cisza a Em niczego nie świadoma nadal się śmiała.
-Buahaha a patrzcie to… wyglądają jak po…
-Co to do cholery jest?! – ryknął Junsu.
CDN.
Emiko
Wysłany: Śro 17:00, 02 Lip 2008
Temat postu:
O jaaaaaaaa~~~~~~~~
Boskiii @@ Mimo że mnei Jae ignoruje . Junsu wyzywa . Wszyscy maja mnie w dupie ... Bokoo@@ XD
Ja chciec kolejnyyy~
Megan
Wysłany: Śro 16:05, 02 Lip 2008
Temat postu:
Surprise!!!!!!!!!
Specjalnie dla mojego Mikusiątka dzisiaj sie męzyłam trzy godzinki żeby wystartować z tym fickiem w dalszą trasę.I o to troche nudnawy rozdzialik
Dla Ciebie Mikusiu
No i dla reszty czytelniczek też
Rozdział 7 „Istniejesz tylko Ty . . .”
-Masz jakiś kłopot? – warknął Yunho wściekły na kumpla, że akurat w takim momencie musiał się przyczepić.
-Prędzej ty, obściskując się z… nią w takim miejscu. Może udostępnić wam pokój?! – krzyknął mierząc dziewczynę wściekłym spojrzeniem.
-Zaraz go kopnę w…!!
-Spokojnie Meg.. Wong weź się uspokój! Odbiło ci czy jak?! – Uno mocniej objął Anne i spoglądając na Jae, czekał na jego odpowiedź. – Czekam na odpowiedź!
-Odbiło mi czy nie… już nie jesteś moim przyjacielem!! – wydarł się Wongie i szybko oddalił się od pary. Meganne zdziwiona spojrzała na Ho który wyglądał jak zbity pies z domieszką mega zdziwienia.
-Dupek. – burknął tylko chłopak i spojrzał na Anne. – To na czym skończyliśmy… - chwilę się zamyślił i skradł całusa z ust dziewczyny.
-Przestań… - szepnęła widząc Mickusia i Madzię idących w ich kierunku z tajemniczymi uśmieszkami na twarzach.
-Cześć! – krzyknął na powitanie Yoochun i poklepał Uno po plecach. Ten aż się skrzywił ze złości.
-Nie widzieliście gdzieś Wongiego? – spytał Yoo ignorując posępne spojrzenie Ho.
-Widzieliśmy, bo co?
-Nie mogę go znaleźć.. a potrzebuje od niego coś.. – Micky urwał i zastanowił się chwilę. – To gdzie on jest?
-Chyba u siebie w pokoju. – odparła Meg chichocząc na widok miny Yunho.
-Aha… no to nie przeszkadzamy już. – zaśmiała się Madzia odciągając nic nieświadomego Yoo.
-Czekajcie, czekajcie!! – Uno jakby wrócił na ziemię zatrzymał przyjaciół. – Przekażcie reszcie że zabieramy stąd Emiko i Junsu, okey?
-A czemuż to? – Yoo założył ręce na piersi.
-Bo… tak. – odparł szybko Ho. – Spadamy. – mruknął do Meganne i oboje rzucając szybkie „cześć” wybiegli z motelu.
-No stój!! – krzyknęła Emiko widząc jak Sia się zatacza obok auta.
-Będę sobie robił co mi się podoba! Nawet mogę sobie ptaka przyciąć! – i w tym momencie poślizgnął się i upadł twarzą przed Miko, bełkocząc jakieś przekleństwa. Dziewczyna miała ochotę kopnąć go w głowę jednak się powstrzymała. Pochyliła się nad nim i pogładziła dłonią jego bordowe włosy.
-Zostaw mnie ty cholero jedna… - wymruczał i chwiejąc się, zaczął wstawać z ziemi. Gdy już stanął na nogach, oparł się ciężko o samochód.
-Sam jesteś cholerą! Boże spuść na niego wielką kulę śniegu!! – krzyknęła Emiko. – A najlepiej całego bałwana!!!!
-Ty ciągle chcesz coś od tego boga… Jaka wymagająca! – parsknął ironicznie Xiah chwytając się za głowę.
-Zaraz cię zatłukę!! – krzyknęła wściekła dziewczyna i pokazała Su język.
-Jaki dzieciak… - zakpił Sia i przymknął oczy, widząc jak zbliża się Meg z Ho.
-No gotowi? To ładować zady do auta!
Wongie wszedł wściekły do pokoju. Po drodze z całej siły kopnął kosz na śmieci, przewracając go…
-Głupia szmata! – rzucił się na łóżko i zaczął patrzyć w sufit. Był zły na siebie. Był zazdrosny o swojego przyjaciela. Nigdy by siebie o to nie podejrzewał. Już prędzej o laskę z którą chodzi jego kumpel, ale… o kumpla?
Jaejoong przymknął oczy. Zaczął intensywnie rozmyślać o Yunho. O tym co razem zrobili w ostatnim czasie. Z rozmyślań wyrwało go pukanie do drzwi.
-Proszę. – mruknął niewyraźnie odwracając się plecami do drzwi, aby gość nie widział łez w jego oczach.
-Mogę? – spytała Chishia wchodząc do pokoju.
-Taaa…
-Emiko powiedz mi co się stało że tak nagle chciałaś wracać? – spytała Meg zwalniając samochód, gdyż znowu nasiliła się burza śnieżna.
-Stęskniłam się za tobą. – odparła dziewczyna nie patrząc w kierunku Anne.
-Nie kłam. Co się stało? – Meg nadal naciskała na Emiko czując że stało się coś złego.
-To przez… - Miko zastopowała i spojrzała na śpiącego Sia i siedzącego obok Uno, uśmiechającego się pod nosem.
-Przez kogo?
-Powiem ci w domu. – bąknęła cicho i wlepiła nos w szybę.
-Jak wolisz. – szepnęła sama do siebie Anne i skoncentrowała się na prowadzeniu samochodu.
-O co chodzi? – burknął Jaejoong nawet nie patrząc na Justynę.
-Bo chodzi o… chciałam ci się o coś spytać. – powiedziała nieśmiało dziewczyna spoglądając na leżącego chłopaka.
-Tylko szybko. Jestem zajęty. – warknął podnosząc się z łóżka. Kosmyki włosów niesfornie opadły mu na twarz dodając sexapilu.
-Bo ja… - dziewczyna nie wiedziała co chciała powiedzieć. Wpatrywała się tylko intensywnie w Jaejoonga który zaczął się powoli do niej zbliżać.
-No co? – mruknął kocim głosem zmuszając dziewczynę by oparła się plecami o ścianę. Dotknął dłonią jej policzka z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
-Chciałam…
-Co chciałaś kotku?
-Ja chciałam się zapytać… - Chi zastopowała pod wpływem lśniących oczu Wongiego. Były tak ciemne.. tak bardzo piękne i głębokie…
-O co…? – wyszeptał tuż przed jej ustami a po chwili przywarł do nich, delikatnie je muskając językiem. Dziewczyna odepchnęła go od siebie, speszona. Nie spoglądając w jego kierunku wyszła szybko z pokoju trzaskając drzwiami.
-Ah…
Anne zajechała samochodem pod bramę domu. Wprowadziła auto do garażu i wyszła przed niego przeciągając się leniwie.
Yunho obudził Sia i zaciągnął go do domu a Meg idąc wolno obok Emiko zastanawiała się jak tu zacząć rozmowę.
-Chciałam.. – zaczęła równocześnie z Emiko i obie się roześmiały.
-Słuchaj… powiedz mi co się stało. Przecież mi ufasz?
-Ufam.. – odparła cichutko Miko. – To wszystko przez Wongiego… bo on mi się strasznie podoba a powiedział że lubi taki typ dziewczyn jak ty! Zranił mnie tym, ale nic mu nie powiedziałam… - Mikuś spuściła głowę i pojedyncze łzy spłynęły jej po policzku.
-Oj nie przejmuj się nim… - Meg objęła opiekuńczym ramieniem przyjaciółkę. – Zobaczysz zmądrzeje. Yunho nam pomoże.
-Nie!! Nie mów mu nic, bo się spalę ze wstydu! – pisnęła Mi.
-Spokojnie. Nie powiem mu.. ale pomoże nam o tym, będąc nie świadomym. – Meganne spojrzała w kierunku domku, a w drzwiach stał Sia opierając się o drzwi a Yunho stał ze spuszczoną głową.
-Co się stało? – spytały dziewczyny stojąc przed drzwiami.
-Nic. – burknął Ho i wszedł do domu. Emiko i Meg spojrzały na Sia.
-Nie patrzcie na mniiieeeeeee!! Niiiiiiiic nie zrobiłem!!!!! – zapiszczał i też wszedł do domu wspomagany przez dziewczyny.
-Ale on śmierdzi… - mruknęła Mi zatykając sobie nos.
-Czuję. – zachichotała Anne. Zaprowadziły go do sypialni natykając się na zdziwioną Dorę. Spojrzała na spitego Junsu z błyskiem w oku.
Gdy dziewczyny ułożyły już Junsu w łóżku, natychmiast zasnął.
-Jeden kłopot mniej. – zaśmiała się Emiko. – A teraz idź no się dowiedz co odbiło twojemu bobasowi.
-Jakiemu znowu bobasowi?
-No o Yunho mi chodziło. Bo miał taką minę jak bobas… - Emiko dostała poduszką w głowę.
-Zabawne. – burknęła śmiejąc się Anne i zeszła na parter do Uno.
Dora weszła cichaczem do pokoju Em i uśmiechnęła się pod nosem.
-Zgadnij kto jest w pokoju obok. – zaczęła podekscytowana.
-James Bond? Odparła bez entuzjazmu Em pochłonięta czytaniem książki.
-Junsu… - wyszeptała i opadła na łóżko obok Magdy.
-A Min tu jest?! – wykrzyknęła nagle ożywiona dziewczyna.
-Widziałam tylko pijanego Sia… jezu jaki on jest słodki!!! – Dora rozmarzyła się totalnie zamykając oczy, nagle poczuła na sobie czyjś ciężar.
-Jejku Em zejdź ze mnie… - sapnęła Dorota nie otwierając oczu. Poczuła zapach alkoholu… otworzyła oczy…
-JUNSU!!!!! – krzyknęła przerażona, szukając wzrokiem swojej przyjaciółki. Jednak w pokoju jej nie było. Kompletnie przerażona widokiem schlanego chłopaka nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Jednak po chwili spostrzegła że chłopak tuląc się do jej biustu cicho pochrapywał.
-Yunho co jest?
-Nic. Junsu mnie wkurzył, tyle! – chłopak uśmiechnął się jednak w jego oczach nie było tych wesołych iskierek. Były smutne mimo uśmiechu…
-Co cie gryzie…?
-Nic..
-Zaufaj mi Uno.. – Meg przytuliła się do chłopaka. Czuła jak niespokojnie bije jego serce. Podniosła głowę patrząc prosto w ciemne oczy chłopaka.
-Sia dowiedział się od kogoś że ty… - zaczął niepewnie ale urwał w połowie żeby pocałować dziewczynę. Jej aż zaparło dech w piersiach… nikt jeszcze jej tak nie całował.
-Co ci powiedział? – spytała gdy Uno przerwał pocałunek.
-Że się puszczasz z każdym kto ci się nawinie… - wyszeptał chłopak a Anne kopara opadła do ziemi.
-Kurwa kto takie plotki rozpuszcza?! Ja dziwką?! – krzyknęła wściekła Meg odsuwając się od chłopaka. – Ale ty chyba w to nie uwierzyłeś?!!
Uno spuścił głowę wkładając ręce w kieszenie luźnych spodni.
-Yunho powiedz że w to nie uwierzyłeś.. – wyszeptała dziewczyna ze łzami w oczach.
-Meg… ale tylko chwilę się wahałem…
-Zamknij się! – warknęła dziewczyna zamykając oczy i wystawiając przed siebie dłoń żeby Ho się nie zbliżył. Spod jej zamkniętych powiek wypłynęły łzy, które zostały szybko starte z policzków ręką.
-Meganne… Meg… Meguś… Megi… proszę cie nie bądź na mnie zła, skarbie. Nie płacz… - chłopak odsunął rękę Anne i mocno ją do siebie przytulił.
-Zrozum… miałem chwilę zwątpienia ale czuje do ciebie cos wyjątkowego i nie wierze że się puszczasz… - powiedział czułym głosem patrząc w jej zapłakane oczy.
-Naprawdę?
-Naprawdę.
CDN.
Gość
Wysłany: Pon 19:43, 07 Kwi 2008
Temat postu:
haha XDDDD nie no niekoniecznie XD
[ale włącz gg, słonko, nie? xp]
co za offtop XD
Megan
Wysłany: Pon 19:40, 07 Kwi 2008
Temat postu:
Ja nie wiem... wszystkich mam kopać?
Gość
Wysłany: Pon 19:37, 07 Kwi 2008
Temat postu:
wkop mnie, wkop mnie!
ale wiesz z kim... *_________________* [z KIM <- wszystko mówiące.. xp]
Gość
Wysłany: Pon 19:34, 07 Kwi 2008
Temat postu:
Meganne napisał:
Kochanie piszę coś nastepnego to mogę Cię wkopać :hamster_bigeyes:
Wkop mnie też jak coś piszesz
Megan
Wysłany: Pon 19:27, 07 Kwi 2008
Temat postu:
Kochanie piszę coś nastepnego to mogę Cię wkopać
Tutaj straciłam wene ^^"
Gość
Wysłany: Pon 19:24, 07 Kwi 2008
Temat postu:
Meeeeg, jaktoo? O________________o no weź, ja tu sp[ecjalnie przychodzę po część kolejną.. ;______; nie rób tego swojemu adminkowi drugiemu, no weeź >> albo.. napisz coś for me, czy coś _^_
Chi ucząca się do egzaminów i tak dalej >>
Megan
Wysłany: Pon 18:53, 07 Kwi 2008
Temat postu:
Aha już wiem co zapomniałam zrobić! xP
Dzięki Mikuś
Emiko
Wysłany: Pon 18:39, 07 Kwi 2008
Temat postu:
Meganne napisał:
do nastepnego rozdziału minie duużo czasu
ooooo
><quote><xD><
Meganne napisał:
A, co w tym dziwnego!! Odpowiesz?
Ło Meg ! kolejny XD"
Meganne napisał:
bo ona takich zabijaków lubi.
jesusmaryja czy ja sie je*am kiedy doniczka ? ><teraz><quote><quote>< Sia sio z mej bani xp no ale zostawiłas mnie z Sia i zautem to mam prawo miec skojarzenia xD
Meganne napisał:
Zwariowałeś??!! Nie w takim miejscu!!
taka spontanicznosc *.* jeee~~ Ho xD
Bardzo mi sie rozdzialik podobał , moze dlatego że w nim jestem duzo ^^ Dzięki ^^
Jutro bede skejtem w szkole , zaloze 20 razy za duze spodnie i koszulke to musialam sie rozluznic xD teraz jestem zioooom XD
Szkoda że długo trzeba bedzie czekac
wieksza szkoda. taki ciekawy ten fick ^^ jestem baaardzo ciekawa co bedzie dalej ^^ :):)
p.s. sorki ze tyle cytatow ale probowalam wziasc tylko te najwazniejsze ^^
MEG CHCE NASTEPNEJ CZEśCI ! XD PROSZEE !
Megan
Wysłany: Pon 18:43, 31 Mar 2008
Temat postu:
Wypraszam sobie... nie zapominaj że ze mna mieszka moje słoneczko Emiko która też zabieram a w domu jest Dora i Em
A oni to tak na doczepkę
Tina
Wysłany: Pon 18:40, 31 Mar 2008
Temat postu:
Meguś świetny rozdział
No nie, nie moge najpierw Yunho, pozniej okazalo sie ze i Jae a teraz zabierasz tez i Sia
no no no, trzech naraz niezle
szkoda ze do nastepnego rozdzialu minie duzo czasu
Megan
Wysłany: Pon 18:08, 31 Mar 2008
Temat postu:
Nom ostatni rozdział jaki wstawię w najbliższym okresie czasu... do nastepnego rozdziału minie duużo czasu ^^
ROZDZIAŁ 6 – „Spójrz w gwiazdy, a dowiesz się wszystkiego . . .”
Chishia przeciągnęła się na łóżku i spojrzała w bok gdzie leżał Heechull. Cicho pochrapywał i mocno obejmował dziewczynę. Chi uśmiechnęła się do siebie pod noskiem i mocniej wtuliła w ramiona chłopaka.
-Nie za dobrze ci? – Usłyszała pod nad sobą ciepły głos Hechulla.
-Nieee… - mruknęła cicho i spojrzała na twarz chłopaka.
-Uhm…, która jest godzina? – Spytał i wygrzebał się z łóżka.
-Zimno mi!! – Krzyknęła zła Justyna i zrobiła naburmuszona minę.
-Słońce muszę wziąć prysznic. Potem do ciebie wrócę. – Powiedział wesoło Heechull.
-Okey… - burknęła tylko smutna dziewczyna i nakryła się kołderką i mocno wtuliła w poduszkę.
Guzia siedziała w restauracji i czekała aż kelner przyniesie jej śniadanie, które sobie zamówiła. Gdy tak czekała i czekała na horyzoncie pojawił się Eeteuk. Rozejrzał się po pomieszczeniu i w momencie, gdy dostrzegł dziewczynę zamachał do niej ręką. MaGuzi obserwowała jak Eeteuk się do niej zbliża i siada przy tym samym stoliku, co ona.
-Mogę nie? – Spytał patrząc jak kelner stawia śniadanie na stoliku składające się ze świeżych bułeczek maślanych, dżemu, dzbanka kawy i masła.
-Bierz. – Odezwała się tylko dziewczyna spoglądając nieśmiało jak chłopak smaruje sobie bułeczkę masełkiem i dżemikiem, po chwili ugryzł kawałek i dostrzegł, że Magda nic nie je.
-Chcesz? – Spytał przeżuwając bułkę i podał ta samą bułeczkę dziewczynie. Ona niepewnie ugryzła i uśmiechnęła się. Eeteuk oblizał usta i ponownie ugryzł bułkę.
-Pycha… - wyszeptała Madzia bardziej do siebie niż do niego.
Madziorek szła schodami na dół do małego baru. Nie szła po to, aby się napić, jednak wiedziała, że tylko w tym miejscu nie będzie jej szukał Micky. Dziewczyna usiadła przy wielkim blacie i oparła o niego dłonie. Siedziała tak z dobre pół godziny nie ruszając się. Nawet facet podający drinki innym gościom miał zamiar się do niej odezwać gdyby nie zauważył YooChuna, który dziarsko zbliżał się do dziewczyny.
-W końcu cie znalazłem. – Powiedział i położył przed Madzią kanapkę na małej pomarańczowej serwetce.
-Mówiłam ci żebyś nie łaził za mną! – Warknęła cicho dziewczyna odwracając się przodem do Chunniego, który z anielską minką uśmiechał się do Madziorka.
-Ale, ale czemu….? – Zawył i przysunął się bliżej. – Zjedz, pewnie głodna jesteś. – Podsunął jej kanapkę umiejętnie zmieniając temat na najbardziej bez sensowy, jaki można było wymyślić.
-Wypchaj się TY i ta twoja KANAPKA! – Wykrzyknęła zirytowana dziewczyna i prawie biegiem opuściła bar. Yoochun tylko głośno westchnął i sam zjadł kanapeczkę.
Emiko siedziała skulona w pokoju obok tapczanu. Łóżko, na którym miała spać zajął Wongie, który jak gdyby nigdy nic rozgościł się u niej w pokoju, a miała go sama. Nie chciał spać z Junsu w jednym, bo by się pozabijali. Ciekawe taki cwaniak a bałby się czy może coś innego nim kierowało? Emiko zrobiło się smutno, gdy przypomniała sobie słowa Jaejoonga. Że nie jest w jego typie, i woli on takie dziewczyny jak Meganne. A co ona ma takiego, czego nie posiada Miko??!! Chyba jedyne, co to pieniądze. Dziewczynie po policzku spłynęła łza. Wyciągnęła komórkę z kieszeni i wybrała numer. Odczekała chwilkę aż w końcu po drugiej stronie rozległ się zaspany głos.
-Słuuuuuuuuucham? – Spytała ziewając, Meganne.
-Przyjedź po mnie. – Powiedziała cichutko, Emiko pociągając noskiem.
-Co?
-Przyjedź po mnie! – Powiedziała głośniej dziewczyna wycierając policzki mokre od łez chusteczka.
-Będę za dwie godziny. – Odezwała się tylko Meganne i rozłączyła nie pytając, co się stało. Mikuś cieszyła się, że przyjaciółka po nią przyjedzie i cicho wyszła z pokoju. Na korytarzu spotkała, Junsu który stał oparty o ścianę i wpatrywał się w podłogę. Emiko zignorowała kompletnie jego obecność w momencie, gdy przechodziła obok niego chłopak chwycił ją za ramie.
-Pogadajmy. – Powiedział jak zwykle oschłym i chłodnym tonem.
-Nie mamy, o czym? – Fuknęła dziewczyna i wyrwała rękę. Ruszyła dalej korytarzem jednak Sia ja dogonił i popchnął na ścianę.
-Co jest??!! – Wydarła się, gdy chłopak chwycił ja za nadgarstki i przybliżył swoja twarz do jej.
-Musisz mi pomóc. – Odezwał się ściskając mocno jej ręce.
-Nic nie muszę! – Wykrzyknęła Emiko i szarpnęła się jednak nic jej to nie dało. Jedynie nadgarstki zaczęły ja niemiłosiernie boleć.
-Pomóż mi… - wyszeptał Sia i spojrzał błagalnym wzrokiem na dziewczynę. Ona nie była pewna, co ma zrobić.
-W, czym? – Spytała w końcu po dłuższej chwili milczenia ich obojga.
-Chciałbym abyś mi cos powiedziała nic więcej. – Odparł spokojnie chłopak i puścił nadgarstki Emiko spoglądając na nią z wielkim uśmieszkiem na buzi.
-Mów tylko szybko, bo niedługo po mnie Meg przyjedzie. – Mruknęła dziewczyna.
-Jak to? No to zajebistą mamy integrację.
-Cos ty powiedział??!! A kto tu zawinił pierwszy??!! Gdybyś się nie rzucił na Dore jak jakiś niewyżyty pasożyt to by nic się nie stało!
-Taaa… zwalaj teraz winę na mnie! – Krzyknął chłopak.
-Dobra koniec tej rozmowy, bo jest ona bez sensu. Czego chcesz?
-Odpowiedz mi na jedno pytanie, tylko szczerze okey? – Spytał bordowo włosy i wlepił spojrzenie w oczka dziewczyny.
-Okey…
-Meg coś o mnie mówiła? Na pewno rozmawiałyście przez telefon. Wspominała cos o mnie?
-Eee… - wydusiła z siebie dziewczyna. – Ona ci się podoba?
-A, co w tym dziwnego!! Odpowiesz?
-Wiesz… jednym słowem.. No jednym to może nie, ale wątpię żebyś miał u niej jakiekolwiek szanse. Ona nie lubi takich cukierkowatych facetów. Możesz zostać, co najwyżej jej najlepszym przyjacielem, bo ona takich zabijaków lubi. – Powiedziała całkiem poważnie Emiko i ruszyła korytarzem do baru napić się czegoś mocniejszego. Sia podążał za nią i w barze usiadł obok niego.
-Tequile poproszę! I to podwójną! – Krzyknął do barmana.
-A ty, dokąd? – Burknął Uno widząc jak Meg zabierając po drodze ręcznik wbiega do łazienki.
-Lepiej mi powiedz jak znaleźliśmy się w mojej sypialni! – Krzyknęła Anne przemywając sobie twarz woda.
-Przeniosłem cię jak zasnęłaś… pomyślałem, że tu będzie nam wygodniej. – Odparł wesoło Yunho.
-Wygodniej? Liczyłeś, że się obudzę czy jak? – Odkrzyknęła dziewczyna w łazienki.
-Ale ty jesteś perwers!! – Zaśmiał się chłopak.
-No pewnie, to nie wiedziałeś? – Zachichotała dziewczyna zrzucając z siebie ubrania. Uno otworzył buzie z wrażenia, gdy Meg chciała sobie odpiąć stanik.
-Meg… - szepnął i odwrócił się, gdy spostrzegł, że dziewczyna wcale nie zamierza przestać pozbawiać się ubrań. Po chwili była już ubrana w świeże ubrania z szafy.
-Jadę po Emiko. – Odezwała się w końcu i zbiegła szybko na parter domu. Chłopak poszedł w jej ślady i dorwał ją w kuchni, gdy parzyła sobie gorącą kawę.
-Puść mnie… - jęknęła, gdy znalazła się w objęciach Ho.
-Kiedy mi jest tak z tobą dobrze… w nocy jakoś się nie opierałaś. – Mruknął U-know i pocałował lekko Anne w szyję. – Pamiętaj, że miałaś iść do swojego taty. – Przypomniał jej Ho i wtulił twarz w jej włosy.
-Uno przestań… to łaskocze!! – Zaśmiała się Meg i odwróciła twarzą do Yunho. Napotkała jego ciemne oczy i perwersyjny uśmiech.
-Podobasz mi się. – Wyszeptał U-know nim wtopił się w usta dziewczyny. – I to bardzo. - Dodał pomiędzy pocałunkami, które skradał się z ust Anne.
-Uhm.. Przestań.. śpieszę się.. – wymruczała dziewczyna odtrącając lekko Ho.
-A mogę jechać z tobą? – zawył cicho chłopak robiąc słodkie oczka kierunku Anne.
-No dobra… - westchnęła dziewczyna i zgarniając ze stołu kluczyki od samochodu wypiła kawę i razem z Yunho wyszli z domu.
-Nareszcie!! – wykrzyknęła Emiko i rzuciła się na Meganne. – Ten głupek się upił!!
-Kto? – spytał Uno nagle pojawiając się obok dziewczyn.
-Junsu, ten rudzielec głupi!! Schlał się! – krzyczała wściekła Emiko, od której zalatywało sokiem truskawkowym.
-A ty? – Uno zabawnie podniósł rękę w geście zastanowienia. Po chwili zaśmiał się sie widząc naburmuszone miny dziewczyn i objął je ramieniem.
-E? – Emi spojrzała znacząco na chłopaka a on zabrał ramię. Spojrzał z nadzieją na Meg, jednak jej nie przeszkadzało ramie Uno. Ruszyli w kierunku zalanego Sia i zaprowadzili go na parking. Zostawili Sia razem z Miko przy aucie Meg a Yunho razem z dziewczyną ruszył spowrotem do motelu (dziwnie brzmi) zawiadomić resztę, co się stało. Jednak idąc korytarzem Yunho popchnął dziewczynę na ścianę.
-Zwariowałeś??!! Nie w takim miejscu!! – wykrzyknęła rozglądając się czy ktoś przypadkiem nie idzie. Gdy tylko usta Ho dotknęły warg Anne oboje usłyszeli jakiś dźwięk. Zaskoczeni spojrzeli w boki ujrzeli Jaejoonga, który z miną wyrażającą niezadowolenie stał naprzeciwko pary.
-Już nie macie się gdzie obściskiwać… - prychnął wywracając oczami. Uno chwycił Meg za rękę i przechodząc obok przyjaciela poklepał go po ramieniu.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Forum
.
Regulamin