Forum Sound of Asia Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Zły wybór
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Krótkie historie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tina
G&J.Obsesja



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Warszawa

PostWysłany: Czw 17:20, 22 Wrz 2011    Temat postu: Zły wybór

Skoro Daga postanowiła wrzucić swojego ficka to i ja nie będę się ociągać. Opcio pisane specjalnie dla niej. Powstawało w sumie bardzo krótko. Aż sama jestem zdziwiona, że tak krótko.
Mam nadzieję, że ktoś to w ogóle przeczyta ;) I może nawet komuś się spodoba.


Tytuł: Zły wybór
Gatunek: Romans, Dramat i co tam kto jeszcze w tym znajdzie
Miejsce: Japonia, Tokio
Postacie: Daga, Gackt, Toshiya(DeG)
I sporo innych jako postacie drugoplanowe.



Zimno… Jedyne co poczuła kiedy się ocknęła to zimno. I ból… Ogromny i nieskończony. Nie była w stanie stwierdzić nawet skąd dokładnie się bierze.
I łzy… Płynęły nieprzerwanie. Płakała długo, bardzo długo. Czy kiedykolwiek da radę przestać?
Nie mogła myśleć. O tym co było, co będzie. Nie chciała niczego pamiętać. Wolała zniknąć, odejść, umrzeć. Cokolwiek byle nie myśleć, nie czuć. Gdyby się dało, cofnęłaby czas i wróciła do domu. Nigdy by tu nie przyjechała. Gdyby się dało…

Nie wiedziała jak długo tak leżała. Godzinę? Dwie? A może czas już w ogóle nie płynął? Już nawet nie próbowała się ruszać. Za bardzo bolało. Wszystko. Po prostu leżała i pustym, pełnym łez wzrokiem patrzyła tępo w sufit.
Ktoś zadzwonił do drzwi. I pomimo tego, że nie otwierała najwyraźniej nie zamierzał przestać.
- Daga, wiem, że tam jesteś. Otwórz te cholerne drzwi.
Gackt… Wiedziała, że nie da za wygraną. Podjęła ostatnią próbę stanięcia na nogi. Prawie ponownie zemdlała z bólu ale stała. Ubrała leżący na fotelu szlafrok i wolnym krokiem podeszła do drzwi.
- No nareszcie. Już chciałem… Co Ci się stało?!
- Satoru, nie… - nie zdołała powiedzieć nic więcej. Z bólu i wyczerpania zemdlała upadając prosto w ramiona stojącego w progu mężczyzny…

3 miesiące wcześniej
Pracowała w restauracji dopiero od dwóch tygodni, ale właściciel, głównie ze względu na to, że nie jest Japonką, to ją wyznaczył do zajęcia się tego wieczora serwowaniem potraw jakiejś sporej grupie muzyków – dodatkowo jego dobrych znajomych. Ważni goście - tylko tego jej brakowało. Jeśli coś pójdzie nie tak może pożegnać się z posadą. Jej znajomość japońskiej sceny muzycznej była łagodnie mówiąc kiepska. Stąd tym bardziej nie rozumiała, dlaczego reszta dziewczyn odnosi się do niej z taką niechęcią. Przecież jeszcze niedawno powtarzały jaka to jest super i w ogóle. Wszystko jednak stało się jasne po słowach szefa: „Bo wiesz, oni wszyscy są dość popularni, a reszta dziewczyn ciągle do nich wzdycha. Boję się co mogłyby zrobić. Dlatego wybrałem Ciebie”.
Super. Bomba po prostu. Nie dość, że cały wieczór będzie musiała chodzić z przyklejonym do twarzy uśmiechem to jeszcze na co dzień znosić zaczepki jakichś zblazowanych nastoletnich fanek. Jej przyszłość w pracy zapowiadała
się co najmniej nieciekawie. Jeszcze nie poznała swoich przyszłych „podopiecznych”, a już miała ich serdecznie dość.

Wieczór okazał się jednak dosyć znośny. Ale i bardzo męczący. Jak się później dowiedziała, w tej cichej zazwyczaj restauracji, zebrała się mieszanka wręcz wybuchowa.
Naliczyła jakieś 20 osób, przez co na brak pracy nie mogła narzekać. Starała się jak najszybciej zapamiętać kto jak się nazywa, w którym jest zespole i jaką pełni w nim rolę. Było to niebywale trudne dla kogoś, kto nigdy wcześniej o nich nie słyszał. Jednak pomocne okazało się, za co była im niesamowicie wdzięczna, że przychodzili w różnych porach. Dodatkowo mimo wszystko znaczne różnili się pomiędzy sobą wyglądem (i wzrostem, jednak o tym raczej nie należy wspominac ;D). Pozwoliło jej to na dość szybkie opanowanie potrzebnej wiedzy.
Początkowo dość nieufnie odnosili się do niej jako kelnerki, widocznie bojąc się, że za chwile rzuci się na nich lub zacznie wykrzykiwać jacy to są „kawai”. Jednak, gdy zorientowali się, że rzeczywiście ich nie zna, rozluźnili się i było naprawdę przyjemnie.

Wśród zgromadzonych wzbudzała ogólne zainteresowanie. Już wielokrotnie będąc tutaj, w Japonii słyszała pochlebne opinie na swój temat, ale nie spodziewała się, że takie gwiazdy również mogą uważać ją za osobę atrakcyjną. Zwłaszcza, że w Polsce sama zawsze widziała siebie jako osobę przeciętną i pomimo, iż wiele osób z jej otoczenia mówiło co innego nie
mogła pozbyć się swojego kompleksu. Dopiero tutaj spostrzegła, że naprawdę może się podobać. Ze swoimi jasnozielonymi oczami i blond włosami była bardzo rzadko spotykanym zjawiskiem. Każdy kogo spotkała twierdził, że jest piękna. Trzeba przyznać, że było to dla niej bardzo budujące.

Tego wieczora spotkała wielu interesujących mężczyzn, którym i ona się podobała. Zawsze uważała, że azjaci są niesamowicie przystojni, a Ci tutaj zdecydowanie potwierdzali jej dotychczasowe spostrzeżenia. Byli niesamowici. Wszyscy razem i każdy z osobna. Kilku z nich starało się ją poderwać, jednak pozostawała obojętna. Podejrzewała, że pragną zdobyczy
na jedną noc, a jej zdecydowanie nie interesowały jednorazowe przygody.
To była jedna z przyczyn. Druga siedziała przy oddzielnym stoliku. Toshiya. Już na początku odłączył się od reszty i zamyślony palił jednego papierosa za drugim. Ucieleśnienie jej marzeń. Wiele razy podchodziła i starała się namówić go na coś do jedzenia lub picia, jednak za każdym razem kategorycznie odmawiał nie obdarzając jej nawet najmniejszym spojrzeniem.

Około północy większość z przybyłych była tak pijana, że nie bardzo wiedzieli gdzie się znajdują. Jedynie garstka pozostała na tyle trzeźwa, żeby móc tamtych bezpiecznie dostarczyć do domów. Wieczór dobiegł końca. Przynajmniej dla nich. Jej pozostawało jeszcze posprzątać. Pożegnawszy ostatnich gości zajęła się zbieraniem porozrzucanych wszędzie szklanek, talerzy i misek. „Całe szczęście, że istnieje coś takiego jak zmywarka” pomyślała widząc to pobojowisko.
- Może pomóc? – usłyszała nagle za sobą męski głos.

c.d.n.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Czw 21:28, 22 Wrz 2011    Temat postu: Re: Zły wybór

Tina napisał:
[i]Skoro Daga postanowiła wrzucić swojego ficka to i ja nie będę się ociągać.

Nie ociągaj się nie ociągaj. I pisz więcej :hamster_gossip:

Tina napisał:

Zimno… Jedyne co poczuła kiedy się ocknęła to zimno. I ból… Ogromny i nieskończony. (...) Nie wiedziała jak długo tak leżała. Godzinę? Dwie?

Jak to czytałam pierwszy raz to skojarzył mi się mój stary fick z DBSK :hamster_XD:

Tina napisał:

Gackt… Wiedziała, że nie da za wygraną.

MÓJ Uparciuch :hamster_redface:

Tina napisał:

Ważni goście - tylko tego jej brakowało. Jeśli coś pójdzie nie tak może pożegnać się z posadą.

Zawsze pod górkę... eh....

Tina napisał:

Jeszcze nie poznała swoich przyszłych „podopiecznych”, a już miała ich serdecznie dość.

oj tak tak... do czasu :hamster_XD:

Tina napisał:


Początkowo dość nieufnie odnosili się do niej jako kelnerki, widocznie bojąc się, że za chwile rzuci się na nich lub zacznie wykrzykiwać jacy to są „kawai”.

Krzycząc KAWAII i wyrywając im włosy albo zrywając z nich koszulki... ta druga opcja jakoś bardziej mi się podoba :hamster_evillaugh:

Tina napisał:


Wśród zgromadzonych wzbudzała ogólne zainteresowanie.(...)Ze swoimi jasnozielonymi oczami i blond włosami była bardzo rzadko spotykanym zjawiskiem.


Tia..... no comment :hamster_frozen:

Tina napisał:


Zawsze uważała, że azjaci są niesamowicie przystojni

Buhahah... złowieszczy śmiech... jasne że są przystojni :beauty:
Tina napisał:

Toshiya.

I to mi wystarczy :hamster_bigeyes:
Tina napisał:

Około północy większość z przybyłych była tak pijana, że nie bardzo wiedzieli gdzie się znajdują.

Jak to na gwiazdy rocka przystało

Tina napisał:

- Może pomóc? – usłyszała nagle za sobą męski głos.

Któż to, któż to? :hamster_inlove:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
G&J.Obsesja



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Warszawa

PostWysłany: Czw 22:07, 22 Wrz 2011    Temat postu: Re: Zły wybór

Yuri napisał:

Nie ociągaj się nie ociągaj. I pisz więcej :hamster_gossip:

Postaram się, ale nie obiecuję, że to bedzie tak szybko jak ostatnio :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:

MÓJ Uparciuch :hamster_redface:

Zabiłaś mnie właśnie Poza tym jaki Twój?? Nasz :hamster_evil:

Yuri napisał:

Krzycząc KAWAII i wyrywając im włosy albo zrywając z nich koszulki... ta druga opcja jakoś bardziej mi się podoba :hamster_evillaugh:

Mnie tam obie opcje się podobają :hamster_evillaugh: Mogę mieć i na pamiątkę garść włosów :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:

Buhahah... złowieszczy śmiech... jasne że są przystojni :beauty:

No przecież :hamster_bigeyes:

Yuri napisał:

Tina napisał:

Toshiya.

I to mi wystarczy :hamster_bigeyes:

Poczekaj, poczekaj. Nie wiem czy tak bardzo wystarczy ;P

Yuri napisał:

Jak to na gwiazdy rocka przystało

Niby tak, ale dziwi mnie, że były jakieś wyjątki :hamster_evillaugh: Choć czekaj, Jon na pewno byłby w tej drugiej grupce :hamster_evillaugh: Za to U:zo zdecydowanie w pierwszej :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:

Któż to, któż to? :hamster_inlove:

Hahahaha, jakbyś nie wiedziała. No dobra, udawaj dalej, dobrze Ci idzie :hamster_evillaugh:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 10:01, 23 Wrz 2011    Temat postu: Re: Zły wybór

Tina napisał:

Yuri napisał:

MÓJ Uparciuch :hamster_redface:

Zabiłaś mnie właśnie Poza tym jaki Twój?? Nasz :hamster_evil:

MÓJ MÓJ :hamster_bigeyes: wiesz bo ja nie lubię się dzielić swoimi zabawkami :hamster_sorry:



Tina napisał:

Niby tak, ale dziwi mnie, że były jakieś wyjątki :hamster_evillaugh: Choć czekaj, Jon na pewno byłby w tej drugiej grupce :hamster_evillaugh: Za to U:zo zdecydowanie w pierwszej :hamster_evillaugh:

Bardzo trafne spostrzeżenie.
Jon pijący drinki i U:ZO pijący non stop pomimo że miał przestać haha :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Sob 12:46, 24 Wrz 2011    Temat postu:

Krótko, zwięźle i na temat: podobało mi się ^^
No dobra, nie będę wiśnia, powiem coś więcej :hamster_evillaugh: Ostatnimi czasy czytam wyłącznie yaoi, ale jeśli inne teksty są dobre, to z przyjemnością się w nie zagłębiam ^.^
Koniec marudzenia XD Cytaty! :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Postacie: Daga, Gackt, Toshiya(DeG)

Cholera, Gackta przeżyję, ale Dir en grey?... Litości xD oni mnie prześladują :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Zimno…

Pierwsze słowo, a ja już się boję co dalej i wyobrażam sobie jakiegoś psychola z piłą mechaniczną :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
I łzy…

Taaa... i kolejna myśl: "gwałt!" XD

Tina napisał:
Ktoś zadzwonił do drzwi.

Gwałciciel wrócił! Niewyżyty erotoman xD

Tina napisał:
I pomimo tego, że nie otwierała najwyraźniej nie zamierzał przestać.

No tak. Seksoholik. Hmm gwałtoholik? :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
- Daga, wiem, że tam jesteś. Otwórz te cholerne drzwi.

Ooo gwałciciel znający imię swojej ofiary :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Gackt…

O nie... to będzie jakiś horror? :hamster_XD:

Tina napisał:
Wiedziała, że nie da za wygraną.

Psychole tak mają :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Prawie ponownie zemdlała z bólu ale stała.

-.- Bidna -.-

Tina napisał:
- No nareszcie. Już chciałem…

... udawać Jeta Li i z kopa drzwi otwierać :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Co Ci się stało?!

Problemy ze wzrokiem? Nie widzisz co narobiłeś? :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
- Satoru, nie…

Ty! Ty draniu, ty! Może i masz seksowną mordkę, ale daj już dziewczynie spokój xD

Tina napisał:
3 miesiące wcześniej

O nie... pogubię się :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Pracowała w restauracji dopiero od dwóch tygodni

Niech się cieszy, że tyle dała radę xD

Tina napisał:
ale właściciel, głównie ze względu na to, że nie jest Japonką, to ją wyznaczył do zajęcia się tego wieczora serwowaniem potraw jakiejś sporej grupie muzyków

Będzie orgia!!! :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Jeśli coś pójdzie nie tak może pożegnać się z posadą.

Jeśli kogokolwiek by źle obsłużyła i tak by się pożegnała xD

Tina napisał:
Jej znajomość japońskiej sceny muzycznej była łagodnie mówiąc kiepska.

No, wiesz?! Wstydź się! :hamster_XD:

Tina napisał:
Nie dość, że cały wieczór będzie musiała chodzić z przyklejonym do twarzy uśmiechem to jeszcze na co dzień znosić zaczepki jakichś zblazowanych nastoletnich fanek.

Walniętych nastoletnich PSYCHOfanek ^^

Tina napisał:
Jeszcze nie poznała swoich przyszłych „podopiecznych”, a już miała ich serdecznie dość.

Haha XD No niee... z góry wiadomo, że MUZYCY będą seksowni, więc tak źle nie będzie xD

Tina napisał:
Naliczyła jakieś 20 osób,

OMG mega orgia xP

Tina napisał:
Dodatkowo mimo wszystko znaczne różnili się pomiędzy sobą wyglądem

No i nie pomylą się jej xD

Tina napisał:
Początkowo dość nieufnie odnosili się do niej jako kelnerki

Oj tam, chłopaki, nie łamcie się! xD

Tina napisał:
widocznie bojąc się, że za chwile rzuci się na nich lub zacznie wykrzykiwać jacy to są „kawai”.

Hahaha xD Taaak, ale wy jesteście kawai! :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Jednak, gdy zorientowali się, że rzeczywiście ich nie zna, rozluźnili się i było naprawdę przyjemnie.

Ulżyło wam chłopcy? :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Wśród zgromadzonych wzbudzała ogólne zainteresowanie. Już wielokrotnie będąc tutaj, w Japonii słyszała pochlebne opinie na swój temat, ale nie spodziewała się, że takie gwiazdy również mogą uważać ją za osobę atrakcyjną. Zwłaszcza, że w Polsce sama zawsze widziała siebie jako osobę przeciętną i pomimo, iż wiele osób z jej otoczenia mówiło co innego nie
mogła pozbyć się swojego kompleksu. Dopiero tutaj spostrzegła, że naprawdę może się podobać. Ze swoimi jasnozielonymi oczami i blond włosami była bardzo rzadko spotykanym zjawiskiem. Każdy kogo spotkała twierdził, że jest piękna. Trzeba przyznać, że było to dla niej bardzo budujące.

Fascynująca piękność z Europy ^^

Tina napisał:
Tego wieczora spotkała wielu interesujących mężczyzn, którym i ona się podobała

To co z tą orgią? Bo ja czekam i czekam... xD

Tina napisał:
Podejrzewała, że pragną zdobyczy
na jedną noc, a jej zdecydowanie nie interesowały jednorazowe przygody.

To tylko muzycy...

Tina napisał:
To była jedna z przyczyn. Druga siedziała przy oddzielnym stoliku.

Oooo robi się ciekawie. Ale to nici z orgii? ;(

Tina napisał:
Toshiya.

Cholera, dlaczego akurat on, a nie na przykład Kaoru lub Die? XD I tak ich nie kojarzę, ale ostatnio znalazłam foty gdzie mi się (o dziwo!) spodobali XD

Tina napisał:
Już na początku odłączył się od reszty i zamyślony palił jednego papierosa za drugim.

Oooo! Naprawdę robi się ciekawie. To jednak nie Gackt będzie tym gwałcicielem? XD

Tina napisał:
Ucieleśnienie jej marzeń.

Taaa pewnie po dalszym ciągu tego ficka i moim będzie ucieleśnieniem xD A tego nie przeżyję xD

Tina napisał:
Wiele razy podchodziła i starała się namówić go na coś do jedzenia lub picia, jednak za każdym razem kategorycznie odmawiał nie obdarzając jej nawet najmniejszym spojrzeniem.

Cholera, jak mnie pociągają takie typy xD

Tina napisał:
Około północy większość z przybyłych była tak pijana, że nie bardzo wiedzieli gdzie się znajdują.

Hahaha kocham japońskich muzyków normalnie xD

Tina napisał:
Jedynie garstka pozostała na tyle trzeźwa, żeby móc tamtych bezpiecznie dostarczyć do domów.

No tak, zawsze jakieś kozły ofiarne muszą się trafić xD

Tina napisał:
„Całe szczęście, że istnieje coś takiego jak zmywarka” pomyślała widząc to pobojowisko.

O tak xD Zmywarki są bardzo przydatne w takich momentach xD

Tina napisał:
- Może pomóc? – usłyszała nagle za sobą męski głos.

Toshiya, prawda?! Proooszę, niech to będzie on :hamster_bigeyes:

Reasumując... na początku trochę się obawiałam tego tworu z uwagi na to, że pojawia się Gackt i DeG, ale jestem bardzo zadowolona po przeczytaniu tego jakże DŁUGIEGO tekstu. Tina, weź no się postaraj dłuższe dawać bo czuję się nienasycona :hamster_evillaugh: Wracając do tematu xD Naprawdę mi się podobało i koniecznie chcę ciągu dalszego ^^ Szkoda, że to Toshiya jest z DeG'a tym najważniejszym, ale to nie jest takie ważne. Ostatnio tylko o nich czytam więc mogę powiedzieć, że lubię ich jako postaci literackie xD Bo słuchać ich w dalszym ciągu nie będę xD Jedynie starsze kawałki może. Moi rodzice raczej nie przeżyliby gdybym ich słuchała... głośniej xD
W każdym razie ładnie i grzecznie proszę o WIĘCEJ i mam nadzieję, że szybko się coś pojawi ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
G&J.Obsesja



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Warszawa

PostWysłany: Nie 15:19, 25 Wrz 2011    Temat postu:

Meganne napisał:
Krótko, zwięźle i na temat: podobało mi się ^^

To bardzo mi miło i bardzo się cieszę :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

Tina napisał:
Postacie: Daga, Gackt, Toshiya(DeG)

Cholera, Gackta przeżyję, ale Dir en grey?...

No wiesz co, DeGu jest suuuuper, a przynajmniej jego część :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:
jakiegoś psychola z piłą mechaniczną :hamster_evillaugh:

Hmmm, świetny pomysł, może w nastepnym ficku go wykorzystam :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Tina napisał:
Ktoś zadzwonił do drzwi.

Gwałciciel wrócił! Niewyżyty erotoman xD

E tam, myśle że taki to by nie dzwonił. Znalazł by sposób żeby wejść :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:
Seksoholik. Hmm gwałtoholik? :hamster_evillaugh:

Zgon :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

O nie... to będzie jakiś horror? :hamster_XD:

E tam... Raczej hentai :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Psychole tak mają :hamster_evillaugh:

Co prawda to prawda :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Problemy ze wzrokiem? Nie widzisz co narobiłeś? :hamster_evillaugh:

Pewnie za dużo światłą było i trochę go oślepiło :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Może i masz seksowną mordkę

Oj masz, masz :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Będzie orgia!!! :hamster_evillaugh:

Hehe, a jak :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Walniętych nastoletnich PSYCHOfanek ^^

Oj tu się muszę z Tobą zgodzić. Nie chciałabym takich spotkać na swojej drodze :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Haha XD No niee... z góry wiadomo, że MUZYCY będą seksowni, więc tak źle nie będzie xD

Zgon 2 :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Hahaha xD Taaak, ale wy jesteście kawai! :hamster_evillaugh:

No pewnie :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

Oooo robi się ciekawie. Ale to nici z orgii? ;(

Ano nici :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Cholera, dlaczego akurat on, a nie na przykład Kaoru lub Die? XD I tak ich nie kojarzę, ale ostatnio znalazłam foty gdzie mi się (o dziwo!) spodobali XD

I tu się z Tobą zgodzę. Chociaż ja znam ich wszystkich doskonale to zdecydowanie wybrałabym DIE'a :hamster_bigeyes: Ostatnio jest zdecydowanie najbardziej... kawai? :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:
To jednak nie Gackt będzie tym gwałcicielem? XD

Pozostawię to bez komentarza :hamster_evil:

Meganne napisał:

Taaa pewnie po dalszym ciągu tego ficka i moim będzie ucieleśnieniem xD A tego nie przeżyję xD

Przeżyjesz, przeżyjesz. Zobaczysz :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Cholera, jak mnie pociągają takie typy xD

No widzisz, czyli Toshi z mojego ficka trafia w Twój guścik :hamster_evillaugh: Przynajmniej narazie :hamster_evil:

Meganne napisał:

Hahaha kocham japońskich muzyków normalnie xD

Me too, me too :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

Toshiya, prawda?! Proooszę, niech to będzie on :hamster_bigeyes:

Ha, zobaczysz :hamster_evil:

Meganne napisał:
tego jakże DŁUGIEGO tekstu

Haha, czyli inne mogą być krótsze tak? :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:
Naprawdę mi się podobało i koniecznie chcę ciągu dalszego ^^

To się cieszę i ciąg dalszy jak najbardziej będzie :hamster_evillaugh: Ciesz się, ze fik jest już skończony bo inaczej mogłabyś się nie doczekac :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:
Szkoda, że to Toshiya jest z DeG'a tym najważniejszym, ale to nie jest takie ważne.

Oj jest ważne, jest :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:
Jedynie starsze kawałki może.

E tam, nowsze też mogą być, przynajmniej niektóre :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

W każdym razie ładnie i grzecznie proszę o WIĘCEJ i mam nadzieję, że szybko się coś pojawi ^^

Skoro tak to proszę :hamster_bigeyes: I tym razem troszkę dłużej ;)
Tadam:



- Może pomóc? – usłyszała nagle za sobą męski głos. Przestraszona odwróciła się gwałtownie upuszczając trzymaną w dłoni popielniczkę. Przez ułamek sekundy patrzyła w najpiękniejsze oczy jakie kiedykolwiek widziała. Jedynie przez chwilę, ponieważ szkło z ogromnym hukiem uderzyło w podłogę roztrzaskując się w drobny mak i odwracając momentalnie jej uwagę. Momentalnie kucnęła, żeby pozbierać porozrzucane odłamki, jednak
zdecydowana dłoń podniosła ją z powrotem do pionu.
- Zostaw, skaleczysz się – powiedział Toshiya puszczając szybko jej rękę.
- Co Ty tu robisz? – zapytała zszokowana patrząc nieśmiało na chłopaka – Przecież poszedłeś jako pierwszy…
- Ale wróciłem – powiedział podchodząc bliżej Dagi i patrząc jej głęboko w oczy – Chciałem porozmawiać bo wcześniej raczej nie mieliśmy okazji – dodał jednak dziewczyna musiała chwilę odczekać zanim zrozumiała co do niej mówi.
- Jak to? – zapytała niezbyt inteligentnie – Przecież wcześniej wyraźnie nie miałeś ochoty na żadne pogaduszki – dodała już nieco pewniejszym tonem.
- Teraz chcę – stwierdził, jakby było to najbardziej oczywistą i naturalną rzeczą i jakby to ktoś inny siedział tutaj niecałą godzinę temu i kompletnie nie zauważał jej obecności.
Więc porozmawiali. Minęła godzina, później dwie. Siedzieli i dyskutowali jakby znali się kilka lub kilkanaście lat a nie parę godzin. Głównie on pytał a ona odpowiadała. Chciał wiedzieć skąd pochodzi, dlaczego się tutaj znalazła i skąd tak dobrze zna japoński. Wiec opowiadała jak to rodzice zmuszali ją do nauki, mówiła o tym jak bardzo nie znosiła tego języka i w końcu o śmierci. O śmierci rodziców i jej obietnicy złożonej na ich grobie. Przysięgła, że skoro tak bardzo kochali ten kraj to i ona się postara go pokochać. I w końcu o tym jak przez rok starała się tu przyjechać, uzbierać pieniądze na bilet. Nie raz płakała a Toshiya ocierał jej łzy. Jak przyjaciel. Tak przynajmniej jej się wydawało. Do momentu kiedy wytarł ostatnią kroplę spływającą po policzku i niewiele myśląc pocałował ją. Nie zachłannie
lecz lekko i czule. Jakby była dla niego ważna.
Nie wiedziała co ma zrobić. Pomimo tego, że miała 23 lata nie miała zbyt dużego doświadczenia z mężczyznami. Nigdy z nikim nie była tak naprawdę. Jedynie krótkie miłostki, związki, które skończyły się jeszcze zanim się na dobre zaczęły. Z jednej strony miała ochotę się wyrwać i uciec, przecież nigdy nie pozwoliła się nikomu pocałować przy pierwszym spotkaniu. Z drugiej jednak z nim było inaczej. Jeszcze nigdy żaden facet jej się tak nie podobał, jeszcze żadnego tak nie pragnęła. To dziwne, bo w rzeczywistości znała go zaledwie kilka godzin.
„Do czego mnie to doprowadzi” pomyślała, jednak w tym momencie chłopak przerwał pocałunek. Bała się, że zaraz wstanie i po prostu wyjdzie, jednak on złapał ją za rękę.
- Miałem Ci chyba pomóc posprzątać, prawda? – uśmiechnął się najcudowniejszym z uśmiechów od którego dziewczynie momentalnie zmiękły kolana.
Uśmiechał się kiedy znosili cały sprzęt do kuchni pakując co się dało do zmywarki. Uśmiechał się i później kiedy posprzątawszy wreszcie potłuczone szkło i umywszy podłogę zbierali się do wyjścia. Z uśmiechem także odprowadził ją pod drzwi mieszkania. I z uśmiechem wreszcie całował ją lekko na dobranoc obiecując przyjść po nią do pracy następnego dnia.
Ona też bardzo dużo się uśmiechała. Zdecydowanie najwięcej od czasu
śmierci rodziców. Była szczęśliwa więc dlaczego miałaby się nie uśmiechać?
Pewnie wiedziałaby dlaczego, gdyby zobaczyła twarz Toshiyi schodzącego po schodach jej bloku i wychodzącego na dwór. Nie była to twarz przyjemna. Była zimna, wyrachowana i przerażająca.
- Już jest moja. Jeszcze dzień lub dwa i koniec. Nie oprze mi się – powiedział sam do siebie skręcając w boczną uliczkę.

Następnego dnia Daga nie mogła się skupić na pracy. Naprawdę się starała, jednak jedyne o czym, a właściwie o kim mogła myśleć był Toshiya. Poza tym wszystko leciało jej z rąk. Nie była w stanie zliczyć ile szklanek i talerzy już zbiła. Szef patrzył na nią z lekkim niepokojem, jednak na razie starał się nie interweniować. No prawie. Lubił ją, jednak nie chciał być zmuszony do kupowania nowej zastawy więc wyznaczył ją jedynie do zbierania zamówień od klientów. Jak się okazało to również nie było dziś dla niej łatwe. Jednak
postanowiła zebrać się trochę w sobie i na dobre zająć pracą. Taki przynajmniej miała zamiar zanim dowiedziała się, że ma gościa. Z bijącym sercem, zastanawiając się kto też może chcieć ją odwiedzić (w końcu nie ma tutaj na razie żadnych znajomych) weszła do pomieszczenia, w
którym jak powiedział szef znajdował się jej gość.
Jakież było jej zaskoczenie, gdy zobaczyła w nim jednego ze swoich wczorajszych „podopiecznych”. Mężczyzna nie słyszał kiedy weszła i stał do niej tyłem jednak pomimo tego bez problemu rozpoznała w przybyłym Gackta.
„Czego on może ode mnie chcieć” pomyślała przerażona. W tym momencie jednak mężczyzna odwrócił się i z uśmiechem podszedł do przerażonej Dagi i wręczył jej… jej własny naszyjnik.
- Przepraszam, że zwracam go dopiero dziś, ale dopiero w mieszkaniu spostrzegłem coś błyszczącego w dłoni You. Musiał Ci go zabrać, kiedy próbowałaś postawić go do pionu.
- Dziękuję, myślałam, że już na dobre go straciłam – odparła uradowana odbierając swój największy skarb. Ileż ona się go wczoraj oszukała. Byłą pewna, że miała go na sobie w pracy. W końcu nigdy się z nim nie rozstawała. – Jest dla mnie bardzo ważny, naprawdę dziękuję.
- Nie ma za co. Przyznam, że miło znów Cię widzieć. Wczoraj raczej nie mieliśmy okazji bliżej się poznać. Mam na imię Satoru .
- Tak, wiem. To znaczy nie wiedziałam. Wczoraj przedstawiałeś się jako Gackt. Gackt Camui.
- To prawda, ale to mój pseudonim artystyczny. Naprawdę nazywam się Satoru Okabe.
W ten sposób poznała Jego. Swojego anioła stróża. Tak przynajmniej często później o nim myślała. Tego dnia zaprosił ją na kawę. Chciał porozmawiać. Poznać ją. Wtedy nie wiedziała czy właściwie ma na to ochotę. Jednak mimo wszystko zgodziła się. I nigdy tego nie żałowała. Pomimo, że był bardzo znany i popularny okazał się wyjątkowo zwyczajną osobą.
A może właśnie przez to niezwyczajną? Nieważne. Był po prostu taki, o jakiego nigdy by go nie podejrzewała. Zawsze myślała, że gwiazdy są pewne siebie, wygadane i zadufane w sobie.
On tymczasem był niesamowicie nieśmiały. Początkowo nie bardzo kleiła im się rozmowa, ponieważ i jedno i drugie bało się odezwać. Jednak z czasem wszelkie opory zniknęły i dość szybko zaprzyjaźnili się ze sobą. Jak to się mówi? Pokrewne dusze czy jakoś tak. Pewne jednak było to, że rozumieli się praktycznie bez słów, a to trzeba przyznać zarówno jednemu jak i drugiemu rzadko się do tej pory przytrafiało.

Mimo miłego towarzystwa, Daga cały dzień nie mogła przestać myśleć o Tochim. Kiedy wieczorem tak jak obiecał pojawił się pod restauracją, żeby odebrać ją po pracy myślała, że jej serce eksploduje. Nigdy nie myślała, że jest w stanie zakochać się w kimś po zaledwie kilku godzinach znajomości, ale jak inaczej miała nazwać swój obecny stan? Za każdym razem go widziała, jej puls przyspieszał co najmniej o połowę. Bała się czy on tego
nie zauważy. Ale nawet jeśli widział nie dał tego po sobie poznać. Zabrał ją najpierw na kolację a później na romantyczny spacer po parku. Szli objęci i w niczym nie odróżniali się od innych par przechadzających się uliczkami. Tego dnia po raz pierwszy zaprosiła go do domu. Pili herbatę, rozmawiali, przytulali się i całowali. Toshiya trzeba przyznać całował po prostu wspaniale. Daga nie mogła uwierzyć, że spotkało ją coś tak wspaniałego. Ona, do tej pory szara myszka, siedziała w objęciach wielkiej gwiazdy japońskiego rocka. Przecież coś takiego tylko w bajkach może się wydarzyć. To było jak sen.
Nie wiedziała jednak, że już niedługo jej wspaniały sen zamieni się w największy z możliwych koszmarów. Nic tego nie zapowiadało. Przynajmniej ona nie byłą w stanie tego dostrzec. Toshiya przy niej był cudowny. Czuły, delikatny i kochany. Dopiero po rozstaniu, kiedy go nie widziała zrzucał maskę jaką przybierał na spotkania z nią. Gdyby zobaczyła go takim, jakim był naprawdę nigdy nie chciała by mieć z nim nic wspólnego. Ale nie zobaczyła.
I to miało okazać się największym błędem jej życia.
- Cholera, jak to możliwe? – pomyślał Toshiya wchodząc do swojego mieszkania – Przecież już powinna jeść mi z ręki. Cholera. Ale jutro już nie da rady – uśmiechnął się sam do siebie.
I nie był to uśmiech przyjemny.
Jednak ani następnego dnia, ani jeszcze kolejnego nie doszło między nimi do niczego więcej niż pocałunków. Toshiya nie mógł zrozumieć jak taka gówniara może mu się tyle czasu opierać. Każdego dnia miał wrażenie, że już dziś. Już zaraz będzie jego. Ale tak się nie stało.
Minął miesiąc, drugi i kolejny. I nic się nie działo. Przychodził po nią do pracy, szli na spacer, później do niej lub do niego. I co? I kończyło się na herbacie lub lampce wina. A właśnie. Wino. Nawet ono nie zdołało przełamać oporu Dagi.
Ona wiedziała czego chłopak by od niej chciał. Ale nie była na to gotowa. Znali się przecież tak krótko. To prawda, że działał na nią jak żaden mężczyzna wcześniej, jednak nie chciała zbyt szybko przechodzić do kolejnego etapu związku. Pragnęła go, ale wolała jeszcze trochę poczekać. Pomimo tego, że Toshiya zachowywał się względem niej naprawdę wspaniale, nadal nie była przekonana czy ona znaczy dla niego tyle samo co on dla niej.

Tego dnia była zmęczona. Cały dzień było zatrzęsienie gości w restauracji. Ledwo stała na nogach. Dodatkowo pokłóciła się z Gacktem.
- Powinnaś na niego uważać. On nie jest tym kogo przed Tobą udaje.
- O co Ci chodzi? – zapytała wkurzona – To moje życie. Kocham go. I nawet jeśli nam nie wyjdzie to i tak chcę chociaż spróbować.
- Daguś, tu nie chodzi o to czy wyjdzie czy nie. Boję się, że Cię skrzywdzi.
- Przestań ciągle mnie do niego zniechęcać. To nie Twój interes z kim się spotykam – odparła niegrzecznie, odwróciła się na pięcie i odeszła. Wiedziała, że Gacktowi na niej zależy. Że martwi się o nią i chce dla niej jak najlepiej. Ale dlaczego ciągle się musieli spierać o Toshiyę? Czy on nie może po prostu zrozumieć, że ona go kocha? Kocha i na pewno nie zostawi dlatego, że Satoru coś sobie ubzdurał. Wiedziała, że nie powinna się tak zachować, tak po prostu odejść. Ale miała już dość tego dnia.
Dlatego też kiedy po pracy jak zwykle spotkała się z Toshiyą nie była zbyt entuzjastycznie nastawiona do świata. Nie miała ochoty na spacer, szczerze to marzyła tylko o tym, żeby pójść do domu i położyć się do łóżka.
Jednak mężczyzna miał inne plany...

c.d.n.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Nie 16:18, 25 Wrz 2011    Temat postu:

Nie mam siły na cytowanie, ale kilka rzeczy muszę xD

Spoza ficka xD

Tina napisał:
Chociaż ja znam ich wszystkich doskonale to zdecydowanie wybrałabym DIE'a :hamster_bigeyes: Ostatnio jest zdecydowanie najbardziej... kawai? :hamster_evillaugh:

Taa... a ja chyba w tej chwili bym wzięła Kaoru xD Chociaż co się będę ograniczać. Die, Kaoru i Kyo xD Ale wyłącznie posiłkując się na fotach jedynych na których oni mi się podobają XD Chociaż Kaoru ogólnie chyba jakoś tak.. mi podchodzi :hamster_evillaugh: I określać ich słowem ''kawaii'' to grzech :hamster_XD:


Tina napisał:
- Zostaw, skaleczysz się – powiedział Toshiya puszczając szybko jej rękę.

TOSHIYA! XD

Tina napisał:
- Ale wróciłem – powiedział podchodząc bliżej Dagi i patrząc jej głęboko w oczy – Chciałem porozmawiać bo wcześniej raczej nie mieliśmy okazji – dodał

Uuuu :hamster_bigeyes:

Tina napisał:
- Jak to? – zapytała niezbyt inteligentnie – Przecież wcześniej wyraźnie nie miałeś ochoty na żadne pogaduszki – dodała już nieco pewniejszym tonem.
- Teraz chcę – stwierdził, jakby było to najbardziej oczywistą i naturalną rzeczą i jakby to ktoś inny siedział tutaj niecałą godzinę temu i kompletnie nie zauważał jej obecności.

Wybacz mu, wybacz XD Taaaki facet XD Wybacz mu xDDD

Tina napisał:
Do momentu kiedy wytarł ostatnią kroplę spływającą po policzku i niewiele myśląc pocałował ją. Nie zachłannie
lecz lekko i czule.

Whoaaah :hamster_bigeyes: Skąpo opisany buziol ale niech będzie xD Whoooaaaaah xD Pocałował ją! XD

Tina napisał:
Mężczyzna nie słyszał kiedy weszła i stał do niej tyłem jednak pomimo tego bez problemu rozpoznała w przybyłym Gackta.

Ej... to ja już wolę Toshiyę xD Gdzie on, no, gdzie? :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Początkowo nie bardzo kleiła im się rozmowa, ponieważ i jedno i drugie bało się odezwać. Jednak z czasem wszelkie opory zniknęły i dość szybko zaprzyjaźnili się ze sobą.

Whoah. On nie chce tylko przyjaźni praawda? :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
- Cholera, jak to możliwe? – pomyślał Toshiya wchodząc do swojego mieszkania – Przecież już powinna jeść mi z ręki. Cholera. Ale jutro już nie da rady – uśmiechnął się sam do siebie.
I nie był to uśmiech przyjemny.

O ja... Ty... ty...

Tina napisał:
Jednak ani następnego dnia, ani jeszcze kolejnego nie doszło między nimi do niczego więcej niż pocałunków. Toshiya nie mógł zrozumieć jak taka gówniara może mu się tyle czasu opierać.

Cholera no. Gówniara? To ile on ma lat że tak ją nazwał? XD

Tina napisał:
Minął miesiąc, drugi i kolejny.

Oj biedny chłopaczyna xD

Tina napisał:
- Powinnaś na niego uważać. On nie jest tym kogo przed Tobą udaje.
- O co Ci chodzi? – zapytała wkurzona – To moje życie. Kocham go. I nawet jeśli nam nie wyjdzie to i tak chcę chociaż spróbować.

Anioł stróż wkracza do akcji... po kilku miesiącach xD

Tina napisał:
Dlatego też kiedy po pracy jak zwykle spotkała się z Toshiyą nie była zbyt entuzjastycznie nastawiona do świata. Nie miała ochoty na spacer, szczerze to marzyła tylko o tym, żeby pójść do domu i położyć się do łóżka.

Spać? :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Jednak mężczyzna miał inne plany...

On nie chciał iść do łóżka? XD Bo zdanie wcześniej było napisane, że Daga chce do łóżka... ale nie ma nic wspomniane w jakim celu :hamster_evillaugh:

Kurde i w takim momencie skończyć? XD Poczułam się tak jakby to była telenowela xD Oni zawsze w takich chwilach kończą, że jezu xD
Kiedy możemy spodziewać się ciągu dalszego? :hamster_bigeyes:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
G&J.Obsesja



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Warszawa

PostWysłany: Nie 16:32, 25 Wrz 2011    Temat postu:

Meganne napisał:
Chociaż Kaoru ogólnie chyba jakoś tak.. mi podchodzi :hamster_evillaugh:

Mi Kaoru to nawet się podobał... kiedyś. Toshi też w sumie. Ale to było już jakiś czas temu. Teraz to mam wrażenie, że oni wszyscy zbrzydli. I to bardzo. Albo wreszcie wiek po nich widać. Z wyjątkiem DIE oczywiście :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

Whoaaah :hamster_bigeyes: Skąpo opisany buziol ale niech będzie xD Whoooaaaaah xD Pocałował ją! XD

No właśnie, ważne że ją pocałował. A opis, nie. Lepiej pozostawić trochę do wyobrażania :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Ej... to ja już wolę Toshiyę xD Gdzie on, no, gdzie? :hamster_evillaugh:

A ja wole Gacktusia :hamster_XD:

Meganne napisał:

Whoah. On nie chce tylko przyjaźni praawda? :hamster_evillaugh:

A to to się dopiero okaże ;)

Meganne napisał:

O ja... Ty... ty...

Ano dokładnie

Meganne napisał:

Cholera no. Gówniara? To ile on ma lat że tak ją nazwał? XD

No i tu Cię chyba Meg sprowadzę na ziemię. Toshi ma 34. Kao z Diem 37 ;(

Meganne napisał:

Anioł stróż wkracza do akcji... po kilku miesiącach xD

Oj tam, oja tam :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Spać? :hamster_evillaugh:

No oczywiście, że tak :hamster_evillaugh: Jakoś tak zapomniałam dopisać ;)

Meganne napisał:

Kurde i w takim momencie skończyć? XD Poczułam się tak jakby to była telenowela xD Oni zawsze w takich chwilach kończą, że jezu xD

No cóż, zawsze staram się tak kończyć :hamster_evil:

Meganne napisał:

Kiedy możemy spodziewać się ciągu dalszego? :hamster_bigeyes:

A zobaczymy, zobaczymy. Nie no, nie bede wredna. Jutro wrzucę, żeby nie było :hamster_evillaugh:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Nie 16:44, 25 Wrz 2011    Temat postu:

Tina napisał:
Mi Kaoru to nawet się podobał... kiedyś. Toshi też w sumie. Ale to było już jakiś czas temu. Teraz to mam wrażenie, że oni wszyscy zbrzydli. I to bardzo. Albo wreszcie wiek po nich widać. Z wyjątkiem DIE oczywiście :hamster_bigeyes:

Nie to nie wiek... oni po prostu tak ich ''robią''. Gdyby tylko chcieli zrobili by z nich atrakcyjnych facetów, bo w tej chwili nawet Kao mi się nie podoba. I w ogóle dziwnie się czuję jak piszę/czytam Kao xD Kojarzy mi się od razu z Kangurkiem Kao :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
No właśnie, ważne że ją pocałował. A opis, nie. Lepiej pozostawić trochę do wyobrażania :hamster_evillaugh:

Ta XD Moja wyobraźnia już się posunęła za daleko :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
A ja wole Gacktusia :hamster_XD:

Wybierając między tymi dwoma, zdecydowanie zostanę przy Toshiyi :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
A to to się dopiero okaże ;)

Ach trzymasz nas w napięciu :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
No i tu Cię chyba Meg sprowadzę na ziemię. Toshi ma 34. Kao z Diem 37 ;(

Ach no tak kojarzyłam, że oni trochę lat mają, ale leń jestem i sprawdzać mi się nie chciało xD I omg uwielbiam dojrzałych mężczyzn :hamster_bigeyes: OMG nie xD uwielbiam dojrzałych Japońskich muzyków :hamster_bigeyes:

Tina napisał:
No oczywiście, że tak :hamster_evillaugh: Jakoś tak zapomniałam dopisać ;)

Głodnemu chleb na myśli! :hamster_XD:

Tina napisał:
No cóż, zawsze staram się tak kończyć :hamster_evil:

No jak tak można... dręczyć ludziów :hamster_XD:

Tina napisał:
A zobaczymy, zobaczymy. Nie no, nie bede wredna. Jutro wrzucę, żeby nie było :hamster_evillaugh:

Dopiero jutro? :hamster_XD: Cóż, będę cierpliwie czekać XD W miarę możliwości, cierpliwie xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Nie 21:55, 25 Wrz 2011    Temat postu:

Tina napisał:

- Może pomóc? – usłyszała nagle za sobą męski głos.

Wspaniały męski głos
Tina napisał:

Przez ułamek sekundy patrzyła w najpiękniejsze oczy jakie kiedykolwiek widziała.

:hamster_bigeyes:

Tina napisał:

Nie raz płakała a Toshiya ocierał jej łzy.

Głupia.... eh ja zawsze płacze w nieodpowiednim momencie
Tina napisał:

i niewiele myśląc pocałował ją.

Oj tak nie myśl... działaj :hamster_XD:

Tina napisał:


Pomimo tego, że miała 23 lata nie miała zbyt dużego doświadczenia z mężczyznami.

tak mnie obnażać tu przed wszystkimi
Tina napisał:

Jeszcze nigdy żaden facet jej się tak nie podobał, jeszcze żadnego tak nie pragnęła.

Oj tak, tak

Tina napisał:

. Nie była to twarz przyjemna. Była zimna, wyrachowana i przerażająca.

buuuu... już cię nie lubię

Tina napisał:

- Już jest moja. Jeszcze dzień lub dwa i koniec.

Chciałbyś nie ma tak dobrze

Tina napisał:

Poza tym wszystko leciało jej z rąk. Nie była w stanie zliczyć ile szklanek i talerzy już zbiła.

Znając mnie to dużo.... :hamster_sweatdrop:

Tina napisał:


Mężczyzna nie słyszał kiedy weszła i stał do niej tyłem jednak pomimo tego bez problemu rozpoznała w przybyłym Gackta.

:hamster_bigeyes:.... GACKT
Tina napisał:


- Przepraszam, że zwracam go dopiero dziś, ale dopiero w mieszkaniu spostrzegłem coś błyszczącego w dłoni You. Musiał Ci go zabrać, kiedy próbowałaś postawić go do pionu.

tia... You alkoholik
Tina napisał:

Przyznam, że miło znów Cię widzieć. Wczoraj raczej nie mieliśmy okazji bliżej się poznać.

się pewnie spił to nie było okazji :hamster_XD:

Tina napisał:

W ten sposób poznała Jego. Swojego anioła stróża.

Oh mój aniołku... gdzie teraz jesteś ??? :hamster_cies2:
Tina napisał:

Zawsze myślała, że gwiazdy są pewne siebie, wygadane i zadufane w sobie.

:hamster_sorry: mój błąd
Tina napisał:

On tymczasem był niesamowicie nieśmiały.

:hamster_redface: słodkie

Tina napisał:

Mimo miłego towarzystwa, Daga cały dzień nie mogła przestać myśleć o Tochim.

Miłe towarzystwo Gackta... a ja o Toshim?... eee tam

Tina napisał:

Toshiya trzeba przyznać całował po prostu wspaniale.

:hamster_bigeyes: No ja myślę :hamster_bigeyes:
Tina napisał:

Nie wiedziała jednak, że już niedługo jej wspaniały sen zamieni się w największy z możliwych koszmarów.

AAAAAAA..... ;(

Tina napisał:

Toshiya nie mógł zrozumieć jak taka gówniara może mu się tyle czasu opierać.

Ja mu dam gówniarę Opieranie mu się dowodzi ze jestem dojrzała emocjonalnie i uczuciowo :hamster_XD:
Tina napisał:


Pragnęła go, ale wolała jeszcze trochę poczekać. Pomimo tego, że Toshiya zachowywał się względem niej naprawdę wspaniale, nadal nie była przekonana czy ona znaczy dla niego tyle samo co on dla niej.

Oj tak tak...
Tina napisał:

Kocha i na pewno nie zostawi dlatego, że Satoru coś sobie ubzdurał.

Głupia babska logika
Tina napisał:

Jednak mężczyzna miał inne plany...

Nie lubię tego zakończenia



Meganne napisał:

wielbiam dojrzałych Japońskich muzyków :hamster_bigeyes:


Ja też :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
G&J.Obsesja



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Warszawa

PostWysłany: Pon 18:55, 26 Wrz 2011    Temat postu:

Meg, skoro obiecałam to wklejam :hamster_evillaugh: Part 3 na razie. Reszta później :hamster_XD:

Part 3


Dlatego też kiedy po pracy jak zwykle spotkała się z Toshiyą nie była zbyt entuzjastycznie nastawiona do świata. Nie miała ochoty na spacer, szczerze to marzyła tylko o tym, żeby pójść do domu i położyć się do łóżka. Jednak mężczyzna miał inne plany. Kiedy tylko znaleźli się w mieszkaniu Dagi przywarł ustami do jej warg. Tym razem pocałunek nie był delikatny. Był głęboki, zaborczy. Dziewczyna momentalnie zrozumiała, do czego ukochany zmierza. Nie chciała tego, wiec zdecydowanie wyrwała się z jego objęć. Ale Toshiya nie miał zamiaru dawać za wygraną. Już wcześniej powiedział sobie, że dziś musi dopiąć swego. Dlatego też nie zważając na protesty dziewczyny ponownie ją pocałował przyciskając do ściany. Gdy Daga zaczęła się wyrywać złapał ją mocno za nadgarstki uniemożliwiając tym samym możliwość ucieczki. Kiedy na chwilę przerwał brutalny pocałunek i spojrzał na nią, dziewczyna wreszcie zobaczyła prawdziwą twarz mężczyzny, którego wydawało jej się, że kochała.

Tak, teraz już wiedziała, że jej się tylko wydawało. Bo nie można kochać kogoś o tak zimnych i bezwzględnych oczach. Już sam ten wzrok wywołał w niej przerażenie, lecz kiedy zauważyła, że została praktycznie całkowicie unieruchomiona wpadła w panikę. Nie była w stanie nic zrobić. Nie mogła się bronić. A jego nie było w stanie już nic powstrzymać. Ani krzyki Dagi, które w sumie dość szybko uciszył brutalnym ciosem w twarz, ani łzy nieprzerwanie płynące z jej oczu nie zahamowały go przed tym do czego cały czas zmierzał.
Jednym ruchem pociągnął dziewczynę na podłogę jednocześnie zdzierając z niej część ubrań. Do tej pory Daga starała się walczyć, jednak wszystkie jej wysiłki szły na marne. Uderzenia spadały na nią ze wszystkich stron. Już nie miała siły krzyczeć ani płakać. Po prostu leżała, a on zachłannie dążył do swojego celu. Daga chciała, żeby to wszystko się skończyło. Marzyła,
żeby to był zły sen z którego zaraz się obudzi.
Nagle poczuła dłoń Toshiyi dotykającą najwrażliwszego punktu jej ciała. Nie zauważyła nawet kiedy pozbył się jej bielizny. Przerażona podjęła ostatnią próbę wyrwania się spod ciała leżącego na niej mężczyzny. Przywarła ustami do jego ramienia i ugryzła. Najmocniej jak umiała. Jak się okazało było to wystarczające, żeby choć na chwilę odwrócić uwagę napastnika, który aż syknął z bólu. Najszybciej jak była w stanie przekręciła się na brzuch i wyczołgała się spod niego próbując uciec. Jednak Toshiya zdążył już dojść do siebie i łapiąc ją za włosy ponownie przewrócił na plecy. Kolejne ciosy posypały się na bezbronne, nagie ciało leżącej dziewczyny, ostatecznie pozbawiając ją resztek nadziei na zachowanie cnoty.
Całkowicie zrezygnowana ponownie poczuła rękę mężczyzny dotykającą jej łona i zachłanne palce wdzierające się do wnętrza. Ból jakiego wtedy doświadczyła sparaliżował ją. Zaczęła błagać, żeby ją zabił. Byle tylko przestała czuć. Nagle zobaczyła, że Toshiya ściąga resztę swojego ubrania, a chwilę później na udzie poczuła coś gorącego i twardego. Podejrzewała co
za chwilę nastąpi, jednak starała się o tym nie myśleć. Marzyła o śmierci.
W momencie w którym mężczyzna ostatecznie wdarł się w jej ciało poczuła jakby ktoś próbował rozerwać ją od środka. Przejmujący, przeogromny ból wyrwał z jej gardła coś, co zapewne powinno być krzykiem. Jednak Daga była tak wykończona, że krzyk ten okazał się jedynie ledwie słyszalnym szeptem. Jej cierpienie, przynajmniej w tamtym momencie nie trwało długo, gdyż po krótkiej chwili straciła przytomność.

Toshiya kiedy skończył ubrał się szybko i prawie wybiegł z mieszkania nie sprawdzając nawet czy dziewczyna żyje. Nie obchodziło go to. Było mu wszystko jedno co się z nią stanie. On już dostał to czego od niej pragnął. Z szerokim uśmiechem wyszedł na dwór kierując się w stronę swojego bloku. Nareszcie osiągnął swój cel.

Zimno… Jedyne co poczuła kiedy się ocknęła to zimno. I ból… Ogromny i nieskończony. Nie była w stanie stwierdzić nawet skąd dokładnie się bierze.
I łzy… Płynęły nieprzerwanie. Płakała długo, bardzo długo. Czy kiedykolwiek da radę przestać? Nie mogła myśleć. O tym co było, co będzie. Nie chciała niczego pamiętać. Wolała zniknąć, odejść, umrzeć. Cokolwiek byle nie myśleć, nie czuć. Gdyby się dało, cofnęłaby czas i wróciła do domu. Nigdy by tu nie przyjechała. Gdyby się dało…
Nie wiedziała jak długo tak leżała. Godzinę? Dwie? A może czas już w ogóle nie płynął? Już nawet nie próbowała się ruszać. Za bardzo bolało. Wszystko. Po prostu leżała i pustym, pełnym łez wzrokiem patrzyła tępo w sufit.
Ktoś zadzwonił do drzwi. I pomimo tego, że nie otwierała najwyraźniej nie zamierzał przestać.
- Daga, wiem, że tam jesteś. Otwórz te cholerne drzwi.
Gackt… Wiedziała, że nie da za wygraną. Podjęła ostatnią próbę stanięcia na nogi. Prawie ponownie zemdlała z bólu ale stała. Ubrała leżący na fotelu szlafrok i wolnym krokiem podeszła do drzwi.
- No nareszcie. Już chciałem… Co Ci się stało?!
- Satoru, nie… - nie zdołała powiedzieć nic więcej. Z bólu i wyczerpania zemdlała upadając prosto w ramiona stojącego w progu mężczyzny…

Przerażony Gackt złapał bezwładne ciało Dagi i natychmiast wniósł je do wnętrza mieszkania. Wszedł do sypialni i położył dziewczynę na łóżku. Zszokowany przyjrzał się twarzy przyjaciółki, którą trudno było w tej chwili rozpoznać. Praktycznie całe jej ciało pokrywały ciemnofioletowe siniaki. Już odwrócił się chcąc jak najszybciej zadzwonić na pogotowie, kiedy usłyszał za sobą cichy szept.
- Satoru…
- Daga, kochanie. Co się stało?
W jej oczach natychmiast zalśniły łzy.
- Ja… nie chcę… nie mogę… on…
- Toshiya? – zapytał. W tym momencie dziewczyna wybuchnęła szlochem. Nie wiedząc co zrobić podszedł i przytulił ją. Bał się, że sprawi jej więcej bólu. Wiedział, że musi być strasznie obolała. Jednak Daga czując ciepłe ramiona przyjaciela wtuliła się w niego nie zważając na siniaki i zadrapania. Przylgnęła do niego i zaczęła płakać jeszcze mocniej.
Przypuszczał, że w tej chwili nie da rady sprawić by przestała, wiec siedział obejmując jedynie jej drżące ciało i wycierając z policzków ciągle płynące łzy.
- Satoru, przepraszam – powiedziała po kilkunastu minutach.
- Za co słońce Ty mnie przepraszasz?
- Nie powinnam była tak po prostu odchodzić. Ani podnosić głosu. A przede wszystkim powinnam Cię była posłuchać – dodała, a jej oczy ponownie zaszły łzami – Przepraszam.
- Przestań, nie masz za co. Powiedz mi, czy on? – zapytał z niepokojem Gackt.
- Tak, i proszę. Nie pytaj o nic więcej – o ile to możliwe jeszcze mocniej wtuliła się w siedzącego obok mężczyznę.
„Zabiję gnoja. Zatłukę” pomyślał próbując pocieszyć dziewczynę. Nie miał pojęcia co mógłby jej powiedzieć, wiec jedynie starał się, aby nie czuła się samotna.

Gdy tylko Daga zasnęła przykrył ją kocem a sam postanowił zadzwonić do swojego dobrego znajomego – lekarza. Ten od razu obiecał, że pojawi się aby zbadać dziewczynę, gdyż kategorycznie sprzeciwiła się odwiezieniu jej do szpitala.

Dwie godziny później czekał niecierpliwie w kuchni, aż badanie dobiegnie końca.
- I co? – zapytał gdy tylko lekarz pojawił się w drzwiach pomieszczenia – Błagam, powiedz, że ten gnój nie dopiął swego.
- Niestety. Musisz tu zostać. Być z nią cały czas. Ona jest załamana i przerażona. Satoru, pilnuj jej, bo może zrobić sobie coś złego.
- Nie musisz mi tego mówić. Widziałem ją…, rozmawiałem…, wiem – powiedział, a jego oczy zrobiły się wilgotne – Nie pozwolę jej… - nie dokończył, a po jego policzku spłynęły pojedyncze krople.
Tak, kochał ją. I miał nadzieję, że ona o tym nie wie. Nie chciał, żeby się
przestraszyła. Bał się, że ucieknie i nigdy więcej jej nie zobaczy. Dlatego do tej pory nie zdobył się na to, żeby wyznać jej prawdę. Poza tym po co? Przecież ona cały czas twierdziła, że jest zakochana w Toshiyi. A teraz nie może już nic zrobić.
„Ten gnój tym razem przesadził” powiedział pod nosem zamykając drzwi za lekarzem. Nie rozumiał jak tamten mógł posunąć się do czegoś takiego. Był przyzwyczajony, że Toshiya jest draniem. Że rozkochuje w sobie kobiety i zostawia je zaraz po pierwszej wspólnej nocy.
Ale gwałt? Gdyby nie widział Dagi na własne oczy, nie znał jej nigdy pewnie by w to nie uwierzył. Przecież on mógł mieć każdą, więc dlaczego to zrobił?
Kiedy rozmyślał momentalnie stanęła mu przed oczami roześmiana twarz. Tina.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 19:38, 26 Wrz 2011    Temat postu:

Mój świat właśnie się zawalił - w jakimś chorym, niewytłumaczalnym sensie, polubiłam Toshiyę. A tu... a tu... Szczerze powiedziawszy na gwałciciela bardziej się Gackt nadaje, a z Dira chociażby Kyo (i co z tego, że jest mały xD), ale... jestem zaszokowana jego bezwzględnością. Co za... fiut.

Tina napisał:
Tym razem pocałunek nie był delikatny. Był głęboki, zaborczy.

Gdyby nie fakt do czego zmierza to by mi się podobało :hamster_smile:

Tina napisał:
Dziewczyna momentalnie zrozumiała, do czego ukochany zmierza.

Nie nazwałabym go ukochanym...

Tina napisał:
Nie chciała tego

Głupia XD

Tina napisał:
Ale Toshiya nie miał zamiaru dawać za wygraną.

Z jednej strony taki dominujący facet to fajna sprawa, ale... w tym przypadku akurat jest fe.

Tina napisał:
Bo nie można kochać kogoś o tak zimnych i bezwzględnych oczach.

Oj. To w takim razie było zauroczenie. Bo niestety można się zakochać nawet w zimnych i bezwzględnych oczach...

Tina napisał:
Jednym ruchem pociągnął dziewczynę na podłogę jednocześnie zdzierając z niej część ubrań.

Chociaż do łóżka mógł ją zaciągnąć -.-

Tina napisał:
Toshiya kiedy skończył ubrał się szybko i prawie wybiegł z mieszkania nie sprawdzając nawet czy dziewczyna żyje. Nie obchodziło go to. Było mu wszystko jedno co się z nią stanie. On już dostał to czego od niej pragnął. Z szerokim uśmiechem wyszedł na dwór kierując się w stronę swojego bloku. Nareszcie osiągnął swój cel.

Jak... jak... jak tak można?! Zwykły gwałciciel! Namiastka faceta!

Tina napisał:
„Zabiję gnoja. Zatłukę”

Jestem za

Tina napisał:
Tak, kochał ją.

Źle żeś ulokował uczucia

Tina napisał:
„Ten gnój tym razem przesadził”

Tym razem bo chodzi o kobietę, którą kochasz. Wcześniej miałeś to gdzieś.

Tina napisał:
Był przyzwyczajony, że Toshiya jest draniem. Że rozkochuje w sobie kobiety i zostawia je zaraz po pierwszej wspólnej nocy.

No właśnie... ale z tego Toshiyi dupek...

Tina napisał:
Kiedy rozmyślał momentalnie stanęła mu przed oczami roześmiana twarz. Tina.

O!

Straszny rozdział. Znaczy fajny, ale taki smutny... Dlatego straszny, ale cholera podobał mi się. Sadystka jestem -.- Przepraszam -.-
I szkoda mi Gackta... O dziwo :hamster_XD:
No to, Tinuś, kiedy ciąg dalszy? XD Juuutro? :hamster_bigeyes: Bo dzisiaj to pewnie nie dasz :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
G&J.Obsesja



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Warszawa

PostWysłany: Pon 19:59, 26 Wrz 2011    Temat postu:

Meganne napisał:
Mój świat właśnie się zawalił - w jakimś chorym, niewytłumaczalnym sensie, polubiłam Toshiyę.

Mówiłam, żebyś poczekała trochę z osądem :P

Meganne napisał:
na gwałciciela bardziej się Gackt nadaje, a z Dira chociażby Kyo

Co do pierwszego absolutnie się nie zgodzę :hamster_bigeyes: Ale Kyo to jak najbardziej się nadaje :hamster_XD:

Meganne napisał:
Co za... fiut.

I tu włąśnie po raz pierwszy dziś mnie zabiłaś. Ciekawe ile jeszcze takich śmierci będzie :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Nie nazwałabym go ukochanym...

Oj tam, oj tam. Wtedy jeszcze był :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Chociaż do łóżka mógł ją zaciągnąć -.-

E tam, za daleko miał ;(

Meganne napisał:

Jak... jak... jak tak można?! Zwykły gwałciciel! Namiastka faceta!

Ano zgadzam się. Choć dałam Dadze wybór. Tochi mógł być albo lekkim chamem albo totalnym. A że ona kazała wybrać mnie to wyszło jak wyszło :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

Źle żeś ulokował uczucia

Czekaj, czekaj, Daga zaraz tu napisze co myśli o tych źle ulokowanych uczuciach :hamster_XD:

Meganne napisał:

No właśnie... ale z tego Toshiyi dupek...

Szczerze to jego mordka nie bardzo pasuje mi na takiego drania, ale jakoś tak wyszło :hamster_evillaugh:

Meganne napisał:

O!

O!

Meganne napisał:
Dlatego straszny, ale cholera podobał mi się. Sadystka jestem -.- Przepraszam -.-

No cóż, tak jakoś wyszło. Następny raczej będzie lepszy... Choć też nie całkiem ;)

Meganne napisał:

I szkoda mi Gackta... O dziwo :hamster_XD:

Hahaha, widzisz, zmieniam Cię na lepsze :hamster_XD:

Meganne napisał:

No to, Tinuś, kiedy ciąg dalszy? XD Juuutro? :hamster_bigeyes: Bo dzisiaj to pewnie nie dasz :hamster_XD:

A zobacze, zobacze. Może jeszcze dziś późnym wieczorkiem wrzuce :hamster_evillaugh:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 20:17, 26 Wrz 2011    Temat postu:

Tina napisał:
Mówiłam, żebyś poczekała trochę z osądem :P

Ale kurde... to tak ogólnie wyszło, a Ty mnie dobiłaś! :hamster_XD: To Twoja wina! :hamster_XD:

Tina napisał:
Co do pierwszego absolutnie się nie zgodzę :hamster_bigeyes:

Gusta i guściki... ale z nim nawet PO DOBROCI bym nigdzie nie poszła :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Ale Kyo to jak najbardziej się nadaje :hamster_XD:

Prawda? :hamster_XD:

Tina napisał:
I tu włąśnie po raz pierwszy dziś mnie zabiłaś. Ciekawe ile jeszcze takich śmierci będzie :hamster_evillaugh:

Niestety niewiele :hamster_XD: Niestety... :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Ano zgadzam się. Choć dałam Dadze wybór. Tochi mógł być albo lekkim chamem albo totalnym. A że ona kazała wybrać mnie to wyszło jak wyszło :hamster_evillaugh:

Aha! Ty jesteś sadystką! :hamster_XD:

Tina napisał:
Czekaj, czekaj, Daga zaraz tu napisze co myśli o tych źle ulokowanych uczuciach :hamster_XD:

Hahaha teraz ja zaliczyłam zgona :hamster_XD:

Tina napisał:
Szczerze to jego mordka nie bardzo pasuje mi na takiego drania, ale jakoś tak wyszło :hamster_evillaugh:

Oj tam, jak zrobi minę groźną to można go uznać za drania xD

Tina napisał:
O!

Zgon numer dwa :hamster_XD: Prowadzę jednym zgonem! XD

Tina napisał:
No cóż, tak jakoś wyszło. Następny raczej będzie lepszy... Choć też nie całkiem ;)

Nie strasz :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Hahaha, widzisz, zmieniam Cię na lepsze :hamster_XD:

Sprowadzasz mnie na złą drogę :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
A zobacze, zobacze. Może jeszcze dziś późnym wieczorkiem wrzuce :hamster_evillaugh:

Czy ten późny wieczór będzie do północy czy po północy? :hamster_XD: Mam czas, poczekam :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 20:24, 26 Wrz 2011    Temat postu:

Tina napisał:

Kiedy tylko znaleźli się w mieszkaniu Dagi przywarł ustami do jej warg. Tym razem pocałunek nie był delikatny. Był głęboki, zaborczy.

Eh... gdyby nie to jaki miał w tym cel to czemu nie. Głęboki pocałunek... Eh....

Tina napisał:

Ale Toshiya nie miał zamiaru dawać za wygraną. Już wcześniej powiedział sobie, że dziś musi dopiąć swego.

Nie lubię cię... Toshi jak możesz
Tina napisał:


dziewczyna wreszcie zobaczyła prawdziwą twarz mężczyzny, którego wydawało jej się, że kochała.

Zdecydowanie nie można kochać kogoś takiego
Tina napisał:

Ani krzyki Dagi, które w sumie dość szybko uciszył brutalnym ciosem w twarz

Drań

Tina napisał:


W momencie w którym mężczyzna ostatecznie wdarł się w jej ciało poczuła jakby ktoś próbował rozerwać ją od środka.

Nie masz Tina nawet pojęcia jak ja przeżywałam to opowiadanie...
Mam zbyt wybujałą wyobraźnię :hamster_frozen:

Tina napisał:


Toshiya kiedy skończył ubrał się szybko i prawie wybiegł z mieszkania nie sprawdzając nawet czy dziewczyna żyje. Nie obchodziło go to. Było mu wszystko jedno co się z nią stanie. On już dostał to czego od niej pragnął.

Zimny drań...
Tochi jak mogłeś ????

Tina napisał:

Przylgnęła do niego i zaczęła płakać jeszcze mocniej.
Przypuszczał, że w tej chwili nie da rady sprawić by przestała, wiec siedział obejmując jedynie jej drżące ciało i wycierając z policzków ciągle płynące łzy.

I znów mi się płakać chce

Tina napisał:


Satoru, pilnuj jej, bo może zrobić sobie coś złego.

Pilnuj i nie opuszczaj nawet na krok :hamster_bigeyes:
Tina napisał:


„Ten gnój tym razem przesadził”

Przesadził. Oj tak!
Tina napisał:

Kiedy rozmyślał momentalnie stanęła mu przed oczami roześmiana twarz. Tina.

Ta to się wszędzie wciśnie :hamster_XD:


Meganne napisał:
na gwałciciela bardziej się Gackt nadaje, a z Dira chociażby Kyo

nie zgadzam się Kyo tak, ale nie Gackt.... bo się zamknę w sobie :hamster_sorry:
Meganne napisał:

Jak... jak... jak tak można?! Zwykły gwałciciel! Namiastka faceta!

Popieram, gwałciciel to już naprawdę żenująca forma faceta
Tina napisał:

Meganne napisał:

Źle żeś ulokował uczucia

Czekaj, czekaj, Daga zaraz tu napisze co myśli o tych źle ulokowanych uczuciach :hamster_XD:

Ehem.... ŻE JAK TO ŹLE ULOKOWANE?????? no i tyle jesli o moje zdanie chodzi :hamster_XD:
Meganne napisał:

Tina napisał:
Ale Toshiya nie miał zamiaru dawać za wygraną.

Z jednej strony taki dominujący facet to fajna sprawa, ale... w tym przypadku akurat jest fe.

I to nawet bardzo FE ;(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Krótkie historie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin