Forum Sound of Asia Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[P18] Untitled
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Tasiemce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Nie 21:06, 13 Lis 2011    Temat postu:

Meganne napisał:

Cierpi na niedobór seksu :hamster_evillaugh:

Ale Meg mu pomoże przezwyciężyć ten problem :hamster_bigeyes:
Meganne napisał:

Lider zawsze ma rację :hamster_XD:

Podobno

Meganne napisał:

Ej no nie róbcie z Tooru takiego tępaka ;(

Ale to ty go takim robisz... my ci tylko wtórujemy :hamster_lol:
Meganne napisał:

Z dwojga złego już wolę, żeby pies słuchał Yuri :hamster_XD:

Ja też :hamster_bigeyes:
Meganne napisał:

No niestety... przyjdzie Tinka i zbałamuci niewinnego chłopca :hamster_XD: :hamster_XD: :hamster_XD:

No co ty... oddasz go Tinie :confused:

Meganne napisał:
Ale ja chcę więcej takich komentarzy :hamster_evillaugh: Rozumiem, że jak będą długie rozdziały to będą długie komentarze? :hamster_bigeyes:

oczywiście że tak :hamster_XD: jedno łączy się z drugim
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Nie 22:31, 13 Lis 2011    Temat postu:

Yuri napisał:
Ale Meg mu pomoże przezwyciężyć ten problem :hamster_bigeyes:

Ja? Ale dlaczego ja? ;( Czym sobie na to zasłużyłam? :hamster_evil:

Yuri napisał:
Ale to ty go takim robisz... my ci tylko wtórujemy :hamster_lol:

Ja nie robię... może trochę :hamster_XD: a wy jesteście okropne, że po mnie powtarzacie :hamster_XD:

Yuri napisał:
No co ty... oddasz go Tinie :confused:

Ja tu nic do gadania nie będę miała :hamster_dunno: może Toshiya uchroni swojego blondynka przed krwiożerczą Tiną :hamster_XD:

Yuri napisał:
oczywiście że tak :hamster_XD: jedno łączy się z drugim

No, ja mam nadzieje, bo ten rozdział jest chyba jeszcze dłuższy niż poprzedni

Tak więc tylko malutkie wyjaśnienie: postacie takie jak ja, Yuri, etc miały być "tłem" dla całości ficka, a tutaj nagle zrobił sie problem... Od tego rozdziału się zrobił... Sceny miały być krótkie, a tu, proszę pierwszy dowód, że scena Meg & Kyo jest długa, za długa. Dlatego koncepcja początkowa znowu uległa zmianie i fick będzie jeszcze dłuższy niż myślałam po pierwszej zmianie koncepcji i będzie on dotyczył par homo jak i hetero, co za pewne niektórych ucieszy. Mnie tak średnio bo to miał być fick o Toshiyi i Ruizie, a tu niespodzianek

Nie zanudzam dłużej, tylko zapraszam do czytania :hamster_bigeyes: I komentowania! :hamster_bigeyes:

7.
Meg otworzyła szeroko oczy spoglądając z niedowierzaniem w ciemne tęczówki wokalisty.
- Taki masaż dobrze ci zrobi, wiesz, Tooru? – uśmiechnęła się, postanawiając udawać, że chłopak chwilę wcześniej nie zaproponował jej pójścia z nim do łóżka. Wsunęła dłonie pod bluzę muskając delikatnie barki mężczyzny.
- Nie udawaj, że nie słyszałaś – burknął chwytając jej nadgarstki i unieruchomił. Wpatrywał się intensywnie w jej zmrużone oczy i był pewien, że za chwilę nastąpi wybuch. Przez ostatnie miesiące zdążył poznać Meg wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć, że spotkał swoją kopię – damską kopię. Ich charaktery były wręcz identyczne. Dlatego tak dobrze się dogadywali i Kyo czasami zastanawiał się dlaczego nie są ze sobą. Odpowiedź był krótka i jasna – Daisuke. Gdyby nie to pewnie by się odważył na związek z kobietą mimo, że nie pociągały go w tak dużym stopniu jak mężczyźni. Właściwie… żadna kobieta go nie pociągała nawet w najmniejszym stopniu, ale Meg była na tyle wyjątkowa, że mógłby się z nią związać. Nie była zniewalającą pięknością, ani najmilszą i najsłodszą istotą na świecie, ale jednym zdaniem potrafiła postawić go do pionu. Nawet chłopacy z zespołu, którzy byli jego naprawdę dobrymi kumplami – pomijając ostatnie wydarzenia z jednym z gitarzystów i ogólną atmosferę w zespole – nie potrafili czegoś takiego dokonać.
- Uch, słyszałam, okej? – parsknęła wyswabadzając nadgarstki i na powrót zaczęła masaż. – Ale nie sądzisz, że ta propozycja była po prostu głupia? – przewróciła oczami prychając niczym kociak.
- Seks ze mną byłby po prostu głupi? – przedrzeźniał ją z kpiącym uśmieszkiem na ustach. – A wiesz ile dziewczyn chciałoby usłyszeć coś takiego?
Meg prychnęła.
- I faceci, nie zapominaj – odsunęła kosmyk włosów z oczu Kyo, żeby mogła w spokoju patrzeć w jego ciemne tęczówki. – I nie, nie uważam, że seks z tobą byłby głupi.
- To skoro tak uważasz to chodźmy do sypialni – Kyo zsunął się z blatu, obejmując dziewczynę w pasie i przyciągnął ją mocno do swojego boku. Meg parsknęła śmiechem.
- Jesteś popieprzony. Chyba nie myślisz, że pójdę z tobą do łóżka? – uniosła brwi w pytającym geście. – Maleństwo, jesteś… nie w moim typie.
- Och, pominę to cholerne „maleństwo” – mruknął Tooru. – Chcesz przepuścić okazję przespania się z wokalistą Dir en grey?
Brunetka roześmiała się cicho jednak widząc poważne spojrzenie przyjaciela zaczęła mieć wątpliwości czy on na pewno żartuje czy naprawdę chce iść z nią do łóżka.
- Tooru… - zamruczała czule ujmując w dłonie jego twarz, delikatnie gładziła kciukami policzki. – Seks niczego nie rozwiąże. Ani ze mną, ani z nikim innym. Przecież wiesz.
Wokalista milczał wpatrując się w oczy brunetki, która przewyższała go o prawie głowę.
- Czemu nie chcesz? – spytał cicho odwracając wzrok i odsuwając się od niej. Sięgnął po paczkę papierosów, wyciągając jednego. Rozejrzał się za zapalniczką.
- Dobrze wiesz, dlaczego – odpowiedziała zabierając mu fajki. – Nie pal tyle, bo to nie zdrowe.
- Zachowujesz się jak żona. Nie pal, nie pij, nie klnij – wymieniał opryskliwie Kyo choć na dnie jego oczu czaiły się wesołe iskierki. – A do łóżka to już ze mną iść nie możesz?
- Tooru, czy to, że się o ciebie martwię jest złe? Bo jeśli tak to ja mogę zaraz wyjść i więcej do ciebie nie przychodzić – oznajmiła całkiem poważnie dziewczyna zwracając się plecami do rozmówcy.
- Wiesz, że nie o to mi chodziło – wyburczał obejmując się i wtulając się w jej plecy dodał: - Tylko nie rozumiem dlaczego mi odmawiasz.
- A co cię tak nagle naszło? – odpowiedziała cicho zastanawiając się co kryje się w jego umyśle. Czasami naprawdę chciałaby czytać w myślach, to naprawdę ułatwiałoby jej życie.
- Musisz tyle gadać? Nie mogłabyś po prostu mi przytaknąć, pójść ze mną do sypialni, grzecznie pozwolić się rozebrać i… - brunetka gwałtownie się odwróciła, a na jej policzkach widniały delikatne rumieńce. – Ty… ty… ty się rumienisz! – wykrzyknął zaskoczony Kyo, a po chwili ze śmiechem stając na palcach żeby ich oczy były na tym samym poziomie, wyszeptał: - To co? Pójdziemy teraz do łóżka?
- Tooru! – krzyknęła i odsunęła się od mężczyzny, który chichotał jak szalony. – Cieszę się, że poprawiłam ci humor – dodała zgryźliwie. Mężczyzna przestał się śmiać i spojrzał na Meg uważnie.
- Czyli nic z tego? – blondyn wzruszył ramionami i westchnął wyciągając rękę po papierosy. – To chociaż pozwól mi zapalić.
- Jesteś okropny – westchnęła dziewczyna rzucając Kyo fajki.
- Ty też – odparował natychmiast. – Do cholery, dlaczego przy tobie nigdy nie mogę znaleźć żadnej zapalniczki albo chociaż jednej zapałki?! – zdenerwował się wokalista rozglądając po kuchni. Dziewczyna uśmiechnęła się niewinnie i zamrugała oczami udając, że zupełnie nie wie o czym przyjaciel mówi. – I nie uśmiechaj się tak, Meg – warknął w jej kierunku. – Chyba, że jednak chcesz wylądować w mojej sypialni.
- Nie rozśmieszaj mnie – parsknęła. – Co jak co, ale nie posunąłbyś się do gwałtu. Może co najwyżej na Daisuke… - brunetka zaklęła cicho. Nie powinna była tego mówić. Nie powinna była wspominać imienia tego mężczyzny przy Kyo. Szkoda, że nie zdążyła się ugryźć w język.
Wokalista patrzył na nią zimnym wzrokiem gniotąc w dłoni paczkę papierosów. Rzucił ją na stół i opuścił kuchnię, a jego postawa aż krzyczała, żeby nie iść za nim. Meg przez chwilę została w kuchni zastanawiając się, jak delikatnie uzmysłowić przyjacielowi jego błędy dotyczące Die’a. Nie znała osobiście tego człowieka, ale z tego co Kyo zdążył jej poopowiadać o całym zespole, a najwięcej o gitarzyście, to mogła wiedzieć gdzie wokalista popełnia błąd.
Weszła cicho do salonu i uśmiechnęła się delikatnie spoglądając na uroczy obrazek jaki tworzyli Nii i Niimura. Nowofundland leżał na boku, a Kyo wtulał się w jego wielkie, ciepłe cielsko z zamkniętymi oczami. Dziewczyna kucnęła przy Tooru i położyła dłoń na jego ramieniu, ale mężczyzna nawet nie drgnął.
- Przepraszam – szepnęła cicho, ale ze strony Kyo nie usłyszała żadnego, najcichszego dźwięku. – Mam sobie iść?
Znowu nic.
Meg wstała wyciągając komórkę. Wybrała numer i poczekała chwilkę aż ktoś po drugiej stronie odbierze.
- Możesz po mnie przyjechać? – spytała zanim osoba po drugiej stronie się odezwała, niepewnie zagryzając wargę. Miała ochotę skopać sobie tyłek za to co powiedziała, ale nie mogła cofnąć czasu. I wiedziała, że Kyo teraz nie będzie miał ochoty z nią rozmawiać. Wróci tutaj jutro wtedy już powinno być lepiej. Chociaż się do niej odezwie, a nie tak jak teraz ją olewa.
- Meg? Stało się coś? – usłyszała zaniepokojony głos mężczyzny po drugiej stronie. Nie czekając na odpowiedź dodał: - Gdzie jesteś?
- W mieszkaniu Tooru.
- Będę za dwadzieścia minut – odparł i rozłączył się. Brunetka westchnęła i spojrzała na Kyo, który wpatrywał się w nią chłodno.
- Chcesz, żeby Nii z tobą został?
Kyo wzruszył ramionami, pogłaskał psa i ponownie zamknął oczy odgradzając się od Meg niewidzialnym murem. Brunetka westchnęła i gdyby nie to, że była psychologiem to nie wiedziałaby co zrobić.
Dwadzieścia pięć minut później dziewczyna dostała wiadomość, że może już zejść na parking, tylko ma się pospieszyć, bo portier jest strasznie upierdliwy.
- Tooru, wychodzę – poinformowała i z wahaniem dodała: - Nie gniewaj się na mnie. wiesz, że za dużo gadam i często nie myślę nad sensem.
Przez chwilę panowała cisza przerwana nagle cichym głosem Kyo:
- Nigdy.
- Proszę? – Meg uniosła brwi.
- Nigdy nie myślisz nad tym co mówisz – wyburczał Kyo wtulony w Nii.
- To nie był komplement – stwierdziła zgryźliwie.
- Nie miał nim być – Tooru otworzył oczy i uśmiechnął się krzywo. – Spadaj, młoda, do domu, bo twój chłopak się zdenerwuje. – pozbierał się z podłogi, podszedł do Meg i przytulił ją do siebie. – Jak jutro znajdziesz czas to wpadnij. Przy okazji opowiesz mi o tym chłopaku Toshimasy.
- To nie jest mój chłopak – wyburczała zarumieniona Meg odwzajemniając uścisk. – I chętnie ci o nim opowiem.
- O tym twoim nie-chłopaku? – spytał niewinnie Kyo. Meg potargała mu blond włosy.
- Głupi! – zachichotała. – Mam na myśli Ruizę. Jest naprawdę świetnym facetem.
- Oby nie skrzywdził Toshiyi.
- Martw się lepiej o siebie – zauważyła delikatnie dziewczyna gładząc policzek wokalista dłonią. – Die jest idiotą. Nie wie co traci.
- Meg – mruknął ostrzegawczo Tooru spoglądając w jej oczy wcześniej za bardzo zajęty kontemplacją jej kolczyków w uchu. Dziewczyna pochyliła się nad niższym od siebie mężczyzną i uśmiechnęła delikatnie.
- Gdybym była na jego miejscu… - zaczęła, ale spojrzenie Niimury skutecznie przerwało zdanie. – Okej, okej. Nic już nie mówię – wyswobodziła się z uścisku przyjaciela i dodała ze złośliwym uśmieszkiem: - Die jeszcze do ciebie przyjdzie, zobaczysz – zaśmiała się gdy Kyo klepnął ją w tyłek popychając do wyjścia.
- Nii, chodź tutaj, musisz pilnować tego dzieciaka – zawołał psa, który podbiegł do nich machając ogonem.
- Dzieciaka? – prychnęła Meg ubierając się. – Jestem tylko dziesięć lat młodsza od ciebie.
- Właśnie. Jestem od ciebie o dziesięć lat mądrzejszy – odparł z pełną powagą Kyo, a po chwili rozcierał bolące ramię. – Bolało.
- Miało boleć. – pochyliła się nad nim całując w czoło, a Kyo burknął coś pod nosem wypychając ją za drzwi. – Jak miło, jak miło. Ja się nie dziwię, że nikt cię nie odwiedza, jak wszystkich tak wyrzucasz – parsknęła śmiechem na widok miny sąsiadki Kyo, która ich właśnie mijała. Tooru skinął jej głową na powitanie, a Meg rzucił ostrzegawcze spojrzenie.
- Idź, bo nie ręczę za siebie – uśmiechnął się kpiąco.
- A co? Zrobisz mi kuku? – zachichotała Meg czekając na windę. Kyo uniósł brwi w udawanym zdziwieniu.
- Ja? Gdzieżbym śmiał – prychnął z oburzeniem i zerknął przez ramię stwierdzając, że sąsiadka ma minimalnie uchylone drzwi i podsłuchuje, co rozbawiło go niezmiernie. – Po prostu zapoznałabyś się dogłębnie z moją sypialnią – usłyszał za sobą gwałtownie wciągnięte powietrze, a on sam śmiejąc się z miny Meg zniknął w mieszkaniu. Dziewczyna zaś stała przy windzie zarumieniona, a jej twarz przypominała w kolorze dorodnego pomidora.
Brunetka podbiegła do znajomego samochodu przy którym stał wysoki mężczyzna spoglądając na wszystko spode łba. Nii podbiegł do niego z wywalonym jęzorem szczerząc. Blondwłosy pogłaskał czarnego po pysku i skierował oskarżycielskie spojrzenie na Meg.
- Miałaś się pospieszyć. Sterczę tu od piętnastu minut, a ten facet wygląda tak jakby chciał na mnie spuścić bombę – mruknął, gdy Meg przytulała się do niego.
- Tak, Kouki, też się cieszę, że cię widzę. – odparła rozbawiona wdychając jego przyjemny zapach. Mężczyzna westchnął ciężko całując ją w czubek głowy.
- Jedźmy stąd, bo zaraz naprawdę zrobi się nie przyjemnie – niechętnie odsunął się od Meg przesuwając tęsknie spojrzeniem po jej twarzy, a zaraz potem skierował wzrok na portiera, który z zaciętą miną się do nich zbliżał.
Nii wpuścili do bagażnika, a Meg ulokowała się z tyłu. Jakoś nie chciała siadać z przodu. Wiedziała czym to się mogło skończyć, gdy dojadą do jej domu. Kouki odpalił samochód i z piskiem opon odjechał sprzed nosa starszego pana.
- Pan artysta znowu nie w sosie? – spytał gdy stali na światłach. Brunetka westchnęła cicho.
- Ile razy mam ci powtarzać, żebyś go tak nie nazywał? – zamyślona wpatrywała się w widoki za szybą samochodową. – Po prostu ma problem natury… bardzo osobistej i tyle.
- Za bardzo się nim przejmujesz – stwierdził, ruszając. Przyspieszył wyprzedzając ociągających się kierowców.
- Zazdrosny? – spytała nie odwracając głowy w jego kierunku.
- Wiesz, że tak – westchnął cicho mężczyzna skręcając w ulicę na której mieszkała Meg. – Szkoda, że nie dajesz mi szansy…
- Kouki, rozmawialiśmy już o tym – szepnęła dziewczyna kuląc ramiona.
- Nie, Meg. To ty mówiłaś, a ja tylko słuchałem. I nie odpuszczę, słyszysz? Nie obchodzi mnie to, że Yuri jest twoją najlepszą przyjaciółką. Ona nie ma prawa zabierać ci szczęścia. – zatrzymał samochód pod blokiem w którym mieszkała Meg. W ciszy wysiedli z samochodu i wypuścili psa. Mężczyzna zatrzasnął klapę bagażnika i spojrzał smutno na dziewczynę opierającą się o bok auta.
- Skąd pomysł, że mógłbyś być moim szczęściem? – prychnęła, a po chwili została przyparta mocno do samochodu ciałem mężczyzny, który pochylał się nad nią z wyrazem determinacji w oczach. Wstrzymała oddech, gdy poczuła delikatne muśnięcie ust na swoich wargach, które tak szybko jak się zaczęło, to jeszcze szybciej skończyło jednak Meg zdążyła poczuć chłód kolczyka i gorąco jego warg.
- Stąd, że tak bardzo się wypierasz tego co mogłoby byś między nami – odpowiedział szeptem gładząc zarumieniony policzek dziewczyny. – Boisz się, że mogłabyś mi ulec – zmrużył oczy i potarł swoim nosem o jej w delikatnej pieszczocie, a brunetka poczuła, że jej nogi odmawiają posłuszeństwa.
- Wejdziesz na herbatę? – spytała cicho, gdy odsunął się od niej zbierając do odjazdu. Zerknął na nią opierając łokieć na dachu samochodu.
- Wejdę na herbatę, gdy pozwolisz mi wejść do swojego życia – powiedział cicho wwiercając się spojrzeniem w szaroniebieskie oczy dziewczyny. – Bo teraz to nie byłoby najrozsądniejsze. Po pierwsze na herbacie by się nie skończyło, bo za bardzo mnie pociągasz, a po drugie wyrwałem się ze studia i jeśli zaraz tam nie wrócę to będziesz miała trupa-wielbiciela.
- Kouki – chwyciła go za ramię, gdy miał wsiadać do samochodu. Mężczyzna spojrzał na niższą od siebie brunetkę i uśmiechnął się widząc w jej oczach dziwne błyski. – Porozmawiam z nią.
Skinął głową, pocałował Meg w czoło i odjechał co chwilę spoglądając w lusterko wsteczne. Na jego ustach pojawił się nikły uśmiech, ale jak tylko pomyślał o rozmowie, jaka czeka Meg szybko zniknął.

Toshiya wstał o piątej rano. Nie mógł spać, całą noc rozmyślał o Ruizie i tylko co chwilę przysypiał. Bolały go mięśnie i wcale nie był zadowolony z tego, że musiał sobie ulżyć pod prysznicem, gdy przebudził się z drzemki z ogromną, twardą erekcją. Zastanawiał się, jak będzie funkcjonował w ten sposób, zwłaszcza, że chłopak zostanie tutaj na… No właśnie? Na jak długo? Dla Toshiego mógłby tutaj zostać i do końca swoich dni, ale wiedział, że Rui zapewne niedługo zechce odejść, jak tylko wydobrzeje. Ale czy wtedy znowu coś złego mu się nie przytrafi?
Potrząsnął głową.
Nie, nie będzie o tym myślał, bo zwariuje, a teraz będzie cieszył się tym co ma i skończy marzyć o gwiazdce z nieba.
Zaparzył kawę i zrobił śniadanie po czym skierował się do pokoju chłopaka. Ruiza siedział na łóżku po turecku i masował palcami skronie.
- Boli cię głowa? – spytał zaniepokojony Toto stawiając wszystko na szafce. Usiadł na łóżku i dotknął czoła młodego, było ciepłe.
- Myślałem, że jeszcze śpisz – wyszeptał Ruiza pozwalając odsunąć swoje dłonie od twarzy.
- Nie mogłem spać – odparł wymijająco i ułożył chłopaka tak, że jego głowa znajdowała się na udach basisty. Rui na początku delikatnie się opierał, ale po chwili wtulał twarz w brzuch Toshiyi pozwalając by chłodne dłonie basisty delikatnie muskały jego skroń i czoło. Było mu tak przyjemnie i błogo, że zapomniał o dokuczającym bólu żeber, pleców i innych części ciała. Nawet obity policzek tak bardzo nie bolał, gdy wtulał się w przyjemnie ciepłego i pachnącego mężczyznę. Mógłby tak spędzić cały dzień i kolejny i jeszcze kolejny…
- Dobrze się czujesz? – spytał wsuwając palce w jedwabiste włosy młodego, któremu wyrwał się cichy jęk spomiędzy seksownych ust. Po chwili zaczął mruczeć cichutko sądząc, że mężczyzna tego nie słyszy.
Słyszał.
Toshiya pomyślał, że chciałby słuchać tego mruczenia i dzień i w nocy i to nie tylko w takich chwilach.
- Lepiej niż wczoraj – odpowiedział cicho i westchnął spoglądając w oczy Toshimasy. – Czemu to robisz?
Toshiya zmrużył oczy zastanawiając się nad sensem pytania. Nie był do końca pewien o co Ruiza go właśnie spytał. Nie zaprzestając delikatnego dotyku odpowiedział:
- Bo sprawia ci to przyjemność? – uśmiechnął się widząc kpinę w oczach młodego, chłopak ewidentnie zaczynał zachowywać się jak mężczyzna, a nie zaszczute zwierzątko.
- Pytam… o coś innego – mruknął zamykając oczy i pozwalając Harze na masaż karku. Ponownie wtulił nos w jego brzuch i zamruczał cicho z przyjemności, jaką dawały mu jego palce uciskające spięte mięśnie. Dzisiejszego ranka obudził się z myślą, że musi wykorzystać jak najlepiej szansę, jaką mu dano. Przekonał się już, mimo, iż był tutaj bardzo krótko, że ze strony Toshimasy nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo. A już na pewno nie takie, jak u własnego ojca.
Musiał przyznać sam przed sobą, że Totchi był cholernie seksowną bestią i wszystko wskazywało na to, że jest albo biseksualistą albo gejem. W obecnej sytuacji wolałby, żeby prawdziwa była druga opcja. Obawiał się, że obecność Meg i Yuri może doprowadzić do tego, że będzie mógł co najwyżej pomarzyć o czymkolwiek ze strony basisty. Obie były atrakcyjne, czego nie dało się ukryć i Ruiza bał się, że Toshiya może zwrócić na nie uwagę. A on tak bardzo mu się podobał, że odkąd go zobaczył nie mógł przestać o nim myśleć, ale był pewien, że w życiu nie zwróci na niego uwagi. Chłopak z ulicy o podejrzanej przeszłości na dodatek zmaltretowany fizycznie i psychicznie. Tak, na pewno Toshimasa zwróci na niego uwagę.
- Co jest? – Toshi zauważył zmianę nastroju chłopaka i przesunął dłonią po jego policzku. – Ruiza?
Chłopak skrzywił się leciutko i mocniej wtulił w brzuch basisty obejmując go w pasie ramionami. Toto zaniepokoił się, ale uspokajająco gładził młodego po głowie, przeczesując kosmyki blond włosów palcami. Jeśli nie chciał mówić co się dzieje to on nie będzie z niego tego na siłę wyciągał. Przyjdzie taka chwila kiedy chłopak bez oporów opowie mu o dręczących go sprawach.
Między nimi zapadła cisza przerywana spokojnymi oddechami. Ruiza nie przestawał się wtulać w basistę, a on z kolei nie przestawał delikatnie dotykać młodego. Obaj czuli się w tej chwili zrelaksowani mimo natłoku myśli. Ruiza po raz pierwszy od bardzo dawna poczuł się bezpieczny, a Toshiya potrzebny komuś. Och, oczywiście był potrzebny chłopakom jako przyjaciel i basista, rodzinie, ale… chciał być potrzebny na ten jeden, szczególny sposób. I osobą dla której chciał być potrzebny był Ruiza, co dla Toshiego było zaskakujące, bo dzieciak był u niego dopiero od trzech dni.
Rozkoszną idyllę przerwał dzwonek do drzwi.
- Dziewczyny już są – mruknął Toshi zaprzestając masażu, Ruiza niechętnie puścił mężczyznę i podniósł na niego bursztynowe tęczówki. Przez chwilę wpatrywali się sobie w oczy dopóki rozdzierający dźwięk dzwonka nie rozbrzmiał po raz kolejny w akompaniamencie głośnego szczekania. – Pójdę otworzyć – dodał, ale nie ruszył się z miejsca. Rui wolno podniósł głowę z jego kolan nie spuszczając wzroku z ciemnego spojrzenia Toto, przysunął się do niego. Toshiya zamarł. Co ten mały kombinuje…?
Poczuł delikatne muśnięcie ust na swoim policzku. Otworzył szerzej oczy wpatrując się zaskoczony w Ruizę, który zarumieniony wyglądał naprawdę jeszcze śliczniej niż normalnie. Chociaż nie… basista nie wiedział, jak chłopak wygląda bez tej tęczy na ciele, więc nie mógł być do końca tego pewien. Ale… jeśli uważał go za ślicznego takiego poobijanego to bez tych siniaków musiał być naprawdę piękny. Nie przystojny, a właśnie piękny. Śliczny…
Toshiya, mimo, że chłopak ledwie musnął jego skórę, czuł jak w tym miejscu go pali żywym ogniem. Serce zaczęło szybciej bić, a oddech stał się urywany, gdy wpatrywał się prosto w błyszczące oczy młodego, który z lekko rozchylonymi ustami również wpatrywał się w niego z uwagą.
Totchi czuł, że się nie powstrzyma, ba, on już nie chciał się powstrzymywać. Pragnął poczuć ciepło i miękkość jego ust na swoich wargach, jego język w swoich ustach i… poczuł, jak zaczyna twardnieć. To było niepożądane tym bardziej, że dziewczyny zaczynały się niecierpliwić i dzwonek zadzwonił po raz trzeci trochę dłużej niż poprzednio, ale jeden, malutki pocałunek nie zaszkodzi. I co z tego, że to na pewno nie będzie jeden i mały pocałunek? Kogo to mogło obchodzić? Na pewno nie Toshiyę, który zatrzymał usta zaledwie milimetry od ust Ruizy i czekał na jakiś jego ruch. Mógł albo się odsunąć, albo…
Po raz czwarty dzwonek rozbrzmiał i chyba ktoś się zdenerwował, bo dzwonił nie przerwanie. Pewnie któraś z dziewczyn się po prostu o niego oparła.
Toshi czuł gorący oddech chłopaka na swoich usta i przełknął ślinę. Czy to jest właśnie ta chwila? Ta w której poczuje jego słodkie usteczka na swoich ustach? Chłopak raczej zasłużył na coś lepszego niż całus przy akompaniamencie upierdliwego dzwonka.
Toto zaklął cicho i spojrzał w oczy Ruizy, które zaszły lekką mgiełką… pożądania? Patrzył mu prosto w oczy lekko nieprzytomnym wzrokiem. Toshiya drgnął gdy poczuł drobną dłoń chłopaka na swoim udzie, ale tak szybko jak się pojawiła to zniknęła.
- Otworzysz im? – wychrypiał blondyn, a ich wargi prawie się otarły o siebie w trakcie mówienia. Totchi jęknął prawie niesłyszalnie pragnąc ich coraz mocniej. Zamknął oczy niechętnie odsuwając się od młodego, przesuwając opuszkami palców po wierzchu jego dłoni, tej samej, która chwilę wcześniej dotknęła jego uda.
Gdy otworzył drzwi w ramiona wpadła mu blondynka, która opierała się plecami o drzwi, a Meg prawie go uderzyła.
- Do cholery, ile można czekać? – spytała rozeźlona i Toshi od razu wyczuł, że dziewczyna ma od rana zły humor. Blondynka zachichotała wyswobadzając się z jego objęć.
- Nie martw się, wstała dzisiaj lewą nogą. Od samego rana się na mnie wyładowuje – wyjaśniła spokojnie i dodała: - A tak w ogóle to cześć – uśmiechnęła się słodko i rozebrała z butów i bluzy. Meg bez słowa zrobiła to samo i od razu poszła do sypialni Ruizy, a Nii podążył za nią ze spuszczonym ogonem.
- Jemu też się oberwało? – spytał szeptem Toshiya przyglądając się zwierzęciu, które całą swoją postawą wyrażało coś na kształt smutku. Daga kiwnęła głową i wzruszyła ramionami.
- Pewnie to wina jej wczorajszej wizyty u Kyo – wymamrotała strzepując niewidzialny pyłek z ramienia.
- Była u niego wczoraj? – zainteresował się Toshiya. – I co z nim?
- A cholera wie. Nic mi nie powiedziała tylko burczy na mnie od rana – Yuri skierowała się do kuchni. – Mogę sobie zrobić kawy?
- Jasne, nie krępuj się. – Toshi mimo, że musiał zbierać się do wyjścia chciał jeszcze trochę wypytać tą dziewczynę o parę rzeczy, bo szansa na to, że dowie się czegoś dzisiaj od Meg była nikła.
- A słuchaj… na was nie robi wrażenia to z kim… znaczy… - zaplątał się Toshiya. Cholera, zaklął w duchu, ale głupio zabrzmiałem.
Yuri uniosła brwi, a po chwili roześmiała się głośno, a w jej oczach pojawiły się iskierki.
- Chodzi ci o to dlaczego nie mdlejemy, nie piszczymy i tym podobne w twojej obecności? – spytała radośnie, a Toshi wolno kiwnął głową. – Wiesz, jak ci tego tak brakuje to nie ma sprawy – dodała chichocząc. – A na poważnie to po prostu jesteśmy normalnymi dziewczynami z Europy, które szukają szczęścia tysiące kilometrów od domu i nie w głowie nam takie durnoty. Po prostu traktujemy cię tak jak chcesz, żebyśmy cię traktowały. W końcu jesteś człowiekiem tak samo jak i my.
- A skąd wiesz, że chcę żebyście właśnie tak mnie traktowały, a nie mdlały na mój widok na przykład? – spytał podejrzliwie chłopak przyglądając się jak drobna blondynka zalewa wrzątkiem kawę w kubku. Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Swego czasu miałam kontakt z osobami… które również pochodziły z twojego świata i dlatego wiem, że taka „normalność” jest przez was pożądana, a rzadko kiedy ktoś oprócz rodziny może wam to dać. A Meg… Meg jak widzisz jest jedyna w swoim rodzaju – zakończyła nie bardzo wiedząc jak określić brunetkę i nalała mleka, które po chwili schowała do lodówki i westchnęła. – O co chodzi? Czemu tak wypytujesz? Boisz się o coś?
- Nie, nie. Po prostu byłem ciekaw. – uśmiechnął się. – Ruiza czuje się już dzisiaj lepiej – zmienił temat i zerknął na zegar. Miał jeszcze chwilę.
- O? – skomentowała inteligentnie stojąca za nim Meg. Toshi drgnął zaskoczony, nie usłyszał jak dziewczyna się zbliżyła. – I dlatego tak długo nie otwierałeś? Chłopak ma gorączkę, migrenę i ropieje mu rana w nodze, więc nie nazwałabym tego tak jak ty to określiłeś – wyliczała burkliwym tonem głosu. – Chciałabym dostać apteczkę. A ty Yuri, możesz zrobić herbatę? Jakąkolwiek, byle słabą. Dzięki – ani przez chwilę się nie uśmiechnęła, tylko marszczyła brwi groźnie. – Apteczka?
- W łazience… - Toshiya spoglądał niepewnie na Meg, która albo wczoraj była naćpana, albo ma siostrę bliźniaczkę, kompletne przeciwieństwo tej wesołej i rozgadanej dziewczyny. Nie poznawał jej zupełnie. Nawet wesołe ogniki znikły z jej jasnych oczu zastąpione przez pochmurne błyski.
Brunetka odwróciła się i ruszyła z powrotem do sypialni Ruizy.
Toshi zastanawiał się czy ta gorączka jest powodem choroby czy tylko i wyłącznie tego co między nimi zaszło. A właściwie to co zaszło?
- A ty się nie spieszysz do studia czy gdzieś? – głos Yuri wyrwał go z rozmyślań. Drgnął.
- A tak, tak… tylko gdzie ja mam klu… O, cholera! Muszę zadzwonić po taksówkę. Chryste, w życiu nie zdążę na ósmą. Zanim taryfa tu dojedzie i jeszcze korki… - Toshiya zaczął przeszukiwać kieszenie bluzy i spodni w celu znalezienia komórki, ale ta jakby nagle nie chciała być odnaleziona i Toto coraz bardziej się denerwował. Nie chciał znowu podpaść któremukolwiek z chłopaków.
- Ej, Meg! – krzyknęła Yuri. – Chodź tu!
Nie minęła chwila, jak zachmurzone oblicze brunetki pojawiło się w korytarzu, jej dłoń była umazana czymś dziwnym, a w drugiej trzymała jakąś buteleczkę, pewnie wody utlenionej.
- Herbata?
- Kłopot – odpowiedziała opryskliwie Daga przyjmując taktykę przyjaciółki. Skoro ona cały czas chce się zachowywać jak urażona księżniczka to proszę bardzo. Yuri też to potrafi i będą dwie urażone księżniczki w jednym miejscu.
- Nie ma wody, prądu, herbaty czy ty zapomniałaś jak się włącza czajnik?
- Meg, opanuj się, do jasnej cholery – warknęła blondynka. – Toshiya spieszy się do pracy i nie ma czym jechać – wyjaśniła, a Meg zmrużyła oczy spoglądając to na Dagę to na Toto.
- A czy ja ci wyglądam na taksówkarza?
- Nie chcesz wiedzieć na co mi teraz wyglądasz – odpaliła natychmiast dziewczyna. – Po prostu daj mu kluczyki do swojego wozu i po sprawie.
Brunetka wyglądała tak jakby miała zaraz wybuchnąć, ale tylko wskazała ruchem głowy swoją bluzę.
- Lewa kieszeń – burknęła cofając się. – A spróbuj zarysować to zatłukę.
Toshi stał z uchylonymi ustami, a Yuri popchnęła go w kierunku drzwi.
- No, dalej, bierz, bo się jeszcze rozmyśli. I nie martw się, ten złom ma tyle rys, że kolejnej nie zauważy.
- Potrafię prowadzić – obruszył się Toshimasa wyciągając z kieszeni bluzy kluczyki.
- Miłego dnia – uśmiechnęła się Yuri i gdy tylko zamknęła za chłopakiem drzwi zaklęła siarczyście prawie, że rozwalając po drodze pół korytarza. O nie, Meg nie będzie sobie tak pogrywać. Albo wyjaśni o co chodzi, albo dostanie po pysku. Może wtedy się obudzi.

Cdn.


OMG jakie to długie w porównaniu do waszych rozdziałów :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 12:18, 14 Lis 2011    Temat postu:

Meganne napisał:
Yuri napisał:
Ale Meg mu pomoże przezwyciężyć ten problem :hamster_bigeyes:

Ja? Ale dlaczego ja? ;( Czym sobie na to zasłużyłam? :hamster_evil:

tzn... myślałam że masz na to ochotę... ale skoro nie :hamster_dunno: zmuszać przecież nie będę :hamster_XD:
Meganne napisał:
może Toshiya uchroni swojego blondynka przed krwiożerczą Tiną :hamster_XD:

Będę mu w tym kibicować :hamster_evillaugh:
Meganne napisał:

No, ja mam nadzieje, bo ten rozdział jest chyba jeszcze dłuższy niż poprzedni

zdecydowanie jest. Ale go KOCHAM :hamster_inlove:
Meganne napisał:

Tak więc tylko malutkie wyjaśnienie: postacie takie jak ja, Yuri, etc miały być "tłem" dla całości ficka,

Oj tam... jak trochę rozszerzysz "tło" będzie ciekawiej :hamster_evil:
Meganne napisał:
będzie on dotyczył par homo jak i hetero

oooooo :hamster_dies:
Meganne napisał:

postanawiając udawać, że chłopak chwilę wcześniej nie zaproponował jej pójścia z nim do łóżka.

czasem lepiej nie słyszeć niektórych tekstów
Meganne napisał:

- Nie udawaj, że nie słyszałaś – burknął chwytając jej nadgarstki i unieruchomił.

a co nie może
Meganne napisał:

spotkał swoją kopię – damską kopię. Ich charaktery były wręcz identyczne.

:hamster_dies: serio?
Meganne napisał:
Właściwie… żadna kobieta go nie pociągała nawet w najmniejszym stopniu, ale Meg była na tyle wyjątkowa, że mógłby się z nią związać.

oj tak, myślę że mogę się z tym zgodzić
Meganne napisał:
Nie była zniewalającą pięknością, ani najmilszą i najsłodszą istotą na świecie, ale

miała w sobie to coś :hamster_redface:
Meganne napisał:

- Seks ze mną byłby po prostu głupi?

hmmm... zależy z której strony patrzeć :hamster_gossip:
Meganne napisał:
I nie, nie uważam, że seks z tobą byłby głupi.

- To skoro tak uważasz to chodźmy do sypialni
Meganne napisał:

Chyba nie myślisz, że pójdę z tobą do łóżka?

no ja czy Kyo? :hamster_XD:
ja obstawiam że chyba jednak nie, Kyo macha łapką że ciągle ma nadzieje :hamster_lol:
Meganne napisał:
chcesz przepuścić okazję przespania się z wokalistą Dir en grey?

hmmmm.... tak :hamster_XD:
Meganne napisał:

Seks niczego nie rozwiąże. Ani ze mną, ani z nikim innym. Przecież wiesz.

ale da przynajmniej chwilowe ukojenie prawda Kyo ? :hamster_evil:
Meganne napisał:


- Zachowujesz się jak żona. Nie pal, nie pij, nie klnij (...) A do łóżka to już ze mną iść nie możesz?

No toż to przecież całkowicie jak żona. zakazów mnóstwo a przyjemności niewiele, lub całkowicie nic :hamster_XD:
Meganne napisał:
brunetka gwałtownie się odwróciła, a na jej policzkach widniały delikatne rumieńce.

mi się to zdarza codziennie... nawet kilka razy dziennie :hamster_XD:
Meganne napisał:
– Ty… ty… ty się rumienisz!

Ojej, no co ty.... po prostu tak się jakoś nagle gorąco w pokoju zrobiło
Meganne napisał:
To co? Pójdziemy teraz do łóżka?

tzn według ciebie Kyo rumieniec oznacza zgodę a sex z tobą? Zawstydzasz dziewczynę i tyle, a nie że chce się z tobą teges tamteges no tam u ciebie... i się zamotałam
Meganne napisał:
Co jak co, ale nie posunąłbyś się do gwałtu. Może co najwyżej na Daisuke… -

UUUUUU.... wchodzimy na drażliwy temat
Meganne napisał:
Rzucił ją na stół i opuścił kuchnię, a jego postawa aż krzyczała, żeby nie iść za nim.

Przynajmniej zapomniał o sexie z Meg :hamster_lol:

Meganne napisał:

- Meg? Stało się coś? – usłyszała zaniepokojony głos mężczyzny po drugiej stronie.

O :confused: męski głos... Meg o czym nam nie powiedziałaś :confused:
Meganne napisał:
bo portier jest strasznie upierdliwy.

Zupełnie jak ja momentami :hamster_XD:
Meganne napisał:

- Nigdy nie myślisz nad tym co mówisz – wyburczał Kyo wtulony w Nii.

waaaa... co za szczerość

Meganne napisał:
Jak jutro znajdziesz czas to wpadnij.

I znów wrócimy do kwestii seksu :hamster_XD:

Meganne napisał:
zaśmiała się gdy Kyo klepnął ją w tyłek popychając do wyjścia.

ty jesteś pewna że oprócz klepania po tyłku to nic od niego więcej nie chcesz :confused:


Meganne napisał:
Po prostu zapoznałabyś się dogłębnie z moją sypialnią – usłyszał za sobą gwałtownie wciągnięte powietrze, a on sam śmiejąc się z miny Meg zniknął w mieszkaniu.

:hamster_evil: bierz ja :hamster_evil: :hamster_XD:
Meganne napisał:


- Tak, Kouki, też się cieszę, że cię widzę.

oooo.... ciekawie się robi, jeszcze ciekawiej niż wcześniej
to już się nie dziwię dlaczego Kyo powiedziałaś nie
Meganne napisał:


- Zazdrosny? – spytała nie odwracając głowy w jego kierunku.
- Wiesz, że tak

ojoj :hamster_bigeyes: słodko
Meganne napisał:

- Nie, Meg. To ty mówiłaś, a ja tylko słuchałem. I nie odpuszczę, słyszysz? Nie obchodzi mnie to, że Yuri jest twoją najlepszą przyjaciółką. Ona nie ma prawa zabierać ci szczęścia.

:confused: :confused: :confused: :confused: że niby co :confused: :confused:
w życiu bym nie zabrała szczęścia przyjaciółce.... nawet gdyby chciała je budować z facetem który i mi się podoba. Nie
Meganne napisał:

Wstrzymała oddech, gdy poczuła delikatne muśnięcie ust na swoich wargach,

Słodko
Meganne napisał:

- Wejdę na herbatę, gdy pozwolisz mi wejść do swojego życia

:hamster_bigeyes:
Meganne napisał:
Po pierwsze na herbacie by się nie skończyło, bo za bardzo mnie pociągasz,

jeszcze bardziej słodkawo się zrobiło
Meganne napisał:
Porozmawiam z nią.

ok słodko już nie jest... ja chę wiedzieć o co chodzi :hamster_cies2:

Meganne napisał:
Na jego ustach pojawił się nikły uśmiech, ale jak tylko pomyślał o rozmowie, jaka czeka Meg szybko zniknął.

ej no... ja wcale taka straszna nie jestem
mam wrażenie że ktoś tu ze mnie chce zrobić tyrana lub urażoną dumną i głupią blondynkę
Meganne napisał:

Bolały go mięśnie i wcale nie

.... nie był to efekt nadmiernego seksu :hamster_XD:
Ewentualnie jego braku :hamster_lol:
Meganne napisał:


Usiadł na łóżku i dotknął czoła młodego, było ciepłe.

oj... ktoś chyba ma gorączkę, albo się napalił za bardzo :hamster_hmmm:
Meganne napisał:


Rui na początku delikatnie się opierał, ale po chwili wtulał twarz w brzuch Toshiyi pozwalając by chłodne dłonie basisty delikatnie muskały jego skroń i czoło.

a kto by sie mógł długo opierać Toshiemu... na pewno nie ja :hamster_XD:
Meganne napisał:
spytał wsuwając palce w jedwabiste włosy młodego, któremu wyrwał się cichy jęk spomiędzy seksownych ust.

:hamster_inlove:
Meganne napisał:

Toshiya pomyślał, że chciałby słuchać tego mruczenia i dzień i w nocy i to nie tylko w takich chwilach.

no to działaj chłopie działaj :hamster_evil:
Meganne napisał:

mruknął zamykając oczy i pozwalając Harze na masaż karku. Ponownie wtulił nos w jego brzuch i zamruczał cicho z przyjemności, jaką dawały mu jego palce uciskające spięte mięśnie.

No normalnie jak dobra gra wstępna :hamster_evil:
Meganne napisał:


A już na pewno nie takie, jak u własnego ojca.

Mam ochotę kogoś ukatrupić
że niby ojciec mu to wszystko zrobił? A fuj
Meganne napisał:

Musiał przyznać sam przed sobą, że Totchi był cholernie seksowną bestią

też tak twierdzę
Meganne napisał:
Obawiał się, że obecność Meg i Yuri może doprowadzić do tego, że będzie mógł co najwyżej pomarzyć o czymkolwiek ze strony basisty.

buhaha.... te same obawy co Toshi ma wobec ciebie Ruiza... czyli niedługo możemy liczyć na coś wiecej ze strony tej parki :hamster_evil:

Meganne napisał:

Ruiza nie przestawał się wtulać w basistę, a on z kolei nie przestawał delikatnie dotykać młodego.

OMG słodki widoczek
Meganne napisał:


Rozkoszną idyllę przerwał dzwonek do drzwi.

wiedziałam że to musi kiedyś nastąpić...
brak wyczucia czasu to chyba nasza specjalność
Meganne napisał:

Pójdę otworzyć – dodał, ale nie ruszył się z miejsca.

a my musimy stać i czekać jak te głupie
Meganne napisał:

Poczuł delikatne muśnięcie ust na swoim policzku.

:hamster_bigeyes: ja chcę więcej
Meganne napisał:
Nie przystojny, a właśnie piękny. Śliczny…

:hamster_bigeyes:
Meganne napisał:


Totchi czuł, że się nie powstrzyma, ba, on już nie chciał się powstrzymywać.

nie dziwię sie... w końcu czeka już całe długie trzy dni!! toż to tak długo

Meganne napisał:
i… poczuł, jak zaczyna twardnieć.

uhuhu... Toshi, dużo ci nie trzeba :hamster_surprised:

Meganne napisał:
Pewnie któraś z dziewczyn się po prostu o niego oparła.

Obstawiam że to Meg :hamster_evil:
Meganne napisał:

Czy to jest właśnie ta chwila?

Nie jeszcze sobie poczekasz
Meganne napisał:

Toto zaklął cicho i spojrzał w oczy Ruizy, które zaszły lekką mgiełką… pożądania?

eee tam zdaje ci się tylko :hamster_XD:

Meganne napisał:


- Otworzysz im?

A powinien :confused:
Meganne napisał:


- Do cholery, ile można czekać?

czasem nawet i całą wieczność
Meganne napisał:

Od samego rana się na mnie wyładowuje

eh.... niestety zawsze tak jest a ja na to pozwalam, moje dobre serduszko mnie kiedyś zgubi
Meganne napisał:


- Chodzi ci o to dlaczego nie mdlejemy, nie piszczymy i tym podobne w twojej obecności?

właśnie dlaczego :confused: :hamster_gossip:
Meganne napisał:
W końcu jesteś człowiekiem tak samo jak i my.

przynajmniej tak nam się wydaje
Meganne napisał:

- Swego czasu miałam kontakt z osobami… które również pochodziły z twojego świata

eeeee.... Kouki :confused:
ale że o co chodzi :hamster_rofl:że niby z nim byłam czy że raczej była to miłość platoniczna :hamster_giveup:
Meganne napisał:

Chciałabym dostać apteczkę. A ty Yuri, możesz zrobić herbatę? Jakąkolwiek, byle słabą. Dzięki

mam wrażenie ze ktoś się tutaj za bardzo panoszy :hamster_gossip:
Meganne napisał:
Nawet wesołe ogniki znikły z jej jasnych oczu zastąpione przez pochmurne błyski.

Meguś.... przytulić?
Meganne napisał:

Nie chciał znowu podpaść któremukolwiek z chłopaków.

w szczególności Kaoru
Meganne napisał:

- Herbata?
- Kłopot

cóz za ciekawa wymiana zdań :hamster_explain:
Meganne napisał:

- Nie ma wody, prądu, herbaty czy ty zapomniałaś jak się włącza czajnik?

czy ja coś wspominałam wcześniej o robieniu ze mnie głupiej blondynki?
Meganne napisał:


- No, dalej, bierz, bo się jeszcze rozmyśli. I nie martw się, ten złom ma tyle rys, że kolejnej nie zauważy.

Złomek znów w natarciu :hamster_lol:
Meganne napisał:

O nie, Meg nie będzie sobie tak pogrywać. Albo wyjaśni o co chodzi, albo dostanie po pysku. Może wtedy się obudzi.

tak, tak zgadzam się, musimy pogadać.
Tzn Meg ma pojechać do Kouki'ego a Yuri zaopiekuje się Ruizą udając że wszystko jest ok :hamster_dunno:
choć jestem pewna że Meg wynajdzie tu jakąś super scenkę :hamster_bigeyes: :hamster_giveup:

Ogólnie jestem w szoku ale takim pozytywnym, rozdział miodzio. :hamster_inlove:
Bedę z niecierpliwością czekać na kontynuacje i obiecuje że mój part też będzie dłuższy niż poprzednio....
choć nie wiem czy wyjdzie taki długi jak twój ale będę się starać :hamster_bigeyes:


Ostatnio zmieniony przez Yuri dnia Pon 12:20, 14 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 13:37, 14 Lis 2011    Temat postu:

Yuri napisał:
tzn... myślałam że masz na to ochotę... ale skoro nie :hamster_dunno: zmuszać przecież nie będę :hamster_XD:

Nie, nie, nie! Oczywiście, że mam ochotę :hamster_XD:

Yuri napisał:
Będę mu w tym kibicować :hamster_evillaugh:

Hm. To ja będę kibicować Tinie, żeby nie poczuła się osamotniona :hamster_XD:

Yuri napisał:
Oj tam... jak trochę rozszerzysz "tło" będzie ciekawiej :hamster_evil:

I zrobi się jakaś telenowela :hamster_XD:

Yuri napisał:
:hamster_dies: serio?

A no :hamster_evillaugh: opisywany przeze mnie Kyo to wypisz wymaluj ja :hamster_XD:

Yuri napisał:
oj tak, myślę że mogę się z tym zgodzić

Czy ta wypowiedź ma jakieś drugie dno? :hamster_XD:

Yuri napisał:
miała w sobie to coś :hamster_redface:

Coś na pewno :hamster_XD: ale czy "to coś" to nie wiem :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:
hmmm... zależy z której strony patrzeć :hamster_gossip:

No wiesz?

Yuri napisał:
- To skoro tak uważasz to chodźmy do sypialni

Zgon :hamster_XD:

Yuri napisał:
ja obstawiam że chyba jednak nie, Kyo macha łapką że ciągle ma nadzieje :hamster_lol:

O jeszcze ma nadzieje? :hamster_XD:

Yuri napisał:
No toż to przecież całkowicie jak żona. zakazów mnóstwo a przyjemności niewiele, lub całkowicie nic :hamster_XD:

Zgon nr 2 :hamster_XD:

Yuri napisał:
Ojej, no co ty.... po prostu tak się jakoś nagle gorąco w pokoju zrobiło

Dokładnie, nagle ogrzewanie samo się włączyło :hamster_XD:

Yuri napisał:
tzn według ciebie Kyo rumieniec oznacza zgodę a sex z tobą?

Pewnie tak :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:
Zawstydzasz dziewczynę i tyle, a nie że chce się z tobą teges tamteges no tam u ciebie... i się zamotałam

Zgon nr 3 :hamster_XD:

Yuri napisał:
O :confused: męski głos... Meg o czym nam nie powiedziałaś :confused:

Oczywiście :hamster_evillaugh: o wielu rzeczach jeszcze nie powiedziałam :hamster_XD:

Yuri napisał:
Zupełnie jak ja momentami :hamster_XD:

I ja :hamster_evil:

Yuri napisał:
I znów wrócimy do kwestii seksu :hamster_XD:

Zgon nr 4 :hamster_XD:

Yuri napisał:
ty jesteś pewna że oprócz klepania po tyłku to nic od niego więcej nie chcesz :confused:

Ekhm... :hamster_redface:

Yuri napisał:
:hamster_evil: bierz ja :hamster_evil: :hamster_XD:

Zgon nr 5 :hamster_XD:

Yuri napisał:
oooo.... ciekawie się robi, jeszcze ciekawiej niż wcześniej

A to w ogóle jest jeszcze możliwe? :hamster_XD:

Yuri napisał:
to już się nie dziwię dlaczego Kyo powiedziałaś nie

Eeetam, a co ma piernik do wiatraka? :hamster_XD:

Yuri napisał:
w życiu bym nie zabrała szczęścia przyjaciółce.... nawet gdyby chciała je budować z facetem który i mi się podoba. Nie

Jesteś pewna? :hamster_evil:

Yuri napisał:
jeszcze bardziej słodkawo się zrobiło

Raczej tutaj też ogrzewanie się nagle włączyło :hamster_XD: i co z tego, że na dworze nie ma ogrzewania :hamster_XD:

Yuri napisał:
ok słodko już nie jest... ja chę wiedzieć o co chodzi :hamster_cies2:

Niedługo się dowiesz :hamster_evillaugh: może :hamster_XD:

Yuri napisał:
ej no... ja wcale taka straszna nie jestem

No ja nie wiem... :hamster_XD:

Yuri napisał:
mam wrażenie że ktoś tu ze mnie chce zrobić tyrana lub urażoną dumną i głupią blondynkę

Pijesz do mnie? :hamster_evil: ale niestety nie trafiłaś :hamster_XD:

Yuri napisał:
.... nie był to efekt nadmiernego seksu :hamster_XD:
Ewentualnie jego braku :hamster_lol:

Zgon nr 6 :hamster_XD:

Yuri napisał:
a kto by sie mógł długo opierać Toshiemu... na pewno nie ja :hamster_XD:

I ja :hamster_XD:

Yuri napisał:
że niby ojciec mu to wszystko zrobił? A fuj

Może tak... może nie? :hamster_XD:

Yuri napisał:
buhaha.... te same obawy co Toshi ma wobec ciebie Ruiza... czyli niedługo możemy liczyć na coś wiecej ze strony tej parki :hamster_evil:

Nie liczyłabym na to w najbliższym czasie :hamster_XD:

Yuri napisał:
wiedziałam że to musi kiedyś nastąpić...
brak wyczucia czasu to chyba nasza specjalność

Dokładnie

Yuri napisał:
nie dziwię sie... w końcu czeka już całe długie trzy dni!! toż to tak długo

Zgon nr 7 :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:
uhuhu... Toshi, dużo ci nie trzeba :hamster_surprised:

No za długo żył w celibacie... :hamster_XD:

Yuri napisał:
Obstawiam że to Meg :hamster_evil:

Aż takie przewidywalne to jest? :hamster_XD:

Yuri napisał:
eeeee.... Kouki :confused:

A czemu on ci się nasunął na myśl? :hamster_XD:

Yuri napisał:
że niby z nim byłam czy że raczej była to miłość platoniczna :hamster_giveup:

Ale skąd pomysł, że między wami coś tam było? :hamster_evillaugh: I że się znacie? :hamster_XD:

Yuri napisał:
Meguś.... przytulić?

Jak chcesz szybko zginąć to jasne :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:
w szczególności Kaoru

Strach się bać :hamster_dies:

Yuri napisał:
cóz za ciekawa wymiana zdań :hamster_explain:

Inteligencja na najwyższym poziomie :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:
czy ja coś wspominałam wcześniej o robieniu ze mnie głupiej blondynki?

Ja raczej sądze, że to się wiąże z przegrzaniem systemu brunetki :hamster_XD:

Yuri napisał:
Tzn Meg ma pojechać do Kouki'ego a Yuri zaopiekuje się Ruizą udając że wszystko jest ok :hamster_dunno:

Nigdzie nie pojadę a ty nie zbałamucisz biednego Ruizę zanim Tina go dopadnie :hamster_XD:

Yuri napisał:
choć jestem pewna że Meg wynajdzie tu jakąś super scenkę :hamster_bigeyes: :hamster_giveup:

No nie wiem czy to będzie super...

Yuri napisał:
Ogólnie jestem w szoku ale takim pozytywnym, rozdział miodzio. :hamster_inlove:

Pozytywny szok ufff :hamster_evil:

Yuri napisał:
Bedę z niecierpliwością czekać na kontynuacje

Która nastąpi za X czasu :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:
i obiecuje że mój part też będzie dłuższy niż poprzednio....

:hamster_bigeyes:

Yuri napisał:
choć nie wiem czy wyjdzie taki długi jak twój ale będę się starać :hamster_bigeyes:

Nie musi być aż tak długi... bo się nie doczekamy :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 13:58, 14 Lis 2011    Temat postu:

Meganne napisał:

Nie, nie, nie! Oczywiście, że mam ochotę :hamster_XD:

to ja proszę o scenkę :hamster_XD:
Meganne napisał:

I zrobi się jakaś telenowela :hamster_XD:

ale ja lubię telenowele
Meganne napisał:

Czy ta wypowiedź ma jakieś drugie dno? :hamster_XD:

Moze mieć ale nie musi :hamster_evil:
Meganne napisał:

O jeszcze ma nadzieje? :hamster_XD:

Bo nadzieja umiera ostania :hamster_bigeyes:
Meganne napisał:

Eeetam, a co ma piernik do wiatraka? :hamster_XD:

a nie ma?
TO ja już nie wnikam tylko cierpliwie czekam na wyjaśnienie
Meganne napisał:

Jesteś pewna? :hamster_evil:

wyobraź sobie że tak

Meganne napisał:

Niedługo się dowiesz :hamster_evillaugh: może :hamster_XD:

PLIS :hamster_bigeyes:
Meganne napisał:

Nie liczyłabym na to w najbliższym czasie :hamster_XD:

ehhh... :hamster_cies2:a szkoda
Meganne napisał:

A czemu on ci się nasunął na myśl? :hamster_XD:(...)
Ale skąd pomysł, że między wami coś tam było? :hamster_evillaugh: I że się znacie? :hamster_XD:

ze względu na to co napisałaś wcześniej
skoro masz ze mną o nim porozmawiać bo stoję na drodze do waszego szczęścia no to...
albo już nie skończę tylko ponownie skruszona poczekam grzecznie na wyjaśnienie :hamster_sorry:
Meganne napisał:

Jak chcesz szybko zginąć to jasne :hamster_evillaugh:

ale... ale :hamster_cies2: ja chciałam tylko pocieszyć
Meganne napisał:

Nigdzie nie pojadę a ty nie zbałamucisz biednego Ruizę zanim Tina go dopadnie :hamster_XD:

ale ja go nie mam zamiaru bałamucić... tylko wypłakiwać zale do poduszki jak Rui z gorączką sobie smacznie zaśnie :hamster_XD:

Meganne napisał:


No nie wiem czy to będzie super...

ale ja wiem :hamster_bigeyes:
Meganne napisał:

Która nastąpi za X czasu :hamster_evillaugh:

mam nadzieję że ten X to taki bliższy a nie dalszy :hamster_lol:
Meganne napisał:

Nie musi być aż tak długi... bo się nie doczekamy :hamster_XD:

nie no doczekałybyście się... tylko że... nie wiem kiedy :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 22:10, 14 Lis 2011    Temat postu:

Yuri napisał:
to ja proszę o scenkę :hamster_XD:

Ale to by mi zburzyło plan ficka :hamster_XD: może one shota napiszę :hamster_evil:

Yuri napisał:
ale ja lubię telenowele

Ja też :hamster_evillaugh: ale jak za długo to będę ciągnąć to zrobi się nudno :hamster_rofl: i nikt nie będzie chciał tego czytać ;(

Yuri napisał:
a nie ma?
TO ja już nie wnikam tylko cierpliwie czekam na wyjaśnienie

Nie ma... w tym przypadku :hamster_dunno: i mam nadzieje, że masz duży zapas cierpliwości na zbyciu :hamster_XD:

Yuri napisał:
PLIS :hamster_bigeyes:

No jak tak ładnie prosisz to się może streszczę w nabliższych 24 godzinach :hamster_XD:

Yuri napisał:
skoro masz ze mną o nim porozmawiać bo stoję na drodze do waszego szczęścia no to...

No właśnie mam z tobą o nim porozmawiać, ale nie wiadomo jeszcze o co tam chodziło :hamster_evil:

Yuri napisał:
ponownie skruszona

Tylko się nie wykrusz w trakcie czekania :hamster_evil:

Yuri napisał:
ale... ale :hamster_cies2: ja chciałam tylko pocieszyć

A ja jestem bojowa nastawiona :hamster_evillaugh: nie zauważyłaś? :hamster_XD:

Yuri napisał:
ale ja go nie mam zamiaru bałamucić...

... aż tak bardzo :hamster_XD:

Yuri napisał:
tylko wypłakiwać zale do poduszki jak Rui z gorączką sobie smacznie zaśnie :hamster_XD:

No wiesz :hamster_XD: jak tak możesz :hamster_XD:

Yuri napisał:
mam nadzieję że ten X to taki bliższy a nie dalszy :hamster_lol:

A to nie wiedziałam, że jest bliższy i dalszy :hamster_XD: Ale jeśli już to ten pośredni taki :hamster_XD:

Yuri napisał:
nie no doczekałybyście się... tylko że... nie wiem kiedy:XD:

No właśnie, właśnie :hamster_evil: osiwiałybyśmy w trakcie czekania :hamster_XD:

A rozdział kolejny (bardzo emocjonujący tak myślę) pojawi się jutro ;) Ewentualnie dzisiaj po 22-23, zależy jak mi się teraz pisać będzie :hamster_dunno:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 22:33, 14 Lis 2011    Temat postu:

Meganne napisał:

Ale to by mi zburzyło plan ficka :hamster_XD: może one shota napiszę :hamster_evil:

będę czeka wystawiając moją cierpliwość na próbę :hamster_XD:
Meganne napisał:


i mam nadzieje, że masz duży zapas cierpliwości na zbyciu :hamster_XD:

to sie jeszcze zobaczy

Meganne napisał:

No właśnie mam z tobą o nim porozmawiać, ale nie wiadomo jeszcze o co tam chodziło :hamster_evil:

hmmm.... :confused: to ja czekam na kontynuację
Meganne napisał:

Tylko się nie wykrusz w trakcie czekania :hamster_evil:

będę dzielnie z tym walczyć


Meganne napisał:

No właśnie, właśnie :hamster_evil: osiwiałybyśmy w trakcie czekania :hamster_XD:

nie nie.... aż tak źle by nie było
Meganne napisał:

A rozdział kolejny (...)Ewentualnie dzisiaj po 22-23, zależy jak mi się teraz pisać będzie :hamster_dunno:

to tak jak i mój.
ale mój jest denny bo muszę wybrnąć jakoś z sytuacji której nie miało tu być i się zagmatwałam ze wszystkim
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Pon 23:47, 14 Lis 2011    Temat postu:

Yuri napisał:
będę czeka wystawiając moją cierpliwość na próbę :hamster_XD:

Powodzenia :hamster_XD:

Yuri napisał:
to tak jak i mój.
ale mój jest denny bo muszę wybrnąć jakoś z sytuacji której nie miało tu być i się zagmatwałam ze wszystkim

Ja ci dam denny ale znam ten ból, też się zagmatwałam, mam tysiąc myśli na minutę, jestem w trakcie pisania o jednym, a zaraz mam pomysł na coś innego i weź tu człowieku napisz rozdział, który będzie się kupy trzymał :hamster_dunno:
Ale Meg jest dzielna i ma rozdział. Chyba znowu tyćkę długi :hamster_redface:

8.
Ruiza zagryzał wargę do bólu raniąc ją na powrót, gdy Meg dezynfekowała rozcięcie nogi. Zaciskając dłonie na pościeli spoglądał na pracę dziewczyny. Musiał przyznać, że jej dłonie były niesamowicie delikatne. W końcu to kobieta, pomyślał smętnie na myśl, że jego ręce są szorstkie i nieprzyjemne w dotyku, a Toshiya na pewno woli dotyk czegoś miękkiego na swoim ciele… o czym on myśli? To, że prawie się pocałowali wcale nic nie znaczy! Och, kogo on oszukiwał? Gdyby nie ten pieprzony dzwonek to pocałowałby go. Pragnął tego, jak jeszcze nigdy niczego w życiu. Dlaczego one musiały być takie punktualne? Nie mogły przyjść chociaż pięć minut później?!
Ale gdy pomyślał co by się wydarzyło, gdyby jednak nie przyszły… Toshimasa na pewno był doświadczonym mężczyzną i zwykły pocałunek by mu nie starczył. Pewnie chciałby więcej. A Ruiza… cóż, był niedoświadczony. Prawiczkiem niestety nie był, ale… na samą myśl o seksie dostawał mdłości. Bliskość fizyczna była dla niego torturą odkąd pamiętał, gdy jego ojciec po raz pierwszy, gdy Rui miał czternaście lat, zaprosił swojego „przyjaciela”.
Pokręcił głową, sycząc. Nie czas na ponure myśli.
- Okej, teraz powinno być w porządku, ale jeśli nie to niech Toshiya sprowadzi lekarza – oznajmiła Meg podnosząc wzrok z nogi chłopaka na jego twarz i od razu się skrzywiła. – Puść wargę – mruknęła sięgając po wacik, który namoczyła wodą utlenioną i delikatnie przemyła pęknięte miejsce w dolnej wardze. – Jak będziesz tak robił to nigdy się nie zagoi.
- Ale mnie to bolało – powiedział cicho zawstydzony swoją słabą odpornością na ból. Ale po tylu latach cierpienia już nie miał siły na nic.
- To trzeba było krzyczeć – odparła spokojnie Meg uśmiechając się krzywo. – Jestem przyzwyczajona do krzyków dzieciaków to i twój bym zniosła.
- Zapamiętam sobie – Ruiza uśmiechnął się delikatnie, gdy dziewczyna skończyła przemywać rankę.
- Mam nadzieję, że więcej takich sytuacji nie będzie – mruknęła idąc do łazienki z odpadkami i apteczką. W tym czasie Yuri weszła do sypialni z gorącą herbatą i tabletkami. Przywitała się w miarę przyjacielsko.
- Zjedz śniadanie, to dostaniesz leki i coś na migrenę – burknęła, a Ruiza wyczuł napięcie między dziewczynami. Nawet Nii nie położył się tak jak ostatnio koło którejś z nich tylko wskoczył na łóżko i leżał obok niego przytulając pysk do jego boku.
Bez słowa wziął kanapkę i uśmiechnął się błogo. Toshiya zrobił mu kanapki. Nie były tak dobre, jak te, które zrobił jego mały przyjaciel, mimo, że wyglądem nie zachęcały do konsumpcji, ale te były wyjątkowe, bo zrobił je basista. Po skończonym posiłku zażył wszystkie lekarstwa i połknął tabletkę na ból głowy po czym położył się przytulony do Nii, który mruknął tylko coś nie odsuwając się od chłopaka.
- Nie będziecie mieć mi za złe, jeśli się prześpię trochę? – wymruczał cicho Ruiza zerkając na dziewczyny kątem oka. Chciał się trochę zdrzemnąć po nieprzespanej nocy, a i ból głowy może szybciej minie. Po za tym chłopak chciał dać przyjaciółkom możliwość rozmowy bez krępowania się jego obecnością. Co prawda mogłyby wyjść, ale na pewno tego by nie zrobiły dotrzymując mu towarzystwa, a widać, że ledwie powstrzymują się by nie skoczyć sobie do gardeł.
- Nie, jasne, odpocznij – odparła Yuri ciesząc się w duchu, że będzie mogła w spokoju porozmawiać z Meg.
- Miłych snów – dodała od siebie Meg uśmiechając się delikatnie. – Jakbyś nas potrzebował…
- To zawołam – Ruiza odwzajemnił uśmiech. – Dziękuję.
- Nie ma za co.
Brunetka i blondynka wyszły zostawiając młodego w spokoju. Usiadły w kuchni, a Meg od razu oparła głowę o chłodny blat i zamknęła oczy. Yuri spojrzała na nią ze złością.
- Chyba musimy pogadać, nie sądzisz? – zaczęła w miarę spokojnie, a nie widząc, ani nie słysząc reakcji ze strony dziewczyny, kontynuowała: - Nie wiem o co ci chodzi, ale od kiedy tylko mnie dzisiaj zobaczyłaś, jakby diabeł w ciebie wstąpił. I dziewczyno! Popatrz na siebie. Czy ty w ogóle dzisiaj w nocy spałaś? Bo wyglądasz jakbyś nie zmrużyła oka. Ale to na pewno nie jest powód dla którego tak się zachowujesz. Więc słucham. Teraz mamy okazję porozmawiać na spokojnie. Wytłumacz mi co się dzieje. Jestem twoja przyjaciółką, pomogę ci jeśli masz problem. Tylko musisz ze mną rozmawiać, a nie zachowywać się, jak dzikuska! – Daga oparła dłonie na blacie stołu i czekała.
Meg niechętnie podniosła głowę, wzdychając ciężko i wbiła zachmurzone spojrzenie w Yuri.
- A może ja nie chcę z tobą gadać? – burknęła opierając się o oparcie i założyła ręce na piersi. – Nie pomyślałaś o tym?
- Nie obchodzi mnie to, Meg. Masz dwadzieścia pięć lat, więc zachowuj się jak na twój wiek przystało. Mów. – blondynka nie odpuszczała przecież tak nie mogło być. Żeby chociaż dziewczyna się opanowała przy Toshiyi, ale nie, ona musiała pokazać nawet przy nim swoje pazury. I po co? Bo miała zły humor to musiała się wyżyć na wszystkich? Nawet biednego psa wyzywała, gdy nie reagował na komendy.
- Jeżeli z tobą porozmawiam to będzie jeszcze gorzej.
- Jeszcze gorzej? – spytała zdziwiona. – A czemuż to? Póki co to tylko ty jesteś diabłem wcielonym, a ja jestem spokojna, więc nie rozumiem…
- Nie będziesz spokojna, gdy ci powiem dlaczego jestem taka… - Meg zamyśliła się po czym dokończyła bezradnie: - taka.
- Dużo mi to nie mówi. Szczegóły? To nie boli – Yuri wstała i wstawiła wodę na herbatę. – No? powiesz mi dlaczego dzisiaj jesteś taka cięta?
- Nie wyspałam się – burknęła i szybko dodała: - A gdy ci powiem dlaczego to się na mnie wściekniesz albo bóg wie co się stanie.
- Cholera, wyrzuć to z siebie, a nie kręcisz – dziewczyna w dalszym ciągu nie pojmowała o co może chodzić brunetce. Sięgnęła po kubek dla Meg.
- Chodzi o Koukiego – szepnęła cicho tracąc całą swoją buńczuczność, a w kuchni rozległ się trzask rozbijanego kubka w niebieskie chmurki.

Kyo skupiony na śpiewaniu starał się wyprzeć z myśli widok smutnych oczy Daisuke, które od samego rana śledziły każdy jego ruch. No, cholera, co jest z tym facetem? Gdzie się podział ten wesoły, rozbrykany Die, który wszystkim zawsze poprawiał humor? Bo w tej chwili atmosfera była gorsza niż na pogrzebie.
Kaoru wwiercał się spojrzeniem w plecy wokalisty, jakby chciał w nich zrobić dziurę, ale gdy w krótkich przerwach towarzyszył drugiemu gitarzyście jego wzrok łagodniał, a gesty wyrażały samą czułość.
Shinya ze smutkiem spoglądał na to co się dzieje wokół niego i tylko gdy jego wzrok zatrzymywał się na basiście na jego wargach pojawiał się nikły uśmieszek. Toshiya zdawał się być we własnym świecie nie przejmując się napięciem pomiędzy wokalistą a gitarzystami. Uśmiechał się delikatnie muskając palcami struny basu wydobywając z niego miłe dla ucha dźwięki, które namyśl przywodziły jedno słowo – łóżko. Shin nie chciał wtrącać się w życie uczuciowe chłopaka, ale był pewien, że ktoś wyjątkowy pojawił się na horyzoncie, bo Toshi już dawno nie zachowywał się tak dziwnie. Był rozkojarzony, uśmiechał się sam do siebie i nie zwracał na nic uwagi. No, od czasu do czasu zaniepokojony spoglądał na wokalistę czy resztę, ale zaraz potem wracał do swojego świata.
- Toshiya, nie śpij – usłyszał zmęczony głos lidera i drgnął zdziwiony.
- Nie śpię? – mruknął nie do końca pewien czy faktycznie nie zaczął śnić na jawie z otwartymi oczami. Kaoru nic nie odpowiedział tylko powrócił do przeglądania jakichś kartek.
- Okej, dalej, szkoda czasu – mruknął. Totchi zerknął na Kyo, który stał wyprostowany i spięty do granic możliwości przy statywie z mikrofonem zaciskając na nim dłonie. Marszczył brwi, a gdy miał zacząć śpiewać basista prawie dostał zawału. Kyo zawarczał jak zranione zwierzę odepchnął od siebie mikrofon i wybiegł z pomieszczenia. Terachi zamarł z uniesionymi pałeczkami, Toshiya spoglądał na drzwi za którymi zniknął blondyn, a gdy przeniósł wzrok na Die’a ponownie prawie dostał zawału.
Chłopak skulił ramiona, po jego policzkach płynęły łzy, a Kaoru obejmował go mocno. Cholera, Daisuke płacze? To było tak nierealne że aż nie do pomyślenia. Toshi nigdy by się nie spodziewał, że zobaczy płaczącego gitarzystę od strony prywatnej, bo na scenie kiedy wzruszenie było zbyt silne to każdy z nich uronił łezkę. Nawet lider.
- Die – odezwał się cicho Shinya, ale wzrok lidera nakazał mu zamknąć pysk. Ciemnowłosy drżał w ramionach Niikury i płakał bezgłośnie zaciskając dłonie w pięści. Po chwili uwolnił się z mocnego uścisku przyjaciela i wstał kierując się w ślad za Kyo.
- Die, nie rób tego – głos Kaoru przerwał ciszę, ale nie ruszył za mężczyzną. – Nie rób – dodał ciszej i Toshiya nie wierzył w to co widzi. Władczy Kao, któremu łamie się głos? Co się dzisiaj dzieje?!
Daisuke odwrócił się na chwilę przodem do przyjaciela ocierając łzy z policzków.
- Przykro mi, KaoKao – wymruczał i wyszedł cicho zamykając drzwi. Lider zacisnął szczękę odwracając oczy w kierunku okna, a włosy opadły mu na policzek zasłaniając twarz. Nie musiał mówić nic więcej. To krótkie zdanie powiedziało mu wszystko choć łudził się, że może jednak… ależ był głupi. Totalny idiota.
Shinya i Toshiya wymienili między sobą zaszokowane spojrzenia i narażając się na gniew ze strony starszego mężczyzny zbliżyli do niego. Nawet nie drgnął, gdy poczuł obejmujące go ramiona basisty i perkusisty. Nie minęło kilka sekund, a odwzajemniał ich uścisk, a z jego gardła wydobył się zbolały jęk.

Daisuke na drżących nogach wszedł do niewielkiego pokoju, który służył im za palarnię, gdy mieli tak napięty grafik, że nie było czasu na wychodzenie na świeże powietrze. W pokoju oprócz okna znajdował się malutki stolik i dość nie duża sofa.
Wiedział, że tutaj znajdzie Kyo, gdy na parkingu spotkał jedynie jego pusty samochód. I miał rację, że wokalista tutaj będzie. Zamknął za sobą drzwi na klucz i wbił spojrzenie w blondyna siedzącego na kanapie z łokciami opartymi na kolanach i spuszczoną głową. Włosy zakrywały jego twarz, ale ciężki oddech świadczył o tym co przeżywał.
- Wypierdalaj stąd, jeśli chcesz żyć – zawarczał nie podnosząc głowy.
- Skąd wiedziałeś, że to ja? – spytał cicho Die nie przejmując się groźbą mniejszego mężczyzny. Oparł się o drzwi ocierając ostatnie łzy z polików.
- Wypierdalaj powiedziałem – powtórzył Kyo wręcz charcząc jak rozwścieczone zwierzę. Daisuke zadrżał, gdy wokalista podniósł oczy i wbił w niego wzrok przepełniony wściekłością i bólem. – Jazda!
Mimo strachu, który czaił się gdzieś w zakątkach jego umysłu podszedł do Kyo i upadł przed nim na kolana ujmując w dłonie jego twarz. Tooru szarpnął się, ale Die nie chciał go puszczać. Pragnął czuć jego skórę pod swoimi palcami, chciał wyjaśnić wszystko do końca.
- Nie karz mnie już – poprosił cichutko patrząc w ciemne oczy Niimury. – Wczoraj już dostałem karę. Proszę… nie rób mi tego…
Kyo wpatrywał się w niego ze złością. Jak on śmiał mówić coś takiego?
- Ty bezczelny, palancie – warknął odpychając od siebie jego dłonie, ale Die szybko chwycił go za dłonie. Nie może tak to spróbuje inaczej. – Puszczaj mnie!
- Nie! – krzyknął rozpaczliwie Daisuke, a w jego oczach pojawiły się na nowo łzy. – Dlaczego się na mnie mścisz? Dlaczego?! Nie możesz mi wybaczyć?! Nie możesz?! No, powiedz, Tooru! Powiedz! – krzyczał wbijając paznokcie w jego dłonie. – Powiedz mi, do cholery! Zrań mnie jeszcze bardziej! Wolę, żebyś na mnie wrzeszczał niż masz mnie ignorować i zachowywać się tak, jakbym był jakimś trędowatym! No, dalej, Tooru, poużywaj sobie na mnie! skoro już mnie nie chcesz to dalej! Na co czekasz?! Na oklaski?! – z oczu starszego mężczyzny popłynęły łzy, a Kyo zacisnął szczękę. Po cholerę za nim przylazł?! Nie mógł tego zostawić? Kaoru mu nie starczał?!
- Puść mnie, kurwa, i wypieprzaj stąd – syknął próbując wyrwać dłonie, ale uścisk ciemnowłosego mu na to nie pozwalał. Wbijał mu paznokcie prawie do krwi. – Zostaw mnie! – zawył rozpaczliwie szarpiąc się z większym od siebie mężczyzną starając się go kopnąć, odepchnąć bądź cokolwiek co pozwoliłoby Kyo odsunąć się od niego, bo jeszcze chwila, a zrobi coś… coś czego nie może zrobić w żadnym wypadku. Nie może. Nie może!
- Tooru – załkał Die patrząc na niego załzawionymi oczami, podnosząc się z klęczek. Nim wokalista się zorientował Daisuke siedział na nim okrakiem przypierając go do oparcia sofy, a dłonie trzymał w mocnym uścisku nad jego głową przy ścianie będącej tuż przy sofie. Wściekły jeszcze bardziej niż to było możliwe wypchnął biodra do góry, żeby zrzucić z siebie natrętnego mężczyznę, ale uzyskał efekt zupełnie przeciwny od zamierzonego. Ich krocza otarły się o siebie, przez ciała przebiegły iskry, a z ust ich obu wydarł się jęk przyjemności. Roziskrzone wściekłością spojrzenie spotkało załzawione przepełnione smutkiem ciemne oczy. Kyo zacisnął pięści będąc bezradnym. Na pewno nie powtórzy tego ruchu. Na pewno nie…
Ale Die nie miał oporów by to zrobić, i blondyn poczuł jak starszy mężczyzna dociska swoje biodra do jego zaczynając nimi powoli poruszać. Zagryzł wargę odwracając wzrok. Zadrżał nieznacznie, a przez jego ciało przebiegały dreszcze. Ciepło kumulowało mu się w podbrzuszu, a miesiące celibatu dały o sobie od razu znać – jego męskość zaczynała twardnieć odpowiadając na bliskość drugiego mężczyzny, tego upragnionego wesołka, który w tej chwili wyglądał na tak zrozpaczonego i zdeterminowanego, jak jeszcze nigdy nie był.
- Die, złaź ze mnie – wyszeptał zdławionym głosem czując, że grunt usuwa mu się spod nóg. – Złaź, bo zginiesz.
- Nie chcę, nie chcę, nie chcę – szeptał, jak mantrę pochylając się nad twarzą Kyo mocniej poruszając biodrami. Wyrwał z ust Kyo głośniejszy jęk, który był muzyką dla jego uszu. Boże, jakim był idiotą, tchórzem. Mógł mieć go od razu, bez tego bólu i łez. Mógł z nim być zapominając o całym świecie. A teraz… teraz miał go na wyciągnięcie ręki, bo widział, że wokalista walczy całym sobą, żeby nie odpowiedzieć na jego ruchy. Czuł pod sobą jego twardego członka i drżał nieustannie, gdy jego napięta męskość ocierała się o Kyo.
- Dai… suke – wychrypiał Niimura. – Puszczaj mnie… o cholera! – jęknął, gdy Die naparł na niego z całej siły sprawiając mu tym ból pomieszany z przyjemnością. Jego męskość domagała się uwagi uwierając go w spodniach. Die wpatrywał się jak zauroczony w zarumienionego wokalistę. Sam również był coraz bardziej napalony i rozgrzany, ale bał się puścić Kyo, bo znając jego pewnie by mu przyłożył, zwyzywał i zwiał, a tak… tak miał go w jakiejś malutkiej części pod kontrolą i to było niesamowite, podniecające.
- Tooru – wyszeptał Die drżąc i prawie dotykając ustami warg blondyna. – Tooru… - jego biodra bez udziały jego woli poruszały się w jednostajnym ruchu sprawiając im obu przyjemność. Die zafascynowany wpatrywał się w zamglone oczy, rozchylone wargi i rumiane policzki wokalisty. Gdy Kyo oblizywał spierzchnięte usta językiem musnął też wargi Daisuke wyrywając z niego cichutki jęk.
- Puść moje ręce – wychrypiał próbując uwolnić nadgarstki. – Proszę – dodał łagodnie na tyle na ile pozwalało mu szalejące podniecenie. Die patrzył na niego lekko nieprzytomnym wzrokiem i poluźnił uścisk myśląc, że Kyo od razu go z siebie zrzuci, ale on tylko oplótł swoją szyję jego ramionami i chwilę później Die znajdował się pod drobniejszym ciałem leżąc na skraju sofy. Oplótł nogami biodra Tooru przyciskając się do niego z całej siły. Nie chciał go puścić, nie wiedział co się teraz stanie. Przełknął ślinę, oblizał wargi i przygotował się na uderzenie. Był pewien, że Niimura mu przywali.
Gdyby mógł to by krzyknął z zaskoczenia, ale usta Kyo skutecznie mu to uniemożliwiły, a gorący język wdzierający się pomiędzy jego wargi skutecznie odebrał mu możliwość myślenia o czymkolwiek innym. Jęknął przeciągle w usta niższego mężczyzny gwałtownie odwzajemniając jego pocałunek. Rozchylił wargi zapraszając go głębiej, kusząc do grzechu. Kyo całował go gwałtownie, jakby to miał być ich pierwszy i ostatni pocałunek. Przygryzł boleśnie wargę starszego, gdy ten zaczął ocierać się o niego ze zdwojoną siłą.
Z jękiem spadli z sofy, gdy próbowali pozbyć się swoich spodni i bielizny, ale nie powstrzymało ich to. Kyo przesunął wargi po linii szczęki Daisuke podszczypując ją wargami i zębami aż dotarł do smukłej szyi, którą gitarzysta odchylił. Tooru skorzystał z niemego zaproszenia i przyssał się do niej ssąc wręcz do bólu i zostawiając czerwony ślad, przesunął dłonią po podbrzuszu chłopaka sunąc w dół. Skopane do kostek spodnie uwierały, a bielizna przeszkadzała w zabawie.
Tooru warknął zsuwając z ciemnowłosego bokserki i jęknął na widok jego dużego, zaczerwienionego penisa.
- Tooru… - jęknął Die. – Błagam… dotknij mnie…
Kyo przeniósł wzrok z męskości starszego mężczyzny na jego twarz i poczuł, że w tej chwili mógłby zrobić z nim wszystko. Ale nie mógł. Już nie…
Gwałtownie poderwał się na nogi wciągając na siebie spodnie i poprawiając resztę ubrań odsunął się na drugi koniec pokoju, jak najdalej od Daisuke.
- Tooru…? – wyjęczał słabo Die patrząc na niego zamglonym wzrokiem unosząc się na łokciach. – Co ty… - szepnął i nie przejmując się swoim stanem, naciągnął bokserki i spodnie nie zapinając ich jednak.
- Zamknij się, Daisuke – warknął roztrzęsiony Kyo rozglądając się za swoimi papierosami. Zaklął, gdy zdał sobie sprawę, że zostały w Sali prób. – Otwieraj te drzwi. Chcę stąd wyjść.
- Nie! – krzyknął Die i doskoczył do Kyo, który nie zdążywszy odskoczyć został przyparty do ściany. – Nie – powtórzył ciszej prawie muskając wargami usta Kyo. Blondyn zamknął oczy odwracając twarz w bok. nie mógł patrzeć mu w oczy. Nie mógł. Cholera! Tak bardzo pragnął Die, że zupełnie stracił rozum. Ale gdyby tak… jeszcze raz poczuć te cudowne usta na swoich i jego język… Nie!
- Puść mnie, kurwa – syknął, ale nie wykonał żadnego ruchu, żeby odepchnąć od siebie gitarzystę. Jedynie jego postawa wyrażała niechęć.
- Nie, Tooru – wyszeptał Die. – Pragnę cię. I ty pragniesz mnie. Kochasz… - naparł biodrami na biodra chłopaka i polizał jego policzek. Kyo zacisnął szczękę dysząc przez zaciśnięte zęby. – Tooru – gorący szept owionął ucho mężczyzny.
- Spierdalaj! – warknął Niimura i silnym ruchem odepchnął od siebie zarumienionego Daisuke. Popatrzył na niego wściekle i ruszył w stronę drzwi. – Otwieraj je, kurwa, bo wyważę.
Die przez chwilę spoglądał na Kyo, a w jego oczach znów zagościł smutek. Bez słowa otworzył drzwi, a Kyo biegiem opuścił budynek pozostawiając za sobą załamanego Daisuke.

- Słuch… słucham? – wykrztusiła Yuri spoglądając zszokowana na Meg. Dziewczyna wpatrywała się w nią uważnie.
- Słyszałaś. Chcę pogadać o Koukim – powiedziała twardo. – Muszę wiedzieć dlaczego tak bardzo go nienawidzisz. Przecież on ci nic nie zrobił!
- Nie zrobił?! – wykrzyknęła oburzona Daga, a po chwili dodała cicho: - Nie będziemy o tym rozmawiać.
- Dlaczego? – spytała brunetka przyglądając się, jak Yuri sprząta potłuczony kubek. – Chcę wiedzieć co do niego masz.
- I o to się rozchodzi?! – syknęła dziewczyna nie podnosząc wzroku. – Dlatego dzisiaj taka jesteś narwana?! Przez tego palanta?! – wyrzuciła szczątki do śmietnika pod zlewozmywakiem. – Nie chcę o tym rozmawiać.
- Ale ja chcę! Mam prawo wiedzieć dlaczego tak nagle zerwałaś z Reiką i znienawidziłaś Koukiego! – Meg nie dawała za wygraną. Skoro już zaczęła to musi to zakończyć. Musi!
- Meg, ale… - Yuri westchnęła cicho. – Mnie to nadal boli – dodała szeptem patrząc wprost w jasne oczy przyjaciółki. – Chcę o tym zapomnieć… na tyle na ile się da. Nie chcę już o tym rozmawiać.
- Ale… to dla mnie bardzo ważne, Yuri – poprosiła Meg. – Błagam, powiedz mi – podeszła do dziewczyny i chwyciła jej dłonie w swoje patrząc prosto w załzawione oczy. – Proszę.
Yuri czuła się rozdarta. Z jednej strony chciała to wyrzucić z siebie, ale z drugiej… z drugiej nie chciała już myśleć o tym upokorzeniu. Pragnęła zapomnieć.
- Meg… to jest trudne… i… dlaczego chcesz to wiedzieć? – zmrużyła oczy, a z kącika jej oka spłynęła samotna łza. – Nie mówiłaś mi o czymś?
Brunetka spuściła głowę i nie musiała nic mówić, bo Yuri się domyśliła, że dziewczyna coś przed nią ukrywała. Często zastanawiała się o co może chodzić, ale na każde pytanie po prostu ją zbywała. Co prawda wyjścia Meg zdarzały się rzadko, ale jednak. I dziewczyna z jakiegoś powodu ukrywała co to są za spotkania. Lecz teraz wszystko zaczynało się układać w całość – wyjścia, tajemnice i dzisiejsze zachowanie brunetki.
- Meg? Spotykasz… spotykasz się z… nim? – wyszeptała Yuri, a Meg odwróciła wzrok wbijając go w okno. – Powiedz. Spotykasz?
Yuri wyswobodziła dłonie i usiadła przy stole wskazując ruchem głowy, żeby brunetka zrobiła to samo. Dziewczyna przytaknęła z powrotem spoglądając w oczy przyjaciółki, a ciszę w kuchni przerwał jej cichy głos:
- Po tym, jak zerwałaś z Reiką… wpadłam kiedyś na Koukiego w centrum handlowym. Nie poznałam go od razu, ale on mnie tak, mimo, że widział mnie zaledwie kilka razy, gdy towarzyszyłam ci w wytwórni. Nie sądziłam, że on mnie w ogóle zapamięta… ucieszyłam się kiedy zaproponował mi kawę. Spędziliśmy miłe po południe w przytulnej kawiarence na uboczu i to było takie… niesamowite. On był niesamowity. Miły, kulturalny, dowcipny. A do tego zabójczo przystojny. Byłam naprawdę szczęśliwa, że chciał ze mną spędzić czas, a przecież ma go tak niewiele wolnego… już na początku rozmowy zaznaczył, że nie będziemy rozmawiać o tobie i Reice, żebyśmy miło spędzili czas. Zgodziłam się, bo niby czemu nie? – Meg westchnęła splatając dłonie na blacie stołu wbijając w nie wzrok. – Chciał odwieźć mnie do domu, ale odmówiłam, bo byłaś wtedy u mnie, a ja i tak byłam swoim wozem. Nie chciałam się z nim tak po prostu rozstać, bo wiedziałam, że pewnie już więcej się nie spotkamy, tym bardziej, że ty… sama wiesz. I on… kurczę, poprosił o mój numer. Powiedział, że chciałby się ze mną jeszcze spotkać. Nie robiłam sobie nadziei, bo co on mógłby we mnie widzieć. A i sytuacja była nieciekawa… stwierdził, że to dotyczy ciebie i Reiki, a my jesteśmy poza tym… byłam w siódmym niebie chociaż miałam nie małe wyrzuty sumienia. Czułam się tak jakby cię zdradzała. Ale on… nie wiem jak to się stało, że mnie zauroczył jeszcze bardziej niż na początku. I mimo tego, że nie wierzyłam, że wykorzysta mój numer to następnego dnia zadzwonił i zaproponował mi następne spotkanie… a potem następne i następne. Z każdym kolejnym spotkaniem czułam się w jego towarzystwie coraz lepiej i mimo, że na początku zwróciłam na niego uwagę tylko z powodu wyglądu to z czasem przekonałam się jakim jest cudownym człowiekiem; ciepłym, opiekuńczym – Yuri parsknęła, a Meg podniosła na nią wzrok.
- Mów dalej – mruknęła jednak Daga i spuściła wzrok na blat stołu. Brunetka westchnęła kontynuując swoją opowieść:
- W ostatnich tygodniach nasze relacje… się pogmatwały. Kouki… chcę być ze mną. A ja… nie mogę. I za każdym razem gdy zaczyna temat to go ucinam i nieraz rozstajemy się w gniewie. Chciałabym z nim być, ale ty… nie wiem co się wydarzyło między tobą, Reiką i nim, a chciałabym wiedzieć. Z Koukim o tym nie chcę rozmawiać dopóki nie dowiem się od ciebie co się wtedy wydarzyło. – Meg popatrzyła na skulone ramiona przyjaciółki. – Proszę, nie miej mi za złe, że ukrywałam przed tobą moją znajomość z nim – wyszeptała, a w jej oczach zebrały się łzy. Yuri potrząsnęła głową, a włosy opadły jej na oczy, gdy siąknęła nosem.
- Przez niego rozstałam się z Reiką.
- Słuch… am?
- Reika… zdradził mnie z Koukim – Daga odgarnęła włosy z oczu i wbiła chłodne spojrzenie szklistych oczu w dziewczynę. – Widziałam ich jak się całowali. I zanim coś powiesz… to jest twoje życie i zrobisz z nim co zechcesz, ale Kouki jest najgorszym co cię może spotkać. Zdradliwa szuja i nic więcej. Wiedział, jak kocham Reikę, jak jesteśmy szczęśliwi i tak po prostu mi go odebrał przekreślając miesiące bycia razem. A teraz… teraz śmie twierdzić, że chce z tobą być? W ogóle nie rozumiem, jak ten idiota mógł się do ciebie po tym wszystkim zbliżyć. Meg, nie będę ci rozkazywać, ale… zastanów się dobrze nad tym co zrobisz. On nie jest pierwszym mężczyzną, który zwróci na ciebie uwagę. Ale jeśli będziesz… chciała kontynuować waszą znajomość i przejść na kolejny etap to niestety, ale będziemy musiały zakończyć naszą przyjaźń. I nie chcę więcej o tym gadać – Yuri posmutniała widząc łzy spływające po policzkach Meg. – Zawiodłam się na tobie – dodała ciszej i wyszła z kuchni zamykając się w łazience.
Brunetka objęła się ramionami szlochając cicho. Dlaczego mężczyźni zawsze musieli ją oszukiwać?
Zacisnęła powieki. Jeśli tak sprawa wygląda to będzie musiała zmusić swoje serce do wyrzucenia z niego uczucia, jakim obdarzyła blondyna.

Cdn.

I co? :hamster_bigeyes: Wiem namieszałam i ja sama niedługo tego nie ogarnę :hamster_dunno:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
G&J.Obsesja



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Warszawa

PostWysłany: Wto 0:13, 15 Lis 2011    Temat postu:

Aaaaaaaa, jeszcze nie skomentowłam tamtego długaśnego rozdziału a już jest następny.
No ale cóż. Jutro skarbie, jutro ;(
Dziś nie mam na nic siły, jedyne o czym myśle to łóżeczko i cieplutka kołderka. Ale jako, że juto mam wolne to nadrobie zaległości. Aż boję się myśleć jak długi będzie mój komentarz tym razem :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Wto 0:40, 15 Lis 2011    Temat postu:

To znak, że za często dodaje rozdziały :hamster_evil: Następny w takim razie pojawi się za kilkanaście dni :hamster_evil:
I mam nadzieje, że to będzie bardzo dłuuuuuugi komentarz :hamster_bigeyes: *zaciera rączki* już nie mogę się doczekać :hamster_happy: mam nadzieje, że nie umrę za wiele razy w trakcie czytania :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yuri
POP&Korea HOLIC



Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: ♀

PostWysłany: Wto 11:13, 15 Lis 2011    Temat postu:

Meganne napisał:
Chyba znowu tyćkę długi :hamster_redface:

tyciuńkę tylko :hamster_bigeyes:
dziękuję ^^

Meganne napisał:
. Musiał przyznać, że jej dłonie były niesamowicie delikatne.

:beauty:
Meganne napisał:
Toshiya na pewno woli dotyk czegoś miękkiego na swoim ciele… o czym on myśli?

o Toshim no o czym, a raczej o kim innym mógłby :hamster_evil:
Meganne napisał:
Nie mogły przyjść chociaż pięć minut później?!

no właśnie ? :hamster_XD:
Meganne napisał:
Toshimasa na pewno był doświadczonym mężczyzną i zwykły pocałunek by mu nie starczył.

oj, na początek może by mu starczył :hamster_bigeyes:
Meganne napisał:
gdy jego ojciec po raz pierwszy, gdy Rui miał czternaście lat, zaprosił swojego „przyjaciela”.

biedactwo
Meganne napisał:
Ale po tylu latach cierpienia już nie miał siły na nic.

nie dziwię się :hamster_frozen:
Meganne napisał:
Przywitała się w miarę przyjacielsko.

w miarę.... hmmm zły nastrój udziela się powoli każdemu
Meganne napisał:
Toshiya zrobił mu kanapki. Nie były tak dobre, jak te, które zrobił jego mały przyjaciel, mimo, że wyglądem nie zachęcały do konsumpcji, ale te były wyjątkowe, bo zrobił je basista.

zgon
Meganne napisał:

- Nie będziecie mieć mi za złe, jeśli się prześpię trochę?

nie ależ skąd... miałyśmy wręcz nadzieję ze to powiesz
Meganne napisał:

- Chyba musimy pogadać, nie sądzisz?

no, przydałoby się
Meganne napisał:
Tylko musisz ze mną rozmawiać, a nie zachowywać się, jak dzikuska!

a to ona tak potrafi :hamster_evil:
Meganne napisał:
Masz dwadzieścia pięć lat, więc zachowuj się jak na twój wiek przystało.

ale to takie trudne :hamster_cies2:
Meganne napisał:

- Dużo mi to nie mówi. Szczegóły? To nie boli

oj, czasem boli...
tylko pytanie kogo zaboli bardziej
Meganne napisał:

- Chodzi o Koukiego – szepnęła cicho tracąc całą swoją buńczuczność, a w kuchni rozległ się trzask rozbijanego kubka w niebieskie chmurki.

ups ktoś będzie musiał zainwestować w nowy kubeczek
Meganne napisał:

Gdzie się podział ten wesoły, rozbrykany Die, który wszystkim zawsze poprawiał humor?

schował się za drzwiami
Meganne napisał:
Toshiya zdawał się być we własnym świecie nie przejmując się napięciem pomiędzy wokalistą a gitarzystami. Uśmiechał się delikatnie muskając palcami struny basu wydobywając z niego miłe dla ucha dźwięki, które namyśl przywodziły jedno słowo – łóżko.

oooo.... :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:
Cholera, Daisuke płacze?

zdarza się :hamster_dunno:
Meganne napisał:

- Die, nie rób tego – głos Kaoru przerwał ciszę, ale nie ruszył za mężczyzną. – Nie rób – dodał ciszej i Toshiya nie wierzył w to co widzi. Władczy Kao, któremu łamie się głos?

czasem każdy przeżywa chwile słabości
Meganne napisał:
Nawet nie drgnął, gdy poczuł obejmujące go ramiona basisty i perkusisty. Nie minęło kilka sekund, a odwzajemniał ich uścisk, a z jego gardła wydobył się zbolały jęk.

Kao płacze? .... smutno mi
Meganne napisał:

- Wypierdalaj stąd, jeśli chcesz żyć

przynajmniej ostrzega
Meganne napisał:
Pragnął czuć jego skórę pod swoimi palcami, chciał wyjaśnić wszystko do końca.

stary chyba jednak trochę za późno sie ocknąłeś

Meganne napisał:
Wściekły jeszcze bardziej niż to było możliwe wypchnął biodra do góry, żeby zrzucić z siebie natrętnego mężczyznę, ale uzyskał efekt zupełnie przeciwny od zamierzonego. Ich krocza otarły się o siebie, przez ciała przebiegły iskry, a z ust ich obu wydarł się jęk przyjemności.

zarumieniłam się :hamster_redface:

Meganne napisał:

Ciepło kumulowało mu się w podbrzuszu, a miesiące celibatu dały o sobie od razu znać – jego męskość zaczynała twardnieć

że też dał radę wytrzymać te miesiące
Meganne napisał:

Mógł mieć go od razu, bez tego bólu i łez.

ale byłeś za głupi by to zrozumieć
Meganne napisał:

Sam również był coraz bardziej napalony i rozgrzany, ale bał się puścić Kyo, bo znając jego pewnie by mu przyłożył, zwyzywał i zwiał

No po ostatnim uderzeniu miał się czego bać

Meganne napisał:
Kyo całował go gwałtownie, jakby to miał być ich pierwszy i ostatni pocałunek.

może tak właśnie będzie
Meganne napisał:

Kyo przeniósł wzrok z męskości starszego mężczyzny na jego twarz i poczuł, że w tej chwili mógłby zrobić z nim wszystko. Ale nie mógł. Już nie…

chciał a nie mógł... eh... nienawidzę takich sytuacji
Meganne napisał:

Pragnę cię. I ty pragniesz mnie. Kochasz…

jesteś tego pewien? :hamster_dunno:
Meganne napisał:
Przecież on ci nic nie zrobił!

I tu się powtórzę ale : jesteś tego pewna? :hamster_XD:
Meganne napisał:

- Ale ja chcę! Mam prawo wiedzieć dlaczego tak nagle zerwałaś z Reiką i znienawidziłaś Koukiego!

:hamster_dies: a to mnie zaskoczyłaś
Meganne napisał:

z drugiej nie chciała już myśleć o tym upokorzeniu.

:confused:
Meganne napisał:


- Meg? Spotykasz… spotykasz się z… nim?

no.... chyba tak....
Meganne napisał:

- Reika… zdradził mnie z Koukim

:hamster_dies: :hamster_dies: :hamster_dies:
Meganne napisał:

Widziałam ich jak się całowali.

no to kurcze rzzeczywiście upokorzenie... zostać zdradzoną przez faceta z innym facetem :hamster_giveup:
ale.... to był tylko pocałunek czy coś więcej ? :hamster_hmmm:
Meganne napisał:

Wiedział, jak kocham Reikę, jak jesteśmy szczęśliwi i tak po prostu mi go odebrał przekreślając miesiące bycia razem.

Buuu.... ale jakby nie patrzeć Reika też przekreślił ten związek...
Eh głupia ja... :hamster_runintears:
Meganne napisał:
Ale jeśli będziesz… chciała kontynuować waszą znajomość i przejść na kolejny etap to niestety, ale będziemy musiały zakończyć naszą przyjaźń.

ups... zrobilo się bardzo nieprzyjemnie
Meganne napisał:
Dlaczego mężczyźni zawsze musieli ją oszukiwać?

bo mężczyźni z natury to kłamcy

Meganne napisał:
To znak, że za często dodaje rozdziały :hamster_evil:

nie to znak, ze Tinuś nam się ociąga
Meganne napisał:

Następny w takim razie pojawi się za kilkanaście dni :hamster_evil:

ogarnia mnie rozpacz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Wto 13:33, 15 Lis 2011    Temat postu:

Yuri napisał:
dziękuję ^^

Proszę :hamster_redface:

Yuri napisał:
no właśnie ? :hamster_XD:

No właśnie nie :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:
w miarę.... hmmm zły nastrój udziela się powoli każdemu

Tak bywa :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:
zgon

Ale zgon bo Toshiya zrobił kanapki, czy zgon, że kanapki Kyo były smaczniejsze? :hamster_XD:

Yuri napisał:
nie ależ skąd... miałyśmy wręcz nadzieję ze to powiesz

Kto miał nadzieję, ten miał :hamster_dunno:

Yuri napisał:
a to ona tak potrafi :hamster_evil:

A jak :hamster_XD:

Yuri napisał:
ale to takie trudne :hamster_cies2:

Właśnie, właśnie :hamster_evillaugh: zwłaszcza, że ja nie nie wiem jak powinna zachowywać się 25 letnia osoba :hamster_XD:

Yuri napisał:
tylko pytanie kogo zaboli bardziej

Raczej nie mnie... chociaż może po równo?

Yuri napisał:
ups ktoś będzie musiał zainwestować w nowy kubeczek

Raczej: ups ktoś będzie musiał odkupić kubeczek :hamster_XD:

Yuri napisał:
schował się za drzwiami

Zgon :hamster_XD:

Yuri napisał:
czasem każdy przeżywa chwile słabości

Ale, że Kaoru? :confused: tak mi się dziwnie to pisało, że jejku :hamster_evillaugh:

Yuri napisał:
Kao płacze? .... smutno mi

A mnie nie :hamster_evil: ma na co zasłużył :hamster_evil:

Yuri napisał:
stary chyba jednak trochę za późno sie ocknąłeś

Po prostu życie... :hamster_dunno:

Yuri napisał:
zarumieniłam się :hamster_redface:

Już? :hamster_evil: to co będzie w dalszych rozdziałach, jak się rozkręcę? :hamster_XD:

Yuri napisał:
że też dał radę wytrzymać te miesiące

Miłość ogłupia :hamster_XD:

Yuri napisał:
No po ostatnim uderzeniu miał się czego bać

Zawsze może mu oddać :hamster_evil:

Yuri napisał:
jesteś tego pewien? :hamster_dunno:

Zależy którą część masz na myśli :hamster_evil:

Yuri napisał:
I tu się powtórzę ale : jesteś tego pewna? :hamster_XD:

Ogarniają mnie coraz większe wątpliwości :hamster_XD:

Yuri napisał:
:hamster_dies: a to mnie zaskoczyłaś

Udało się! :hamster_bigeyes:

Yuri napisał:
zostać zdradzoną przez faceta z innym facetem :hamster_giveup:

Ale... co w tym złego? :confused: człowiek jak człowiek tylko... niektóre części ciała się różnią :hamster_XD:

Yuri napisał:
ale.... to był tylko pocałunek czy coś więcej ? :hamster_hmmm:

Za dużo byś chciała wiedzieć od razu :hamster_evillaugh: dowiesz się w następnych częściach :hamster_evil:

Yuri napisał:
Buuu.... ale jakby nie patrzeć Reika też przekreślił ten związek...

A może to Kouki rzucił się na Reikę, ty widziałaś tylko pocałunek, a nie widziałaś jak Reika nokautuje Koukiego bo zwiałaś? :hamster_evil: proszę się tym nie sugerować tylko :hamster_XD:

Yuri napisał:
ups... zrobilo się bardzo nieprzyjemnie

Będzie gorzej :hamster_giveup:

Yuri napisał:
bo mężczyźni z natury to kłamcy

Niestety ;(

Yuri napisał:
nie to znak, ze Tinuś nam się ociąga

Zostańmy przy wersji, że za daje za często rozdziały :hamster_evil:

Yuri napisał:
ogarnia mnie rozpacz

Żartowałam :hamster_evil: może dzisiaj wieczorem dam jak mi się uda :hamster_dunno:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
G&J.Obsesja



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Warszawa

PostWysłany: Wto 14:04, 15 Lis 2011    Temat postu:

Meganne napisał:

postacie takie jak ja, Yuri, etc miały być "tłem" dla całości ficka, a tutaj nagle zrobił sie problem... Od tego rozdziału się zrobił...

Ja tam, żadnego problemu tutaj nie widzę :hamster_evil:

Meganne napisał:

Dlatego koncepcja początkowa znowu uległa zmianie i fick będzie jeszcze dłuższy niż myślałam po pierwszej zmianie koncepcji i będzie on dotyczył par homo jak i hetero, co za pewne niektórych ucieszy.

Baaaardzo nas cieszy :hamster_evil:

Meganne napisał:

Mnie tak średnio bo to miał być fick o Toshiyi i Ruizie, a tu niespodzianek

No ale Tochi x Ruiza też będą :hamster_XD:
Mam przynajmniej taką nadzuieję :hamster_XD:

Meganne napisał:

Nie zanudzam dłużej, tylko zapraszam do czytania :hamster_bigeyes: I komentowania! :hamster_bigeyes:

Ciekawe ile mój dzisiejszy komentarz zajmie :hamster_XD:
I ile zgonów przy nim zaliczysz :hamster_evil:

Meganne napisał:

- Taki masaż dobrze ci zrobi, wiesz, Tooru? – uśmiechnęła się, postanawiając udawać, że chłopak chwilę wcześniej nie zaproponował jej pójścia z nim do łóżka.

No tak, najlepszym sposobem na coś takiego jest zmiana tematu :hamster_evil:
Choć w sumie to zastanów się czy nie chcesz :hamster_evil:

Meganne napisał:

Wsunęła dłonie pod bluzę muskając delikatnie barki mężczyzny.

Oooo, może jednak chcesz :hamster_XD:
Taki rodzaj gry wstępnej?? :confused: :hamster_evil:

Meganne napisał:

Przez ostatnie miesiące zdążył poznać Meg wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć, że spotkał swoją kopię – damską kopię. Ich charaktery były wręcz identyczne.

No no no, ciekawie się robi. Ale to podobno przeciwieństwa się przyciągają :hamster_XD:
A, czekaj, to dlatego Kyo ciagnie do Die'a :hamster_evil:

Meganne napisał:

Dlatego tak dobrze się dogadywali i Kyo czasami zastanawiał się dlaczego nie są ze sobą. Odpowiedź był krótka i jasna – Daisuke.

No wlaśnie :hamster_evil:

Meganne napisał:

Właściwie… żadna kobieta go nie pociągała nawet w najmniejszym stopniu, ale Meg była na tyle wyjątkowa, że mógłby się z nią związać.

No tak, myslenie ala Kyo :hamster_XD:
Nie pociągała go, ale i tak mógłby się z nią związać :hamster_XD:
Chyba, że tylko ona ze wszystkich kobiet go wlasnie pociągała :confused:
Ale nie, Meg. Daj temu spokój, po co masz być zdradzana z facetem :hamster_evil:

Meganne napisał:

Nie była zniewalającą pięknością, ani najmilszą i najsłodszą istotą na świecie, ale jednym zdaniem potrafiła postawić go do pionu.

Bo to kobieta z jajami jest :hamster_XD:

Meganne napisał:

– Ale nie sądzisz, że ta propozycja była po prostu głupia? – przewróciła oczami prychając niczym kociak.

E ta głupia, przespac się możesz, tylko się nie wiąż :hamster_XD:

Meganne napisał:

– A wiesz ile dziewczyn chciałoby usłyszeć coś takiego?

Pewnie dużo :hamster_evil:

Meganne napisał:

- I faceci, nie zapominaj

No tak, ja tam bym facetów wymieniła w pierwszej kolejności :hamster_evil:

Meganne napisał:

– I nie, nie uważam, że seks z tobą byłby głupi.

No to czemu jeszcze stoicie w kuchni?? :hamster_evil:

Meganne napisał:

- To skoro tak uważasz to chodźmy do sypialni

O to, to, to. Chociaż jeden myśli :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Jesteś popieprzony. Chyba nie myślisz, że pójdę z tobą do łóżka?

No nie, a ta znowu swoje ;(
Mówie, jak możesz to bierz i się nie oglądaj. Tyle, że raz :hamster_XD:

Meganne napisał:

– Maleństwo, jesteś… nie w moim typie.

yhym, a świstak siedzi... :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Och, pominę to cholerne „maleństwo” – mruknął Tooru.

Oooo, maleństwo nam się zbulwersowało troszeczkę :hamster_XD:

Meganne napisał:

– Chcesz przepuścić okazję przespania się z wokalistą Dir en grey?

No właśnie, nie myśl, bierz :hamster_evil:

Meganne napisał:

– Seks niczego nie rozwiąże. Ani ze mną, ani z nikim innym. Przecież wiesz.

Ale może obojgu poprawić humor :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Czemu nie chcesz?

Hahahhaha, normalnie jak dziecko, któremu zabrano zabawkę :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Zachowujesz się jak żona. Nie pal, nie pij, nie klnij – wymieniał opryskliwie Kyo choć na dnie jego oczu czaiły się wesołe iskierki. – A do łóżka to już ze mną iść nie możesz?

Tutaj to ja umarłam :hamster_XD:
Ale w sumie to ma rację, same zakazy a żadnych profitów :hamster_evil:
Zupełnie jak żona :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Tylko nie rozumiem dlaczego mi odmawiasz.

Ja też :hamster_dunno:
Może przemyślisz to jeszcze raz?? :confused:

Meganne napisał:

Czasami naprawdę chciałaby czytać w myślach, to naprawdę ułatwiałoby jej życie.

Oj nie wiem czy chciałabyś jego myśli wyczytać :hamster_evil:
I zobaczyć jak pieprzy się z Die'm :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Musisz tyle gadać? Nie mogłabyś po prostu mi przytaknąć, pójść ze mną do sypialni, grzecznie pozwolić się rozebrać i…

No dobra, maleństwo zaczyna coraz częściej odpowiednio myśleć :hamster_XD:

Meganne napisał:

– Ty… ty… ty się rumienisz! – wykrzyknął zaskoczony Kyo, a po chwili ze śmiechem stając na palcach żeby ich oczy były na tym samym poziomie, wyszeptał: - To co? Pójdziemy teraz do łóżka?

Ciekawe, naprawdę ciekawe. Czyli rumieniec jest przejawem chęci na małe bara bara tak? :hamster_evil:
No to Yuri, uważaj, bo jeśli wszyscy faceci tak myślą, to... :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Czyli nic z tego? – blondyn wzruszył ramionami i westchnął wyciągając rękę po papierosy. – To chociaż pozwól mi zapalić.

Hahahaha, może i myśli czasami, ale ogólnie to logiki w tym brak :hamster_XD:

Meganne napisał:

– I nie uśmiechaj się tak, Meg – warknął w jej kierunku. – Chyba, że jednak chcesz wylądować w mojej sypialni.

No widzisz, zarumienić się nie możesz, roześmiać też nie :hamster_XD:
Zostaje Ci tylko pójście do sypialnie :hamster_evil:

Meganne napisał:

Może co najwyżej na Daisuke…

Hmmm, myślę, że wtedy wcale nie musiałby posuwać się do gwałtu :hamster_XD:
Czy ja napisałam posuwać?? :confused:
:hamster_evil:

Meganne napisał:

Rzucił ją na stół i opuścił kuchnię, a jego postawa aż krzyczała, żeby nie iść za nim.

A Meg, jako racjonalnie myśląca osoba za nim nie pójdzie :hamster_XD:

Meganne napisał:

Weszła cicho do salonu i uśmiechnęła się delikatnie spoglądając na uroczy obrazek jaki tworzyli Nii i Niimura.

A jednak poszła

Meganne napisał:

Miała ochotę skopać sobie tyłek za to co powiedziała, ale nie mogła cofnąć czasu.

Ooooo, to mogłoby być interesujące :hamster_XD:
Chcę zobaczyć jak to robisz :hamster_evil:

Meganne napisał:

- Meg? Stało się coś? – usłyszała zaniepokojony głos mężczyzny po drugiej stronie. Nie czekając na odpowiedź dodał: - Gdzie jesteś?

Mężczyzna :hamster_evil:
To dlatego nie chciałaś Tooru :hamster_evil:

Meganne napisał:

Brunetka westchnęła i gdyby nie to, że była psychologiem to nie wiedziałaby co zrobić.

A co zrobiła?? :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Nigdy.
- Proszę? – Meg uniosła brwi.
- Nigdy nie myślisz nad tym co mówisz – wyburczał Kyo wtulony w Nii.

No to Cię podsumował :hamster_XD:

Meganne napisał:

- To nie był komplement – stwierdziła zgryźliwie.

Nie?? :confused:

Meganne napisał:
Spadaj, młoda, do domu, bo twój chłopak się zdenerwuje.

Chłopak?? :hamster_evil:

Meganne napisał:

- Die jeszcze do ciebie przyjdzie, zobaczysz – zaśmiała się gdy Kyo klepnął ją w tyłek popychając do wyjścia.

Już przyszedł i walił w drzwi jak cholera, ale one nie chciały się otworzyć :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Nii, chodź tutaj, musisz pilnować tego dzieciaka – zawołał psa, który podbiegł do nich machając ogonem.

Ooo, dorosły się odezwał :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Właśnie. Jestem od ciebie o dziesięć lat mądrzejszy

No tutaj to ja bym mogła polemizować :hamster_XD:

Meganne napisał:

– Po prostu zapoznałabyś się dogłębnie z moją sypialnią

A ten dalej swoje :hamster_XD:

Meganne napisał:

a ten facet wygląda tak jakby chciał na mnie spuścić

Wybacz, musiałam :hamster_evil:
Tam chyba "się" brakuje :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Tak, Kouki, też się cieszę, że cię widzę.

Ooooo, Kouki :hamster_bigeyes: :beauty:

Meganne napisał:

Wiedziała czym to się mogło skończyć, gdy dojadą do jej domu.

No wiesz co, i temu seksu odmawiasz??

Meganne napisał:

– Po prostu ma problem natury… bardzo osobistej i tyle.

A ten problem nazywa się Die :hamster_XD:
I jeszcze ma drugi problem: brak seksu :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Zazdrosny? – spytała nie odwracając głowy w jego kierunku.
- Wiesz, że tak – westchnął cicho mężczyzna skręcając w ulicę na której mieszkała Meg. – Szkoda, że nie dajesz mi szansy…

Uhuhu, nieźle :hamster_XD:
Ale nie łam się stary, Kyo też odmówiła :hamster_evil:

Meganne napisał:

Nie obchodzi mnie to, że Yuri jest twoją najlepszą przyjaciółką. Ona nie ma prawa zabierać ci szczęścia.

A skąd Ty wiesz, że jesteś jej szczęściem?? :confused:

Meganne napisał:

- Skąd pomysł, że mógłbyś być moim szczęściem?

O właśnie :hamster_XD:

Meganne napisał:

poczuła delikatne muśnięcie ust na swoich wargach, które tak szybko jak się zaczęło, to jeszcze szybciej skończyło

Czy u Ciebie w fiku oni nie potrafią się całować, czy jak?? :confused:
Ja chcę buzi buzi, ale takie z prawdziwego zdarzenia :hamster_evil:

Meganne napisał:

– Boisz się, że mogłabyś mi ulec

A ten co taki pewny siebie co??

Meganne napisał:

- Wejdę na herbatę, gdy pozwolisz mi wejść do swojego życia –

Ale to było słodkie :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

Po pierwsze na herbacie by się nie skończyło, bo za bardzo mnie pociągasz

Tak, tak, tak :hamster_evil:
Wejdź na tą herbatę :hamster_evil:

Meganne napisał:

Bolały go mięśnie i wcale nie był zadowolony z tego, że musiał sobie ulżyć pod prysznicem, gdy przebudził się z drzemki z ogromną, twardą erekcją.

No to stary, młody jest tuż obok :hamster_evil:
Po co Ci prysznic?? :confused: :hamster_evil:

Meganne napisał:

- Nie mogłem spać

I nie wspomnę przez kogo :hamster_XD:

Meganne napisał:

Rui na początku delikatnie się opierał, ale po chwili wtulał twarz w brzuch Toshiyi pozwalając by chłodne dłonie basisty delikatnie muskały jego skroń i czoło. Było mu tak przyjemnie i błogo, że zapomniał o dokuczającym bólu żeber, pleców i innych części ciała. Nawet obity policzek tak bardzo nie bolał, gdy wtulał się w przyjemnie ciepłego i pachnącego mężczyznę. Mógłby tak spędzić cały dzień i kolejny i jeszcze kolejny…

Oj jak słodko się zrobiło :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

– Czemu to robisz?

Bo chce Cię mieć tu i teraz :hamster_evil:

Meganne napisał:

Ponownie wtulił nos w jego brzuch i zamruczał cicho z przyjemności, jaką dawały mu jego palce uciskające spięte mięśnie.

Coraz lepiej :beauty:

Meganne napisał:
A już na pewno nie takie, jak u własnego ojca.

Ktoś takiego tatusia powinien rozjechać
Toshi, do dzieła, tylko uważaj na Złomka :hamster_XD:

Meganne napisał:

Musiał przyznać sam przed sobą, że Totchi był cholernie seksowną bestią

No w sumie :hamster_XD:

Meganne napisał:

i wszystko wskazywało na to, że jest albo biseksualistą albo gejem.
W obecnej sytuacji wolałby, żeby prawdziwa była druga opcja.

Robi się coraz ciekawiej :hamster_evil:

Meganne napisał:

Obawiał się, że obecność Meg i Yuri może doprowadzić do tego, że będzie mógł co najwyżej pomarzyć o czymkolwiek ze strony basisty.

No nie, dlaczego wy obaj myślicie o tym samym co??

Meganne napisał:
A on tak bardzo mu się podobał, że odkąd go zobaczył nie mógł przestać o nim myśleć, ale był pewien, że w życiu nie zwróci na niego uwagi.

I vice versa :hamster_XD:

Meganne napisał:

Przyjdzie taka chwila kiedy chłopak bez oporów opowie mu o dręczących go sprawach.

Ale najpierw zwiedzi jego sypialnię :hamster_XD:

Meganne napisał:

Rozkoszną idyllę przerwał dzwonek do drzwi.

No nie, kogoś chyba trzeba zastrzelic

Meganne napisał:

– Pójdę otworzyć – dodał, ale nie ruszył się z miejsca.

Po co?? Niech sobie poczekają :hamster_evil:

Meganne napisał:

musiał być naprawdę piękny. Nie przystojny, a właśnie piękny. Śliczny…

Ej, śliczna to jest dziewczyna

Meganne napisał:

Toshiya, mimo, że chłopak ledwie musnął jego skórę, czuł jak w tym miejscu go pali żywym ogniem.

To co Ruiza zjadł?? :confused:

Meganne napisał:

który z lekko rozchylonymi ustami również wpatrywał się w niego z uwagą.

Tochi, uważaj, bo znowu Cię przysmaży :hamster_XD:

Meganne napisał:

Pragnął poczuć ciepło i miękkość jego ust na swoich wargach, jego język w swoich ustach i… poczuł, jak zaczyna twardnieć.

No to za dużo mu nie potrzeba :hamster_XD:

Meganne napisał:

Po raz czwarty dzwonek rozbrzmiał i chyba ktoś się zdenerwował, bo dzwonił nie przerwanie. Pewnie któraś z dziewczyn się po prostu o niego oparła.

Toshi, masz może w domu jakąś wiatrówkę??

Meganne napisał:

Toshiya drgnął gdy poczuł drobną dłoń chłopaka na swoim udzie, ale tak szybko jak się pojawiła to zniknęła.

No to jak wtedy zaczął twardnieć to ja nie wiem co stao sie teraz. Eksplodował?? :hamster_evil:

Meganne napisał:

- Otworzysz im?

Nie!!!!

Meganne napisał:

- Nie martw się, wstała dzisiaj lewą nogą. Od samego rana się na mnie wyładowuje

To choć raz Ty wyładuj się na niej :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Jemu też się oberwało? – spytał szeptem Toshiya przyglądając się zwierzęciu, które całą swoją postawą wyrażało coś na kształt smutku.

Biedny zwierzaczek, już się nie dziwię, że słucha się Yuri

Meganne napisał:

– Mogę sobie zrobić kawy?

Nie, to nie jest dobrzy pomysł :hamster_XD:
Nie w jej przypadku :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Chodzi ci o to dlaczego nie mdlejemy, nie piszczymy i tym podobne w twojej obecności?

Mnie też to troszkę zdziwiło :hamster_XD:

Meganne napisał:

W końcu jesteś człowiekiem tak samo jak i my.

Może i jest człowiekiem, ale taki zwyczajny to raczej nie jest :hamster_evil:

Meganne napisał:

A Meg… Meg jak widzisz jest jedyna w swoim rodzaju

Oj, co racja to racja :hamster_XD:

Meganne napisał:

Chłopak ma gorączkę, migrenę i ropieje mu rana w nodze

To jak Ty się niem zajmowałeś brutalu??

Meganne napisał:

- Herbata?
- Kłopot – odpowiedziała opryskliwie Daga przyjmując taktykę

No tak, nie ma to jak logika :hamster_XD:

Meganne napisał:

Yuri też to potrafi i będą dwie urażone księżniczki w jednym miejscu.

Chłopie, w takim układzie radzę jedno: "Zmywaj się stamtąd" :hamster_XD:
I to jak najszybciej :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Nie ma wody, prądu, herbaty czy ty zapomniałaś jak się włącza czajnik?

Hahahahaha, uwielbiam to zdanie :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Lewa kieszeń – burknęła cofając się. – A spróbuj zarysować to zatłukę.

Jak możecie mu dawać samochód?? ;(
Przecież Złomek 2 nie przeżyje tego

Meganne napisał:

I nie martw się, ten złom ma tyle rys, że kolejnej nie zauważy.

Ale jak będzie w kawałkach to chyba jednak zobaczy, co nie?? :confused:
:hamster_evil:

Meganne napisał:

- Potrafię prowadzić – obruszył się Toshimasa wyciągając z kieszeni bluzy kluczyki.

Tutaj bym się kłóciła :hamster_XD:

Meganne napisał:
Albo wyjaśni o co chodzi, albo dostanie po pysku. Może wtedy się obudzi.

Bijcie się, bijcie :hamster_XD:

Meganne napisał:

OMG jakie to długie w porównaniu do waszych rozdziałów :hamster_XD:

tylko troszeczkę :hamster_XD:

Meganne napisał:

Ale Meg jest dzielna i ma rozdział. Chyba znowu tyćkę długi :hamster_redface:

Ło matko, ten komentarz chyba nie tylko pobije rekord długości, ale też rekord czasu przez jaki go pisałam :hamster_XD:

Meganne napisał:

Zaciskając dłonie na pościeli spoglądał na pracę dziewczyny.

A on co? Orgazm przeżywa?? :confused:

Meganne napisał:

Toshiya na pewno woli dotyk czegoś miękkiego na swoim ciele…

No ale usta to chyba masz miękkie co?? :hamster_evil:

Meganne napisał:

Dlaczego one musiały być takie punktualne? Nie mogły przyjść chociaż pięć minut później?!

No właśnie
Uczcie się od Japończyków :hamster_XD:

Meganne napisał:

Ale gdy pomyślał co by się wydarzyło, gdyby jednak nie przyszły…

No to się zastanów, chcesz czy nie

Meganne napisał:
Toshimasa na pewno był doświadczonym mężczyzną i zwykły pocałunek by mu nie starczył. Pewnie chciałby więcej. A Ruiza… cóż, był niedoświadczony.

E tam, Tochi wszystkiego Cie nauczy :hamster_evil:

Meganne napisał:

Bliskość fizyczna była dla niego torturą odkąd pamiętał, gdy jego ojciec po raz pierwszy, gdy Rui miał czternaście lat, zaprosił swojego „przyjaciela”.

Tochi, Złomkiem 2 możesz go przejechać

Meganne napisał:

Toshiya zrobił mu kanapki. Nie były tak dobre, jak te, które zrobił jego mały przyjaciel, mimo, że wyglądem nie zachęcały do konsumpcji, ale te były wyjątkowe, bo zrobił je basista.

Jakim cudem kanapki Kyo mogą być lepsze od Toshiyi?? :confused:

Meganne napisał:

- Nie będziecie mieć mi za złe, jeśli się prześpię trochę?

Myślę, że będą nawet wdzięczne :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Nie, jasne, odpocznij – odparła Yuri ciesząc się w duchu, że będzie mogła w spokoju porozmawiać z Meg.

A nie mówiłam, przynajmniej jedna jest :hamster_XD:

Meganne napisał:

I dziewczyno! Popatrz na siebie. Czy ty w ogóle dzisiaj w nocy spałaś? Bo wyglądasz jakbyś nie zmrużyła oka.

Hmmm, coś mi ta sytuacja przypomina, co nie Daguś?? :hamster_XD:

Meganne napisał:

Tylko musisz ze mną rozmawiać, a nie zachowywać się, jak dzikuska!

Hahaha, Meg=dzikuska, świetne określenie :hamster_evil:

Meganne napisał:

- A może ja nie chcę z tobą gadać? – burknęła opierając się o oparcie i założyła ręce na piersi. – Nie pomyślałaś o tym?

Nie :hamster_XD:

Meganne napisał:

Nawet biednego psa wyzywała, gdy nie reagował na komendy.

Nie no, tego już Ci nie daruję

Meganne napisał:

Póki co to tylko ty jesteś diabłem wcielonym

Meg=diabeł wcielony, coraz więcej trafnych określeń :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Chodzi o Koukiego – szepnęła cicho tracąc całą swoją buńczuczność, a w kuchni rozległ się trzask rozbijanego kubka w niebieskie chmurki.

Oj, coś tu jednak jest na rzeczy :confused:

Meganne napisał:

Gdzie się podział ten wesoły, rozbrykany Die, który wszystkim zawsze poprawiał humor? Bo w tej chwili atmosfera była gorsza niż na pogrzebie.

A może to właśnie pogrzeb Die'a, nie pomyślałeś?? :hamster_XD:

Meganne napisał:

Toshiya zdawał się być we własnym świecie nie przejmując się napięciem pomiędzy wokalistą a gitarzystami. Uśmiechał się delikatnie muskając palcami struny basu wydobywając z niego miłe dla ucha dźwięki, które namyśl przywodziły jedno słowo – łóżko.

:hamster_bigeyes: :hamster_bigeyes: :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

Był rozkojarzony, uśmiechał się sam do siebie i nie zwracał na nic uwagi.

Bo podobno miłośc ogłupia :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Nie śpię?

Ja tylko marzę o moim Rui :hamster_evil:

Meganne napisał:

Kyo zawarczał jak zranione zwierzę odepchnął od siebie mikrofon i wybiegł z pomieszczenia.

Wow, to musiało być coś
Chciałabym to usłyszeć :hamster_XD:

Meganne napisał:

Chłopak skulił ramiona, po jego policzkach płynęły łzy, a Kaoru obejmował go mocno. Cholera, Daisuke płacze? To było tak nierealne że aż nie do pomyślenia.

Aaaaaa ;(
Dlaczego Daiątko płacze, Kyo a fe

Meganne napisał:

Władczy Kao, któremu łamie się głos? Co się dzisiaj dzieje?!

Nawet cyborg zaczął się psuć?? Nie do wiary @_@

Meganne napisał:

Shinya i Toshiya wymienili między sobą zaszokowane spojrzenia i narażając się na gniew ze strony starszego mężczyzny zbliżyli do niego. Nawet nie drgnął, gdy poczuł obejmujące go ramiona basisty i perkusisty. Nie minęło kilka sekund, a odwzajemniał ich uścisk, a z jego gardła wydobył się zbolały jęk.

Niby smutne ale jakie :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

W pokoju oprócz okna znajdował się malutki stolik i dość nie duża sofa.

Sofa powiadasz :hamster_evil:

Meganne napisał:

Włosy zakrywały jego twarz, ale ciężki oddech świadczył o tym co przeżywał.

Ciężki oddech, sofa, Die. Ja tam chyba wiem co przezywał :hamster_evil:

Meganne napisał:

- Wypierdalaj powiedziałem

Nieładnie, nieładnie. A Meg nie uczyła, żeby nie klnąć??

Meganne napisał:

- Nie karz mnie już – poprosił cichutko patrząc w ciemne oczy Niimury. – Wczoraj już dostałem karę. Proszę… nie rób mi tego…

Moje biedactwo ;(

Meganne napisał:

– Dlaczego się na mnie mścisz? Dlaczego?! Nie możesz mi wybaczyć?! Nie możesz?! No, powiedz, Tooru! Powiedz! – krzyczał wbijając paznokcie w jego dłonie. – Powiedz mi, do cholery! Zrań mnie jeszcze bardziej! Wolę, żebyś na mnie wrzeszczał niż masz mnie ignorować i zachowywać się tak, jakbym był jakimś trędowatym! No, dalej, Tooru, poużywaj sobie na mnie! skoro już mnie nie chcesz to dalej! Na co czekasz?! Na oklaski?!

Aaaaaa :hamster_cies2: ;( Die ;(

Meganne napisał:

Kyo odsunąć się od niego, bo jeszcze chwila, a zrobi coś… coś czego nie może zrobić w żadnym wypadku. Nie może. Nie może!

Wszystko może :hamster_evil:

Meganne napisał:

Nim wokalista się zorientował Daisuke siedział na nim okrakiem przypierając go do oparcia sofy, a dłonie trzymał w mocnym uścisku nad jego głową przy ścianie będącej tuż przy sofie.

:hamster_evil:

Meganne napisał:

Wściekły jeszcze bardziej niż to było możliwe wypchnął biodra do góry, żeby zrzucić z siebie natrętnego mężczyznę, ale uzyskał efekt zupełnie przeciwny od zamierzonego. Ich krocza otarły się o siebie, przez ciała przebiegły iskry, a z ust ich obu wydarł się jęk przyjemności. Roziskrzone wściekłością spojrzenie spotkało załzawione przepełnione smutkiem ciemne oczy. Kyo zacisnął pięści będąc bezradnym. Na pewno nie powtórzy tego ruchu. Na pewno nie…

:beauty: :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

- Die, złaź ze mnie – wyszeptał zdławionym głosem czując, że grunt usuwa mu się spod nóg. – Złaź, bo zginiesz.

Aha, już to widzę :hamster_evil:
Przecież sam nie chcesz żeby schodził :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Nie chcę, nie chcę, nie chcę

No widzisz, on odpowiada za Ciebie :hamster_XD:

Meganne napisał:

- Dai… suke – wychrypiał Niimura. – Puszczaj mnie… o cholera! – jęknął, gdy Die naparł na niego z całej siły sprawiając mu tym ból pomieszany z przyjemnością.

No to Kyo nam stponiał :hamster_evil:

Meganne napisał:

Die zafascynowany wpatrywał się w zamglone oczy, rozchylone wargi i rumiane policzki wokalisty.

Sweet :hamster_bigeyes:

Meganne napisał:

Gdyby mógł to by krzyknął z zaskoczenia, ale usta Kyo skutecznie mu to uniemożliwiły, a gorący język wdzierający się pomiędzy jego wargi skutecznie odebrał mu możliwość myślenia o czymkolwiek innym. Jęknął przeciągle w usta niższego mężczyzny gwałtownie odwzajemniając jego pocałunek. Rozchylił wargi zapraszając go głębiej, kusząc do grzechu. Kyo całował go gwałtownie, jakby to miał być ich pierwszy i ostatni pocałunek. Przygryzł boleśnie wargę starszego, gdy ten zaczął ocierać się o niego ze zdwojoną siłą.

No i wreszcie mamy porządne buzi buzi :hamster_bigeyes:
:hamster_evil:

Meganne napisał:

Kyo przeniósł wzrok z męskości starszego mężczyzny na jego twarz i poczuł, że w tej chwili mógłby zrobić z nim wszystko. Ale nie mógł. Już nie…

Nie no, po prostu nie wierzę ;(
Niemożilwe, że dałby radę się opanować

Meganne napisał:

Ale gdyby tak… jeszcze raz poczuć te cudowne usta na swoich i jego język…

No właśnie, przecież chcesz tego, to po co się oszukujesz

Meganne napisał:

- Nie, Tooru – wyszeptał Die. – Pragnę cię. I ty pragniesz mnie. Kochasz…

A Ty kurzy móżdżku nie potrafisz mu wyznać miłości??

Meganne napisał:

Die przez chwilę spoglądał na Kyo, a w jego oczach znów zagościł smutek. Bez słowa otworzył drzwi, a Kyo biegiem opuścił budynek pozostawiając za sobą załamanego Daisuke.

Dobrze Ci tak skoro nie potrafisz powiedzieć dwóch prostych słów

Meganne napisał:

- Nie zrobił?!

Czyli jednak zrobił

Meganne napisał:

Dlatego dzisiaj taka jesteś narwana?! Przez tego palanta?!

Uhuhu, ostre słowa. Co Ci ten Kouki właściwie zdobił co? :confused:

Meganne napisał:

- Ale ja chcę! Mam prawo wiedzieć dlaczego tak nagle zerwałaś z Reiką i znienawidziłaś Koukiego!

Ooo, @_@ Yuri z Reiką i do tego Kouki @_@

Meganne napisał:

Yuri czuła się rozdarta. Z jednej strony chciała to wyrzucić z siebie, ale z drugiej… z drugiej nie chciała już myśleć o tym upokorzeniu. Pragnęła zapomnieć.

Co oni Ci zrobili?? :confused:

Meganne napisał:

Z Koukim o tym nie chcę rozmawiać dopóki nie dowiem się od ciebie co się wtedy wydarzyło.

Przynajmniej tyle dobrze, że wolisz najpierw z nią pogadać

Meganne napisał:

- Przez niego rozstałam się z Reiką.
- Słuch… am?
- Reika… zdradził mnie z Koukim

O mamusiu, tego to bym się nie spodziewała @_@
Kouki X Reika, wow :hamster_dies:

Meganne napisał:

Ale jeśli będziesz… chciała kontynuować waszą znajomość i przejść na kolejny etap to niestety, ale będziemy musiały zakończyć naszą przyjaźń. I nie chcę więcej o tym gadać

O rany, robi się mało przyjemnie ;(

Meganne napisał:

Brunetka objęła się ramionami szlochając cicho. Dlaczego mężczyźni zawsze musieli ją oszukiwać?

Bo to są bałwany

Meganne napisał:

Zacisnęła powieki. Jeśli tak sprawa wygląda to będzie musiała zmusić swoje serce do wyrzucenia z niego uczucia, jakim obdarzyła blondyna.

No raczej, chyba nie chcesz, zeby zdradził Cię z jakimś facetem

Meganne napisał:

I co? :hamster_bigeyes: Wiem namieszałam i ja sama niedługo tego nie ogarnę :hamster_dunno:

E tam, wierzę w Ciebie :hamster_bigeyes:

A i te kilkanaście dni to był żart prawda??
Ja już nadrobiłam swoje zaległości :hamster_evil:
Więc nie musisz tyle czekać :hamster_XD:


Ostatnio zmieniony przez Tina dnia Wto 14:12, 15 Lis 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megan
♡ Jrock ♡



Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: ♀

PostWysłany: Wto 18:20, 15 Lis 2011    Temat postu:

Pierwszego zgona zaliczyłam widząc długość tego komentarza :hamster_dunno: myślałam, że żartujesz, a tu... zgon :hamster_redface: zaraz się okażę ile razy umarłam :hamster_evil:

Tina napisał:
Ja tam, żadnego problemu tutaj nie widzę :hamster_evil:

Jakoś wcale mnie to nie dziwi :hamster_dunno:

Tina napisał:
Baaaardzo nas cieszy :hamster_evil:

To też niespecjalnie mnie dziwi :hamster_dunno:

Tina napisał:
No ale Tochi x Ruiza też będą :hamster_XD:

Ale to miało być właściwie tylko o nich :hamster_cies2: a reszta to tylko tak... a tu lipa :hamster_dies:

Tina napisał:
Mam przynajmniej taką nadzuieję :hamster_XD:

To na pewno się nie zmieni :hamster_bigeyes:

Tina napisał:
Ciekawe ile mój dzisiejszy komentarz zajmie :hamster_XD:

Duuuużo :hamster_evil:

Tina napisał:
I ile zgonów przy nim zaliczysz :hamster_evil:

Duuuużo :hamster_XD:

Tina napisał:
No tak, najlepszym sposobem na coś takiego jest zmiana tematu :hamster_evil:

Jakoś musiałam się bronić... :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Choć w sumie to zastanów się czy nie chcesz :hamster_evil:

Problem w tym, że ja się nie muszę zastanawiać oczywiście, że chcę :hamster_bigeyes:

Tina napisał:
Oooo, może jednak chcesz :hamster_XD:

:hamster_evil:

Tina napisał:
Taki rodzaj gry wstępnej?? :hamster_XD: :hamster_evil:

Ja go tylko masuję... omg :hamster_XD: okej, nic już nie mówię :hamster_XD:

Tina napisał:
No no no, ciekawie się robi. Ale to podobno przeciwieństwa się przyciągają :hamster_XD:

Ale to jest wyjątek od reguły :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
A, czekaj, to dlatego Kyo ciagnie do Die'a :hamster_evil:

To jedziem! Zgon nr 1 :hamster_XD:

Tina napisał:
Ale nie, Meg. Daj temu spokój, po co masz być zdradzana z facetem :hamster_evil:

Ale gdyby ten facet z którym by mnie zdradził byłby przystojny to ja nie mam nic przeciw... tfu, co ja pieprzę :hamster_XD: Coś mi się poprzestawiało chyba w główce :hamster_evillaugh: to znak, że czegoś mi brakuje :hamster_evil: witaminek? :hamster_XD:

Tina napisał:
Bo to kobieta z jajami jest :hamster_XD:

Dlatego go pociągam :hamster_XD:

Tina napisał:
E ta głupia, przespac się możesz, tylko się nie wiąż :hamster_XD:

On mnie może związać :hamster_evillaugh: zgon nr 2 :hamster_XD:

Tina napisał:
No tak, ja tam bym facetów wymieniła w pierwszej kolejności :hamster_evil:

Zgon nr 3 :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
No to czemu jeszcze stoicie w kuchni?? :hamster_evil:

A to w kuchni nie możemy? :hamster_evil:

Tina napisał:
yhym, a świstak siedzi... :hamster_XD:

Zgon nr 4 :hamster_XD:

Tina napisał:
Oooo, maleństwo nam się zbulwersowało troszeczkę :hamster_XD:

Zgon nr 5 :hamster_XD:

Tina napisał:
No właśnie, nie myśl, bierz :hamster_evil:

Gdyby tak dało się wyłączyć myślenie

Tina napisał:
Ale może obojgu poprawić humor :hamster_XD:

Ale ja wtedy jeszcze miałam dobry humor... :hamster_evil: o ile mnie pamięć nie myli :hamster_redface:

Tina napisał:
Hahahhaha, normalnie jak dziecko, któremu zabrano zabawkę :hamster_XD:

Zgon nr 6 :hamster_XD: jak możesz Kyo do dziecka porównywać :hamster_XD:

Tina napisał:
Ale w sumie to ma rację, same zakazy a żadnych profitów :hamster_evil:

Ale ja chętnie dałabym mu trochę przyjemności, ale jest za dużo przeciwskazań

Tina napisał:
Może przemyślisz to jeszcze raz?? :confused:

Niestety Kyo... nic z tego ;( a przynajmniej nie w tym ficku :hamster_evil: chociaż kto mnie tam wie co wymyślę... :hamster_evil:

Tina napisał:
I zobaczyć jak pieprzy się z Die'm :hamster_XD:

O! To ja koniecznie chce znać jego myśli! :hamster_bigeyes:

Tina napisał:
No dobra, maleństwo zaczyna coraz częściej odpowiednio myśleć :hamster_XD:

Zgon nr 7 :hamster_XD:

Tina napisał:
No to Yuri, uważaj, bo jeśli wszyscy faceci tak myślą, to... :hamster_XD:

Zgon nr 8 :hamster_XD:

Tina napisał:
Hahahaha, może i myśli czasami, ale ogólnie to logiki w tym brak :hamster_XD:

Zgon nr 9 :hamster_XD:

Tina napisał:
No widzisz, zarumienić się nie możesz, roześmiać też nie :hamster_XD:

No on ma same zakazy to i ja jakieś muszę mieć :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Zostaje Ci tylko pójście do sypialnie :hamster_evil:

Ale ja wolę w kuchni na stole :hamster_redface: :hamster_XD:

Tina napisał:
Hmmm, myślę, że wtedy wcale nie musiałby posuwać się do gwałtu :hamster_XD:

Też tak myślę :hamster_evil:

Tina napisał:
Czy ja napisałam posuwać?? :confused:
:hamster_evil:

Napisałaś, napisałaś :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
A Meg, jako racjonalnie myśląca osoba za nim nie pójdzie :hamster_XD:

Zgon nr 10 :hamster_XD:

Tina napisał:
Chcę zobaczyć jak to robisz :hamster_evil:

Jak cofam czas? :hamster_evil:

Tina napisał:
To dlatego nie chciałaś Tooru :hamster_evil:

Nie tylko dlatego :hamster_dunno:

Tina napisał:
No to Cię podsumował :hamster_XD:

No... wyszło szydło z worka :hamster_XD:

Tina napisał:
Tam chyba "się" brakuje :hamster_XD:

Zgon nr 11 :hamster_XD:

Tina napisał:
No wiesz co, i temu seksu odmawiasz??

Zgon nr 12 :hamster_XD:

Tina napisał:
Ale nie łam się stary, Kyo też odmówiła :hamster_evil:

Zgon nr 13 :hamster_XD:

Tina napisał:
A skąd Ty wiesz, że jesteś jej szczęściem?? :confused:

Wystarczy że spojrzy w lustro :hamster_bigeyes:

Tina napisał:
Czy u Ciebie w fiku oni nie potrafią się całować, czy jak?? :confused:

Zgon nr 14 :hamster_XD: po prostu to się nazywa "budowanie napięcia" :hamster_evil:

Tina napisał:
Ja chcę buzi buzi, ale takie z prawdziwego zdarzenia :hamster_evil:

Wszyscy takie zaliczą... w końcu :hamster_evil:

Tina napisał:
Toshi, do dzieła, tylko uważaj na Złomka :hamster_XD:

Zgon nr 15 :hamster_XD:

Tina napisał:
Ej, śliczna to jest dziewczyna

Nie... nie tylko :hamster_dunno:

Tina napisał:
To co Ruiza zjadł?? :confused:

Zgon nr 16 :hamster_XD:

Tina napisał:
Tochi, uważaj, bo znowu Cię przysmaży :hamster_XD:

Zgon nr 17 :hamster_XD:

Tina napisał:
Toshi, masz może w domu jakąś wiatrówkę??

Nawet dwie :hamster_evil:

Tina napisał:
No to jak wtedy zaczął twardnieć to ja nie wiem co stao sie teraz. Eksplodował?? :hamster_evil:

Zgon nr 18 :hamster_XD:

Tina napisał:
Przecież Złomek 2 nie przeżyje tego

On i tak ledwo zipie :hamster_XD:

Tina napisał:
Ale jak będzie w kawałkach to chyba jednak zobaczy, co nie?? :confused:
:hamster_evil:

Zgon nr 19 :hamster_XD:

Tina napisał:
Tutaj bym się kłóciła :hamster_XD:

Ja też :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Bijcie się, bijcie :hamster_XD:

Pobijemy Ciebie :hamster_XD:

Tina napisał:
Ło matko, ten komentarz chyba nie tylko pobije rekord długości, ale też rekord czasu przez jaki go pisałam :hamster_XD:

Tak, tak, tak, pobił długość, czas i ilość moich dotychczasowych zgonów :hamster_XD:

Tina napisał:
A on co? Orgazm przeżywa?? :confused:

Zgon nr 20 :hamster_XD:

Tina napisał:
No ale usta to chyba masz miękkie co?? :hamster_evil:

O cholera :hamster_evil: mam brudne myśli co jego usta mogą robić :hamster_XD:

Tina napisał:
Tochi, Złomkiem 2 możesz go przejechać

Zgon nr 21 :hamster_XD: złomek 1, złomek 2 :hamster_XD:

Tina napisał:
Jakim cudem kanapki Kyo mogą być lepsze od Toshiyi?? :confused:

A cio w tym dziwnego? :confused:

Tina napisał:
Hahaha, Meg=dzikuska, świetne określenie :hamster_evil:

Zaraz Cię pacnę

Tina napisał:
Meg=diabeł wcielony, coraz więcej trafnych określeń :hamster_XD:

Naprawdę zaraz Cię pacnę :hamster_XD:

Tina napisał:
A może to właśnie pogrzeb Die'a, nie pomyślałeś?? :hamster_XD:

Zgon nr 22 :hamster_XD:

Tina napisał:
Chciałabym to usłyszeć :hamster_XD:

Jesteś pewna? :hamster_evil:

Tina napisał:
Nawet cyborg zaczął się psuć?? Nie do wiary @_@

Zaskakujące, co? :hamster_evil:

Tina napisał:
Sofa powiadasz :hamster_evil:

Zgon nr 23 :hamster_evillaugh:

Tina napisał:
Ciężki oddech, sofa, Die. Ja tam chyba wiem co przezywał :hamster_evil:

Zgon nr 24 :hamster_XD:

Tina napisał:
Nieładnie, nieładnie. A Meg nie uczyła, żeby nie klnąć??

No... właśnie z tej lekcji muszę mu dać... korepetycje :hamster_evil:

Tina napisał:
No i wreszcie mamy porządne buzi buzi :hamster_bigeyes:
:hamster_evil:

Na kolejne trochę sobie poczekasz :hamster_evil:

Tina napisał:
Niemożilwe, że dałby radę się opanować

Tooru wszystko może :hamster_bigeyes:

Tina napisał:
kurzy móżdżku

Zgon nr 25 :hamster_XD:

Tina napisał:
Dobrze Ci tak skoro nie potrafisz powiedzieć dwóch prostych słów

Nie masz serca

Tina napisał:
Co Ci ten Kouki właściwie zdobił co? :confused:

A to ja nie wiem co jej ZDOBIŁ :hamster_XD:

Tina napisał:
Kouki X Reika

:hamster_bigeyes: :hamster_evil:

Tina napisał:
No raczej, chyba nie chcesz, zeby zdradził Cię z jakimś facetem

No nie wiem... znaczy nie chcę... ale to jest Kouki ;(

Tina napisał:
E tam, wierzę w Ciebie :hamster_bigeyes:

To dobrze, bo ja sama w siebie już nie za bardzo :hamster_XD:

Tina napisał:
A i te kilkanaście dni to był żart prawda??

A no... hmmm... :hamster_evil:
Rozdział pojawi się być może dzisiaj tak jak wczoraj około 22-23, ale może się to przesunąć do jutra. Wszystko zależy od moich chęci :hamster_evil:
I podliczając: zaliczyłam 25 zgonów w trakcie czytania komentarza plus 1 na widok długości :hamster_evil: 26 @_@
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tina
G&J.Obsesja



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy/Warszawa

PostWysłany: Wto 19:03, 15 Lis 2011    Temat postu:

Meganne napisał:
Pierwszego zgona zaliczyłam widząc długość tego komentarza :hamster_dunno: myślałam, że żartujesz, a tu... zgon :hamster_redface:

No widzisz, czyli dobrze się zaczyna :hamster_XD:

Meganne napisał:

To też niespecjalnie mnie dziwi :hamster_dunno:

A to mamy powiedzieć że się nie podobało?? :hamster_evil:

Meganne napisał:

Ale to miało być właściwie tylko o nich :hamster_cies2: a reszta to tylko tak... a tu lipa :hamster_dies:

Jaka lipa, jaka lipa :hamster_XD:
Bardzo fajnie się rozwinęło :hamster_evil:
Teraz tylko czekam czy się pojawię czy nie :hamster_XD:

Meganne napisał:

To na pewno się nie zmieni :hamster_bigeyes:

Jupi :hamster_XD:

Meganne napisał:

Duuuużo :hamster_evil:
...
Duuuużo :hamster_XD:

Powtarzasz się :hamster_XD:

Meganne napisał:

Jakoś musiałam się bronić... :hamster_evillaugh:

Wcale nie, mogłaś się na niego rzucić :hamster_evil:

Meganne napisał:

Problem w tym, że ja się nie muszę zastanawiać oczywiście, że chcę :hamster_bigeyes:

Tutaj ja zaliczyłam zgona :hamster_XD:
To bierz go :hamster_evil:

Meganne napisał:

Ja go tylko masuję... omg :hamster_XD: okej, nic już nie mówię :hamster_XD:

No dokończ, dokończ, gdzie go właściwie masujesz co?? :hamster_evil:

Meganne napisał:

Ale gdyby ten facet z którym by mnie zdradził byłby przystojny to ja nie mam nic przeciw... tfu, co ja pieprzę :hamster_XD: Coś mi się poprzestawiało chyba w główce :hamster_evillaugh: to znak, że czegoś mi brakuje :hamster_evil: witaminek? :hamster_XD:

Ja tam myśle, że może nadmiar czegoś :hamster_XD:
Może dirowinek?? :confused:

Meganne napisał:

Dlatego go pociągam :hamster_XD:

No ma się rozumieć :hamster_XD:

Meganne napisał:

On mnie może związać :hamster_evillaugh:

Ooooo, właśnie, świetny pomysł :hamster_evil:

Meganne napisał:

A to w kuchni nie możemy? :hamster_evil:

No ale to chyba musicie się zamienić miejscami, bo narazie to on na blacie siedzi :hamster_evil:

Meganne napisał:

Gdyby tak dało się wyłączyć myślenie

Czasem się da, tylko druga osoba musi się odpowiednio postarać :hamster_evil:

Meganne napisał:

Ale ja wtedy jeszcze miałam dobry humor... :hamster_evil: o ile mnie pamięć nie myli :hamster_redface:

To możesz mieć jeszcze lepszy :hamster_evil:

Meganne napisał:

jak możesz Kyo do dziecka porównywać :hamster_XD:

No przecież wzrostem niewiele się różni :hamster_XD:
A i zachowaniem też nie bardzo :hamster_XD:

Meganne napisał:

Niestety Kyo... nic z tego ;( a przynajmniej nie w tym ficku :hamster_evil: chociaż kto mnie tam wie co wymyślę... :hamster_evil:

O, widzisz, dobrze kombinujesz :hamster_XD:

Meganne napisał:

O! To ja koniecznie chce znać jego myśli! :hamster_bigeyes:

Zgon :hamster_XD:
Ale w sumie to ja też chętnie bym na to sobie popatrzyła :hamster_evil:

Meganne napisał:

Ale ja wolę w kuchni na stole :hamster_redface: :hamster_XD:

No to ja już w ogóle nie rozumiem dlaczego nadal stoisz przed nim zamiast leżeć pod nim :hamster_evil:

Meganne napisał:

Jak cofam czas? :hamster_evil:

To też, ale myślę, że bardziej interesującym widokiem byłyby twoje próby kopnięcia się w tyłek :hamster_XD:

Meganne napisał:

Wystarczy że spojrzy w lustro :hamster_bigeyes:

No tutaj to w sumie muszę się zgodzić :hamster_evil:

Meganne napisał:

po prostu to się nazywa "budowanie napięcia" :hamster_evil:

Ale przy takim budowaniu napięcia oni wszyscy wykitują :hamster_XD:
Łącznie z nami :hamster_XD:

Meganne napisał:

Wszyscy takie zaliczą... w końcu :hamster_evil:

Oooo, to ja chcę to przeczytać :hamster_evil:

Meganne napisał:

Tina napisał:
To co Ruiza zjadł?? :confused:

Zgon nr 16 :hamster_XD:

A co nie?? :hamster_XD:

Meganne napisał:

Nawet dwie :hamster_evil:

Wystarczy jedna byle z dwoma nabojami :hamster_XD:

Meganne napisał:

Tina napisał:
Przecież Złomek 2 nie przeżyje tego

On i tak ledwo zipie :hamster_XD:

Ale jeszcze jakoś się trzyma, a p0o spotkaniu z tym brutalem rozpadnie się na najmniejsze kawałeczki :hamster_XD:

Meganne napisał:

Tina napisał:
Bijcie się, bijcie :hamster_XD:

Pobijemy Ciebie :hamster_XD:

Ale... ale... ale dlaczego mnie?? :confused:

Meganne napisał:

Tak, tak, tak, pobił długość, czas i ilość moich dotychczasowych zgonów :hamster_XD:

No to teraz będzie problem, żeby kiedyś jakiś przebił te zgony :hamster_XD:

Meganne napisał:

O cholera :hamster_evil: mam brudne myśli co jego usta mogą robić :hamster_XD:

Nie martw się nie jesteś sama :hamster_evil:

Meganne napisał:

A cio w tym dziwnego? :confused:

No Kyo robiący kanapki?? :confused:
Zjadliwe kanapki???? :confused: :confused:
Lepsze kanapki niż Tochi?????? :confused: :confused: :confused:

Meganne napisał:

Zaraz Cię pacnę

No przecież sama to napisałaś :hamster_XD:

Meganne napisał:

Naprawdę zaraz Cię pacnę :hamster_XD:

A czym?? I jak?? :hamster_evil:

Meganne napisał:

Jesteś pewna? :hamster_evil:

No :hamster_evil:

Meganne napisał:

Tina napisał:
Ciężki oddech, sofa, Die. Ja tam chyba wiem co przezywał :hamster_evil:

Zgon nr 24 :hamster_XD:

No nie mów, ze o tym nie pomyślałaś :hamster_evil:

Meganne napisał:

No... właśnie z tej lekcji muszę mu dać... korepetycje :hamster_evil:

Oj, to będą musiały być dłuuuugie "korepetycje" :hamster_evil:

Meganne napisał:

Na kolejne trochę sobie poczekasz :hamster_evil:

Nieeee :hamster_cies2: ;( :hamster_cies2:

Meganne napisał:

Nie masz serca

Albo nikt go nie nauczył :hamster_XD:

Meganne napisał:

A to ja nie wiem co jej ZDOBIŁ :hamster_XD:

Hahahahaha, umarłam całkowicie :hamster_XD:

Meganne napisał:

Tina napisał:
Kouki X Reika

:hamster_bigeyes: :hamster_evil:

Niby mi nie pasują jako para, no ale może być ciekawie :hamster_evil:

Meganne napisał:

Rozdział pojawi się być może dzisiaj tak jak wczoraj około 22-23, ale może się to przesunąć do jutra. Wszystko zależy od moich chęci :hamster_evil:

To ja mam nadzieję, ze te chęci będą duże :hamster_evil: I będzie jeszcze dziś :hamster_evil:

Meganne napisał:

I podliczając: zaliczyłam 25 zgonów w trakcie czytania komentarza plus 1 na widok długości :hamster_evil: 26 @_@

No to teraz jest do pobicia 26 zgonów, ciekawe, ciekawe :hamster_XD:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sound of Asia Strona Główna -> Twórczość literacka fanów / Tasiemce Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin