{P18} Wyścig życia / Szpital rozkoszy

Tina

Ja wlasnie pisze i juz mam pol nastepnego rozdzialiku przepisanego hihihihi :hamster_evillaugh:

Megan

Rozdział dziesiąty

Sky położyła się w łóżku. Łzy nadal spływały po jej rozgrzanych policzkach. Wtuliła się w poduszkę i szeroko otwartymi oczami patrzyła na szafkę stojącą obok łóżka.
-Podamy ci środek uspokajający po którym zaśniesz. – powiedział spokojnie lekarz i zaaplikował środek do weflonu.
-Dziękuje… - wyszeptała zamykając oczy. Yoo niepewnie usiadł obok leżącej na łóżku dziewczyny.
-Sky ale ty mi nie masz za złe tego… - zaczął ale Iwonka położyła mu palec na ustach.
-Nic nie mów… - szepnęła i przyciągnęła do siebie chłopaka. Ułożył się obok niej na łóżku i mimo obowiązków zasnął wraz ze Sky…

Meganne wolno weszła do pokoju Uno. Leżał na łóżku, był blady jak ściana i jego charczący oddech było słychać w całym pokoju. Lekarka podeszła do łóżka chłopaka i pogładziła go po policzku. Pojedyncza łza spłynęła jej po policzku i zniknęła w materiale pościeli.
-Yunho… - wyszeptała pochylając się nad chłopakiem. Jego ciepły oddech owiał jej twarz. Dziewczyna słabo się uśmiechnęła.
-Moje biedactwo… co on ci zrobił… już byś był w domu… - mówiła cicho lekarka gładząc włosy Uno. Chłopak poruszył się niespokojnie na łóżku i mruknął coś nie wyraźnie. Zamrugał wolno ociężałymi powiekami i gdy wzrok mu się wyostrzył spojrzał w oczy Anne.
-Co mi… - nie dokończył bo poczuł mocny ból w brzuchu.
-Cichutko… musisz odpoczywać. O nic się nie martw, okey? Wszystko będzie dobrze kochanie… - Meg pogładziła wolno dłonią policzek U-know. Uśmiechnął się do niej blado i przytrzymał jej rękę swoją dłonią.
-Zostań ze mną… - wychrypiał cichutko, przymykając oczka.
-Dobrze, tylko spróbuj zasnąć… - szepnęła siadając z brzegu łóżka, gładząc delikatnie opuszkami palców policzek chłopaka.

-No i wtedy spadła z drabiny!! – zaśmiał się Sia a dziewczyny mu zawtórowały.
-Nieźle jej zaszedłeś za skórę!! – Chi spojrzała oczami pełnymi łez ze śmiechu.
-Ale ona to bardzo lubiła! To i tak nie była najlepsza historia. Kiedyś jej ojciec kupił sobie nowy samochód. Nawet całkiem, całkiem… a my jak zwykle darliśmy ze sobą koty. A że wtedy było malowanie domu to Meg chciała mnie oblać farbą… w rezultacie oblała samochód swojego ojca wraz z nim! To by nie było takie złe gdyby nie fakt że auto było granatowe a farba brzoskwiniowa… miała wtedy jakieś 10 lat i dostała szlaban przeze mnie na całe dwa miesiące.
-A tobie się upiekło? – spytała Tina wpatrując się w błyszczące oczy Xiaha.
-Tak jak zwykle… to były czasy…
-A mogę wiedzieć czemu się czepiałeś Meganne? – Chishia spojrzała przebiegle na chłopaka.
-A bo… Heh nie byłem zbytnio urodziwym dzieciakiem a Anne się ze mnie nabijała przy każdej możliwej okazji, zawstydzając mnie przy kumplach. To się odgryzałem! Miałem prawo! – powiedział oburzony pokazując dziewczynom język.
-To ona jest od ciebie starsza?
-Nie…
-To… o Meg! – Chi spojrzała na smutną dziewczynę wchodzącą do pokoju. – I co?
-Nic. – Meg wzruszyła ramionami i spojrzała na Junsu. – A co ty tu jeszcze robisz?
-Czekam na ciebie kotku. – odezwał się Sia i podszedł do lekarki z błyskiem w oku.
-Junsu daj spokój… źle się czuje. – burknęła Anne spoglądając smutnym wzrokiem na chłopaka.
-Oj, dziecinko przecież nic nie robię. – zachichotał chłopak spoglądając na dziewczyny a potem spowrotem na Meg.
-Jedź do domu Sia, ja tu muszę zostać. – dziewczyna poklepała Su po policzku.
-Dla niego? – wymsknęło mu się tylko. Meg spojrzała mu prosto w oczy.
-Dla niego… - powiedziała cicho i uśmiechając się do siebie wybiegła z pokoju krzycząc głośno na korytarzu „dla niego!”.
-No to… już wszyscy wiedzą!! – zaśmiała się cała trójka.

Micky leniwie podniósł się z łóżka rozglądając dookoła. Oczy go strasznie piekły od płaczu. Sky nie było w łóżku – stała w otwartym oknie wdychając świeże powietrze. Chłopak zaszedł ją od tyłu i wtulając się w plecy dziewczyny uśmiechnął się błogo.
-Mogę wyjść na powietrze? – spytała cicho Sky przymykając oczy, przez świecące słonko.
-Na wózku tak.
-Inwalidzkim?
-Szpitalnym. – zachichotał Micky i komórka mu zawibrowała w kieszeni. Wyciągnął ją z kieszeni i od razu odebrał. Porozmawiał chwilę, zbladł jak ściana, w jego oczach pojawił się strach…
-Muszę iść! – krzyknął tylko i zniknął za drzwiami zostawiając Iwonę bez żadnego wytłumaczenia.
-Ale…!!!

CDN.
Krotki bo krótki ale tekst mi się skończył na kompie więc teraz zacznę pisać i pod wieczór podrzuce jeszcze jeden rozdzialik :hamster_happy:

Tina

ale... ale... dlaczego to juz koniec??
do jasnej ciasnej Meg czemu ty zawsze musisz konczyc w takich momentach? buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
ja chce jeszcze ja chce jeszcze!!!!!
no dobra dobra zartuje :hamster_evillaugh:

poczekam do jutra :hamster_evillaugh:

a rozdzialik miodzio :hamster_evillaugh:

Megan

No w takim moencie bo dalej było coś... hmm... XDDDD
Ale może uda mi się dzisiaj wieczorem jeszcze podrzucić ale nie jestem pewna, bo nie chce mi się pisać :hamster_evillaugh:

Tina

no to mnie troszke pocieszylas :hamster_evillaugh:

mam nadzieje ze zachce Ci sie pisac i wrzucisz cos jeszcze dzis :hamster_evillaugh:

Doriito

He he i jeszcze jedna rzecz ktora was laczy dziewczynki :hamster_evillaugh:

Sky · Gość

Wow ciekawy rozdział.... Jestem ciekawa co musiało się stać że mnie zostawił

Tak zwana zła przeszłośc się odezwała?
Dobrze że Uno jakoś dycha xDDD
Czekam na kolejny rozdział... :hamster_bigeyes:

Megan

Tinuś dla Ciebie zrobię wszystko :hamster_happy:

Więc spodziewajcie się po 20 czegoś nowego :hamster_happy:

Sky · Gość

Megan

Ta jasne jakby chodziło o Yunho yhy :hamster_happy:

Dla niego nie zrobiłabym wszystkiego.Zrobiłabym jeszcze więcej :hamster_bigeyes:

Sky · Gość

Megan

Sky · Gość

Tina

To siuuuuper Meg :hamster_bigeyes:

Akurat jak wroce z tych glupich nauk przedchrzcielnych to juz powinien byc nowy rozdzialik :hamster_evillaugh:

Megan

No Tinus mam nadziejkę że sie wyrobie, bo jeszcze nie zaczęłam pisiać hihi :hamster_happy: