Forum Sound of Asia Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[P18] Miłosne wakacje
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Tasiemce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 20:15, 04 Maj 2009    Temat postu: [P18] Miłosne wakacje

Tytuł: Miłosne wakacje
Status: rozpoczęty // w toku
Gatunek: wszystkie po trochu
Przedział wiekowy: 18 (w razie gdyby mnie natchnęło na scenki erotyczne xD)
Miejsce: Polska // Warszawa // Łukowo // Poznań // Szklarska Poręba // Praga
Występują:
Yuri
Dorii
Gandzia
Edit
Meg
Yunho
Junsu
Jaejoong
Changmin
Yoochun

Fick będzie krótki, może nie 10 rozdziałów bo krótkie to wiadomo że więcej, ale postaram się długie pisać. Niestety pierwszy rozdział to klapa i jest krótki :hamster_XD:
Mam nadzieję, że się Wam spodoba :hamster_bigeyes:

Rozdział 1

~ : ~ Łukowo – Dom Karoliny ~ : ~

- Ja jednak nie mam przekonania by jechać w tak daleką podróż z Meg. – Junsu siedział na kanapie w domu Doriito. Dziewczyna odwróciła się i popatrzyła na niego jak na wariata.
-Sia, nie przesadzaj. – oburzyła się Karolina. – To że ma prawo jazdy od dwóch dni nic nie znaczy!
- Ale nie ma prawka na taki duży pojazd. – bronił swoich poglądów Junsu. Dorii usiadła obok niego na kanapie.
- No to co? Junsu, nie przesadzaj, nic się nie stanie złego. – dziewczyna wstała z sofy i zaczęła się dalej pakować. Chłopak przyglądał jej się w milczeniu. Nie był przekonany do tego wyjazdu. Ale wszyscy tak się cieszyli więc dlaczego miał psuć wyjazd swoimi problemami i niepewnością? Chociaż Dorii ma w sumie racje. Meg na pewno da sobie radę jako kierowca …
- Idę do domu. – odezwał się Xiah wstając. – Muszę się spakować. A wiesz o której będzie tutaj Meganne?
- Mówiła że jutro będzie tutaj koło 11.
- Aha. Do jutra. – chłopak uśmiechnął się do Dorii i wyszedł z jej pokoju. Dziewczyna westchnęła cicho. Szkoda że Sia traktuje ją jak koleżankę i nic więcej. Jednak nie zawracała sobie dłużej tym głowy. Spojrzała na zegar. Była już 20.
- Mmm jeszcze kosmetyki!

~ : ~ Warszawa – Akademik Edyty, Yuri i Agi ~ : ~

- Ale się cieszę! Tak dawno nie byłam na wakacjach! – cieszyła się Agata wpakowując do torby ubrania. – Będzie super!
- Przestań sie tak ekscytować! Bo orgazmu dostaniesz. – roześmiała się Daga zapinając jedną ze swych toreb.
- Oh a ty niby się nie cieszysz? – Aga popatrzyła na swoją przyjaciółkę.
- Cieszę, ale z Meg nigdy się na żywo nie widziałyśmy …
- Oj, nie przesadzaj. – Edyta upiła łyk soku i rozsiadła się wygodnie na kanapie. – Meg to fajna laska.
- No! – potwierdziła energicznie Blood.
- Opanujesz się w końcu czy nie? – Zdenerwowała się Yuri tupiąc nogą.
- Oj no, przepraszam. – Agata pokazała przyjaciółce język.
- Ale z was dzieciaki.
- Odezwała się dojrzała. – roześmiała się Yuri patrząc na Edytę. – A ty się nie pakujesz?
- Już dawno się spakowałam. Nie czekała na ostatnią chwilę tak jak wy. – Edit posłała dziewczynom uśmiech.
- Mądrala. – Yuri odstawiła swoją torbę w kąt. – Chodźmy spać. Jutro musimy bardzo wcześnie wstać.
- A no racja. A słuchajcie, chłopaki wiedzą o której mają u nas być?
- Wyślę im eskę. – Aga już wyciągała Komórkę i po chwili otrzymała wiadomość od Jae. Zarumieniła się i wyszła z pokoju w którym były dziewczyny.
- A tej co?
- Pewnie znowu Jaejoong walnął jakiegoś smsa przez głupotę a ona sobie nadzieje robi. – skomentowała tylko Edit robiąc minę wszechwiedzącej.

~ : ~ Warszawa – Mieszkanie Yunho, Jaejoonga, Yoo i Maxa ~ : ~

- Przyda nam się urlop, co nie chłopaki? – Yunho wyciągnął nogi na kanapie. Chłopacy spojrzeli na niego rozleniwionym wzrokiem.
- Przyda ale czemu musimy jechać z laskami? – burknął Yoochun, który jako jedyny z całej czwórki był przeciwny wyjazdowi na wakacje z dziewczynami.
- I to mówi, największy kobieciarz na świecie? – zdziwił się Changmin siedząc po turecku na podłodze. W jednej ręce trzymał kufel z piwem a w drugiej kanapkę.
- Też czasem mam ich dosyć! – bronił się Yoochun jednak nikt go już ni słuchał.
- Czas do wyrek. –zarządził Uno. – Rano trzeba wstać.
- Okey … - rozległo się w mieszkaniu chłopaków.
Nie minęło nawet 15 minut gdy w kuchni rozległ się brzdęk tłuczonego szkła. Wszyscy wybiegli ze swoich pokoi. Uno zapalił światło w kuchni. Na podłodze było pełno mleka i rozbita butelka.
- Sorry. – szepnął zawstydzony Yoo wycierając szmatą mleko. Nie zauważył co rob i po chwili na podłodze była biało czerwona plama a chłopak zemdlał na widok krwi.

~ : ~ Poznań – Mieszkanie Meganne ~ : ~

O trzeciej nad ranem zadzwonił budzik w sypialni Meganne. Dziewczyna niedbale zepchnęła go na podłogę ale on dziarsko dzwonił dalej aż Meg chcąc nie chcąc wstała z wyrka, wyłączyła natrętne urządzenie i poszła pod prysznic. Na ulicach było jeszcze ciemno. Dziewczyna po pół godzinnej kąpieli była gotowa do wyjścia. Była zbyt leniwa by się umalować i ubrać w coś porządnego. Przed dziewczynami nie musi się stroić. No i jednym przyjacielem Dorii. Ale on jest prawie jak kobieta, jak to mówi Karolina więc nie było się czym martwić.
Meg zbiegła po schodach do swojego autokaru. Czeka ją długa droga a w samotności wcale przyjemnie się nie jedzie. Jednak Meg kochała jeździć, kierować, być wożoną wiec nie widziała żadnego problemu ale wolała być ostrożna.
Torby już miała w bagażniku od poprzedniego wieczoru by nie tracić czasu na zanoszenie ich rano do pojazdu. A tak już spokojnie wyjeżdżała z parkingu …
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 21:12, 04 Maj 2009    Temat postu:

Supcio :hamster_bigeyes:
Ah... nawet o mnie pamiętałaś :hamster_evillaugh: :beauty:
Kurcze krótki ale bardzo wciągający. Ja chcę next :)


Ostatnio zmieniony przez Yuri dnia Pon 21:19, 04 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Doriito




Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łuków
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 21:52, 04 Maj 2009    Temat postu: Re: [P18] Miłosne wakacje

Zacytowałabym więcej ale nie mam bardzo czasu więc zacytuje tylko to bo to jakoś nie pasuje mi do naszej Edyty :hamster_evil:
MegAnne napisał:
- Już dawno się spakowałam. Nie czekała na ostatnią chwilę tak jak wy. – Edit posłała dziewczynom uśmiech.


A tak to super było, kiedy następny?? Mam nadzieje że szybko :hamster_bigeyes:


Ostatnio zmieniony przez Doriito dnia Pon 21:53, 04 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 22:04, 04 Maj 2009    Temat postu:

HoRi napisał:
Ah... nawet o mnie pamiętałaś :hamster_evillaugh: :beauty:

Doceń kobieto, nawet Uno Ci odstąpiłam!!

HoRi napisał:
Ja chcę next :)

Postaram się na jutro ... najdalej na środę a potem to dopiero w piątek ... no chyba że mnie ze szpitala nie wypuszczą :hamster_yells:

DoSia napisał:
zacytuje tylko to bo to jakoś nie pasuje mi do naszej Edyty

Cicho tam xD Ja robie ideał z mojej Edyty! XD
Czy to zabrzmiało jak wyznanie lesbijki? :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 23:56, 04 Maj 2009    Temat postu:

MegAnne napisał:

Doceń kobieto, nawet Uno Ci odstąpiłam!!

Meg wierz mi doceniam to :hamster_evillaugh:
MegAnne napisał:

no chyba że mnie ze szpitala nie wypuszczą

Mam nadzieję że to nic poważnego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Doriito




Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łuków
Płeć: ♀

PostWysłany: Wto 10:00, 05 Maj 2009    Temat postu:

MegAnne napisał:
Cicho tam xD Ja robie ideał z mojej Edyty! XD

Oj to coś mi się wydaje że nic dobrego z tego nie wyniknie :hamster_evillaugh:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Śro 11:43, 06 Maj 2009    Temat postu:

HoRi napisał:
Meg wierz mi doceniam to :hamster_evillaugh:

No dobra dziewczynka :hamster_XD:

HoRi napisał:
Mam nadzieję że to nic poważnego

A no ... jak ja to mówię zrobią mi przegląd techniczny xDDD I dwa dni musze tam być ;( Ale szpital fajny, lekarze fajni xDDD A potem to gorzej bo dostane termin operacji ;(

DoSia napisał:
Mam nadzieję że to nic poważnego

Bo Ty się nie wiadomo czego doszukujesz!:hamster_XD:
Kurcze ... wracam do pisania :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Śro 19:42, 06 Maj 2009    Temat postu:

Rozdział 2

~ : ~ Łukowo – Dom Dorii ~ : ~

Dorii siedziała jak na szpilkach czekając na Junsu. Przysłał jej eskę że przyjdzie za kilka minut Ale od tamtego czasu minęło już 45 minut a jego nie było widać.
- Córuś weź na drogę kanapki. – mama dziewczyny podała jej sporych gabarytów pakunek. Karol spojrzała na niego nieprzytomnie.
- Mamo, nie przesadzasz? – spytała po chwili zaglądając do środka. – Ja nie jadę na koniec świata!
- Ale nigdy nic nie wiadomo, kochanie. Ty nie musisz jeść, ale może Edytka albo twoje koleżanki zgłodnieją. – kobieta usiadła obok Dorii na kanapie. – Uważaj na siebie. – szepnęła tuląc ją do siebie.
- Oj mamuś, nie przesadzaj! – roześmiała się Dorii a po chwili spoważniała. – Będę uważać na Edytę. – I wybuchła śmiechem. Nagle rozległ się dzwonek.
- To pewnie Sia! – krzyknęła Doriito biegnąc do drzwi, ale gdy je otworzyła kompletnie zapomniała o Junsu. – MEG!!!!!!!! – wykrzyknęła rzucając się na dziewczynę i omal jej nie przewracając na ziemię.
- Dusisz mnie … - wychrypiała dziewczyna oddychając ciężko. – Kobieto opanuj się! – roześmiała się w końcu gdy Dorii odsunęła się trochę ale cały czas stała blisko niej. Matka dziewczyny zaciekawiona zbliżyła się do drzwi.
- Mamo, to jest właśnie Meg, która nas tam zawiezie. – przedstawiła mamie znajomą.
- Miło mi cię poznać. – matka dziewczyny uścisnęła dłoń Meg.
- Wzajemnie. – odparła Anne grzecznie. – No Dorii, gotowa?
- No … prawie … Junsu jeszcze nie ma. – mruknęła smętnie dziewczyna uśmiechając się niepewnie.
- To poczekamy na niego aż się zjawi.
- Ale mówiłaś że jak ktoś się spóźni to nie jedzie …
- Gdybym się do tego zastosowała to pojechałabym sama. – roześmiała się Meganne i dodała. – Zanieśmy twoje walizki do … samochodu.
- Jedziemy samochodem osobowym? Vanem? Powiesz w końcu? – Dorii wylała z siebie potok słów.
- Nie van, nie osobowy. Zobaczysz za chwilę. – Meg próbowała ostudzić entuzjazm dziewczyny. A jeśli jej się nie spodoba autobus? Co wtedy?
- Oj Meg no pochwal się! – Dorii zrobiła wielkie, słodkie oczy. – JUNSU!!!!!
- O mój boże, czy ona tak zawsze? – spytała Meg patrząc na matkę dziewczyny.
- Czasem. Ale idzie się przyzwyczaić.- odparła z uśmiechem kobieta i zniknęła w kuchni.
- Meg, Meg, chodź poznaj Sia! – Dorii już ciągnęła Anne w stronę jakiegoś chłopaka.
- Cześć. – Junsu posłał dziewczynie uśmiech. – Junsu jestem.
- Meg.
- No to komu czas to w drogę eee … nie to nie tak. Meg jak to leci?
- Komu w drogę temu czas. Czy coś w tym guście. – wzruszyła ramionami dziewczyna. – Bierzcie torby i idziemy.
- Pieszo? – zdziwił się Xiah.
- Nie. Na parking gdzie zostawiłam … - Meg urwała nie wiedząc jak dokończyć.
- A właśnie Meg, nie zdążyłam ci napisać … z dziewczynami jadą jacyś kolesie. – Dorii przygryzła wargę ciągnąc swoje dwie walizki na kółkach za sobą.
- E?
- Czterech. To są ich kumple tylko. Zero orgii. – Dorii uśmiechnęła się niepewnie. – Zmieszczą się nie?
- No zmieszczą ale …
- Super!!!! – wykrzyknęła Doriito. Sia uśmiechnął się tylko widząc entuzjazm przyjaciółki. Gdy doszli na parking, który właściwie był pusty, bo stały na nim aż dwa pojazdy Dorii rozbłysły oczy.
- Ekhm … - Meg skierowała się dalej i przeszła obok wypasionego samochodu. Zatrzymała się przy dużym czerwonym autobusie.
- Żartujesz? – wydusiła w końcu z siebie Dorii. Sia wybuchnął głośnym śmiechem widząc minę Karoliny i aż mu łzy poleciały po policzkach.
- Nie wiem co w tym śmiesznego. – burknęła Meg przybierając agresywną [pozę. Włosy opadły jej na oczy. Sia opanował się i odezwał:
- Mnie się bardzo podoba.
- A mnie … sama nie wiem … - Dorii zrobiła kwaśną minę. – Meg nie obraź się ale to obciach!
Dziewczyna poczuła się urażona. Nie odzywając się do Dorii otworzyła drzwi i wsiadła do swojego autobusu. Junsu nie zwracając uwagi na Karolinę, wpakował się do środka wraz ze swoimi walizkami. Karolina jednak stała przed autobusem i zastanawiała się co ma zrobić. W końcu chwyciła za rączki swoich walizek i zaczęła się kierować w stronę domu.
- Hej, Dorii! – krzyknął za nią Sia jednak dziewczyna z dumne uniesioną głową szła w kierunku swojego domu. Junsu spojrzał rozpaczliwie na Meg, jednak ona nawet nie spojrzała w kierunku Doriito. Zamknęła drzwi i zapuściła silnik, który zamruczał cicho.
- Chyba nie pojedziemy bez niej? – zapytał niepewnie Sia.
- Jeśli nie akceptuje mojego środka lokomocji to trudno. – prychnęła Meg wyjeżdżając z parkingu. – Ty też chcesz zostać?
- Ja … - Sia zamyślił się. – A wrócimy po nią?
- Jeśli reszta zareaguje tak jak ona to pojadę sama. – mruknęła Meg wyjeżdżając Łukowa. – Ale jeśli będą chcieli żebyśmy po nią przyjechali to przyjedziemy. – dodała i Sia więcej się nie odezwał.

~ : ~ Warszawa – Akademik dziewczyn ~ : ~

- Meg czeka na dole! – krzyknęła podekscytowana Agata biegnąc do drzwi ze swoimi walizkami. Chłopcy uśmiechnęli się tylko.
- No to w drogę. – Yuri zamknęła drzwi i wszyscy zjechali windą na dół. Przed akademikiem stał zabawny, czerwony autobus.
- Ogórek!!! – wykrzyknął Changmin podbiegając do autobusu. Meg uśmiechnęła się że chociaż jedna osoba wyraża entuzjazm w kierunku jej dziecka. –Który rok? – spytał Changmin podbiegając do Meg. Nawet się nie przedstawił, był tak podekscytowany że dopiero Yunho go przyhamował.
- Minnie, trochę kultury. – Yunho położył opaloną dłoń na barku przyjaciela. – Yunho. – rzucił w kierunku Meg zniewalający uśmiech. Dziewczyna poczuła jak serce zaczyna jej szybciej bić.
- Meg. – odparła z ledwością i oparła się o bok autobusu.
- No to który rok? – nie dawał za wygraną Max. – Changmin jestem! – krzyknął gdy nikt na niego uwagi nie zwracał a dziewczyny się ściskały.
- Z grudnia 1984 ale zarejestrowany został w 85. – odezwała się Meg. – Lubisz zabytki?
- Uwielbiam! A o ogórku wiem wszystko! – wyliczał na palcach co o nim wie a Meg kiwała tylko głową. – Mam nawet książkę o nim.
- Którą przeczytał z milion razy a ma ponad 1000 stron. – dodał Uno znowu posyłając dziewczynie boski uśmiech. Ona jednak już nie zwróciła na niego uwagi, gdyż była zaabsorbowana Maxem.
- Dostałeś kosza. – roześmiał się Jaejoong a Yuri rozpromieniała na te słowa.
- Opanuj się! – syknęła w jej kierunku Blood.
- Cicho!
- Co cicho? – obudził się z letargu Micky.
- Nie podsłuchuj. – roześmiały się dziewczyny.
- Oj Edit, ktoś ci chłopaka podbiera. – szepnęła Yuri w kierunku przyjaciółki. Dziewczyna spojrzała na Maxa i Meg i wzruszyła ramionami.
- Dobra, dobra, później sobie pogadacie! – zarządził Jaejoong. – A teraz w drogę bo nigdy nie wyjedziemy.
-Ej a gdzie Dorii?
- Nie chciała jechać. – ucięła Meg.
- Gdy zobaczyła ogórka? – zgadnął Max. – Z ludzi to są debile. Spójrzcie na to cacko! Palce lizać!
- Ty, debilu, nie obrażaj mojej siostry! – syknęła Edit. – I zaraz ja cię obliżę!
- Uuuuu!
- Cicho!
- Jedziemy po nią.
- Meg?
- Jedziemy.
30 minut później.
- Sorry ale zasłaniasz mi widok w lusterku wstecznym! – roześmiała się Meganne gdy Max przeglądał różne gadżety będące w ogórku.
- Przepraszam. – mruknął. – A masz może jego zdjęcia przed restauracją? – zapytał przeglądając papiery autobusu.
- Ty tylko o jedzeniu. – odezwał się Yunho a Meg wybuchła głośnym śmiechem.
- Jemu chodziło o odnowienie. – wyjaśniła i reszta również się roześmiała oprócz czerwonego Uno. Cała drogę do Łukowa śmiali się z różnych rzeczy i gdyby ktoś na nich patrzył z boku, nigdy by nie pomyślał że znają się na żywo dopiero od nie całej godziny. Meg bardzo polubiła chłopaków, zwłaszcza Minniego, który był tak samo zapalonym fanem zabytkowych pojazdów jak ona.
- Też chciałem kupić takiego ogórka. Ale chłopacy stwierdzili że jestem stuknięty.
- Ja go nie kupiłam. Tata dał mi go w prezencie. Odkąd się urodziłam pamiętam tylko ten autobus. Był w moim życiu od początku, jeszcze przed tym jak się urodziłam. Nawet moją mamę wiózł na porodówkę. – Meg uśmiechnęła się smutno.
- Czemu posmutniałaś?
- Nie ważne. – Meg szybko zmieniła temat. – Trochę go podrasowałam, wzmocniłam moc silnika, więc bez żadnego problemu osiąga nawet 200 na godzinę.
-Super. A coś jeszcze zmieniłaś?
- A dużo rzeczy. – Meg zaczęła mu opowiadać cała historię autobusu aż dojechali do Łukowa.

CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edziulek




Dołączył: 20 Mar 2008
Posty: 535
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa
Płeć: ♀

PostWysłany: Czw 12:34, 07 Maj 2009    Temat postu:

Wow, Edka ideał. Szkoda, że nie da się ze mnie zrobić takiej w rzeczywistości hihihi. A co do mojej siory to niestety, ale ona uznaje tylko nowe, szybkie i wypasione bryki...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 19:16, 08 Maj 2009    Temat postu:

:hamster_XD:
Nie da się ukryć XD
Wybredna małpa!:hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Doriito




Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łuków
Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 20:56, 08 Maj 2009    Temat postu:

Hej! Nie jestem aż taką blacharą
Ostatnio nawet cientakiem jechałam i było dobrze :hamster_evillaugh:
A rozdział super. Tylko czemu teraz bierzesz się za biednego Maxa??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 21:03, 08 Maj 2009    Temat postu:

DoSia napisał:
Tylko czemu teraz bierzesz się za biednego Maxa??

Nawet mi to przez myśl nie przeszło! :hamster_XD:
Wooę brać się za Uno :hamster_bigeyes:
A muszę za Chunniego ;(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Doriito




Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 1253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łuków
Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 21:08, 08 Maj 2009    Temat postu:

A co z Yoo już ci przeszło?? Tak szybko?? :hamster_evil:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pią 21:14, 08 Maj 2009    Temat postu:

Wróciła mi dawna niechęć do niego :hamster_sweatdrop:
Boże ale jak to dobrze że on też jest przystojny :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Nie 13:14, 10 Maj 2009    Temat postu:

Uwaga! XD
Teraz rozdziały od wtorku 12 do wtorku 19 będą pewnie pojawiać się co dzień lub co drugi dzień :) Moi rodzice wyjeżdżają do Turcji i zostaje z babcią więc będę mogła wieczorem posiedzieć na kompie :)
Będę się starała wstawiać długie rozdziały takie jak ten :)
Pisałam go w środę, piątek, wczoraj i dziś ale mam nadzieje że się opłacało i będziecie zadowolone z dłuższego rozdzialiku :)

Miłego czytania :hamster_smile:

Rozdział 3

- Dorii nie bądź taka. – Edyta od 15 minut przekonywała siostrę do wyjazdu. – Nawet nie byłaś w środku tego autobusu i nie wiesz jak jest w nim fajnie!
- Ale to jakieś stare …
- Karolina!
- Edyta ja nie …
- Jedziesz i koniec. Po za tym Sia bardzo na tym zależy. – odezwała się Edyta wiedząc że Sia jest słabością jej siostry. Dziewczyna poddała się.
- Okey.
Po godzinie jazdy byli już 70 kilometrów za Łukowem. Wszyscy rozmawiali, śmiali się jedynie Micky siedział sam z tyłu autobusu. Meg ciągle zerkała na niego w lusterku wstecznym. Intrygował ją. Długie czarne włosy przysłaniały mu oczy, opalone dłonie miał podparte na kolanach. Kilka razy ich wzrok się spotkał w lusterku i Meg pod wpływem jego wzroku się peszyła. W pewnym momencie jazdy, niebo z błękitnego zrobiło się prawie czarne i nie minęło parę chwil a z nieba lunął deszcz. Wycieraczki nie nadążały z wycieraniem wody z szyb. Dziewczyna zjechała na jakiś leśny parking. Tam przynajmniej byli trochę osłonięci do deszczu, ale było strasznie ciemno. Meg zapaliła jeden rząd lampek biegnących środkiem dachu od początku do końca autobusu. Przez przyciemnione szyby nie było nic widać. Dziewczyny się zlękły więc zasłoniły roletami wszystkie okna oprócz przedniego. Meg zgasiła silnik i skuliła się w fotelu.
- Może w coś zagramy? – zaproponował Jaejoong.
- A może obejrzymy jakiś film? – spytała Meg otwierając telewizor który był przyczepiony do dachu autobusu.
- Nie no Meg, ty to masz wypas a nie zabytek. – mruknął z podziwem Uno podchodząc do Anne. Dziewczyna poczuła się nieswojo gdy stał tak blisko niej. Chrząknęła i odsunęła się od niego. Włączyła jakiś film na DVD i usiadła na końcu ale po drugiej stronie, by być jak najdalej Yoo. Yuri siedziała obok Ho, który po raz kolejny odtrącony przez Meg, stracił już ochotę na wszystko i mimowolnie objął Dagę ramieniem, wprawiając dziewczynę w stan omdlenia. Jaejoong siedział koło Blood i również ją objął twierdząc że będzie im cieplej. Dorii siedziała koło Sia. Oboje przykryli się kocem i chichotali, a Edyta siedziała obok zaczytanego Maxa, który studiował linijkę po linijce dane techniczne autobusu. Anne bawiła się pierścionkiem na palcu aż poczuł ruch koło siebie. Niepewnie spojrzała w bok i przełknęła ślinę.
- Mogę? – spytał cicho Yoo nie chcąc przeszkadzać reszcie w oglądaniu filmu. Dziewczyna wzruszyła tylko ramionami. Micky usadowił się obok i chwycił koc. Okrył ich dwójkę i przyciągnął do siebie Meg. Ona starała się żeby ich ciała w ogóle się nie stykały jednak Yoo mocno ją przy sobie trzymał. Nagle któraś z dziewczyn krzyknęła.
- Meg, masz może coś innego? – spytała cicho Yuri wtulając się w Ho. Speszona odsunęła się od niego jednak on przyciągnął ją do siebie. Popatrzył w jej oczy i pocałował w czoło.
- Przy mnie nic ci nie grozi … - szepnął jej na ucho. – Meg jej pytanie jest nie aktualne! – dodał głośniej. Meg uśmiechnęła sie do siebie. Nagle poczuła gorący oddech na swojej szyi a potem na uchu.
- Ślicznie się uśmiechasz … - wyszeptał Yoochun gładząc ramię dziewczyny. Ona nie zdolna do poruszenia się, nie wiedziała co ma zrobić. Spojrzała mu w ciemne oczy i nagle rozległ się przeraźliwy huk i nie opodal ogórka runęło drzewo. Dziewczyny wtuliły się w chłopaków i ciężko oddychały.
- Musimy stąd wyjechać. – zakomenderował Yunho. Wszyscy przytaknęli jednak Yoo się nie podobał ten pomysł bo Meg mu uciekła. Wolno wyjechali na szosę. Deszcz już zelżał i widoczność była na tyle dobra że mogli jechać dalej. Jednak wymagało to od kierowcy skupienia więc wszyscy siedzieli cicho. Po 40 minutach rozpogodziło się i wyszło słońce. Wszystkie rolety zostały podniesione. Zatrzymali się jeszcze tylko na stacji benzynowej.
- Jak ktoś musi do toalety to teraz, bo później się nie będę zatrzymywała. – Meg zatankowała do pełna zbiornik i poszła zapłacić. Dziewczyny poszły do toalety a chłopcy siedzieli sobie wygodnie w autobusie.
- Fajnie co nie? – mruknął Jae mrużąc oczy. – Może jakieś laski poderwiemy?
- Masz pod nosem fajną laskę a chcesz się rozglądać za innymi? – zdziwił się Yunho.
- No tobie bym to radził.
- Odczep się. – burknął Ho. – Ona będzie moja!
- Meg?
- Może. Ale ona nie jest w moim typie. Wole takie jak … - Ho urwał gdy dziewczyny weszły z powrotem do ogórka. Po 15 minutach odjechali ze stacji.

Reszta drogi minęła im w miarę spokojnie. Już nie padało, nie waliły się nigdzie drzewa a i na drodze był znikomy ruch. Pod wieczór dojechali w końcu do swojego celu. Meg ziewnęła przeciągle puszczając kierownicę. Autobus zatrzymał się w ulicznym korku na jednej z małych uliczek. Ludzie uśmiechali się na widok ogórka.
- Wynajęliśmy dom. – odezwał się Yunho. – Na Franciszkańskiej 75.
- To daleko od centrum miasteczka. – skomentowała Meg ale wjechała pod górkę. Nikt nie był pewien czy autobus da sobie radę ale on bez najmniejszych problemów wjechał na samą górę ulicy. Dom który wynajął Uno był śliczny. Dwupiętrowy, z wielkim ogrodem. Był w kolorze morelowym z okiennicami, zadaszonymi balkonami, kwiatami w oknach. Miał jeszcze stromy dach i poddasze. Meg zaparkowała w ogrodzie.
- Ale tu ślicznie. – rozmarzyła się Yuri wysiadając z autobusu. Zapach świeżo skoszonej trawy działał kojąco na jej zmysły. Słońce wolno zachodziło i chowało się za szczytami gór.
- Pięknie. – dodał Uno wpatrując się w Yuri, która z zamkniętymi oczami stała i wdychała wolno świeży zapach, wolny od spalin miejskich.
- Dobra rozpakujmy się a potem każdy robi co chce. A jutro pójdziemy razem na szlak. – zadecydował Jae i razem z Maxem zaczęli wyciągać bagaże na zewnątrz. Weszli do domu, zanosząc je do środka. Reszta przyłączyła się do pomocy. Po kilkunastu minutach chłopcy położyli się na miękkiej trawie a dziewczyny usiadły nie opodal nich.
- Yuri może w końcu zrobisz jakiś krok? – Gandzia spojrzała znacząco na przyjaciółkę.
- Nie wiem o czym mówisz.
- A krowy latają. – Gandzia nie dawała za wygraną. – On też na ciebie patrzy jak na potencjalną …
- Lale do ruchania.
- O kim mówicie? – spytała Meg która nie do końca była w temacie.
- O Yunho. – odparła spokojnie Yuri. – To że on mi się podoba nic nie znaczy. On szuka tylko laski do zaliczenia. Tak jak reszta. Nie znamy się od dziś więc nie róbcie takich min.
- Ale Junsu jest inny. – Dorii pokazała dziewczynom język a Meg przytaknęła.
- A ten Yoo? – zaciekawiła się Meg. – Też jest taki?
- To największy kobieciarz z całej czwórki! – krzyknęła Edyta. – Lepiej na niego uważaj.
- Co? – udała zdziwienie Meg. – Przecież ja z nim … w życiu!
- Yhy. On cię tak omota że nawet nie zauważysz kiedy wskoczysz mu do łóżka. – skomentowała Edit.
- Obrażasz mnie. – warknęła Meg wstając i przyjmując wojownicza pozę.
Tymczasem kawałek dalej, u chłopaków.
- O Yoo, twojej lasce coś nie pasuje. – roześmiał się Yunho patrząc na Meg i Edytę która również wstała.
- To nie jest moja laska. – burknął.
- Ale podoba ci się. – dodał Jae widząc wkurzonego Yoo.
- Nie wciskajcie mi jej! – wkurzył się Yoochun i w tym samym momencie rozległy się krzyki. Edyta rzuciła się na Meg, powalając ją na ziemię. Zaczęły się szarpać. Chłopcy podbiegli do nich, Max wraz z Junsu ściągnęli Edytę z Anne a Yoo pomógł wstać Meg.
- Nie rób ze mnie szmaty! – wykrzyknęła Meg wyrywając się Yoo.
- To nie udawaj świętoszkowatej dziewicy! – wypaliła Kondzio szarpiąc się z chłopakami. – Puszczajcie mnie! Porachuję jej wszystkie kości!!!
- SPOKÓJ!!!! - wydarł się Yunho i zapanowała cisza. – Yoo zaprowadź … zanieś Meg na poddasze i opatrz ją a wy na parter! Migiem!

Po paru minutach dziewczyny siedziały w salonie. Max opatrywał zadrapania Edyty a Yunho z Jae komentowali na głos cała sprawę.
- Słuchajcie, to ma być przyjemny wyjazd a nie że już po nie całej godzinie pobytu na miejscu wszczynasz bójkę! – wykrzyknął Yunho stojąc nad Edytą.
- To ona zaczęła!
- Ale musiałaś ją jakoś sprowokować! – Jaejoong stanął obok Uno.
- To niby tylko moja wina?!
- Wina leży po obu stronach. Wydawało mi się Edyta że jesteś dojrzała dziewczyną. A tu proszę. Bójka?!
- Dajcie mi święty spokój! – wykrzyknęła Edit i wybiegła z domu.

W tym samym czasie na poddaszu.
- Zostaw mnie! – syknęła Meg gdy Yoo przyłożył wacik do jej rozciętej wargi.
- Jak ona ci to zrobiła? – spytał z niedowierzaniem.
- Jak jest jakimś buszmenem to bez problemu! – krzyknęła Meg zaciskając powieki. – To boli! - dodała płaczliwie czując pod powiekami łzy.
- Ciii … - chłopak pogładził dziewczynę po policzku. – O co wy właściwie się … pobiłyście?
Meg podniosła wzrok na Yoochuna, niepewna czy ma mu powiedzieć to co usłyszała od Edyty. Jednak spokój jego ciemnych oczu ją przekonał.
- O .. ciebie. – szepnęła nieśmiało rumieniąc się.
- O mnie? – wydukał niepewnie Yoo.
- O to że jesteś kobieciarzem. – sprostowała Meg. – Powiedziała że mam na ciebie uważać a ja powiedziałam że nie jestem tobą zainteresowana to powiedziała że nawet nie zauważę kiedy wyląduje z tobą w łóżku … - powiedziała na jednym wdechu i spojrzała mu w ciemne oczy które nagle pociemniały jeszcze bardziej.
- Nie jesteś mną zainteresowana? – spytał gardłowym szeptem wsuwając palce w jej włosy. Meg przełknęła nerwowo ślinę. Poczuła jego gorący oddech na swojej twarzy.
- Na mnie takie triki … nie działają. – wykrztusiła z ledwością odsuwając się od niego.
- JASNE. A to speszenie w twoich oczach? – Yoochun ponownie przysunął się do Meg. – Szybkie bicie serca? – dodał ciszej kładąc dłoń na jej sercu.
- Niezły jesteś … - wyszeptała starając się nadać swojemu głosowi naturalne brzmienie jednak czuła że wyszła idiotycznie. Miała gęsią skórkę, dreszcze przebiegały po jej plecach. Dotknęła opuszkami palców jego policzka, chłopak zmrużył oczy i zbliżył usta do jej warg. Gdy ich usta prawie się stykały Meg wyszeptała:
- Nie jestem taka łatwa jak myślisz. – odepchnęła go od siebie. – Jeśli mnie chcesz to musisz się napracować. – po czym wyszła zostawiając go samego.

Do 22 gdy wszyscy krzątali się niespokojnie po domu, szukając dla siebie miejsca okazało się iż Ho pomylił się w obliczeniach i jedna z dziewczyn nie miała gdzie spać.
- Słuchajcie. – zaczęła Yuri która nie miała gdzie się podziać. – Może któraś mnie przygarnie? – spojrzała błagalnie na dziewczyny.
- Sorry ale chłopacy mają większe pokoje! Oburzyła się Dorii z uśmiechem. – Na pewno któryś cię przygarnie. – spojrzała wymownie na Ho który uśmiechnął się do siebie.
- Możesz spać u mnie. – odezwał się spokojnie. – Mam największe … łóżko.
- Nie, nie … - Daga spojrzała błagalnie na przyjaciółki, które już się porozchodziły do swoich pokoi.
- Jesteś na mnie skazana. – Uno pocałował Dagę delikatnie w policzek i przyciągnął do siebie. – Nie podoba ci się to?
- Podoba aż za bardzo. – pomyślała dziewczyna wpatrując się w jego cudowne usta. Zapragnęła je poczuć na swoim ciele, a ten buziak w policzek to jedna milionowa tego czego potrzebuje.
- Przygotuje łóżko. – Ho czmychnął na piętro. Yuri poczuła jak jej się dłonie pocą na dźwięk słów Uno.
- Przygotuję łóżko? – co on miał na myśli? Daga skierowała się do kuchni i otwarła pierwszą lepszą szafkę w której znajdowała się butelka wódki. Otwarła ją bez namysłu i nalała sobie do kieliszka.

- Dobranoc. – Dorii pomachała wszystkim i zniknęła w swoim małym pokoju. W jej ślady poszli również Edyta, Blood oraz Junsu, Jaejoong i Changmin. Na korytarzu została tylko Meg z Yoo i Ho.
- No to ja idę … do pokoju. – Yunho zmył się szybko trzaskając drzwiami i krzycząc zza drzwi przepraszam, oboje usłyszeli następny rumor i głośne „ała”.
- Życzę ci miłej nocy, Yoo. – powiedziała oficjalnie Meg wchodząc na kręte schody prowadzące do jej pokoju na poddaszu. Chłopak ruszył za nią i chwycił ją za dłoń, zmuszając by się zatrzymała.
- Możemy pogadać? – spytał gdy spojrzała mu zdziwiona w oczy. Zawahała się przez chwilę po czym skinęła głową i ruszyła na górę. Yoo podążył za nią. Odezwał się dopiero gdy zamknął za sobą drzwi jej pokoju. Meg usiadła na łóżku a on na krześle które przysunął sobie, by być bliżej.
- No więc …

- Yuri? – Yunho zaniepokojony że dziewczyna nie przychodzi zszedł po nią do kuchni. To co zobaczył zwaliło go z nóg. Yuri siedziała pijana przy stole i chwiała się patrząc na niego perwersyjnym wzrokiem.
- Skarbie! – rzuciła i wstała podbiegając do niego. Wpadła mu w ramiona i musnęła wargami jego usta.
- Dziewczyno po coś ty to zrobiła? – sapnął Yunho zdając sobie sprawę że zasnęła. Wziął ją na ręce i zaniósł do ich sypialni. Na samą myśl poczuł przyjemny dreszcz.
- Nasza sypialnia … - mruknął do siebie i spojrzał na anielską twarz Dagi która spała wtulona w jego ramię. Wszedł po cichu na piętro i do pokoju. Zamknął drzwi i ułożył dziewczynę na łóżku. Niepewnie włożył dłonie pod jej bluzkę i rozpiął stanik. Ściągnął go z niej i położył na komodzie. Potem wsunął dłonie pod jej spódniczkę. Czując jej delikatną skórę ud pod swoimi palcami, poczuł przypływ pożądania. Zrobiło mu się gorąco. Pociągnął za gumkę fig i odwracając wzrok. Rzucił jej majtki na podłogę i szybko ściągnął z siebie koszulkę. Został w samych spodniach które luźno trzymały się jego smukłych bioder. Uchylił okno i położył się na łóżku.
- To będzie ciężka noc. – pomyślał gdy poczuł jak Yuri się do niego tuli mrucząc cicho.

- Słucham? – Meg spojrzała na Yoo a potem na zegar wiszący na ścianie. – Słuchaj, to nie ty prowadziłeś i nie ty się biłeś! I jakbyś nie był tego świadomy to ci powiem że jestem strasznie zmęczona! – dodała z naciskiem sugerując by się streścił.
- Bo … ty chyba nie uwierzyłaś w słowa Edyty? – spytał cicho patrząc na dziewczynę. Ona podniosła na niego wzrok.
- To czy uwierzyłam czy nie, nie powinno cię interesować. – odparła wymijająco. Yoo zmrużył oczy. Zszedł z krzesła i kucnął przy dziewczynie.
- Ale mnie interesuje. – uśmiechnął się uwodzicielsko. Jego skośne oczy wpatrywały się w jej szeroko otwarte. Meg wstała i podeszła do drzwi.
- Lepiej będzie jeśli już pójdziesz. – warknęła otwierając drzwi. Yoo podszedł do niej i zamknął z cichym trzaskiem drzwi. Gdy Anne chciała je ponownie otworzyć, przyparł ją do nich. Zbliżył twarz do jej buzi i delikatnie musnął wargami jej usta. Nie było żadnej reakcji z jej strony. Spojrzał w jej oczy z których bił chłód.
- Nienawidzę cię. – wysyczała przez zaciśnięte zęby. – Edyta miała co do siebie rację!
- Meg … słuchaj to nie tak jak … - zaczął ale mu ostro przerwała nadal pozostawiając w bez ruchu.
- Myślę?! Daj spokój i nie rób ze mnie idiotki! – wybuchła. – Jesteś zwykłym śmieciem!
- Mów o mnie co chcesz ale naprawdę mi się …
- Daruj sobie. Nie chcę tego słuchać. – dziewczyna szarpnęła się jednak Yoo mocno ją trzymał. Spojrzał na nią ze złością.
- Jesteś taka ślepa czy tak dobrze udajesz?! – krzyknął wpijając się paznokciami w jej nadgarstki. Meg syknęła z bólu jednak on nie zwrócił na to uwagi.
- Niczego nie muszę udawać! – odkrzyknęła wyrywając mu się. Ale nadal nie skutkowało.
- Dobrze wiesz że mi się podobasz od chwili gdy cię zobaczyłem … - Yoo mówił spokojnym głosem patrząc w rozwścieczone oczy Meg.
- Uważasz że te tandetne teksty na mnie podziałają? – prychnęła niczym kotka. Chłopak stracił spokój wewnętrzny i szarpnął dziewczynę w kierunku łóżka. Rzucił ją na miękki materac i usiadł na niej okrakiem.
- Możesz uważać te teksty za tandetne, możesz uważać mnie za śmieci i do jasnej cholery możesz mnie nienawidzić ale zrozum, że mi się podobasz! – wylał z siebie potok słów patrząc prosto w jej szaroniebieskie oczy. Dostrzegł w nich błysk i uśmiechnął się do siebie. – Jeśli nie chcesz ze mną rozmawiać to … pójdę sobie.
Meg wpatrywała się w niego analizując jego słowa. Z jednej strony chciała w nie uwierzyć ale z drugiej nie była pewna czy może mu zaufać. Poczuła jak wypuszcza jej nadgarstki. Zszedł z niej i wyszedł z pokoju, cicho zamykając za sobą drzwi. Anne aż do rana leżała w tej samej pozycji na łóżku i z szeroko otwartymi oczami myślała o Yoo.

- Cześć wszystkim! – Dorii wkroczyła raźnie do kuchni, jednak widząc Sia w samych spodniach usiadła zarumieniona na krześle obok Edyty która żwawo rozmawiała z Meg. Obie szeptały sobie coś na ucho i patrzyły w kierunku Yoo który olewał cała sytuację wpatrując się w swój kubek z kawą.
- A gdzie Yuri i Uno? – spytała Doriito patrząc na wszystkich po kolei.
- Pewnie w końcu wzięli się za siebie. – mruknął Jaejoong bawiąc się jedną z obrączek na swoim palcu. Gandzia wpatrywała się w jego długie, smukłe palce aż rozlała swoja kawę. Nawet tego nie zauważyła.
- Co z tobą dziewczyno? – Dorii serwetkami wycierała kawę.
- Nic. – odparła nieprzytomnie.
- To my uciekamy. – odezwała się Meganne ciągnąc za sobą Edit.
- A wy dokąd?
- Musimy … coś obgadać. – Meg spojrzała wymownie na Yoo który uśmiechnął się do niej z lekkim strachem w oczach. Dziewczyny wyszły. Po chwili reszta usłyszała ryk silnika i ogórek wyjechał z posesji.

Yuri przeciągnęła się na łóżku i natrafiła ręką na coś twardego i delikatnego w dotyku jak jedwab. Otwarła wolno oczy i spojrzała w bok. Jej oczy gwałtownie powiększyły się. Tym czymś okazał się być brzuch Yunho, który jak gdyby nigdy nic leżał na boku i wpatrywał się w dziewczynę. Poczuła jak robi jej się gorąco.
-Yunho … - chłopak przyłożył palce do jej ust. Daga poczuła jak robi jej się słabo. Uno przysunął się do niej i pochylił nad jej zarumienioną buzią.
- Yuri, musze ci coś wyznać. – wyszeptał tuż przed jej ustami, mrużąc swoje skośne oczy.
- Ttttak? – mruknęła niepewnie spoglądając na chłopaka.
- Podobasz mi się. – wyznał cicho. – I to bardzo … - zniżył głos do gardłowego szeptu który podniecił ją do szaleństwa. Poczuła dotyk jego dłoni na swoim policzku, zmrużyła oczy. Pragnęła poczuć dotyk jego ust na swoich wargach. To było jej marzenie. Jego palce błądziły po delikatnej skórze jej policzka schodząc na szyję i do dekoltu bluzki. Ho rozchylił usta i delikatnie pocałował dziewczynę, która z wrażenia jęknęła. Nie spodziewała się że to może być tak przyjemne przy pierwszym muśnięciu jego gorących ust. Położyła drżące dłonie na jego ramionach i przyciągnęła go stanowczo do siebie. Rozchyliła usta by pogłębić pocałunek, ale chłopak się odsunął od niej. Miał uroczo zarumienione policzki.
- Lepiej nie … - wychrypiał i dodał widząc smutny wzrok dziewczyny. – Chodź do mnie. – Yuri ochoczo przysunęła się do Ho i wtuliła w jego ramiona. Wiedziała że teraz to będą jej najszczęśliwsze wakacje w życiu.

CDN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Tasiemce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin