Forum Sound of Asia Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[P18+] Siedem dni

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Krótkie historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Czw 22:26, 11 Wrz 2008    Temat postu: [P18+] Siedem dni

Tytuł: Siedem dni
Status: Zakończony
Gatunek: Dramat
Przedział wiekowy: P18+
Typ: One-shot
Miejsce: Dowolne
Występują:
Ona
On

Napisałam tego shota z okazji urodzin Sky. Jednak aby nikt nie czuł sie pokrzywdzony albo potem nie pisał że też chce ficka na urodziny jest on bez imion bohaterów. Każda z Was może się wcielić w postać głównej bohaterki i wybrać kogoś na postać głownego bohatera.
Fick nosi tytuł "Siedem dni" bo jakoś mnie tak naszło. A tytuł pierwotny wykorzystam do innego dzieła.
Miłego czytania... i wszystkiego najlepszego Sky!!! :* I Love You :*


Spotkałam go po raz pierwszy w poniedziałek. Zakochałam się w nim do szaleństwa. Jego błyszczące oczy, pełne usta... Nie potrafiłam przestać o nim myśleć. To było jak narkotyk. Gdy minęliśmy się na korytarzu we wtorek, delikatnie dotknął ramieniem moje ramię. Poczułam dreszczyk emocji, spojrzałam na niego uwodzicielskim wzrokiem i poszłam dalej. Uśmiechnęłam się do siebie.
- To był dobry ruch. - pomyślałam wychodząc z budynku usłyszałam jego głos, nawołujący mnie. Zatrzymałam sie i pewnie odwróciłam w jego stronę. Był niebezpiecznie blisko, jednak nie zlękłam się. Patrzył na mnie lekko z góry, oddychał głeboko, jego gorący oddech grzał moją twarz w ten zimny ranek.
- Słucham? - spytałam się nie spuszczając wzroku z jego pięknych oczu. Nie usłyszałam odpowiedzi. Tylko wpatrywał sie we mnie wyrównując oddech. Nie mam pojęcia jak długo tak staliśmy wpatrując sie w siebie. Myślami oplatałam jego umysł, pragnęłam wiedzieć o czym myśli. Łza spłynęła mi po policzku. Otarłam ją rękawiczką i pociągnęłam cicho nosem. Przymknęłam na chwilę oczy gdy poczułam że przytula mnie do siebie. Wolno wdychałam jego zapach. Uczyłam sie go na pamięć by mieć o czym myśleć podczas samotnych nocy. Wypuścił mnie ze swoich ramion i... odszedł. Po prostu wypuścił mnie ze swoich ramion, patrząc na mnie tęsknym wzrokiem, odwrócił się i... odszedł. . Przekraczając próg domu w moje nozdrza uderzył ciepły zapach mieszkania. Rozebrałam się i nie spiesząc się usiadłam w wielkim bujanym fotelu.
Nie zrozumiałam o co tu może chodzić, ale nie wystraszyłam sie tego. To była wiadomość od NIEGO. Mimo iż go nie znam wiedziałam że połaczyło nas coś niesamowitego. W środę wchodząc do biura spostrzegłam znajoma postać. To był on. Uśmiechnęłam się do niego nie mniej pewnie niż dzień wcześniej, on też odpowiedział mi uśmiechem. Weszłam do swojego gabinetu, rozpostarłam się w fotelu dyrektora i przymknęłam oczy. Promienie słońca które starało się przebić przez zimową aurę ogrzewało moją twarz. Czułam jak moje ciało sie odpręża. To było to - potrzebowałam urlopu, albo chociaż czegoś albo kogoś kto po ciężkim dniu pomógłby mi sie odstresować. Nagle słońce zgasło, a na twarzy poczułam delikatny powiew zimnego wiatru. Westchnęłam i otwarłam oczy. W drzwiach mojego gabinetu stał on. Nie odzywał się. Tylko stał i patrzył na mnie. Wargi mi zadrżały. Wstałam z fotela, przymknęłam okno i podeszłam do niego. Również sie nie odzywałam, po prostu patrzyłam w jego ciemne oczy, jakby od tego miało zależeć moje dalsze życie. Dotknął opuszkami palców mojego policzka, przymknęłam oczy. Jego dotyk był tak zmysłowy... Leniwym ruchem przejechał palcem po moich ustach, druga ręką objął mnie delikatnie w talii, przyciągając mocno do siebie. Czułam że on jest kims wyjątkowym... Po chwili znowu niespodziewanie wypuścvił mnie ze swoich ramion. Spojrzałam na niego zamglonym wzrokiem. On jednak nie odezwał się ani jednym słowem. Wyszedł. I gdy drzwi się za nim zamknęły poczułam jak ogarnia mnie przerażenie...
Budząc się o 6 rano w czwartek miałam straszną migrenę. Wiedziałam że ten dzień będzie straszny. Przez chwilę miałam ochotę zadzwonić do biura i powiedzieć że nie przyjdę, ale myśl o tym że go nie zobaczę tak mną wstrząsnęła że jedyne co zrobiłam to zaparzyłam sobie mocną kawę. Wypiłam ją i po drodze się ubierałam, jednak nic mi sie nie podobało. Nagle cała moja szafa wydała mi się nie atrakcyjna. Tak, muszę nabyc nowe ubrania. Świetny pomysł, zrobię to od razu po pracy. Gdy zajechałam taksówką pod biuro, zapłaciłam kierowcy za kurs i wysiadłam z samochodu dostrzegłam go. Stał z jakąś kobietą... która po chwili pocałował! Poczułam jak świat mi się zawala bardzo powoli, jak w kiepskim filmie. Upuściłam torebkę i wtedy na mnie spojrzał. Postanowiłam udawać że mnie to totalnie nie rusza, pozbierałam swoje rzeczy z ziemi, przeszłam obok nich i szybko skierowałam się do swojego gabinetu. Gdy ta piekelna winda w końcu zajechała na moje piętro odetchnęłam z ulgą, wysiadłam z niej i natknęłam się na niego! Najwidoczniej musiał wsiąść do drugiej windy. Ominęłam go, udając że mam dużo pracy, zamknęłam mu drzwi przed nosem. Oparłam sie o nie. Poczułam jak powstrzymywane łzy płyną mi strumykiem po policzkach. Ze złością otarłam je, usiadłam za biurkiem i zrzuciłam szklankę, która z hukiem rozbiła się na ścianie, robiąc przy okazji plamę od kawy, której dzień wcześniej nie wypiłam. Na szczęśćie nikt nie słyszał huku. Nachyliłam się by posprzątać i usłyszałam jak drzwi się otwierają. Wiedział, czułam gdzieś głeboko że to jest on. Z duma podniosła się zza biurka i spojrzałam na niego pogardliwym wzrokiem. Słowa więzły mi w gardle dlatego odwróciłam się w stronę okna. On tylko zablokował drzwi aby nikt nie mógł wejść, podszedł do mnie, ujął moją zapłakaną już twarz w swoje duże ciepłe dłonie.
- Przepraszam. - wyszeptał tuż przed moimi wargami, pieszcząc je swoim oddechem. Nie chciałam mu wierzyć, ale jego oczy... jego oczy były jak lustro, wszystko w nich widziałam. Pociągnęłam nosem i mocno się w niego wtuliłam z cichym piskiem rozpaczy. Ta sytuacja kompletnie mnie rozbija, nie wiedziałam już co mam myśleć. Jedyne czego pragnęłam to znaleźć się w domu, w ciepłym łóżku i zapomnieć o wszystkich kłopotach. Odsunęłam się od niego kawałek, jednak mocno mnie obejmował, patrzył z rozpaczą w oczach. Uniósł moją dłoń do swoich ust i ucałował wewnętrzną stronę dłoni. I znowu zniknął...
W piątek był dzień wolny od pracy, za to odrabialiśmy w sobotę. Mnie to nie przeszkadzało bo jako dyrektorka firmy nie miałam obowiązku iść ale chciałam. Dzień jak co dzień a w domu tylko bym sie nudziła. Od rana zaczęłam sprzątać, przeczuwając że będę miała gościa a dom był zapuszczony. Przez ostatnie lata żyłam tylko pracą i pracą a dom robił sie coraz bardziej zaniedbany. Koło południa usłyszałam dzwonek do drzwi. Na szczęście w salonie już nie było takiego bałaganu. Poszłam otworzyć drzwi i gdy to zrobiłam zaniemówiłam.
- Skąd znasz mój adres? - spytałam tylko wpatrując się w niego szeroko otwartymi oczami. On jednak nie odpowiedział. Wszedł do mojego domu i zamknnął za sobą drzwi, bezczelnie się uśmiechając. Moja pewność siebie zmalała od wtorku do zera. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Szłam za nim do salonu, w pewnym momencie odwrócił się gwałtownie w moją stronę i uwieził w stalowym uścisku swoich ramion. Podniosłam niepewnie głowę i spojrzałam mu prosto w oczy. Pragnęłam w tamtej chwili tylko jednego - żeby mnie pocałował. Byłam spragniona jego pocałunków. Chciałam ich on jednak tylko uśmiechnął się tajemniczo i wsunął mi w dłoń małą karteczkę po czym... zniknął. Wyszedł z mojego domu i zniknął. Patrzyłam zdziwiona na drzwi które się za nim zamknęły a potem na kartkę która mi dał. Usiadłam w salonie na kanapie i spojrzałam co na niej jest napisane. Tekst był napisany małymi literkami i lekko zamazany, więc sięgnęłam po okulary leżące na stoliku. Na Karteczce był tylko adres hotelu, numer pokoju, data i godzina. Poczułam ciarki na całym ciele. Postanowiłam że pójdę we wskazane miejsce.
Sobotę jednak sobie odpuściłam i nie poszłam do pracy. Cały dzień się przygotowywałam na spotkanie z nim. Przerzucałam całe tony ubrań szukając czegoś odpowiedniego. Gdy czas spotkania zbliżał się coraz bardziej wpadła mi w ręcę kremowa sukienka, z dekoltem aż między piersi. Tak, ona była wręcz idealna. Do tego założyłam perłowe małe kolczyki i łańcuszek z małym serduszkiem. Punktualnie o 19.30 pod mój dom podjechała taksówka. Kierowca zaczął trąbić abym sie pospieszyła, zgarnęłam szybko torebkę, założyłam buty, zamknęłam dom i pobiegłam do taksówki. Podałam kierowcy adres i czekałam z niecierpliwością aż zajadę na miejsce. Czułam że w moim brzuchu lata tysiąc motyli jak nie więcej.
- To tu. - odezwał sie taksówkarz widząc iż sie zamyśliłam. Uśmiechnęłam się do niego, zapłaciłam i wysiadłam z auta. Spojrzałam na wielki gmach hotelu. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie w talii. Przechyliłam lekko głowę czując delikatny dotyk ust na policzku. Wiedziałam że to on. Tylko on mógłby byc tak zmysłowy. Odwróciłam sie do niego przodem i uśmiechnęlam. Oblizałam usta sledząc jego wzrok. W jego oczach płonęła żądza posiadania. Ruszyliśmy w stronę hotelu. Nie bałam sie tego co będzie. Lecz wiedziałam jak to się może skończyć, ale gdy tylko stanęliśmy przed windą wszystkie obawy odpłynęły w głebiny. Weszliśmy do windy i staliśmy obok siebie. Nagle on nadusił na panelu przycisk STOP i winda się zatrzymała po między piętrami. Spojrzałam na niego spod swoich długich rzęs. Rozchyliłam wargi, poczułam jak krew szybciej płynie w moich żyłach. Zbliżył się do mnie bardzo blisko, czułam bijące od niego ciepło. Zaczęłam się mimowolnie uśmiechać, nie potrafiłam powstrzymać wilkiego usmiechu na ustach.
- Z czego się cieszysz? - spytał szeptem. Westchnęłam i zarzuciłam ramiona na jego szyję. Byłam pewna i pragnęłam go z całych sił. Winda cały czas tkwiła pomiędzy piętrami. Usta mi drżały gdy jego ciemne włosy zasłoniły mu oczy. Jego dłoń mocno mnie trzymała a druga gładził mnie po policzku. Zmrużyłam oczy... poczułam jego gorące wargi na swoich ustach. Mocno do niego przylgnęłam swoim ciałem. Odwzajemniłam pocałunek rozchylając wargi. On sie jednak wycofał. Spojrzał na mnie dzikim wzrokiem i ruszył windę. Stałam oparta o ścianę kabiny głośno oddychając. Może nie tyle głośno co głeboko. Ten pocałunek... tak jakby wyssał ze mnie tlen. Winda zatrzymała się na 24 piętrze. Wyprowadził mnie z niej obejmując czule w pasie. Stanęliśmy przed drzwiami pokoju, on je otworzył. Weszliśmy do środka. Pokój był cały w płatkach róż. Spojrzała na niego z iskierkami w oczach. Podeszłam do niego i mocno sie wtuliłam w jego klatke piersiową. Wsłuchiwałam się w miarowe bicie jego serca.
- Pragnę cię... - wyszeptał namiętnym głosem. - Kochaj się ze mną...
Poczułam dreszcze na całym ciele. Uniosłam głowe patrząc mu w jego ciemne oczy. Rozchyliłam zapraszająco usta. Pocałował mnie gwałtownie i dziko. Jak rwąca rzeka... mocno mnie tulił do siebie, wolno kierował mnie w stronę ogromnego łoża. Położył mnie na nim wyciągając sie obok. Dłońmi bładził po moim ciele. Zsunął z moich stóp buty. Dłonią wjechał pod moja sukienke, lekko gładził uda... Ucałował delikatnie moją górną wargę i uśmiechnął się.
- Nie jest ci w tej sukience zimno? - spytał czule odgarniając włosy z mojego czoła.
- Teraz nie, ale... ja... - zająknęłam się. - Chciałam ładnie wyglądać... Dla ciebie.
On tylko zachichotał. Zaczął całowac moją szyję zniżając sie do dekoltu. Zsunąl jedno ramiączko mojej sukienki, ucałował delikatnie jedną półkule. Zrzucił ze mnie sukienkę i pozbył się fig. Leżałam przy nim całkiem naga. Czułam jak wzrasta poziom podniecenia. Pragnęłam go... pragnęłam dać mu rozkosz i bezpieczeństwo..
- Wiedziałam że pod tymi ubraniami musi kryć się coś cudownego... - wychrypiał i przeciągnął palcem od moich ust aż do złączenia ud. - Jesteś piękną kobietą.
Zarumieniłam się i wsunęlam dłonie pod jego sweter, jego ładnie wyrzeźbiony brzuch napiął się pod dotykiem moich rąk. Cofnęłam dłonie i ściągnęłam z niego ubranie. Dotknęłam wargami jego klatki. Wypuścił powietrze z płuc. Zjechałam językiem aż do paska od spodni. Spojrzałam mu w oczy, uśmiechając się prowokująco. Położył mnie na plecach... Całował moje łydki, kolana... Ogrzewał swoim gorącym oddechem moje uda. Lizał je językiem zbliżając sie do najwrażliwszego punktu mojego ciała. Rozłożyłam ręcę na boki. Wbiłam paznokcie w pościel czując jego język między nogami. Głosno wciągałam powietrze przez otwarte usta. Zaczął mnie całowac po brzuchu, piersiach, szyi az doszedł do spragnionych ust. Poczułam delikatnie słony smak. Rozchyliłam usta, pragnąc go coraz bardziej. Pozbyłam sie jego spodni... Pragnęłam dotyku jego nagiego ciała na moim ciele. Pieściliśmy się nawzajem odkrywając swoje ciała. Położył się na mnie, patrząc głeboko w oczy. Rozsunąl mi uda i wsunął się po między nie.
- Teraz... - wyszeptałam błagalnie patrząc w jego piękne oczy. W tym samym momencie wszedł we mnie. Zamknęłam oczy, przygryzłam wargę i wygięłam sie w łuk. zaczął prouszać biodrami a ja wraz z nim. Oboje galopem zmierzaliśmy do bram rozkoszy... To było najcudowniejsze doznanie w moim życiu, czułam jak krew pulsuje mi w żyłach z zawrotną prędkością. Czułam go w sobie i czułam się jego panią a zarazem jego niewolnicą. Niewidzialne więzy więziły mnie przy nim, moje ciało krzyczało o więcej... Zbliżaliśmy się ku końcowi naszych cierpień. Już niedługo przezyjemy to na co tak długo czekaliśmy. Tak! Teraz, to jest to! Z głośnym jękiem mocno go objęłam i wtuliłam sie w jego lekko spocone ciało. Byliśmy spełnieni tak długo oczekiwanym złaczeniem...
Rano obudziłam się i byłam sama w łóżku. Chciałam go zawołać, jednak nigdzie go nie było. Wpadłam w panikę. Zostawił mnie? Chciał mnie tylko wykorzystać i sobie ulżyć? Zaczęłam płakać. W pokoju nie było już ani jednego płatka rózy. Nie pozostało nic z nocnego snu! Rozejrzałam sie dokladnie po pomieszczeniu. Moje ubrania idealnie ułozone leżały na krześle. Wydałam z siebie krzyk bezsilności. Moja dusza krwawiła. Już wiedziała, wiedziała że to koniec. Siódmy dzień minął i czar prysnął. Pozostała jedynie kartka...


Ostatnio zmieniony przez Megan dnia Czw 22:30, 11 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayano




Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 1:04, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Abuuuuu TT_TT przez ciebie aż sie popłakałam
Cóż, przynajmniej po sobie posprzątał...


Ostatnio zmieniony przez Ayano dnia Pią 1:04, 12 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 11:44, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Ayano napisał:
Abuuuuu TT_TT przez ciebie aż sie popłakałam
Cóż, przynajmniej po sobie posprzątał...

Popłakałaś się?Aż tak źle było xDD
No cóz czy opn posprzątał czy nie... to się jeszcze wyjaśni ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayano




Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk
Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 15:24, 12 Wrz 2008    Temat postu:

Wyjaśni??? To to nie był one-shot?? *Q*
No jak by mnie olał i zostawił, żebym sprzątała ten jego "romantyczny" smietnik na podłodze to bym sie wpieniła XP~~
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 16:11, 12 Wrz 2008    Temat postu:

bo to sen pewnie był, albo jakis duch, albo co! :hamster_evillaugh:
muahahaha.
albo on wróci!
w innym opowiadaniu, które niby nie bedzie kontynuacją, ale bedzie się odnosiło do tego opowiadania....

zgadłam? XD


powiem Ci, że perwersyjnie to opisałaś... a może to dlatego, że pierwszy raz czytam takie rzeczy po polsku? W kazdym bądź razie nieźle się rumieniłam pod koniec 8D
Bardzo ładnie, aczkolwiek nie przepadam za narracją w pierwszej osobie. Z resztą pewnie zauważyłaś, że często sama o sobie pisze w 3 osobie :P
Takie moje małe zboczenie :P
Wyłapałam kilka błędów, ale było ich tak niewiele, że brzydko mówiąc walić to:P

Ciekawe jak tam Sky po przeczytaniu tego opka... :P
Powrót do góry
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 19:22, 12 Wrz 2008    Temat postu:

No więc Lenka zgadłaś ale to opowiadanie się pojawi ohoho za długi czaas xDD

Musze Ci powiedzieć że ja nienawidzę pisać shotów w pierwszej osobie,, jest cholernie małe pole do popisu xD W swojej kolekcji (chwale sie a jak!) mam chyba tylko ten i "Siłe marzeń".A moim ulubionym jest shot "Białe kłamstwa" na początku pisałam dla siebie a potem wymieniłam imiona i zrobiłam komus innemu niespodziankę xD
To że są błedy to wiem, nawet jak w Wordzie pisze to on ma zwisa i focha i nie poprawia xD A wyjątkowo pisałam w notatniku bo ostatnio mój Word ma jakieś schizy i bałam sie że mi text skasuje (już mi tak zrobił kilka razy).
Tak więc moje ficki są wszystkie perwersyjne - sceny erotyczne.Staram sie je dokładnie opsiwać a i tak wychodzi lanie wody na koński łeb xD
Sky się bardzo cieszyła (?) Tak mi sie zdaje bo skomentowała go na SY3 ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SarangKaeyon




Dołączył: 10 Cze 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Czw 20:58, 10 Cze 2010    Temat postu:

Co to za chłop ! è_é
Ja cię kręcę, ale k*jon !
Lecz On nie pracuje z nią ??? Może i się zobaczą w pracy...

<33


Ostatnio zmieniony przez SarangKaeyon dnia Śro 18:29, 14 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Krótkie historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin