Forum Sound of Asia Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

{P20+} Magiczny weekend (quatre shot)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Krótkie historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 14:31, 21 Lip 2008    Temat postu: {P20+} Magiczny weekend (quatre shot)

Tytuł: Magiczny weekend
Gatunek: Romans, minimum komedii + 2 sceny erotyczne
Typ: Quatre shot
Status: W toku
Miejsce: Początek Poznań, główna akcja - Szklarska Poręba
Występują:
Sky
Yoochun
Meganne
Junsu
Osoby poboczne


Nom Sky to jest ten Twój shot który chciałaś.Co prawda mówiłam że troche na niego poczekasz ale akurat miałam wene na cos nowiutkiego i tak o to powstała pierwsza z czterech części tego shota ^^
Pomysł ogólnie jest porabany ale podoba mi sie jego wykonanie jak na razie ^^
Ah no i tak małe wyjaśnienie: dlaczego ja i Junsu?
Uważam że miałam prawo zająć miejsce przyjaciółki Sky... chyba że ona uważa inaczej.
A Junsu dlatego że on jest według mnie najlepszym przyjacielem Chunniego.
Dobra, koniec mojego nudnego gadania.


[link widoczny dla zalogowanych]

-Poczekaj na mnie! – krzyknęła zziajana dziewczyna o kasztanowatym odcieniu włosów. Podbiegła do chłopaka, który biegł w kierunku przystanku autobusowego. Zatrzymał się i odwrócił w kierunku nawołującej go dziewczyny. Na jej widok szeroko się uśmiechnął.
-Sky! przez ciebie znowu nam autobus uciekł! – roześmiał się wesoło spoglądając na swoją przyjaciółkę. Zatrzymała się przy nim i opierając głowę o jego bark, głośno oddychała.
-Nie moja wina, że ten złośliwy budzik nigdy nie dzwoni kiedy mi jest potrzebny! – odparła zdyszana i mocno wciągnęła powietrze w płuca. Chłopak głośno się roześmiał. Włosy opadły mu na twarz a oczy błyszczały jak dwie latarnie.
-Wiesz… a może dzisiaj sobie zrobimy dzień wolny? Oceny są już wystawione… Zakończenie roku za kilka dni… Daj się namówić! – przyjaciel Sky złożył ręce jak do modlitwy i spojrzał na nią słodkimi oczami.
-Oj Micky nie patrz tak na mnie! – zachichotała Sky a jej serce zaczęło wykonywać dziwne harce w jej klatce piersiowej.
-Niech ci będzie… - odparła niepewnie zastanawiając się dlaczego nagle serce zaczęło jej szybciej bić. - Przecież to jest tylko mój przyjaciel! – pomyślała w duszy odwracając wzrok od Yoo.
-Mama mnie zabije.. – mruknęła pod nosem gdy szli już w kierunku przystanku autobusowego. Ale w przeciwnym kierunku od ich szkoły. Sky dziwnie się czuła w towarzystwie Yoo i postanowiła się jakoś poratować telefonem do przyjaciela. Albo raczej przyjaciółki.
-Czekaj! – krzyknęła nagle i chłopak się zatrzymał z niemym pytaniem w oczach. – Zadzwonię do Meg, może ona też by chciała dzisiaj sobie odpuścić budę! – dodała zadowolona i po chwili czekała na to aż przyjaciółka odbierze. W końcu to zrobiła.
-No gdzie jesteście? – spytała zziajana głośno dysząc.
-My?
-No ty i ten głupek, wiem że jest z tobą nie udawaj że nie wiesz o kogo chodzi! Przecież wiem że razem jeździcie do budy. – odparła ironicznie dziewczyna po drugiej stronie głośno łapiąc powietrze w usta.
-Ah… no dobra ale po co ta ironia? A z resztą nie ważne, masz ochotę na blałkę? – spytała Sky czekając na krzyk radości po drugiej stronie jednak nastąpiło coś odwrotnego.
-To ja się spieszę i biegiem lecę do budy a ty mi mówisz że nie idziesz do szkoły?! – wykrzyknęła wściekła. – Z łaski swojej mogłaś wcześniej się odezwać a nie jak stoję pod klasą i czekam na was… tfu na ciebie! – krzyczała dalej i nagle w oddali dało się słyszeć „dzień dobry”.
-Czyli nie idziesz z nami. – podsumowała smutno Sky. usłyszała jak Anne mruczy pod nosem i przeklina się za głupotę.
-Dzień dobry panie profesorze! – powiedziała Meg, a po chwili odezwała się do Sky. – Ja cię kiedyś uduszę! Gdzie się spotykamy?
-Kochana jesteś!
-Gdzie się spotykamy? – powtórzyła pytanie nie zwracając uwagi na to co powiedziała Iwonka.
-Na Ogrodach (dla nie wiedzących to jest dzielnica Poznania).
-Będę za 40 minut.
-Dopiero?! – pisnęła zawiedziona Sky że przyjaciółka nie może być szybciej.
-Przepraszam skarbie, ale jadę do ciebie z Winograd (to też dzielnica Poznania)! A to prawie drugi koniec miasta! – odparła spokojnie Anne schodząc po schodach. – Dobra, będę za 15 minut ale nie licz na to że go wpuszczę do mojego maleństwa!
-Kocham cię. – powiedziała wesoło Sky i się rozłączyła. Micky patrzył na nią krzywo.
-Wiesz że jej nie toleruje. Ona mnie też! – powiedział oskarżycielskim tonem.
-W końcu musicie się polubić! Ona jest moja najlepsza przyjaciółką a ty najlepszym przyjacielem. Nie będę wybierać między wami!! – odparła wrogo Sky broniąc Anne.
-No pewnie bo z nia się znasz troszkę dłużej to na pewno byś ją wybrała gdybyś musiała! – Yoo dalej prowokował Sky.
-Dla ciebie to TROCHĘ a dla mnie 11 lat! I to jest bardzo dużo. A z tobą znam się nie całe trzy więc nie wymagaj odemnie nie wiadomo czego, jestem tylko człowiekiem! – powiedziała Sky i podeszła do tablicy z rozkładem jazdy. – Mamy 82 za cztery minuty. – dodała normalnym głosem i uśmiechnęła się do siebie za odwagę iż w końcu utemperowała troszkę Yoo. Chłopak był smutny że Sky to wszystko powiedziała. Teraz bał się że może dojść do wyboru i będzie musiał usunąć się z życia Sky a tego by nie zniósł!!
Po dokładnie czterech minutach podjechał na przystanek żółto zielony autobus przegubowy linii 82. Sky wsiadła pierwsza a Yoochun zaraz za nią. Jechali tylko jeden przystanek. Wysiedli na pętli tramwajowej na Ogrodach, autobus pojechał dalej swoją trasą.
-Długo będziemy na nią czekać? – Micky niby swobodnie spytał się o Meg.
-Mówiła że postara się być za 15 minut.
-Chyba samolotem. – prychnął zirytowany chłopak za co dostał w ramię od Iwonki.
-Daj jej spokój. – warknęła.
Po może dziesięciu minutach na przystanku zatrzymał się Ford Escort kombi w kolorze czarnej perły. Podjechał na sam początek przystanku aby autobusy mogły bez problem wjeżdżać i wyjeżdżać. Dziewczyna wysiadła z samochodu zostawiając go na światłach. Oparła się o tył i spojrzała z prowokującym uśmieszkiem na Chunniego. On niechętnie powędrował za Iwoną w kierunku Meganne.
-Cześć! – powiedziała uradowana dziewczyna tuląc się do Anne.
-Hej, hej… - mruknęła wesoło cały czas patrząc Yoo prosto w oczy wyzywającym wzrokiem.
-Cześć. – powiedział niby obojętnie Micky i uśmiechnął się sztucznie. Anne jednak nie odpowiedziała na jego przywitanie.
-To jakie plany? – spytał nagle wysiadający z samochodu Anne chłopak o bordowych włosach.
-Sia? Co ty tutaj robisz? – mlasknąl Yoochun patrząc na kolegę z klasy.
-Idę z wami na wagary. – odparł spokojnie Sia i objął Meg w pasie.
-Może pojedziemy… słuchajcie przecież dzisiaj jest piątek!!! A może tak wypadzie za miasto? – zaproponowała entuzjastycznie Iwona klaszcząc w dłonie.
-Dobry pomysł! – poparł ją Junsu. Meg spojrzała na YooChuna a on na nią.
-Dobra… ale jak się będzie mnie czepiał to go wyrzucę z auta! – poddała się Anne i wsiadła do samochodu. Sia pobiegł w podskokach za nia i wpakował się na przednie siedzenie obok kierowcy. Sky usiadła z tyłu za Meg a Yoo za Sia.
-Plecaki do bagażnika. – mruknęła Meg otwierając bagażnik, przyciskiem obok, pedału gazu. Sky wzięła swój plecak i Yoo, otwarła bagażnik, ładnie ułożyła plecaki, zatrzasnęła klapę bagażnika i wsiadła do samochodu.
-Pasy!
Po trzydziestu minutach czwórka prawie zgranych przyjaciół wyjeżdżała z Poznania w kierunku nieznanego prawie nikomu celu. Gdy minęli tablice z przekreślonym napisem Poznań, uśmiechnęli się do siebie. Iwonka wygodnie się ułożyła i przymknęła oczy, w bardzo szybkim tempie zasnęła. Yoochun również uciął sobie drzemkę.
-Meguuuś? – spytał Junsu słodkim głosem spoglądając na koleżankę. Jego wzrok powędrował na długie nogi dziewczyny (buahaha ja i długie nogi xD).
-Co jest? – spytała nie zauważając wzrok chłopaka, cały czas intensywnie szukała możliwości wyprzedzenia samochodów przed sobą.
-Chciałem cię spytać… znamy się już od ponad 10 lat i ja… - plątał się Junsu, a Meganne gwałtownie skręciła w prawo i zjechała na stacje benzynową.
-Poczekaj chwilę. – wymamrotała odpinając pas. Wysiadła z samochodu i zatankowała go do pełna ropą. Poszła zapłacić do sklepu przy okazji kupując kilka drobiazgów. Wróciła do samochodu wrzuciła słodycze, chusteczki i kilka innych drobnostek do schowka i odjechała spod dachu stacji, zatrzymując się na parkingu. Obok stacji było piękne jezioro, ławki ze stolikami, wszystko pod wielkimi parasolami, gdyż było strasznie gorąco i świeciło mocno słońce.
Junsu i Meg zostawili w samochodzie śpiących przyjaciół, usiedli przy jednym ze stolików. Meg wpatrywała się intensywnie w dal i podziwiała widoki.
-No to…, o co chodzi? – spytała po chwili widząc że Junsu ma problem z rozpoczęciem. Chłopak spojrzał na nią i wyszeptał:
-Meganne… ja cię kocham. – i spuścił głowę czekając na reakcje dziewczyny. Ją totalnie zatkało i mrugnęła kilka razy szybciej oczami.
-O rany… - szepnęła tylko nie zdolna do zebrania swoich myśli do kupy.
-Rozumiem. – odezwał się cichutko Junsu. – Nie czujesz tego samego, ale po prostu musiałem ci to powiedzieć… - wyszeptał i wstał. Zaczął się kierować do samochodu. Czuł pod powiekami piekące łzy. Nagle poczuł jak dziewczyna się do niego przytula.
-Sia głuptasie… nie powiedziałem że tego nie czuję… - powiedziała drżącym głosem tuląc się do jego pleców. Xiah uśmiechnął się pod nosem. Odwrócił się przodem do Anne. Dziewczyna patrzyła na niego lśniącymi i śmiejącymi się oczami, przygryzła dolną wargę. Junsu mocno przytulił do siebie Meg, a ona ufnie się w niego wtuliła, stali tak przez dłuższą chwilę.
-Musimy jechać… mamy jeszcze kilka godzin jazdy a na drodze jest straszny młyn. – odezwała się w końcu Anne.
-A dokąd jedziemy?
-Do Szklarskiej Poręby. – odparła wesoło Anne wdychając przyjemny zapach chłopaka.
-Tak daleko? Myślałem że pojedziemy nad jakieś jezioro… - powiedział zawiedzionym głosem a Meg się roześmiała.
-Zboczek. Ale nie martw się, w górach na szlaku w taki upał też trzeba się rozebrać. – poklepała go po policzku. – Skoczę jeszcze do łazienki.
Całą sytuacje obserwowała Sky. już wiedziała co się między nimi wydarzyło i strasznie im zazdrościła. A właściwie Anne. Żeby tak Yoochun…
-Nie, to jest tylko przyjaciel i on nie traktuje mnie jak materiał na dziewczynę... – pomyślała Sky z zaszklonymi oczami.
Sia wsiadł do samochodu z uśmiechem na twarzy spoglądając jak Anne znika za drzwiami damskiej toalety.
-Na twoim miejscu bym za nia poszła. – odezwała się Sky posyłając Su w lusterku wstecznym niewinny uśmiech.
-Myślisz…? – mruknął Sia a po chwili już go nie było w samochodzie. Wbiegł do łazienki na stacji benzynowej. Była bardzo duża z 8 kabinami, 5 zlewami i 2 suszarkami do rąk. Z głośników leciała muzyka.(Naprawdę jest taka stacja. Teraz zapomniałam jaka marka ale to jest kompleks stacja benzynowa, hotel, restauracja, parking i odjechana łazienka, znam akurat na trasach dwie takie: Podanin, taka mała wiocha XD a druga w Podgajach, w odwrotną stronę są te stacje ale akurat tam gdzie jedziemy nie ma takiej xD). Meg wyszła z kabiny, nie zauważając Junsu, podeszła do umywalek, odkręciła ciepła wodę, nabrała mydła i zaczęła myć dłonie. Wytarła je w ręcznik i zakręciła kurek. Spojrzała w lustro i dostrzegła Junsu z chytrym uśmieszkiem na ustach.
-Ej a co ty tu robisz? – spytała odsuwając się pod ścianę. Chłopak podszedł do niej i oparł się rękoma, blokując Meg między swoimi ramionami. Anne przygryzła wargę i spojrzała błyszczącymi oczami w ciemne oczy Junsu. Zbliżył twarz do twarzy dziewczyny. Meganne przymknęła oczy, poczuła na swoich ustach wargi Xiaha. Były takie delikatne…
Meg odwzajemniła jego pocałunek, chłopak powędrował dłonią po włosach, policzku dziewczyny, później przesunął ja po ramieniu aż dojechał do łuku bioder. Mocno ją do siebie przyciągnął, zaś druga dłonią nadal opierał się o ścianę. Oboje całowali się nie śmiało, delikatnie… Su przerwał pocałunek i rozmarzony spojrzał na Meganne. Uśmiechnął się zadowolony. Dziewczyna mocno się do niego przytuliła.
-To jest damska toaleta a nie dom publiczny!!! – usłyszeli nagle oburzony kobiecy głos. Spojrzeli w kierunku drzwi, gdzie stała kobieta po 30 i zakrywała dłonią oczy swojej kilkuletniej córeczki. Sia i Meg tylko się roześmiali i trzymając się za ręce wybiegli z łazienki. Zatrzymali się dopiero przy samochodzie głośno chichocząc.
-No w końcu ile można czekać! – prychnął Yoochun wysuwając z auta głowę przez okno.
-Najwidoczniej można. – odparła wesoło Anne patrząc w oczy Sia. Oboje wsiedli do auta i z piskiem opon wyjechali ze stacji.
Po 16 dojechali w końcu na miejsce. Były takie korki że jechali ponad 6 godzin. Ale liczyło się to że są już na miejscu.
-Meg czemu nie powiedziałaś że jedziemy tutaj? – zapytała uradowana Sky podziwiając rwącą rzekę płynąca za murkiem wzdłuż drogi.
-Bo to miała być niespodzianka. – odparła wesoło Meganne wjeżdżając do Szklarskiej.
-Ah cudowna niespodzianka kochanie! – krzyknęła podekscytowana Sky wiercąc się na swoim miejscu.
-Fakt, nawet fajna niespodzianka. – skomentował Micky.
-Cieszę się że ty też jesteś zadowolony. – oparła Anne spoglądając na Yoo w lusterku wstecznym.
-Ja też. – mruknął i oboje się roześmiali.
-No w końcu zachowujecie się jak ludzie. – odezwała się uradowana Sky.
-Najwyższy czas co nie? – wymamrotał Mickuś a Anne mu przytaknęła. Dziewczyna otworzyła do samego końca okna z przodu a Yoo i Sky otwarli z tyłu.
-To będzie niezapomniany weekend. – wyszeptał Junsu na ucho Meganne tak żeby nikt nie usłyszał oprócz dziewczyny. Ona się tylko zarumieniła. Od razu skojarzyło się jej co miał na myśli Xiah.
Meganne zatrzymała samochód w samym centrum miasteczka.
-Poszukamy noclegu, okey? – spytała Sky a Anne jej przytaknęła. Wszyscy wygramolili się z samochodu i w radosnych humorach szli przed siebie. Sia cały czas trzymał Anne za rękę a Yoo robił wielkie oczy.
-Oni…? – szepnął w stronę Iwonki a ona smutna przytaknęła. Przyjaciele zaszli pod wielki dom pod którym była restauracja. Mimo iż był w centrum wyglądał cudownie. Był zbudowany z bali, dwu piętrowy. Okna miał lśniące z czerwonymi pelargoniami zwisającymi lekko z doniczek. Miał tez na pierwszym piętrze piękny taras, który służył tez jako dach nad stolikami w restauracji.
-Miejmy nadzieje że mają jakieś wolne pokoje. – odezwała się Iwona.
-Racja.. – poparł ją Yoochun.
-Jak nie wejdziemy to się nie przekonamy. – dodała Meg i wszyscy weszli do środka. Podeszli do blatu przy którym siedziała młoda dziewczyna obsługująca barek.
-W czym mogę pomóc? – spytała uprzejmie spoglądając na chłopaków.
-Chciałabym się dowiedzieć czy macie wolne pokoje?
-Tak mamy. Są wolne.. zaraz pani podam. – odparła i wystukała w klawiaturze kilka rzeczy i ze skupieniem wpatrywała się w ekran monitora.
-Więc tak, są dwa wolne pokoje… oba dwuosobowe.
-To znaczy że są dwa łóżka? – spytała Iwona.
-Nie. Są w tych pokojach łóżka dwuosobowe. – odpowiedziała. – Biorą je państwo?
-Bierzemy. – powiedziała Anne i wyciągnęła z portfela kartę kredytowa. Po 15 minutach dostali klucze od pokoi.
-Okey chłopaki, ja śpię z Meg a wy… ze sobą. – zaśmiała się nerwowo a Sia zrobił nachmurzona mine.
-Nic z tego! – oburzył się. – Ja śpię z Anne!
-Nie! – zaprotestowała Iwona jednak wiedziała że Meg wolałaby aby Junsu był z nią w pokoju.
-Sky… - odezwała się Anne patrząc milutko na przyjaciółkę. – Proszę.
-Okey, ale robię to tylko dla ciebie. – po tych słowach usłyszała już tylko pisk i trzask drzwi.
-No to zobaczmy jak wygląda nasz pokój. – powiedział niby swobodnie Yoochun chociaż podniecała go myśl o tym że w końcu będzie mógł zbliżyć się do Sky. weszli do pokoju w którym był piękny kominek w którym skakały płomyki ognia. Przed kominkiem stała wielka kanapa, pokryta skórą owiec, bardzo włochata i mięciutka w dotyku. Między kominkiem a kanapa leżała sztuczny niedźwiedź. Zaś w głębi pokoju stało wielkie łoże, po jego bokach stały stoliki ze świecami. Naprzeciwko łóżka stała mała ława a nad nią wisiało prostokątne lustro. Na ławie również stały świece, różnych wielkości.. zaraz obok kominka po jego prawej stronie były drzwi do łazienki. Przyjaciele weszli do niej. Była śliczna. Cała wyłożona kafelkami z motywami roślinek pnących się po ścianach. Na samym końcu łazienki stała pół okrągła wanna nad którą wisiały różne kwiaty i po ścianach spuszczały się gałązki z listkami. Troszkę wcześniej po lewej stronie stała zabudowana w drewnie o kolorze jasnej sosny umywalka nad która znajdowało się okrągłe dość sporych rozmiarów lustro. Obok umywalki wisiały na wieszakach białe ręczniki. Wszystko razem dawało piękny i romantyczny efekt.
-Czuję się jak w podróży poślubnej… - zachichotał Yoo wprowadzając w zakłopotanie Iwonkę.
-Bardzo zabawne, ale my jesteśmy tylko przyjaciółmi. – przypomniała mu dziewczyna jednak Mickuś wyczuł w jej głosie nutkę zawodu. Uśmiechnął się pod nosem.
Tymczasem w pokoju obok Sia i Meg testowali wytrzymałość wielkiego łoża. Skakali po nim aż oboje opadli z sił, a łoże jak stało tak stało. Nawet nie przesunęło się o milimetr.
-O rany… ale się zmachałam. Nie mam na nic siły… - wymamrotała zasapana Anne przymykając oczy i wyciągając się wygodnie na łóżku. Nagle poczuła na sobie ciężar rozgrzanego ciała Junsu.
-Ojć Sia zejdź ze mnie. – zaśmiała się nie otwierając oczu. Poczuła jego usta na swojej szyi, delikatnie muskające jej szyję…
A w pokoju Yoo i Sky zapanowała napięta atmosfera. Pierwszy raz się tak zachowywali. Żadne z nich nie wiedziało co ma powiedzieć więc żadne się nie odzywało, wytwarzając nerwową sytuację.
Spoglądali na siebie a gdy ich wzrok się spotykał jak oparzeni odwracali się od siebie.
-Nie, Sky ja tak dalej nie mogę! – wybuchnął Yoochun podchodząc do dziewczyny, odwrócił ją przodem do siebie. – Rozumiesz, nie mogę!
Iwona patrzyła na niego przerażona. Zatonęła w głębi jego głębokiego spojrzenia. Oczy błyszczały mu jak tysiące gwiazd na niebie…
-Micky… o co ci teraz chodzi? – spytała niepewnie.
-Ja… nieważne.. – odparł zrezygnowany i wrócił na swoje wcześniejsze miejsce, czyli na kanapę przed kominkiem. Wlepił smutny wzrok w płomyki. Po chwili oboje usłyszeli pukanie do drzwi i bez zaproszenia do ich pokoju weszła Meganne a za nia jak na niewidzialnej smyczy szedł Xiah.
-Idziemy?
-Dokąd? – zdziwił się Yoochun.
-No przecież nie po to tłukłam się tutaj tyle czasu żeby siedzieć w pokoju! – zaśmiała się dziewczyna opierając plecami o klatę Su. On objął ja w pasie.
-Ja bym nie miał nic przeciwko temu. – zachichotał Junsu a Iwonie opadła kopara.
-Tobie to jedno we łbie. – Sky spojrzała z politowaniem na chłopaka. – No to dokąd idziemy?
-Może… na wodospad „Szklarka”? – spytała Anne a reszta jej przytaknęła. Tak więc poszli tylko po plecaki do samochodu, auto odstawili na parking hotelowy i wyruszyli na wycieczkę. Szli ulicą boczną już za centrum miasta… były domki jednorodzinne aż wyszli w szczerym polu.
-Aby dobrze idziemy? – spytał Yoochun.
-Byłam tu tyle razy że mogę iść z zamkniętymi oczami a i tak trafię. – odparła śmiejąc się z miny Yoochunniego Meg.
Szli więc dalej, radośnie rozmawiając, chociaż kto rozmawiał ten rozmawiał. Meg wesoło rozmawiała z Su a Sky od czasu do czasu wtrącała słówko. Za to Mickuś szedł zgaszony i ciągle gdy Sky nie patrzyła w jego kierunku patrzył na nia smutnymi oczkami. Po 40 minutach w końcu doszli nad wodospad. Nie był wielki, taki średni, ale za to przepiękny. Sia cicho westchnął gdy stanął na platformie naprzeciwko niego kilka metrów dalej spływała woda. Oparł głowę o ramię Meg i przytulił policzek do jej policzka.
-Kocham cię… - wyszeptał cichutko, a Anne westchnęła.
-Ja ciebie też, Junsu… - usłyszał słowa padające z jej ust. Uśmiechnął się do siebie i zaczął wpatrywać w wodospad.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Megan dnia Pon 16:51, 21 Lip 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 15:34, 21 Lip 2008    Temat postu:

Ostatnio każdy Twój kolejny fick jest lepszy od poprzedniego :hamster_bigeyes:.
Mam nadzieję, że Yoo wreszcie zbierze sie w sobie i wyzna, co czuje do Sky, bo tylko smutna chodzi od kiedy Meg i Junsu sa razem...

Kiedy nastepna częśc? ^^.
Powrót do góry
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 15:40, 21 Lip 2008    Temat postu:

Nie przesadzaj, to naprawdę tylko fick jak wiele innych ^^
Następna cześć chyba dzisiaj, ale nie wiem czy zdąże napisać bo o 18 wyłączam kompa i mam spotkanie a potem mnie nie będzie.Mam nadzieje że zdąże napisać, bo już zaczęłam :hamster_bigeyes:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sky
Gość






PostWysłany: Pon 15:48, 21 Lip 2008    Temat postu:

Dzięki :hamster_inlove:
*skacze z radości i się na nią rzuca*

Meganne napisał:
-Czuję się jak w podróży poślubnej… - zachichotał Yoo wprowadzając w zakłopotanie Iwonkę.

Jakie to sweet^^

Meganne napisał:
Tymczasem w pokoju obok Sia i Meg testowali wytrzymałość wielkiego łoża.

MEGA SKOJARZENIE XD

Meganne napisał:
-Nie, Sky ja tak dalej nie mogę! – wybuchnął Yoochun podchodząc do dziewczyny, odwrócił ją przodem do siebie. – Rozumiesz, nie mogę!
Iwona patrzyła na niego przerażona. Zatonęła w głębi jego głębokiego spojrzenia. Oczy błyszczały mu jak tysiące gwiazd na niebie…
-Micky… o co ci teraz chodzi? – spytała niepewnie.
-Ja… nieważne.. – odparł zrezygnowany i wrócił na swoje wcześniejsze miejsce, czyli na kanapę przed kominkiem

Juz myslałam że będzie akcja że powie I love you a tu buuuuuuuuu ;(
Ah.. tchórz!!!!

Meganne napisał:
-Kocham cię… - wyszeptał cichutko, a Anne westchnęła.
-Ja ciebie też, Junsu… - usłyszał słowa padające z jej ust. Uśmiechnął się do siebie i zaczął wpatrywać w wodospad

Szczęściarzy!!! Sia szybciutko powiedział bez łapu capu i jest jupi!
A ja znowu cierpienie ;(

Pierwsza część bardzo mi się podobała i czekam na drugą :hamster_bigeyes:
Jestem ciekawa co się wydarzy.... ahh :hamster_bigeyes:
Powrót do góry
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 15:55, 21 Lip 2008    Temat postu:

Sky napisał:
*skacze z radości i się na nią rzuca*

^^

Sky napisał:
MEGA SKOJARZENIE XD

MEGA ZBOCZUCH xDD

Sky napisał:
Juz myslałam że będzie akcja że powie I love you a tu buuuuuuuuu ;(

Pomiziać Cię?

Sky napisał:
Szczęściarzy!!! Sia szybciutko powiedział bez łapu capu i jest jupi!

Ahhh Sia :hamster_bigeyes:

Sky napisał:
Pierwsza część bardzo mi się podobała i czekam na drugą :hamster_bigeyes:

Druga właśnie jest w trakcie tworzenia a trzecia, ostatnia będzie jutro, bo nie przewiduje żadnych opóźnień (czyt.rodzice) :hamster_evillaugh:
Ciesze sie że Ci się spodobało :hamster_bigeyes:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 17:24, 21 Lip 2008    Temat postu:

Jak mozna zauważyć zmieniłam z trzy na cztero częściówke gdyż nie zdąyłabym tego opisać w trzech.Dałabym rade ale scena erotyczna ograniczyłaby sie do pięciu zdań i jak dla mnie to byłoby nie dopuszczalne ^^
Tak więc oprócz tej części będą jeszcze dwie ^^
Ta jest troszke krótsza, ale następne dwie będą może dłuższe, ale na pewno będzie więcej konkretów ^^"

[link widoczny dla zalogowanych]

Micky wpatrywał się z zazdrością w przyjaciela który znalazł odwagę aby wyznać co czuje względem Meganne. Spojrzał spowrotem na dziewczynę stojąca obok niego. Iwonka wpatrywała się w nurt rzeki…
Nawet nie wiedział jak zacząć z nią ta rozmowę! A co dopiero znieść jej dorzucenie. Jednak to było nie uniknione już dłużej nie mógł ukrywać swoich uczuć. Zrobi to od razu w pokoju, gdy zostaną sami. Tak, to będzie najodpowiedniejsze miejsce.
-Micky… - szepnęła Sky wpatrując się nadal w wodę.
-Tak?
-Nie nic, sprawdzam czy żyjesz, bo przed chwilą kompletnie odfrunąłeś stąd. – zaśmiała się Sky i atmosfera troszkę się rozładowała
-Bardzo zabawne. – zamruczał chłopak zbliżając się do Iwonki. Dziewczyna patrzyła na niego zmieszanym wzrokiem, po chwili była uwięziona w jego ramionach.
-Teraz na pewno już nie odfrunę. – zachichotał patrząc się w wystraszone oczy Iwony.
-Chunnie…
-Nic nie mów… - wyszeptał wtulając twarz w jej włosy, stali wtuleni w siebie, napawając się tą chwila bliskości która być może więcej się nie powtórzy.
Sia odwrócił głowę w stronę przyjaciół.
-Meguś.. spójrz. – szepnął a Anne poprowadziła spojrzenie za wzrokiem chłopaka.
-Uhm… - westchnęła rozmarzona, poczuła jak uścisk Sia robi się mocniejszy.
-Wracamy do hotelu? – spytał z błyskiem z oczach.
-Ale Junsu… jest tak wcześnie. nie chce wracać już do pokoju! – Meg się nachmurzyła a Sia zrobił smutna minkę. Dziewczyna wesoło się roześmiała.
-I tak będziesz mnie miał… - wyszeptała mu cichutko na ucho i musnęła wargami jego ucho z kolczykiem. Chłopak przygryzł wargę i zmrużył oczy.
Yoochun znowu odfrunął myślami bardzo daleko. Zastanawiał się jak to będzie wyglądało gdy powie Sky że ją kocha. Wyśmieje go? Nie… nie zrobi tego choćby dlatego że są przyjaciółmi. Ale w takim razie jak zareaguje? A może ona też coś czuje… To wydaje się bardzo niemożliwe. Chłopak głośno westchnął. Jego oczy straciły blask.
-Słuchajcie, wracamy na miasto, pójdziemy coś zjeść a potem wrócimy do pokoju. – zaproponował Junsu.
-Dobra. – Micky niechętnie uwolnił z objęć Sky. ona ruszyła przodem inną drogą. Za nią ruszył Junsu, a gdy Meg dostrzegła łzy w oczach Chunniego, zrobiła coś czego chłopak się nie spodziewał po Anne. Przytuliła go do siebie.
-Będzie dobrze… - wyszeptała odsuwając się od niego. – Uwierz w siebie. Nie masz czego się bać… ona cię ko… - Meg ugryzł się w język a oczy Yoo nabrały lśniącego blasku.
-Ona mnie kocha? – spytał Yoochun drżącym głosem.
-Chodź, ruszymy za nimi bo to będzie podejrzane i Sky mnie zabije. – odezwała się Meganne idąc do przodu. – Jakby co, nie wiesz tego odemnie okey?
-Jasne nie ma sprawy, ale powiedz mi… ona naprawdę mnie kocha? – Micky z podniecenia przygryzł wargę.
-Kocha cię. – Meg spojrzała ukosem na YooChuna.
-Nie wiem jak ci się odwdzięczę. – wyszeptał. – Ulżyłaś mi w cierpieniach!
-Oj bez przesady Yoo… i nie krzycz tak. Ludzie patrzą. – zaśmiała się Anne.
-Jak ci się mogę odwdzięczyć?
-Pomyślmy… jak tylko zamkniemy się z Junsu w pokoju, nie przeszkadzajcie nam dopóki sami po was nie przyjdziemy. – odezwała się Anne rumieniąc się mimo woli.
-Załatwione. – zaśmiał się YooChunnie i objął Meg.
-Hej, hej, nie pozwalaj sobie. – Meganne odsunęła się od chłopaka z bananem na twarzy. – No nie patrz już tak na mnie!
-No dobra, dobra. – zachichotał.
Dogonili resztę i razem szli do miasta. Iwonka nadal trochę przybita, jednak Micky był bardzo zadowolony i ciągle posyłał Meg jakieś spojrzenia bądź uśmiechy. Ona zaś się z niego nabijała.
Gdy doszli do miasta było już grubo po 20. Droga powrotna zajęła im ponad dwie godziny bo szli o wiele dłuższą trasą.
Nie chciało im się chodzić i szukać jakieś fajnej restauracji więc skorzystali z tej która była pod hotelem. Usiedli wygodnie na kanapach przy stoliku z widokiem na góry. Sia przytulił się do Meg a ona ze skupieniem studiowała menu. Sky również wzięła do ręki menu a że były tylko dwa na stolik musiała się nim podzielić z Yoo który niebezpiecznie blisko niej siedział. Pochylił się nad menu i zaczął szukać czegoś interesującego. Meg wybrała spaghetti bo na nic nie miała ochoty, Sia wziął to samo i do tego duże piwo. Anne nie ryzykowała swojego głupkowatego zachowania po piwie i zamówiła szklaneczkę soku pomarańczowego z lodem. Sky zamówiła pizze, a że była bardzo duża to wzięła ja na spółkę z Yoo z czego zadowolona nie była. Do picia wzięła sobie sok z czarnej porzeczki z lodem a Yoochun wziął duże piwo jak Sia.
Gdy czekali aż przyniosą im posiłki Anne wpatrywała się w widok gór z zachodzącym słońcem, niebo przybrało barwę fioletu, różu i pomarańczy. Junsu gładził ja po ramieniu i kolanie cicho mrucząc z zadowolenia.
Sky siedziała smutna i cicha wpatrując się w piękny pejzaż gór. Jej wzrok był pusty, martwy… w pewnej chwili poczuła jak Chunnie ją do siebie przytula. Nie protestując wtuliła się w niego. Po kilku minutach ciszy, która przerywał tylko cichy szum liści na drzewach oraz ćwierkanie ptaszków, zostały przyniesione talerze z jedzeniem. Przed Yoo i Sky został postawiony wielki talerz z wielką i apetycznie pachnąca pizzą. A przed Sia i Meg dwa talerze z spaghetti.
-Mniam. – mruknęła Sky oblizując usta. Wzięła jeden kawałek pizzy i go ugryzła. Z piskiem go odłożyła na talerz.
-Co jest?! – spytała wystraszona Meg
-Opasyłam se w jesyk..- wysepleniła Sky trzymając język na wierzchu. Meg tylko zachichotała i mrugnęła do YooChuna. Chłopak od razu załapał, ujął twarz Sky w swoje dłoni i zmusił aby na niego spojrzała. Ujął między wargi jej wystawiony język i zaczął go delikatnie ssać aby nie zrobić krzywdy dziewczynie. Sia otworzył buzię ze zdziwienia.
-Oj nie patrz. – mruknęła Anne jednak Sia dalej wpatrywał się w parę. – Xiah! – spojrzał leniwie na dziewczynę z błyskiem w oku. Uśmiechnął się przebiegle i wpił się w usta Meganne, rozwarł je językiem i zaczął penetrować wnętrze jej ust.
YooChunnie delikatnie ssając język Sky zaczął przesuwać usta po jej wargach aż w końcu zaczął je czule całować. Dziewczyna odwzajemniała jego drobne pocałunki. Czuła się jak w niebie. To było coś niesamowitego i cudownego. Spełnienia jej sennych marzeń! Całował tak obłędnie że Iwonka zapomniała gdzie jest. Chłopak oderwał się od jej zaczerwienionych ust.
-Już nie boli? – spytał gładząc dziewczynę po policzku. ona jedynie pokręciła głową, chłopak zaśmiał się gardłowo i ponownie przywarł ustami do jej rozpalonych warg. Tym razem jego pocałunek był o wiele śmielszy. Ale nadal pozostawał czuły i delikatny. Iwona czuła motylki w brzuchu, miała gęsią skórkę na ramionach. Przysunęła się bliżej Chunniego. Chłopak objął ją w pasie i nadal całując zaczął gładzić jej uda dłonią.
-Hmm… - Meg się zamyśliła gdy Sia w końcu dał jej oddychać. Poczuła jego spragnione dłonie na swoich udach.
-Pragnę cię… - wyszeptał gorąco i namiętnie Sia.
-Przestań! – syknęła dziewczyna. – To jest miejsce publiczne!
-Ale co ja za to mogę że cie tak bardzo pragnę posiąść…
Z każdym kolejnym słowem Junsu coraz bardziej zawstydzał Anne. Ona postanowiła nie reagować na jego słowa i skoncentrowała się na jedzeniu. Yoo i Sky w końcu z łaski swojej dołączyli się i także zaczęli konsumować posiłek. Gdy skończyli jeść i pić Yoochun wstał od stołu i się przeciągnął.
-Do jutra! – rzucił tylko i mrugnął do Anne, ona posłał mu delikatny uśmiech.
-Cześć.. – powiedziała podekscytowana Sky i podreptała za Mickusiem.
-Ah to na nas też już czas. – westchnął Xiah z błyskiem w oku. Meganne dźwignęła się z kanapy i skierowała do pokoju. Weszła po schodach i gdy miała włożyć kluczyk do zamka w drzwiach, Junsu przyparł ją z całej siły do drzwi. Odwrócił ją twarzą do siebie i zaczął namiętnie całować po szyi.
-Tak bardzo cie pragnę… - szeptał namiętnie doprowadzając Meganne do obłędu. Z ledwością stała na nogach. Czuła jakby miała je z waty.
-Junsu… - jęknęła gdy chłopak zaczął całować jej brzuch. – Nie tutaj… - z ledwością wyrwała się z objęć chłopaka. Głośno dysząc stała obok drzwi podpierając się o ścianę. Junsu otworzył drzwi i pociągnął za sobą Meganne do pokoju. Zamknął drzwi z trzaskiem, za kluczył, po czym położył kluczyk na małym stoliku przy łóżku. Stanął przy łóżku i wpatrywał się intensywnie w dziewczynę. Meg podeszła do niego i spojrzała mu w oczy. Popchnęła go na łoże i usiadła na nim okrakiem całując namiętnie w usta.
Obok w pokoju Sky była w łazience a Yoochun siedział na podłodze przed kominkiem. Słyszał szum wody. Tak bardzo go kusiło aby iść zobaczyć co porabia Sky, jednak wiedział że najpierw musi jej powiedzieć że ją kocha a dopiero potem może myśleć o czymś innym. Iwonka wyszła z łazienki. Spojrzała na zamyślonego Yoo i uśmiechnęła się pod nosem, usiadła obok niego i podkuliła nogi pod siebie.
-Sky… musze ci coś powiedzieć.. pocałowałem cię bo…
-Błagam nie kończ! – wyszeptała przerażona Iwonka bojąc się tego że powie jej iż to był chwilowy impuls.
-Powiem! I ty mnie wysłuchasz! – powiedział podniesionym głosem po czym dodał spokojniej. – Sky, chcę żebyś wiedziała że jesteś dla mnie najważniejsza kobieta w moim życiu i kocham cię ponad wszystko! – spojrzał na Iwonkę. Miała wielkie oczy jak dwa talerze. Usta rozchyliła ze zdziwienia.
-Micky…
-Nie mogłem dłużej tego ukrywać. – wyszeptał wpatrując się w kominek.
-Też cię kocham… - wyszeptała nieśmiało dziewczyna rumieniąc się. Chunnie uśmiechnął się do niej i przyciągnął do siebie. Złożył na jej ustach malutki pocałunek. Sky od razu odwzajemniła jego pieszczotę. Położyła dłoń na jego ramieniu a druga gładziła po policzku. chłopak położył Iwonę i pochylił się nad nią. Jego wisiorek zaplątał się z jej. Spojrzeli oboje na splątane łańcuszki. Zarówno Yoo jak i Sky mieli na łańcuszkach połówki ser, które teraz się złączyły w jedność, jakby przyciągnęły je do siebie magnezy. Spojrzeli sobie w oczy.
-Przeznaczenie… - wyszeptał Yoochun scałowując łzy szczęścia z policzków Sky.
-Przeznaczenie… - powtórzyła Iwona jak echo.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sky
Gość






PostWysłany: Pon 17:53, 21 Lip 2008    Temat postu:

Meganne napisał:
Dałabym rade ale scena erotyczna ograniczyłaby sie do pięciu zdań i jak dla mnie to byłoby nie dopuszczalne ^^

Pięć zdań!!!!!??? Jakbyś to zrobiła ohhh byś była martwa!!!!!! Ale najpierw by były tortury a potem ciach xDDD

Meganne napisał:
Nie masz czego się bać… ona cię ko… - Meg ugryzł się w język a oczy Yoo nabrały lśniącego blasku.
-Ona mnie kocha? – spytał Yoochun drżącym głosem.
-Chodź, ruszymy za nimi bo to będzie podejrzane i Sky mnie zabije. – odezwała się Meganne idąc do przodu. – Jakby co, nie wiesz tego odemnie okey?
-Jasne nie ma sprawy, ale powiedz mi… ona naprawdę mnie kocha? – Micky z podniecenia przygryzł wargę.
-Kocha cię. – Meg spojrzała ukosem na YooChuna.

Ale z Ciebie Meg pepla xPPP Ale wreszcie do Mickusia dotarło że ja go love!!! :hamster_bigeyes: Więc w sumie dobrze że się wygadałaś *tuli ją mocno*

Meganne napisał:
-Pomyślmy… jak tylko zamkniemy się z Junsu w pokoju, nie przeszkadzajcie nam dopóki sami po was nie przyjdziemy. – odezwała się Anne rumieniąc się mimo woli.

Ale PERWERS!!!!!!!! Wiadomo dlaczego nie bedziecie wychodzić :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:
-Mniam. – mruknęła Sky oblizując usta. Wzięła jeden kawałek pizzy i go ugryzła. Z piskiem go odłożyła na talerz.
-Co jest?! – spytała wystraszona Meg
-Opasyłam se w jesyk..- wysepleniła Sky trzymając język na wierzchu.

Buhahahaha to jest tak zwane szczęście xDD

Meganne napisał:
Chłopak od razu załapał, ujął twarz Sky w swoje dłoni i zmusił aby na niego spojrzała. Ujął między wargi jej wystawiony język i zaczął go delikatnie ssać aby nie zrobić krzywdy dziewczynie. Sia otworzył buzię ze zdziwienia.
-Oj nie patrz. – mruknęła Anne jednak Sia dalej wpatrywał się w parę. – Xiah! – spojrzał leniwie na dziewczynę z błyskiem w oku. Uśmiechnął się przebiegle i wpił się w usta Meganne, rozwarł je językiem i zaczął penetrować wnętrze jej ust.
YooChunnie delikatnie ssając język Sky zaczął przesuwać usta po jej wargach aż w końcu zaczął je czule całować. Dziewczyna odwzajemniała jego drobne pocałunki. Czuła się jak w niebie. To było coś niesamowitego i cudownego. Spełnienia jej sennych marzeń! Całował tak obłędnie że Iwonka zapomniała gdzie jest. Chłopak oderwał się od jej zaczerwienionych ust.
-Już nie boli? – spytał gładząc dziewczynę po policzku. ona jedynie pokręciła głową, chłopak zaśmiał się gardłowo i ponownie przywarł ustami do jej rozpalonych warg. Tym razem jego pocałunek był o wiele śmielszy. Ale nadal pozostawał czuły i delikatny. Iwona czuła motylki w brzuchu, miała gęsią skórkę na ramionach. Przysunęła się bliżej Chunniego. Chłopak objął ją w pasie i nadal całując zaczął gładzić jej uda dłonią.

*rozpłynęła się* Język Yooo awww :hamster_bigeyes:
To dzięki Tobie Meg ahhh :hamster_inlove:
Ale oczywiście Sia też musiał ehh papuga!!!!!

Meganne napisał:
, Junsu przyparł ją z całej siły do drzwi. Odwrócił ją twarzą do siebie i zaczął namiętnie całować po szyi.
-Tak bardzo cie pragnę… - szeptał namiętnie doprowadzając Meganne do obłędu. Z ledwością stała na nogach. Czuła jakby miała je z waty.
-Junsu… - jęknęła gdy chłopak zaczął całować jej brzuch.

O jaki spragniony!!!Agresywny Sia aww... buhahahaha xDD

Meganne napisał:
Jego wisiorek zaplątał się z jej. Spojrzeli oboje na splątane łańcuszki. Zarówno Yoo jak i Sky mieli na łańcuszkach połówki ser, które teraz się złączyły w jedność, jakby przyciągnęły je do siebie magnezy. Spojrzeli sobie w oczy.
-Przeznaczenie… - wyszeptał Yoochun scałowując łzy szczęścia z policzków Sky.
-Przeznaczenie… - powtórzyła Iwona jak echo.

Jakie to jest romantyczne i takie.......... :hamster_bigeyes:
Zabrakło mi słów... piękne przeznaczenie :hamster_bigeyes:

Druga część bardzo, bardzo mi się podobała jest taka awww!!!!
Czekam na kolejną.... :hamster_bigeyes:
Powrót do góry
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Śro 16:33, 23 Lip 2008    Temat postu:

Sky napisał:
Pięć zdań!!!!!??? Jakbyś to zrobiła ohhh byś była martwa!!!!!! Ale najpierw by były tortury a potem ciach xDDD

Hihihihi pisze sie na tortury xDD (Jakby co żart, tak jak z tym że masz u mnie robić co CHCESZ)

Sky napisał:
Ale z Ciebie Meg pepla xPPP

Ty sie ciesz że Twojemu bobasowi ulżyłam w cierpieniach! xD Wiesz jak ja się musiałam poświęcić!

Sky napisał:
Więc w sumie dobrze że się wygadałaś *tuli ją mocno*

:hamster_smile:

Sky napisał:
Buhahahaha to jest tak zwane szczęście xDD

To jest tak zwana głupota xD

Sky napisał:
To dzięki Tobie Meg ahhh :hamster_inlove:

Co dzięki mnie? xD

Sky napisał:
Ale oczywiście Sia też musiał ehh papuga!!!!!

A co miał sie na Was gapić? Ja jestem ciekawsza xDD *wiśnia + wiśnia*

Sky napisał:
O jaki spragniony!!!Agresywny Sia aww... buhahahaha xDD

No a jak xD

Sky napisał:
Jakie to jest romantyczne i takie.......... :hamster_bigeyes:

Takie w stylu Chunniego xD

Sky napisał:
Druga część bardzo, bardzo mi się podobała jest taka awww!!!!

:hamster_bigeyes:

Sky napisał:
Czekam na kolejną.... :hamster_bigeyes:

Ja też czekam... hmm ma dzisiaj do mnie przyjść pocztą expresową xDD a tak serio może uda mi sie dzisiaj wstawić ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sky
Gość






PostWysłany: Śro 16:49, 23 Lip 2008    Temat postu:

Meganne napisał:
Sky napisał:
Pięć zdań!!!!!??? Jakbyś to zrobiła ohhh byś była martwa!!!!!! Ale najpierw by były tortury a potem ciach xDDD

Hihihihi pisze sie na tortury xDD (Jakby co żart, tak jak z tym że masz u mnie robić co CHCESZ)

Taaaaaaaaaaaaa :hamster_evillaugh: I tak robiłam to co chciałam :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:
Sky napisał:
Ale z Ciebie Meg pepla xPPP

Ty sie ciesz że Twojemu bobasowi ulżyłam w cierpieniach! xD Wiesz jak ja się musiałam poświęcić!

BOBASOWI?!?!?!?!?!
Fakt poświęciłaś się :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:
Sky napisał:
Jakie to jest romantyczne i takie.......... :hamster_bigeyes:

Takie w stylu Chunniego xD

Tak :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

Ja też czekam... hmm ma dzisiaj do mnie przyjść pocztą expresową xDD a tak serio może uda mi sie dzisiaj wstawić ^^

JUPI!!!!!!!!! :hamster_bigeyes:
Powrót do góry
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Śro 16:51, 23 Lip 2008    Temat postu:

Sky napisał:
I tak robiłam to co chciałam :hamster_bigeyes:

Naprawdę?NIE ZAUWAŻYŁAM :hamster_smile:

Sky napisał:
BOBASOWI?!?!?!?!?!

Muahahaha xD

Sky napisał:
JUPI!!!!!!!!! :hamster_bigeyes:

Nie ciesz sie tak bo nie wiem czy zdąże przed 19 i po 20 :hamster_bigeyes: Ale postaram się.Juz mam sporo :hamster_smile:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 17:32, 23 Lip 2008    Temat postu:

Meganne napisał:
Chłopak od razu załapał, ujął twarz Sky w swoje dłoni i zmusił aby na niego spojrzała. Ujął między wargi jej wystawiony język i zaczął go delikatnie ssać aby nie zrobić krzywdy dziewczynie.[...] YooChunnie delikatnie ssając język Sky zaczął przesuwać usta po jej wargach aż w końcu zaczął je czule całować. Dziewczyna odwzajemniała jego drobne pocałunki. Czuła się jak w niebie. To było coś niesamowitego i cudownego. Spełnienia jej sennych marzeń! Całował tak obłędnie że Iwonka zapomniała gdzie jest. Chłopak oderwał się od jej zaczerwienionych ust.
-Już nie boli? – spytał gładząc dziewczynę po policzku. ona jedynie pokręciła głową, chłopak zaśmiał się gardłowo i ponownie przywarł ustami do jej rozpalonych warg. Tym razem jego pocałunek był o wiele śmielszy. Ale nadal pozostawał czuły i delikatny. Iwona czuła motylki w brzuchu, miała gęsią skórkę na ramionach. Przysunęła się bliżej Chunniego. Chłopak objął ją w pasie i nadal całując zaczął gładzić jej uda dłonią.

Jakie to słodkie :hamster_bigeyes:.

Meganne napisał:
Spojrzeli oboje na splątane łańcuszki. Zarówno Yoo jak i Sky mieli na łańcuszkach połówki ser, które teraz się złączyły w jedność, jakby przyciągnęły je do siebie magnezy. Spojrzeli sobie w oczy.
-Przeznaczenie… - wyszeptał Yoochun scałowując łzy szczęścia z policzków Sky.
-Przeznaczenie… - powtórzyła Iwona jak echo.

Wisiorek prawdę Ci powie... Romantycznie :hamster_bigeyes:.
Powrót do góry
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Czw 13:27, 24 Lip 2008    Temat postu:

Kompletnie popsułam tą część ale cóż...
Ostatnia pewnie będzie w sobotę ^^

[link widoczny dla zalogowanych]

Junsu od razu zabrał się za konkrety.
Włożył dłonie pod bluzkę dziewczyny i zaczął macać zapięcie stanika. Nie przewidział faktu, że Anne ma łaskotki. Zaczęła się śmiać i spadła z łóżka, nadal chichocząc. Junsu patrzył na nią z rozdziawioną buzią i jak małe dziecko cieszył się z tego że Meg spadła na podłogę. Po chwili zeskoczył z łóżka na dziewczynę jak pantera i rozłożył jej ręce nad jej głową.
-Ah tak ci wesoło, kochanie? – spytał wesoło, patrząc w roześmiane oczy Anne.
-Nie no wcaaaaaaale. – odparła poważnie i znowu się roześmiała. – Nie rób mi tak więcej bo mam łaskotki!
-Uhm… - zamruczał chłopak i językiem przejechał po policzku Meganne. Ona się uspokoiła i zamknęła oczy, próbując uwolnić ręce. Chłopak jednak mocno ją trzymał, kontynuował pieszczotę językiem na szyi, zagłębiając się w dekolt jej bluzki.
-Sia… - szepnęła. – Ręce…
Chłopak zniwelował jej słowa i wzmocnił uścisk. Meg poddała się na chwilę, próbując oddać się przyjemnością z Junsu, jednak ręce jej cierpły i nie mogła się rozluźnić.
Po kolejnej próbie uwolnienia rąk, Sia jeszcze mocniej ją chwycił, więc Anne kopnęła go w żebra, kolanem. Chłopak z jękiem opadł na podłogę obok Anne. Dziewczyna roztarła sobie obolałe nadgarstki nie patrząc w ogóle w kierunku Xiaha.
-Czemu to zrobiłaś? – syknął Junsu patrząc niedowierzająco na dziewczynę. Ona jednak mu nie odpowiedziała, wstała z podłogi, nadal rozcierając sobie nadgarstki spojrzała wrogo na Sia.
-Trzeba było mnie puścić. Trzymałeś mnie tak mocno, że czułam się tak jakbyś ty był gwałcicielem a nie chłopakiem który mnie… - Anne urwała zaskoczona wyrazem twarzy Xiaha. Patrzył na dziewczynę lodowatym wzrokiem…
-Który cię co? – warknął nie wstając z podłogi, jednak gdy nie uzyskał odpowiedzi, dźwignął się z ziemi. Meg przestraszona nagłą wrogością i agresywnością Sia, cofnęła się pod drzwi do łazienki.
-Który cie co??!! – powiedział podnosząc ostry ton głosu. Meganne przeraziła się jeszcze bardziej i szybko schowała w łazience, zatrzaskując Junsu drzwi przed nosem. Szybko przekręciła mały kluczyk w zamku.
-Który mnie kocha… - wyszeptała sama do siebie. Była zaskoczona zachowaniem Sia. Słyszała jak się dobija do drzwi, prosi żeby otworzyła. Jednak była za bardzo rozbita i wystraszona, aby to uczynić.
Yoochun spojrzał na pełne usta Iwony. Uśmiechnął sie leniwie, przeciągając palcem po wardze dziewczyny. Sky przymknęła oczy i oparła głowę o ramię chłopaka. Chunnie lekko musnął ustami jej policzek, ucho i szyję.
Iwonka westchnęła cicho wdychając zapach Mickusia i upajając się tą chwilą położyła odważnie dłoń na jego udzie. Yoo spojrzał Sky prosto w oczy, które błyszczały od tysiąca emocji. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie, przygryzając wargę, co pobudziło Chunniego.
-Tak bardzo cię kocham… - wyszeptał tuż przed jej ustami, po chwili całował ją, czule i namiętnie. Dłonią przejeżdżał po plecach Sky. wsunął dłoń pod jej bluzkę. Iwona drgnęła i uciekła wzrokiem na bok.
-Nie bój się, nie zrobię ci krzywdy… - wyszeptał Yoochun, kładąc Sky na miękkim niedźwiedziu. Ujął jej twarz w dłonie i uśmiechnął się gdy dziewczyna spojrzała mu w oczy. Dotknął wargami jej ust. Całował ja czule a dłońmi kontynuował wędrówkę po jej ciele, odkrywając je pod ubraniami. Chłopak podwinął jej bluzkę… opuszkami placów dotykał jej brzucha, nie przerywając delikatnego pocałunku. Sky odwzajemniała nieśmiało jego pocałunki czując na swoim ciele jego palący dotyk. Yoochun przesunął wilgotnymi wargami po policzku Sky, docierając do ucha, które muskał językiem. Zjechał niżej do szyi dziewczyny.
Zaczął ją delikatnie całować, na przemian z lizaniem kontynuował pieszczoty zniżając się coraz niżej. Ściągnął z niej bluzkę i położył na kanapie. Przejechał językiem po wgłębieniu w jej szyi i muskał ustami jej brzuch, omijając biust ukryty jeszcze pod stanikiem. Sky szybciej oddychając dotknęła palcami jego włosów i wplotła w nie palce. Wolno przeczesywała je, a Yoo dalej całował jej brzuch. Wrócił do ust w które niespodziewanie szybko się wpił, gwałtownie rozchylił je językiem i wtargnął do nich z siłą tajfunu. Pieścił jej język a jedną ręką odpiął stanik. Zsunął go z ramion dziewczyny, obnażając jej krągłe piersi. Micky uśmiechnął się na ich widok i zbliżył do nich usta. Sky przymknęła oczy, poczuła jego gorący oddech a po chwili rozpalone usta, zamykając się wokół jej sutka. Chłopak ssał go lekko a drugą dłonią pieścił druga pierś.
Iwonka cicho jęknęła i napięła mięśnie. Yoo spojrzał na nią i pogładził ja uspokajająco po policzku, nie przerywając pieszczot. Sky wbiła palce w skórę niedźwiedzia… przez jej ciało przechodziły przyjemne dreszcze. Czuła się nieziemsko, gdy Chunnie obdarzał ją swoimi delikatnymi pieszczotami. Wargami przeniósł się na drugą pierś i zaczął ssać sutek dziewczyny co chwile jeszcze liżąc go językiem. Starał się robić to jak najdelikatniej żeby nie wystraszyć dziewczyny. Ponownie powrócił do ust Sky muskając je lekko językiem, zaś dłońmi powędrował do spódniczki dziewczyny. Rozpiął zamek, i zsuwając ją z jej bioder cały czas intensywnie wpatrywał się w jej przymrużone oczka. Gdy spódniczka wylądowała na kanapie obok bluzki chłopak spojrzał się na jej ostatnią część ubrania. Oblizał wargi i znów patrząc w jej oczy, które były otwarte i wielkie jak talerze, zsuwał powoli jej majtki. Nie spuszczał wzroku z jej oczu, chciał wyczytać z nich czy ona naprawdę tego chce czy robi to tylko dlatego że on tego pragnie. Gdy pozbył się już majtek zaczął ponownie całować jej szyję, po niej piersi aż do brzucha. Smakował ją jak coś niebywale pysznego.
Obdarzał drobnymi pocałunkami jej uda, aż doszedł do najważniejszego punktu jej ciała. Lekko speszony spojrzał ostatni raz w jej oczy w których dostrzegł niemą zgodę i miłość. Zaczął ją delikatnie pieścić językiem. Słyszał jej jęki które wraz z przyspieszaniem tempa pieszczot robiły się coraz bardziej przeciągłe, nierówne i głośne. Yoochun lizał ją we wnętrzu, robiło mu się coraz cieplej w całym ciele. Przez ciało Sky zaczęły przebiegać dreszcze rozkoszy, a Yoo nie chciał tak szybko kończyć zabawy. Wysunął z niej język oblizując się jeszcze pochylił się nad dziewczyną. Ona otworzyła wolno oczy i spojrzała na niego zamglonym wzrokiem. Mickuś ucałował Sky w usta, poczuł jak dziewczyna ściąga z niego bluzę. Rzuciła ją niedbale w kąt i przewróciła Chunniego na plecy. Usiadła na nim okrakiem i zaczęła całować po klacie. Chłopak przymknął powieki, kładąc dłonie na biodrach Sky. gdy dotarła do paska od jego spodni Chunnie gwałtownie przewrócił Sky i położył się na niej. Iwona spojrzała na niego lekko zaskoczona. Rozpięła jego rozporek i pasek, zsunęła jego spodnie z niego wraz z bokserkami. Poczuła na udach jego twardą męskość. Przygryzła z podniecenia wargę, gdy Yoochun zaczął powoli w nią wchodzić. W końcu mocnym pchnięciem wszedł do końca, powodując głośny krzyk Sky. zamarł w bezruchu i pocałował Sky w czoło, przejechał językiem po skroniach, policzku aż doszedł do ust. Dziewczyna od razu odwzajemniła jego pocałunek, całkiem się rozluźniając. Chłopak zaczął poruszać biodrami doprowadzając ich oboje do wielkiej rozkoszy. Wydawali z siebie jęki, w pewnym momencie zaczęli sobie patrzeć prosto w oczy. Czując że zbliża się ten moment gwałtownie do siebie przylgnęli namiętnie i agresywnie całując. Yoo wysunął się z Iwonki i położył się na podłodze obok niej głośno dysząc.
-To było cudowne… - wyszeptała dziewczyna i pocałowała Yoo w policzek tuląc się do niego, położyła mu głowę na klacie. Okryli się kocem leżącym obok kanapy i zasnęli tuląc się do siebie.
W tym samym czasie Junsu dalej dobijał się do drzwi łazienki w której zamknęła się Meganne.
-Meg otwórz!! Proszę cię, kochanie otwórz mi!! – uderzył pięścią w drzwi. Jednak z łazienki nie było żadnego odzewu. Uderzył jeszcze raz pięścią w drzwi jednak bez rezultatu. Usiadł obok drzwi i oparł głowę na kolanach.
-W końcu będziesz musiała wyjść! – krzyknął i głośno wzdychając zamknął oczy.
Meg siedziała na brzegu wanny i dużymi oczami wpatrywała się w drzwi. Już nie był przestraszona a raczej wściekła sama na siebie.
-Trzeba było go nie kopać… - pomyślała i westchnęła. Usiadła na ziemi i opierając się o wannę zasnęła.
Poranki w Szklarskiej Porębie są niebywale piękne. Słońce wychodzące z nad gór, przebijające się przez białe chmurki na błękitnym niebie, oświetlało cała okolicę czyniąc ją jasną i ciepła.
W hotelu atmosfera była niemrawa. Yoochun rano wstał, ubrał się w te same ubrania co dzień wcześnie, gdyż nie zabrali nic na zmianę, obudził Sky pocałunkiem mrucząc niskim głosem żeby wstawała. Dziewczyna przetarła dłonią oczy spojrzała na Mickusia.
-Wstawaj kotku, już jest 9. – mruknął i wszedł do łazienki. Sky pozbierała się z ziemi i ubrała. Weszła do łazienki i przemyła sobie twarz zimna wodą i nagle w pokoju rozległo się pukanie do drzwi.
-To pewnie Meg. – odezwał się Yoo wycierając twarz ręcznikiem. – Proszę!!!
Jednak to nie była Meg a Junsu.
-Jest u was Anne? – spytał przestraszony.
-Powinna być raczej z tobą, a nie z nami. – zaśmiała się Sky patrząc jak Junsu zagląda do łazienki.
-Ale jej nie ma!! Nie wiem gdzie jest jak się rano obudziłem to już jej nie było w pokoju!!! – krzyknął cienkim głosem.
-Jak to nie ma? To gdzie ci uciekła? Tak ją wykończyłeś? – spytał ze śmiechem Yoo.
-Kretynie to nie jest śmieszne… wczoraj się pokłóciliśmy… głupia sprawa, naskoczyłem na nią i spała cała noc w łazience a ja pod drzwiami bo mi nie chciała otworzyć…
-A dziwisz się?! – wydarła się wściekła Sky.
-Nie…, ale jak się rano obudziłem to już jej nie było w pokoju!!!
-A sprawdziłeś czy nie ma jej w restauracji? – spytał przytomnie Yoo patrząc na przyjaciela.
-Nie.. – i Sia już nie było w pokoju, szybko zbiegł po schodach a za nim Sky z Chunniem. Znaleźli Meg jak siedziała przy tym samym stoliku co dzień wcześniej, w ręce trzymała szklankę soku pomarańczowego, pomarańczowego drugiej ręce tosta i wpatrywała się w pejzaż górski.
-Meg!! – krzyknął uradowany Sia podbiegając do stolika, wcisnął się na kanapę gdzie Meg siedziała rozłożona. – Już się bałem że wyjechałaś! – mocno ją do siebie przytulił całując w policzek.
-Puść mnie! – syknęła odpychając od siebie chłopaka. Gdy jednak jej nie posłuchał wylała mu na głowę resztkę soku pomarańczowego ze szklanki. Chłopak smutny i zaskoczony spojrzał na nią.
-Nie waż się mnie więcej dotknąć! – warknęła po czym skierowała swoje kroki w kierunku parkingu na którym stał samochód.
-Nieźle musiałeś jej zaleźć za skórę… - zachichotał Yoo a Sia spojrzał na niego ze łzami w oczach. Micky widząc to usiadł obok przyjaciela i poklepał go po plecach. – Wybaczy ci… może zabierz ją na wycieczkę po górach? Zaraz poszukamy jakiegoś mało obleganego szlaku i pójdziecie co? – Yoo uśmiechnął się do Xiaha.
-Myślisz że będzie chciała z nim iść? – zakpiła Sky patrząc na Meg jak wyciera szmatą przednią szybę auta. Przygryzła wargę wyobrażając sobie jak czyści samochód z Yoo a potem…
-… i wtedy ją pocałujesz. – zakończył Yoo a Sky nie wiedziała o co chodzi. Zgubiła całą wypowiedź chłopaka.
-Można spróbować. – zgodził się Sia.
-Idę po mapę. – Yoochun szybko pobiegł do baru i wrócił z mapą. Chwile ją studiowali i znaleźli idealny osamotniony, bardzo długi szlak.
-W tym schronisku wynajmiemy pokój. Zaraz tam zadzwonię i zarezerwuje jednoosobowy. Przez co będziecie musieli spać bardzo blisko siebie i nawet jak ona nadal będzie się na ciebie boczyła to ekhem…
-Aleś ty mądry. – Sky uśmiechnęła się ironicznie. – Ona cię zabije jak się dowie, wiesz?
-Etam.. przeżyję. Ok. idę zadzwonić. A ty idź do sklepów, kup plecak i potrzebne rzeczy. – zakomenderował Yoo a Sia pobiegł się przebrać, a potem wykonać polecenie przyjaciela. W tym czasie Sky podeszła do Anne. Spojrzała na nią.
-Co kombinujecie? – prychnęła dziewczyna.
-Nic takiego…
-Ale jednak coś. Gadaj!
-Ale nie wygadasz się? – upewniła się Iwonka.
-Uhm.
-Idziesz na wycieczkę… z Junsu. To jest pomysł Yoo żeby was pogodzić. Pójdziecie osamotnionym szlakiem i będziecie spali w jednoosobowym pokoju w schronisku na szczycie…
-Serio? – spytała niedowierzająco Anne.
-Uhm… Sia już pobiegł kupić potrzebny ekwipunek.
-Fajnie.
-Naprawdę?
-Pewnie. Ale ja nie mam zamiaru nigdzie iść z tym idiotą. – odparła spokojnie Anne i dalej przecierała szmatą szyby samochodu. Sky spojrzała w kierunku hotelu gdzie biegł już do nich Junsu z plecakiem naładowanym różnymi rzeczami. Sky dla bezpieczeństwa odsunęła się kilka metrów.
-Idziemy na wycieczkę.
-Idziesz. – warknęła Meg nie patrząc na słodką buźkę chłopaka.
-Idziemy razem! – odwarknął się i chwycił dziewczynę za rękę. Meg nieśmiało spojrzała mu w oczy.
-Pamiętaj, jak mnie dotkniesz zrzucę cię ze skarpy! – warknęła i ruszyła przodem. Chłopak zwinął plecak i pobiegł za Anne.
-I co? – spytał Yoo jak Sky już do niego przyszła, do restauracji.
-Poszli.
Junsu cały czas wyrównywał krok z Meg, a ona ciągle mu uciekała albo przyspieszała albo zwalniała.
-Do cholery Anne!!
-Zamknij się. Trzeba było iść samemu a nie teraz narzekać jak… nie ważne! – krzyknęła dziewczyna. Dalsza droga odbywała się wzuj w ciszy, którą przerywały tylko odgłosy natury. W końcu miasto zniknęła im z pola widzenia i szli pod górkę w lesie. Droga była kamienista, wokół było pełno drzew, roznosił się wspaniały zapach lasu, obok szlaku płynął malutki strumyczek z czystą wodą. Meg zatrzymała się na chwilę, pochyliła nad wodą i przemyła sobie twarz woda.
-Chcesz odpocząć? – spytał troskliwie Sia.
-Nie chcę. Tylko mi gorąco. – odpowiedziała opryskliwie Anne i ruszyła dalej. Junsu powędrował za nia patrząc smutnym wzrokiem w dal. Po dobrej godzinie wędrówki i ciszy Xiah się odezwał.
-Możemy pogadać o wczorajszym?
-Nie ma o czym. – odparła arogancko Meg zatrzymując się na szlaku. Spojrzała w bok, gdzie było widać piękne góry, a las schodził piętrowo w dół, poprzedzony dużą polanką. Dziewczyna stanęła na skraju drogi i wpatrywała się w piękny widok.
-Mamy. – powiedział Junsu, postawił plecak na ziemi. Podszedł do Meg i przytulił się do niej od tyłu.
-Puszczaj, jesteś spocony! – Anne odepchnęła od siebie chłopaka. Potknęła się o plecak leżący obok niej i przewróciła się.
-Auuuu! – zawyła rozcierając sobie bolące pośladki.
-Nic ci nie jest? – spytał Sia kucając obok Meganne. Dziewczyna spojrzała mu w oczy. Jego twarz była tak blisko i zbliżała się coraz bardziej. Meg przymknęła oczy i poczuła na wargach miękki dotyk ust Junsu. Dłonią gładził ja po policzku. na początku była bierna, jednak po chwili odwzajemniła jego pieszczotę.
Chłopak spojrzał w jej oczy uśmiechając się.
-Wybaczysz mi moje idiotyczne zachowanie? – spytał słodkim i niewinnym głosem. Meg wpatrywała się w Xiaha i nie wiedziała co mu odpowiedzieć. Aby uniknąć odpowiedzi, kopnęła plecak, który sturlał się po polanie.
-Wybaczysz? – naciskał Sia patrząc na trochę przestraszoną dziewczynę.
-Plecak… - wyszeptała drżącym głosem patrząc jak Sia się podnosi z ziemi. Spojrzał na Meg zimnym wzrokiem, i zbiegł po zboczu po plecak. Gdy już z nim wracał ściągnął z siebie koszulkę.
-Sia… pokaleczyłeś się… - wyszeptała Meg patrząc na drobne ranki na klacie Junsu. Chłopak głośno dysząc przysiadł na pobliskim kamieniu. Dziewczyna usiadła obok niego. Dotknęła opuszkami palców rany która sobie zrobił najwidoczniej wchodząc między drzewa po plecak. Była największa ze wszystkich, ale nie była raną śmiertelną. Chłopak syknął z bólu gdy Meg dotknęła jej mocniej.
-Meganne… - westchnął Junsu gdy dziewczyna lekko dotknęła wargami jego rany. Przejechała po niej językiem zlizując malutki ślad krwi. Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się niewinnie. Wstała z kamienia, otrzepała się i ruszyła wolno przed siebie.
-Idziesz?
-Z tobą wszędzie…

[link widoczny dla zalogowanych]

Beznadzieja ehhh :hamster_cies2:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sky
Gość






PostWysłany: Czw 13:49, 24 Lip 2008    Temat postu:

Jaka beznadzieja?!
BOSKIE :hamster_bigeyes:

Ja z Mickusiem *lata w obłokach* :hamster_inlove:

Cytat:
-Czemu to zrobiłaś? – syknął Junsu patrząc niedowierzająco na dziewczynę. Ona jednak mu nie odpowiedziała, wstała z podłogi, nadal rozcierając sobie nadgarstki spojrzała wrogo na Sia.
-Trzeba było mnie puścić. Trzymałeś mnie tak mocno, że czułam się tak jakbyś ty był gwałcicielem a nie chłopakiem który mnie… - Anne urwała zaskoczona wyrazem twarzy Xiaha. Patrzył na dziewczynę lodowatym wzrokiem…
-Który cię co? – warknął nie wstając z podłogi, jednak gdy nie uzyskał odpowiedzi, dźwignął się z ziemi. Meg przestraszona nagłą wrogością i agresywnością Sia, cofnęła się pod drzwi do łazienki.
-Który cie co??!! – powiedział podnosząc ostry ton głosu. Meganne przeraziła się jeszcze bardziej i szybko schowała w łazience, zatrzaskując Junsu drzwi przed nosem. Szybko przekręciła mały kluczyk w zamku.
-Który mnie kocha… - wyszeptała sama do siebie.

Dlaczego to zrobiłaś buuuu xDD
Sia jaki agresywny awww... choć go nie widzę w roli Pana Agresywnego hihi^^

Cytat:
-Meg!! – krzyknął uradowany Sia podbiegając do stolika, wcisnął się na kanapę gdzie Meg siedziała rozłożona. – Już się bałem że wyjechałaś! – mocno ją do siebie przytulił całując w policzek.
-Puść mnie! – syknęła odpychając od siebie chłopaka. Gdy jednak jej nie posłuchał wylała mu na głowę resztkę soku pomarańczowego ze szklanki. Chłopak smutny i zaskoczony spojrzał na nią.

Uuuu!!! Biedny Sia!!!! On się martwił a Ty mu wylałaś sok ahhh....

Cytat:
-Myślisz że będzie chciała z nim iść? – zakpiła Sky patrząc na Meg jak wyciera szmatą przednią szybę auta. Przygryzła wargę wyobrażając sobie jak czyści samochód z Yoo a potem…
-… i wtedy ją pocałujesz. – zakończył Yoo a Sky nie wiedziała o co chodzi. Zgubiła całą wypowiedź chłopaka.

Ah i wszystko przegapiłam^^ Ale za to sobie wyobraziłam awwwwwwwww cos ostrusiego z Yoo :hamster_bigeyes:

Cytat:
-Sia… pokaleczyłeś się… - wyszeptała Meg patrząc na drobne ranki na klacie Junsu. Chłopak głośno dysząc przysiadł na pobliskim kamieniu. Dziewczyna usiadła obok niego. Dotknęła opuszkami palców rany która sobie zrobił najwidoczniej wchodząc między drzewa po plecak. Była największa ze wszystkich, ale nie była raną śmiertelną. Chłopak syknął z bólu gdy Meg dotknęła jej mocniej.
-Meganne… - westchnął Junsu gdy dziewczyna lekko dotknęła wargami jego rany. Przejechała po niej językiem zlizując malutki ślad krwi. Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się niewinnie.

Ah.... Powinnaś w tym momencie go pocałować w oznace że wybaczyłaś...ale dotykać jego klatę *orgazm* i językiem ranę awwwwwwww!!!

Częśc trzecia bardzo podobała mi się :hamster_bigeyes:
Nie jest beznadzieją!!!
Czekam na ostatnią część!!! :hamster_bigeyes:
Powrót do góry
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Czw 14:09, 24 Lip 2008    Temat postu:

Sky napisał:
Uuuu!!! Biedny Sia!!!! On się martwił a Ty mu wylałaś sok ahhh....

Muahaha jakoś tak wyszło xDD

Sky napisał:
Ah i wszystko przegapiłam^^

Czyli nic nowego :hamster_evillaugh:

Sky napisał:
Ale za to sobie wyobraziłam awwwwwwwww cos ostrusiego z Yoo*O*

:hamster_smile:

Sky napisał:
Ah.... Powinnaś w tym momencie go pocałować w oznace że wybaczyłaś...

Nigdzie nie napisałam że mu wybaczyłam :hamster_smile:

Sky napisał:
ale dotykać jego klatę *orgazm*

Nom :hamster_bigeyes:

Sky napisał:
i językiem ranę awwwwwwww!!!

:hamster_smile:

Sky napisał:
Częśc trzecia bardzo podobała mi się :hamster_bigeyes:

Tobie to sie wszystko podoba xD

Sky napisał:
Nie jest beznadzieją!!!

:hamster_smile:

Sky napisał:
Czekam na ostatnią część!!! :hamster_bigeyes:

Ja też :hamster_smile:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 18:13, 24 Lip 2008    Temat postu:

Wcale nie beznadziejne. Przynajmniej moim zdaniem : P.
Strasznie podoba mi się to, jak opisujesz sceny łóżkowe *.*
Juz myslałam, że Meg nie przestanie się boczyc na Sia xD. Dobrze, że pod koniec jej przeszło xD.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Krótkie historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin